Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Domowy regulamin

Witajcie.

Próbuję stworzyć coś na kształt regulaminu.
Aby stworzyć listę spójnej koncepcji wychowawczej i w razie czego czy to przed dzieckiem czy przed dziadkami (lub nawet sobą) móc się odwołać. Nie wszyscy muszą pamiętać wszystkie nasze zasady. Ale widzę, że stworzenie i usystematyzowanie bardzo nam pomoże w jednolitym podejściu wychowawczym.

Myślę o zasadach ogólnych i krótkich "regulaminach" do niektórych pomieszczeń.


Oto co na razie mamy.

Regulamin domowy
1. Mama i Tata odpowiadają za Rodzinę i Dzieci; to oni ustalają zasady
a. nie zmieniaj ich, nawet jeśli się z nimi nie zgadzasz! Chyba, że coś zagraża życiu lub zdrowiu dziecka
b. nie zmieniaj, nawet jeśli dziecko obieca poprawę. „Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. Uczymy dzieci ponoszenia konsekwencji za swoje czyny.
c. sprawdzaj, czy to o co prosi dziecko, nie zostało wcześniej zakazane przez Mamę lub Tatę
2. Krzyczymy tylko w niebezpieczeństwie (uspokojenie w łazience lub w pokoju – wiek + 1 minuta)
3. Nie bijemy się (bez przyzwolenia wszystkich stron zabawy).
4. Mama i Tata spędzają z każdym dzieci przynajmniej 20 minut dziennie.

Zasady - kuchnia, jadalnia
1. Gości zapraszamy na herbatę!
2. Jemy sztućcami, pijemy ze szklanek
3. Wylane wycieramy, okruchy sprzątamy
4. Odnosimy naczynia
5. Opróżniamy zmywarkę

Poproszę Was o pomoc i przemyślenia.
«1

Komentarz

  • Zabawki sprzątamy bezpośrednio po zabawie.
  • Tzn sprząta ten, kto sie bawi
  • Watek bede sledzic, bo mnie interesuje...
  • Wątek bede śledzić
    Z czystej ciekawości

    Bo
    Prawdę mówiąc
    Bardzo mnie dziwi ten pomysł
    Nie wyobrażam sobie spisywać zasad
    No bo i po co :/
    Domownicy przecież wiedza, dzieci wraz z wiekiem - coraz bardziej kumate- jakos tak automatycznie przyswajają, wystarczy powiedzieć
    No punkt z tym ile czasu ma spędzać min rodzic z dzieckiem to już prawdę mówiąc mnie lekko rozłożył ;)

    A co z gośćmi?
    Maja go przed wkroczeniem "na salony" przeczytać?
    Zaakceptować słownie, parafka?
    Nie wiem :/
    Dziwne to trochę
  • To teraz trza zaczekać aż bedzie o karach za złamany regulamin
    :))

    Bo prócz tego, że się nie bijemy,
    to chyba resztę sama złamałam (puk puk! czterdziestka puka w plecy ) ;)
  • Nie no żartuję
    same te wypisane zasady, to myślę że funkcjonują w każdym domu, ale
    pewnie nikt ich nie oprawia w ramy i nie każe się pod nimi podpisywać
    ale są i
    rodziny funkcjonują
    bez tego "papierka"
    nie wiem po co spisywać takie rzeczy

    mnie jeszcze pkt2 zastanawia
    2. Krzyczymy tylko w niebezpieczeństwie (uspokojenie w łazience lub w pokoju – wiek + 1 minuta)



    a co jeśli pięciolatka trzeba by dłuzej uspokajać niż 6 min?
    po tych sześciu min przerwać?
    "kochanie, skończ grymasić .....ale szybciutko, czas na Twoje uspokojenie się kończt, no szybciej, nie ślimtaj już
    o już czas się skończył :(
    dokończymy kiedy indziej"
    no weźcie :D


  • Mi pasuje. ponad pół godziny sama w pokoju... 8->
    A tak na serio, to u nas by się nie sprawdziło. Wystarczy rozpiska z obowiązkami.
  • Kwestia charakteru. Dzieci Wiesi i jej Męża są do nich podobne, może takie ozpiski są im potrzebne i jakoś pomagają.

    W naszym domu panuje tylko jedna zasada z podpunktem:

    1. Rób, o co rodzic prosi. Teraz.
    a) Nie ma sensu odwoływać się do drugiego rodzica, bo się zmówili.
    Podziękowali 1ewaklara
  • U nas jedynie obowiązki codzienne są wywieszone z cytatem- kto nie pracuje niech też nie je :) Inaczej nie pamiętałabym co kto ma do zrobienia. Zasady... hmmm... jakos u nas tego nie widzę. Wydaje mi się,że są na tyle oczywiste, iz nie ma potrzeby ich zapisywać. Pewnie, nie obywa się bez upominań ale pisać, to raczej nie.

