Słuchajcie, może Wy mi coś doradzicie.
Od wczoraj wszystko mnie swędzi, dziś do tego mam wysypkę, spuchły mi ręce i czuję kluchę w gardle. Jakbym piłkę pigpongową połknęła. Na 19.00 umówiłam się do dermatologa, ale ta klucha mnie martwi... Może nie, żebym się od tego dusiła, ale wyraźnie mi to puchnie.
Czy to może być powiązane? To swędzenie i opuchlizna?
Czy coś doraźnie na to pomaga?
Wczoraj wieczór wzięłam loratadynę.
Wieczorem już pani doktor mi coś przepisze, ale teraz? Nie mogę się do lekarza dodzwonić.
Komentarz
Nie wiem, bo to od wczoraj dopiero. Na powietrzu (chłodnym) jest lepiej, w domu gorzej. Noc przespałam bez problemów, rano wszystko wróciło. Wczoraj nie puchło, tylko swędziało strasznie. Dziś mam czerwone plamki w różnych miejscach, dłonie najbardziej. I to tak falami wraca, każda fala jest gorsza.
Się mi przypomniało. Od dwóch tygodni biorę Nimesil- to jakiś przeciwzapalny, który zresztą nie pomaga na to, na co powinien... Dziś już nie wzięłam na wszelki wypadek.
Miałam taki atak kilka razy nie wiem co go spowodowało ale najprawdopodobniej ciasto pieczone jednocześnie na proszku i drożdżach. I to nie występowało od razu tylko na drugi dzień. Wszystko swędziało jakby po świerzbowcu do tego opuchlizna twarzy, oczu, rąk, nóg, ust, języka, krtani i jednocześnie odebrało mi siły, nie mogłam się podnieść z kanapy, kręciło mi się w głowie i serducho też mi jakoś wysiadało, dusiłam się i bolały mnie nerki. przynajmniej takie miałam wrażenie. Nie pamiętam czy dali też aderenalinę ale zastrzyki ( korhydron albo hydrokortyzon) jeśli nie pomyliłam nazw , przez kilka dni i przeszło.
Trafiłam na młodego lekarza (w typie Ronalda- włosy na żel, rurunie i złoty sygnet. A! Koszula różowa )
Trochę się wystraszył, ale potem orzekł, że to z nerwów mnie dusi
Ale zastrzyk dexavenu dał. Zmiany żadnej po zastrzyku nie widzę. Może trochę mniej mnie dusi, choć gula siedzi w gardle nadal.
Wieczorem jadę do dermatologa, bo ją znam i szybciej się do niej dostanę, niż do alergologa.
A, doktorek się chyba faktycznie wystraszył, bo dał profilaktycznie skierowanie do szpitala, gdyby mi się pogorszyło.
Kurde Cart,wiem,co czujesz.
Jak ja miałam cus podobnego,dostałam Fenicort(??? ) zastrzyku.
Zostało mi samo swędzenie i szybkopojawiająca się i mega wkur...ca wysypka,na którą trochę pomaga Fenistil(w duzych ilościach).
Brałam też Alertec,teraz co 2 dni 2 tabl.Nie wiem,czy w przypadku ciąży moge brać nadal?
Przepisała sterydy w tabletkach, robioną maść do smarowania i dziś doraźnie jakiś biały puder w emulsji. Właśnie paćkam sobie klawiaturę na biało
Sterydów mam dużą dawkę przez trzy dni, potem mam zmniejszać. Żegnaj odchudzanie....
Masakra....
Lekarka twierdzi, że przy tak gwałtownej reakcji mogło się skrzyżować więcej czynników. Np leki z farbą albo farba z żelem...
Ale po prostu skorzystamy z ładnej (mam nadzieję) pogody i zrobimy kolejne malowanie na podwórku albo w otwartej komórce.
Tak z ciekawości pytam, nigdy nic mnie nie uczulało i teraz zdaje się będę musiała uważać bardziej.
Pani doktor dziś miała takie dwie pacjentki jak ja- jedna po truskawkach a druga po sałatce truskawki z arbuzem.
Czego to ludzie nie wymyślą...
Ale to chyba nie uczula.
"Uczulona na spacery"
A przed chwilą Javi przyszedł cały zdrapany na twarzy. Uczulenie.
