Wróciłam z dziećmi z majówki, takiej pod kapliczką,
jeszcze z czasów dzieciństwa pamiętam jak chodziłyśmy tak z babcią i to klęczenie z świecą na stojaku przy litanii w kościele tez nostalgicznie mi sie przypomina ,
potem zwyczaj zanikł
Jakie było moje miłe zaskoczenie, gdy dowiedziałam sie że w mojej obecnej parafii (nawet nie takie małe miasto)też jest ten zwyczaj, ksiądz co roku w maju przypomoina i prosi o kontynuację
Czy jeszczie gdzieś tak jest w Polsce a za granicą?
Komentarz
Mam nadzieję, że jutro dołączymy
bo ławeczka za krótka
Dla tych co uważają że to głupie i dziecinada mam argument:
te nasze pijaczki chodzą i się śmieją z ludzi tam modlących jednak jak im śmierć zajrzy w oczy to kto wie może właśnie ta starsza pani przypomni żeby przed śmiercią się oddał Bogu.
u babci na podwórku jest kapliczka i tam się głównie babinki zbierają na majowe;
mąż mówi na nie "stonki", bo zakładają zapaski opoczyńskie na plecy (pasiaste)
młodzi nie chcą, bo uważają, że to obciach:sad:
dzięki! w marcu przejeżdżaliśmy przez te okolice i w jednej wsi naliczyłam kilkanaście starowinek w kolorowych chustach na głowach i w tych pasiastych narzutkach - ale czad! - nie wiedziałam że to się nazywa zapaska opoczyńska
Pije morowo i zawodowo -
Pije w karczmie koło Mosiny,
Pije, aż będzie siny
Stuprocentowo.
:crazy:
czy może jakaś reaktywacja
a może wielodzietni zasilą