    Jednak co rodzina to obyczaj...
    K
  • edytowano luty 2015
    Ja tam wychodzić nie muszę
    Młody ogarnia bo...........lubi sprawiać mi takie drobne przyjemności
    tak już ma

    edit
    ale wychodzę od czasu do czasu
    :))
  • (uspokojenie w łazience lub w pokoju – wiek + 1 minuta)

    Plan planem, ale skąd tak dokładne wyliczenia?
  • Ja bym moze i zrozumiała coś w ten deseń w domu, gdzie są dzieci ciut starsze
    ( nie na piśmie, of kors)
    coś na zasadzie - Kryśka wyciera kurze, Zośka odkurza dywany, Romek myje łazienkę, Bronka z Kaziem obrabiają kuchnie- sprzątanie i pomoc
    po tygodniu zmiana- coś w tym stylu
    Ok

    ale po co na litość coś takiego, kiedy dzieci są takie malutkie

    po kiedy spisywać, że jemy sztućcami, pijemy ze szklanki etc

    po co PISAĆ że rodzic ma min 20 min dziennie spędzać z dzieckiem
    (ekhm jak było do tej pory? bez regulaminu? chaos jak na skrzyżowaniu w Pekinie?

    Czy trzeba dziś wszystko spisywać na papierze?
    Nawet coś takiego, jak powyższe

    Nie da się bez tego?

    Rozumiem regulamin w szkole, na placu zabaw (kij, ze tam i tak nikt nie czyta tego), czy na basenie, w banku
    ale w domu?

    Przepraszam, ale serio dla mnie to dziwota nad dziwy

    Przeczytałam to Młodemu i mojemu mężowi
    Jeden i drugi pokręcili z niedowierzaniem głowami

  • Przepraszam za brak odzewu.

    Faktycznie mamy małe dzieci, dziadka wiedzacego czasem lepiej. Babcię współpracującą, która czasem nie nadąża za nowymi obowiazkami/przywilejami 3-latki.

    @Bogna Bialecka i jej książka Miłość i autorytet to była inspiracja.
    I ktoś z forum? @kowalka? pisał, kiedyś że ma takie krótkie reguły po pokojach.

    Co do uspokojenia 3-latki, generalnie nie mam na nią pomysłu. Wykrzyczeć się chyba (?) gdzieś musi, byle nie przy nas... Stąd ten time out. Gdzieś wyczytałam ten czas: wiek+1min. Jest u nas adekwatny, po tym czasie jest z nią ok.
    Ale jak pisałam tu sama nie wiem jak postępować. Możecie pomóc poza konkursem :)
  • @wiesia ja kojarzę coś takiego, że jeśli regulamin ma być wypełniany przez wszystkich domowników, to najlepiej żeby też był przez nich wszystkich stworzony, tzn. wszyscy siadają przy stole i mówią, co uważają za słuszne, co nie. W przeciwnym razie byłaby to forma narzucenia swojej woli, a tym samym zaistniałaby mimowolna niechęć do realizacji poszczególnych punktów :)

    Ale tak na serio, to ja póki co nie miałam okazji wprowadzać tego w nasze życie, bo nasze dzieci są jeszcze na tyle małe, że w miarę słuchają ;-)
  • Wszelkie regulaminy podziwiam.

    Z drugiej strony każdy regulamin zapisany daje możliwość odwołania się do niego, a w zawsze znajdzie się dziurę.

    Najważniejsza jest kwestia egzekwowania. Od dzieci i od rodziców. Co by nie napisał a papierze - trzeba egzekwować i to jest praca!
  • Ja mam starsze dzieci. Oczekuję od nich dojrzałości, a nie posłuszeństwa. Inna sytuacja. Chodzi o to, by wiedziały, jak się należy zachować w danej sytuacji bez regulaminu.
  • Ale dla młodszych dzieci takie rozpiski są pomocne.
  • Eeee tam. Piszecie, że rodzice ustalają, że każda rodzina inna, każde dziecko inne, a nie pozwalacie @Wiesi ustalać zasad we wlasnym domu, bo u Was nie działa. A może im to porzebne? Ja tam generalnie jestem zawsze na bakier z zasadami bo... o nich zapominam... Ale nie uważam że wszyscy powinni być tak nieuporządkowani jak ja. Niech @wiesia spróbuje. Życie samo zweryfikuje prędzej czy później ( prawdopodobnie prędzej, ale kto wie... ;) )
  • O, ja jestem głęboko przekonana, że u Wiesi to będzie działać, @Wiesia lubi tabelki i programy, systematyczna jest. Powodzenia Wiesiu! :)
  • Nie wiem czy i jak bedzie to u wiesi, ale ja zapisuje rozne, nawet oczywiste rzeczy, zeby sobie uswiadomic i nie zapomniec. Wlasnie probuje ulozyc plan idealny wg Haku i wpisuje tam rzeczy, o ktorych niby wiem, a lubia uciec, jak np. mycie czajnika raz na tydzien. Oczywista oczywistosc, ale czasem sie zapomni.
  • Dziękuję Wam. Nie znam osobiście @Haku, ale wychodzi na to, że staram się podobnie jak ona dużo usystematyzować. Dotyczy to też mojego życia (a nie tylko ustawiania dzieci i dziadków), żeby nie było ;)
    W międzyczasie, widzę, że @Maciejka też o Niej napisałaś :)

