No ja kiedys wyciagnelam starsza kobiete z pod wody into gdzie?... na basenie krytym 5 torowym ratownik sie nie ruszyl nawet. I wygladlo to tak jak jest napisane. Cisza... Ta pani po prostu stojac na tej glebokiej czesci spadla z murku na ktorym tam mozna stanac by odpoczac. I poszla pod wode... jak krok w przepasc. W sumie czesto sie to zdarza, ale ona po prostu niczego nie mogla sie zapac by odzyska rownowage. No i w sumie niewiele zrobilam ale wiem ze ta pomoc byla jej wtedy potrzebna sam nie byla w stanie sie niczego zlapac. Od razu wyszla z basenu. ... Anpodczas powodzi we Wroclawiu kumpel podczas akcji ratunkowej wpadl do odkrytej studzienki kanakizacyjnej. I mowil ze w ogole nie mial pojecia co sie dzieje. Jakby go nie zlapali za fraki i nie wyciagneli to twierdzi ze by nie wiedzial co zrobic. ... Trzeci przypade to kolega co sie topil nurkujac ze sprzetem chyba i mowi ze on juz wiedzial ze nie doplynie, ze umiera, ze juz koniec. Wyciagneli go wprawdzie ale potem choroba dekompresyjna itd. ... Troche odbiegajace od typowego toniecia te przyklady, ale zobaczcie ile ich jest wsrod nas. To naprawde stosunkowo czesty problem. Trzeba miec oczy dookola glowy.
@joanna_91, zwykle jest tak że ktoś bez umiejętności pływania się nie utopi bo statystycznie rzadziej znajdzie się w sytuacji zagrożenia. Pomijam te akcje ze studzienkami, dzieci itd.
Na basenach i jeziorach są zwykle osoby potrafiące pływać.
A już udało mi się zapomnieć... Kilkanaście dni temu śniło mi się że najmłodszy się utopił właśnie przywracając się twarzą w dół w płytkiej wodzie na piaszczystej plaży długo nie mogłam się otrząsnąć po obudzeniu, nie wiem skąd taki sen u mnie- ani nie słyszałam ani nie widziałam ostatnio niczego o topieniu itp No koszmar...
Kilka lat temu my mieliśmy taką akcję z jedną z córek - stała przy męża nodze, w płytkiej wodzie przy brzegu morza. To była sekunda, jak znalazła się twarzą w dół, cała pod wodą. Na szczęście błyskawiczna reakcja i dziecku nic się nie stało. Ale ten strach w naszych oczach....
Mąż mojej mamy przyjaciółki utopił się w Egipcie na wakacjach w wodzie po kolana. Nagle dopadł go jakiś skurcz i upadł do wody, mimo szybkiej reakcji utopił się... Tak się zakończyły miłe rodzinne wakacje, a jakie były problemy ze sprowadzeniem go do kraju.
Ja umiem pływać ale kiedyś bawiliśmy się z tatą nad morzem ja , on i siostra i fale nas zniosły tak że straciliśmy grunt pod nogami, ja wypłynęłam, nikt się nie topił jeszcze ale tata przytomnie zawołał na pomoc żeby ktoś wziął Kamilę bał się że jej nie wyholuje bo sam średnio pływa podłyną gość i przeciągnął ją na płytką wodę dosłownie metr może dwa. Ale do teraz mam strach nad wodą. Moja Gośka świetnie pływa ale w wodzie ma mieć bójkę taką pomarańczową, a młodsi takie pasy wypierające to nawet jak się bawią przy brzegu bo nie wiem kiedy im wpisanie do głowy wejść do wody.
Bransoletka wydaje się fajna, kiedyś pływałam na brzegu oceanu na takiej pseudo desce do surfingu (takie tylko do leżenia, nie wiem jak to się nazywa). Porwały mnie fale i byłam po prostu bez szans. Woda robiła co chciała. Na szczęście tę deskę trzeba mieć właśnie przypiętą do kostki lub nadgarstka i dotaszczyła mnie do brzegu w podobny sposób jak ta bransoletka. Tylko ta deska była prawie taka jak ja, nie wiem czy ta wyskakująca poduszka daje serio radę z dorosłym.
No nie wiem, czy to "kolejny przykład". Jest takie pojęcie jak "wypadek". Tragedia potworna, ale wypadki się zdarzają. Nie zawsze trzeba szukać winnego.
Ale po jakiego grzyba teraz rozkminać czy matka dopilnowała czy nie , czy powinni wchodzić do wody czy nie. Każdy wie że nie powinni. I co teraz żeby się lepiej poczuć w obliczu dramatu , napiszemy że to skarajna nieodpowiedzialność? Że ja to tak nigdy nie zrobię, że w sumie to matka sama sobie winna.
@J2017 Nigdy nie przechodzisz z nimi przez ulicę nie na pasach, nigdy nie przekraczasz prędkości prowadząc auto ani nie przejeżdżasz na żółtym? Nigdy nie spuszczasz dziecka z oka gdy jest w okolicy coś szklanego, ostrego , drobnego itd? Nigdy ? Bo wiesz powinno się!
Ja też nie spuszczam z dzieci oka gdy są w wodzie ale nie piszę o tym aby pokazać że jestem lepsza , odpowiedzialniejszca od matki która straciła 3 dzieci.
Ja nie oceniam innych w obliczu tragedii, nie piszę że moja świetnie pływająca córka ma zakaz wchodzenia do wody bez pomarańczowej bojki ratowniczej. To co przytoczyłam to były przykłady , kiedy każdemu zdażają jakieś niedopatrzenia a jeśli ty zawsze zabezpieczasz otoczenie twoich dzieci to wcześniej czy później będziesz musiała je puścić w świat i zagrożenia i tak będą czyhać.