Czyli przynajmniej jedno mogę wykluczyć- leki! Dałam wapno i wysłałam do łózka. Ech...
Tak teoretyzuję, bo się nie znam, ze słyszenia tylko
Na samą myśl, co wtedy przeszłam piorąc i myjąc wszystko od sufitu po podłogę (stary porozsychany parkiet...) to mi się źle robi.
Ale kto wie, czy nie trzeba będzie.
Lilu, poznałam temat duszenie, pokrzywka, "wszystko uczula" jakieś pół roku po chemii...raczej przeszło bez sterydów, bo sterydów wziewnych nie mogę. Kołatanie serca, rozszerzone naczynka na twarzy, niepokój, dziękuję postoję.
Przeszło, przeszło, ale...
pranie często w płatkach mydlanych
odstawiłam prawie całkiem perfumy i kosmetyki
nie jem rzeczy ostro przyprawionych i ze sztucznymi dodatkami, takimi, jakie wyczuwam - nie muszę czytać etykiet, bo to po prostu czuję - po prostu mnie drażni
Kiedy kwitną akacje i takie tam - szczelnie zamykam okna
gdy robią remont w bloku i leci pył na przykład z cięcia płytek albo zapach kleju, farby, lakieru, to jak mogę, to się ewakuuję, albo przynajmniej unikam przebywania w bezpośrednim sąsiedztwie
A! I mamy już szczelne pudełko na proszek, którym jednak piorę rzeczy małża, ogólne, pościel itp.
A ta pokrzywka, duszność poszła sobie i nie wraca...
Brałam doraźnie - loratan, wapno albo dwa
obudziłam się z balonami zamiast oczu w kolorze czerwonym, widzę też czerwone placki na kolanach i od strony łokciowej przedramienia.
Poprzednimi razy rozchodziło mi się to po całym ciele, twarz, stawy palców rąk, nogi. Kończyło się kroplówką z korhydronu czy czegoś takiego. Nikt nie wiedział co to było. CRP miałam 28 poprzednim razem.
Duszności nigdy nie miałam.
Tyle że dziś mam zaległą wizytę b. ważną z synem u okulisty, na 12ą, internistę zamówiłam dla siebie na 18.30, oby mi się to nie rozwinęło. Łyknęłam claritine i lekko posmarowałam czerwone miejsca Hydrocortisonem.,
Za każdym razem taka reakcja występowała jak byłam chora (ospa, zap. oskrzeli, aktualnie mam od tygodnia infekcję + trochę dokuczają mi zatoki. Oraz brałam ibuprom (nie wiem czy to nie on rozpoczyna taką reakcję, bo schemat się powtarza i choć zwykle biorę go bez powikłań to przy silnym osłabieniu mam takie akcje jak dziś).
Zaraz jeszcze łyknę wapno.
jestem zdołowana i wkurzona.... że to akurat dziś... i w ogóle:///
Ciekawy jestem też czy ktoś walczył z alergią za pomocą sinus rinse i wody srebrnej? Chodzi mi głównie o to by przerwać ten zespół zatokowo-oskrzelowy.
Ja nim leczę wszelkie infekcje a zwłaszcza te kataralno-zatokowe. Każę płukać gardło i wciągać srebro do nosa i jak się uda, to do zatok. Już niejedną infekcję zwalczyliśmy bez większych problemów.
Ja przerabialam w lato takie cos u corki, pokrzywke miala od maja, a w sierpniu pewnego dnia w oczach zaczela puchnac. Pojechalismy na dyzur, bo juz bylo pozno, a tam dali steryd w zastrzyku I wezwali pogotowie. W szpitalu tez sterydy dostawala, po 2 dniach pokrzywka I obrzek zszedl, a zostaly mega siniaki, natomiast problemy oddechowe pojawily sie juz w szpitalu I trwaly kilka dni.
Do tej pory nie wiem co wywolalo taka reakcje, na szczescie poki co pokrzywka nie wrocila.
A dwa lata wczesniej corka nagle po nocy zaczela miec z oddechem problemy, w przychodni pani doktor po osluchaniu jej kazala jak najszybciej jechac do szpitala. No I tez trwalo to kolo tygodnia I po lekach minelo. Tez nie wiem od czego.