    Co do poradników, to pierwsza inspiracja pochodzi rzeczywiście z forum. Jak to przeczytałam u kogoś to pomyślałam - O fajny pomysł - w sam raz dla mnie/nas!
    Teraz czytam książkę Bogny (bardzo polecam młodym rodzicom - jedna z lepszych), w której ona też pisze, że powinien istnieć czytelny zbiór zasad, który jest od czasu do czasu przypominany i egzekwowany.

    Rozumiem @Malgorzata, że może tego nie macie, nigdy nie mieliście... ale teraz weszło w krew i starszaki, młodzież, przypuszczam że pilnują siebie nieco nawzajem. Nie zmienia to faktu, że ktoś musi przypominać i egzekwować jeśli nie pisemnie, tak jak u nas to chcę wprowadzić (na zasadzie pomocy, podpowiedzi), to choćby ustnie (wiem, że i tak będę musiała).

    Konsekwencje/kara za krzyki. Temat osobny. Dla mnie otwarty, nierozwiązany na razie.

    Rzeczywiście te wstępne zasady są dla nas i dziadków. Czy miejmy nadzieję, rzadkich przypadków odwiedzin opiekunów do dzieci, w razie nagłego wypadku.

    Uważam, że w przypadku małych dzieci, na zasadę "Kochaj i rób co chcesz" jest jeszcze za wcześnie.

    Nie wiem czy to wejdzie w życie, bo rzeczywiście wydaje się bardzo sformalizowane.
    Ale przynajmniej w głowie sobie poukładamy.
    @Palusia dzięki za radę! Może się sprawdzić żeby dzieci w to wciągnąć.

    Coś musi działać, bo, nie chwaląc się radzimy sobie. I dzięki wyciągnięciu tego "regulaminowego" tematu, widzę, że jedna rzecz z którą mamy kłopot jest ten krzyk 3-latki ;)
  • Ja bym chciała miec wypisane zasady a jeszcze bardziej zeby byly przestrzegane 8->
  • No ja w ogóle bym chciała mieć zasady :)
  • Ja to bym spisała dla wszystkich jedna listę pt " od czego nie jest tylko matka" ...
  • Tak.to tez fajna lista.ja zaczynam wcielac w zycie ze drobne "uslugi" typu padaj picie, umyj jabluszko, ubierz mi bluze moze wykonac starszy brat lub siostra..a jak wykona to oszalamiajaco się zachwycam ze super miec starszego brata lub siostrę
  • edytowano luty 2015
    "2. Krzyczymy tylko w niebezpieczeństwie (uspokojenie w łazience lub w pokoju – wiek + 1 minuta)"

    To znaczy, że siedemdziesięciolatek może się uspokajać przez 71 minut, przy papierosku i kieliszeczku nalewki.

    "3. Nie bijemy się (bez przyzwolenia wszystkich stron zabawy)."

    Czyli ustawki kibiców nie są zabronione.

    "4. Mama i Tata spędzają z każdym dzieci przynajmniej 20 minut dziennie."

    Indywidualnie czy razem? To znaczy z dwójką razem czterdzieści już wypełnia ten obowiązek czy nie? Przydałyby się jakieś tabele przeliczników. A jak tata wraca późno z pracy, to dziecko nie może iść spać.

    Zasady - kuchnia, jadalnia
    1. Gości zapraszamy na herbatę!

    ?

    2. Jemy sztućcami, pijemy ze szklanek

    Karczochy, żabie udka i krewetki podobno je się palcami.
  • mi się plan podoba , zawsze brakuje mi czasu, żeby zrobić coś takiego u nas ale według tego planu darła bym się często , w moim przypadku 31 minut w łazience ,sama ze sobą mmm marzenie ;)
  • a ja się tylko tak bez podtekstów zapytam o co chodzi z tą herbatą :)
    Wiesiu wytłumacz proszę
  • też jestem ciekawa :)
    miewamy gości nie pijających herbaty, czy chodzi o to, by nie zapomnieć zapytać, czy gość życzy napić się czegoś?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.