Firma Volkswagen postanowiła zachęcić rodziców do obejrzenia opisu siedmiomiejscowego modelu Routan dodając na stronie generator twarzy dzieci. Wystarczy wgrać zdjęcia mamy i taty, a program zaproponuje prawdopodobny wygląd potomstwa :cool:
[cite] Cart&Pud:[/cite]i bez zębów?!
To nie Twoje....
:tooth:
Śmiej się śmiej. Ty wiesz co przechodziliśmy, gdy pierwszy ząb Jasiowi wyrżnąl się jak miał póltora roku. Na każdy następny czekaliśmy po dwa miesiące... :tooth:
No nie!
a nam wyszło takie dziecko jak Tawom... no sorrrrryyyy...
To chyba dlatego, że też mieliśmy takie ciemne zdjęcia i komp pomyślał, że ma być Murzynek...
[cite] Maciek:[/cite]Skoro taki fajniutki wyszedł w projekcie, to warto się zabrać do realizacji :thumbup:
Najwyższy czas...
Ostatnio teściowa znowu przekonywała mnie, że moje problemy zdrowotne to z "depresji", że "się nie realizuję" i, że potrzebuję jakichś zmian ( w domyśle: "do roboty"). Na to ja, że owszem potrzebuję zmiany ilości dzieci na większą. Teściowa na to, że te, które mam potrzebują mamy, a ja: to dlaczego namawia mnie do pójścia do pracy. I to był koniec rozmowy. :cool:
Nie widać. Wszyscy twierdzą, że wyglądam kwitnąco. Nawet ostatnio mialam taką zleconą robotę i z gorączką i z zawrotami głowy musiałam jechać do zleceniodawców, to się dziwili, że jestem chora, bo "wcale nie wyglądam". Chcieli mnie jeszcze pracą obłożyć, ale się nie dałam.
Jak się tylko lepiej czuję staram się chodzić na fitness, kupuję sobie fajne kobiece rzeczy, więc jeśli chodzi o "cośÂ miłego dla siebie" to też nie skąpię sobie...
Jedyne czego mi do szczęścia brakowało to kontaktu z ludźmi myślącymi i czującymi podobnie jak ja. I takich znalazłam tutaj.
Werka naprawdę robię dużo ciekawych rzeczy, tyle, że nie mam stałego zatrudnienia. Czasem wolałabym nie mieć zawodu, żeby ludzie mi dali święty spokój.
Jeśli chodzi o zdobycie pracy to zawsze udawało mi się dostawać ją za pierwszym podejściem, bo mam niezły bajer i robię dobre wrażenie. Najwięcej szczęścia daje mi jednak bycie dla i ze swoją rodziną - mężem i dziećmi...
Komentarz
To nie Twoje....
:tooth:
Śmiej się śmiej. Ty wiesz co przechodziliśmy, gdy pierwszy ząb Jasiowi wyrżnąl się jak miał póltora roku. Na każdy następny czekaliśmy po dwa miesiące... :tooth:
Ale moim wyżynały się jak mieli 2-3 miesiące. Pedro miał miesiąc i jeden dzień.
Wiesz, jaki ból?
Mój oczywiście. Przy karmieniu....
"Najwyżej założymy ładną protezkę" ...
Wiesz ile za taka protezkę by wziął?
A potem dziecko rośnie.....
Kokosy, normalnie!
a nam wyszło takie dziecko jak Tawom... no sorrrrryyyy...
To chyba dlatego, że też mieliśmy takie ciemne zdjęcia i komp pomyślał, że ma być Murzynek...
@mona, ale Tobie ten drugi to fajniutki się udał
Ostatnio teściowa znowu przekonywała mnie, że moje problemy zdrowotne to z "depresji", że "się nie realizuję" i, że potrzebuję jakichś zmian ( w domyśle: "do roboty"). Na to ja, że owszem potrzebuję zmiany ilości dzieci na większą. Teściowa na to, że te, które mam potrzebują mamy, a ja: to dlaczego namawia mnie do pójścia do pracy. I to był koniec rozmowy. :cool:
:thumbup::thumbup::thumbup:
Jak się tylko lepiej czuję staram się chodzić na fitness, kupuję sobie fajne kobiece rzeczy, więc jeśli chodzi o "cośÂ miłego dla siebie" to też nie skąpię sobie...
Jedyne czego mi do szczęścia brakowało to kontaktu z ludźmi myślącymi i czującymi podobnie jak ja. I takich znalazłam tutaj.
Werka naprawdę robię dużo ciekawych rzeczy, tyle, że nie mam stałego zatrudnienia. Czasem wolałabym nie mieć zawodu, żeby ludzie mi dali święty spokój.
Jeśli chodzi o zdobycie pracy to zawsze udawało mi się dostawać ją za pierwszym podejściem, bo mam niezły bajer i robię dobre wrażenie. Najwięcej szczęścia daje mi jednak bycie dla i ze swoją rodziną - mężem i dziećmi...
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
K.P.