Straszna tragedia Najgorsze jest To, że pewnie matce zostaną postawione zarzuty. W mediach była informacja że poszła z młodszym dzieckiem do toalety. Ta 3 nie miała pozwolenia na wejście do wody. Ale nie wiem czy to prawda
Wystarczy ze jedno wlazło i się przewróciło a reszta za nim.. ja się kapalam w tym roku codziennie przy mocnych falach. Nie takich największych ale jednak silnie bylo.Było super ale Tosi nie mogłam puszczać .. z dwiema czułam dyskomfort ale przeważnie przy dwóch mama moja jedna brała.. moE jestem nieodpowiedzialna nie wiem. Nam rodzice dawali dużo swobody w wodzie na wyjazdach zorganizowanych cierpiałam kąpiąc się na gwizdek do pasa
Mieszkam nad morzem i jednak widzę bardzo wielu nieodpowiedzialnych rodziców. Mam tu na myśli sytuacje typu: czerwona flaga, a małe dzieci w wodzie (rodzice na kocu), rodzice na kocu - dzieci w wodzie na dmuchańcach bawią się w falach, rodzice z piwem na kocu - dzieci w wodzie, a gdy wychodzą - nie mogą trafić na swój koc, bo żaden z rodziców nie stoi na brzegu. To są dla mnie sytuacje, gdy nie zawaham się nazwać rodzica winnymi, gdy zdarzy się tragedia. Oczywiście ratownicy pilnują, szukają, upominają - niektórzy wiedzą lepiej, zwłaszcza po browarze.
W ubiegły weekend 41 ofiar, nad Białym złamany kręgosłup...
Ktoś z Was się topił albo zna konkretną sytuację? Jak to się dzieje? Człowiek umie pływać i nagle idzie pod wodę? Zachłyśniecie? Zmęczenie? Skurcz? Coś innego?
Pytam bardziej o dorosłych, bo z dziećmi to trochę inaczej.
Edit: Nie chodzi mi też o rzeki i inne niebezpieczne zbiorniki wodne, które są zdradliwe i nie powinno się tam w ogóle kąpać.
Podbiję pytanie Joanny, też się nad tym często zastanawiam.
Komentarz
No i w sumie niewiele zrobilam ale wiem ze ta pomoc byla jej wtedy potrzebna sam nie byla w stanie sie niczego zlapac.
Od razu wyszla z basenu.
...
Anpodczas powodzi we Wroclawiu kumpel podczas akcji ratunkowej wpadl do odkrytej studzienki kanakizacyjnej. I mowil ze w ogole nie mial pojecia co sie dzieje. Jakby go nie zlapali za fraki i nie wyciagneli to twierdzi ze by nie wiedzial co zrobic.
...
Trzeci przypade to kolega co sie topil nurkujac ze sprzetem chyba i mowi ze on juz wiedzial ze nie doplynie, ze umiera, ze juz koniec. Wyciagneli go wprawdzie ale potem choroba dekompresyjna itd.
...
Troche odbiegajace od typowego toniecia te przyklady, ale zobaczcie ile ich jest wsrod nas. To naprawde stosunkowo czesty problem. Trzeba miec oczy dookola glowy.
Pomijam te akcje ze studzienkami, dzieci itd.
Na basenach i jeziorach są zwykle osoby potrafiące pływać.
Kilkanaście dni temu śniło mi się że najmłodszy się utopił właśnie przywracając się twarzą w dół w płytkiej wodzie na piaszczystej plaży
długo nie mogłam się otrząsnąć po obudzeniu, nie wiem skąd taki sen u mnie- ani nie słyszałam ani nie widziałam ostatnio niczego o topieniu itp
No koszmar...
Mój tata sie topil jak byl studentem. Wisle przeplywal i sil mu zabrakło. Do dzis nie wie jakim cudem znalazł sie na drugim brzegu żywy.
I wątpię ze kiedyś się nauczę
Tylko ta deska była prawie taka jak ja, nie wiem czy ta wyskakująca poduszka daje serio radę z dorosłym.
Straszne
Jest takie pojęcie jak "wypadek". Tragedia potworna, ale wypadki się zdarzają. Nie zawsze trzeba szukać winnego.
Nie da się już za rączkę z takimi (starszymi) dziećmi wszędzie chodzić
Każdy wie że nie powinni.
I co teraz żeby się lepiej poczuć w obliczu dramatu , napiszemy że to skarajna nieodpowiedzialność? Że ja to tak nigdy nie zrobię, że w sumie to matka sama sobie winna.
Nigdy nie przechodzisz z nimi przez ulicę nie na pasach, nigdy nie przekraczasz prędkości prowadząc auto ani nie przejeżdżasz na żółtym? Nigdy nie spuszczasz dziecka z oka gdy jest w okolicy coś szklanego, ostrego , drobnego itd?
Nigdy ? Bo wiesz powinno się!
Ja też nie spuszczam z dzieci oka gdy są w wodzie ale nie piszę o tym aby pokazać że jestem lepsza , odpowiedzialniejszca od matki która straciła 3 dzieci.
To co przytoczyłam to były przykłady , kiedy każdemu zdażają jakieś niedopatrzenia a jeśli ty zawsze zabezpieczasz otoczenie twoich dzieci to wcześniej czy później będziesz musiała je puścić w świat i zagrożenia i tak będą czyhać.
Najgorsze jest To, że pewnie matce zostaną postawione zarzuty.
W mediach była informacja że poszła z młodszym dzieckiem do toalety. Ta 3 nie miała pozwolenia na wejście do wody.
Ale nie wiem czy to prawda