Dziewczyny! Mój pan od pralki właśnie mi wytłumaczył misterium powstawania dziur w praniu. Otóż, winne są za wysokie obroty wirowania! Przy 1200 podkoszulek, który się odpowiednio ulozy potrafi wyglądać, jakby go myszy pocięły. I wina właściwie nie jest pralki, tylko powietrza, które na zewnątrz bębna tworzy przy tej prędkości takie podciśnienie, że tnie jak skalpel wszystko, co wystaje przez dziurki bębna.
Najbardziej pralka dziurkuje rzeczy z HM, w ciucholandzie już nic dla dzieci nie biorę hm'owskich bo dużo ma te małe dziurki. A jak nie mają to się zaraz zrobią.
A ja mieszkam w domu, w którym przez 30 lat mieszkała moja Teściowa, dom byl wymuskany, goście bywali, ale kosztowało ją to mnóstwo pracy, ja chciałabym, żeby dom był otwarty na gości, ale nie jestem typem pedanta i nawet mi na tym nie zależy. Ale trochę głupio mieć taki chaos. ..
Juz sie zastanawiam nad tym , aby każdy sam sobie prał, jak u @Małgorzata, ale jak magazynować to brudne pranie, no a potem suszyć jak wszystkim nagle zachce się prać
też mi się ten pomysł podoba... jednak słabe wydają się koszty wywozu nieczystości płynnych. Przy "komunalnej" polityce pralniczej, gospodarka jest chyba bardziej ekonomiczna...
A tak serio...chyba nie odnalazłabym się w cudzej kuchni.
u nas jest zasada, dwa pierwsze razy obsługujemy i gości traktujemy jak gości. Częstszych bywalców informujemy, żeby czuli się swobodnie. Tzn pokazujemy gdzie jest kawa, herbata, kubeczki i lodówka. Ta zasada głównie z powodu tabunu młodych ludzi, którzy często do nas "wpadają". Lubię porządek, ale bardziej lubię ludzi, na sterylność mnie nie stać więc może łatwiej dlatego znoszę te "naloty". U nas nie ma tygodnia, by nie było nadkompletu....kto u nas był - wie
Komentarz
Mój pan od pralki właśnie mi wytłumaczył misterium powstawania dziur w praniu.
Otóż, winne są za wysokie obroty wirowania!
Przy 1200 podkoszulek, który się odpowiednio ulozy potrafi wyglądać, jakby go myszy pocięły. I wina właściwie nie jest pralki, tylko powietrza, które na zewnątrz bębna tworzy przy tej prędkości takie podciśnienie, że tnie jak skalpel wszystko, co wystaje przez dziurki bębna.
U nas nie ma tygodnia, by nie było nadkompletu....kto u nas był - wie