Pani w szkole- kl.VI zaproponowała wycieczkę szkolną, w której największą atrakcją ma być walka na pomidory.
Syn odmówił wyjazdu wraz z kolegą argumentując swoją decyzję ,że nie będzie rzucać jedzeniem.
Syn poprosił nas o interwencję, ponieważ pani wyśmiała go, sugerując jacy ci ministranci wrażliwi.
Na zebraniu z rodzicami pani ponownie wyśmiewała taką decyzję, że to grzech:"cha, cha, cha!", kpiąc z księży (co oni ich uczą w tym kościele)itp. Żona przedstawiła sytuację argumentując, że u nas w domu mamy poszanowanie do jedzenia i popieramy suwerenną decyzję naszego dziecka.
Odpowiedź była nader zaskakująca:"to co ja mam im wymyślać, przecież to nic takiego, a te pomidory i tak idą na nawóz, poza tym jakbym miała tak na wszystko patrzeć, to nigdzie bym z nimi nie pojechała".:devil:
Ręce opadają po takiej odpowiedzi, przecież w naszym kraju są rodziny w których pomidor to rarytas ,a i u mnie pomidor pojawia się na stole bardzo rzadko.
P.K.
Komentarz
Decyzja syna jak dla mnie bardzo dojrzala, brawo dla mlodego mezczyzny i dla Was.
Postawa nauczycielki to nie dno, to caly Row Marianski: wyprawa po prostu glupia, wysmiewanie uczuc religijnych niedopuszczalne. Jezeli dziecko jest w szkole publicznej, pani ma psi obowiazek schowac swoje poglady i zachowywac sie bezstronnie (czy jakby miala w klasie np. dziecko zydowskie badz muzulmanskie, to tez by wysmiala, ze wieprzowiny nie je?). Ja cieta jestem, wiec bym ja niezle postraszyla i z dyrektorka tez bym sobie uciela pogawedke z gatunku tych. co ida w piety. To oczywiscie juz sprawa charakteru, nie to, zebym namawiala, ja taka jestem.
Pani sama sobie wystawila swiadectwo pedagogicznej nedzy.
Jak sie domyslasz z reszty wypowiedzi, moim dzieciom tez wpajam poszanowanie do jedzenia, niezaleznie od tego, czy jest dla nas tanie czy drogie.
Ja zawsze pamiętam słowa mojej babci "szanuj jedzenie bo nie znasz głodu "
Zastanawiałem się czy aby pani nie zaproponować takiej zabawy z byłymi więźniami obozów zagłady .Ciekaw jestem co ci ludzie by z tą kobietą zrobili
P.K.
ja na taką wycieczkę nie pozwoliłabym przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa, a bezdenny brak świadomości wychowawcy nie ma granic,
ciekawe co na to dyrekcja
z ciekawosci zapytam która to klasa
Rodzice po słowach pani "cha, cha, cha!" a matka kolegi mojego syna " och co ten chłopak sobie ubzdurał ojej , ojej, cha, cha" . No niestety uległa presji tłumu ,nie chciała się wyróżniać po prostu podwinęła ogon innymi słowy stchórzyła.
P.K.
A z synem rozmawiałem ja , popierając go w jego decyzji.
P.K.
Nauczycielka, o której pisali Piotr i Kasia powinna dostać burakiem.
Ależ to chyba jasne, że Pani Nauczycielka w tym udziału nie weźmie, bo sobie spodnium pobrudzi. To tylko dla tych matołków dzieci, które przecież są pozbawione wyobraźni i kreatywności, a poczucie humoru mają na poziomie pomidora.
Kasiu, Piotrze, gratuluję Syna. Nonkonformistę wychowujecie, jakże tak można?:bigsmile:
Niezła porażka z taką nauczycielką i 'wychowawczynią'... Nie chcę sobie wyobrażać innych jej pomysłów
No cóż,może i jestem fanatyczką i dużo kosztowało mnie to wyrażenie swojego sprzeciwu. Serce waliło, język się plątał- cóż nie należę do wyrywnych:sad:. Tymbardziej, że Maciej jest z tej serii nieokiełznanych, pełnych energii i pomysłowości chłopców, z którym bywają czasami problemy. Zachowanie ma obniżone, bo spóścił koledze z V kl powietrze z koła od roweru:tooth:. Pani psycholog opowiadał, jak skonstruować bombkę:crazy: i takie tam historyjki:tooth:.
Ale w tej sytuacji zaskoczył nas bardzo pozytywnie :clap:. Może nie wszystko wychodzi jak byśmy chcieli, a tu świadectwo na to, że nasze wysiłki nie zawsze idą na marne:boogie:
K
Carrefour 5,99 zł chyba.
...a tyle nerwów nas czasem kosztuje... ale ktoś nam ten sen z powiek musi zabierać
Myślę też, że przyszedł ten czas dojrzewania i to nasze dziecko po prostu zaczyna poważnieć...dorastać...:boogie: Poprosił mnie o pomoc- nie mogłam tego zbagatelizować. Po zebraniu czekał na mnie i ze łzami w oczach wysłuchał mojej relacji.
Piękne chwile... dla nich warto żyć, dla nich warto przełamywać swoją nieśmiałość... niepewność... (cóż, takim kruchym narzędziem niestety jestem:shamed:)
K
+
Widać, chłopak ma zdrowy rozsądek.
no i rodzice też.
....zmywam się:surfing:
K
W tym wieku chłopacy potrzebują jak powietrza ukazania czegoś za co by można umrzeć (Wiara, miłość Ojczyzny). Pewnie Maciejowi by się podobało w harcerstwie (np. ZHR)?
wszyscy pójdziemy na nawóz...
u mnie w supermarkecie po 9zł, a na bazarku po 8zł
ale widziałam też po 12zł :shocked:
no i też na bazarku były takie fajne maciupkie po 7zł - ale nie koktajlowe (bo te to są po 24zł za kg), ale takie normalne tylko, że malutkie - kupiłam trochę bo akurat gości mieliśmy i super wyglądały w greckiej sałatce :bigsmile: