róznica (w pozycji Polski) między PRL-em a III RP

Pioszo54

wew związku z listem Pani ambasador USA do Premiera RP (w sprawie prowokacji TVN i reakcji na nią)

tak mi się przypomniało, że za prylu, w celu obsobaczenia kogoś z Biura Politycznego PZPR, dzwonił ktos z Kremla, ambasador był za krótki (a Jaruzela to juz sam Breżniew musiał opierniczać),

a obecnie uczyniliśmy śmiały krok na przód w stosunkach z suwerenem...

Pioszo54

https://kresy.pl/wydarzenia/polska/ambasador-usa-wyslala-list-do-premiera-morawieckiego-w-ktorym-instruuje-go-co-mozna-mowic-o-tnv/

Wandeal

Pioszo54 powiedział(a):

za prylu, w celu obsobaczenia kogoś z Biura Politycznego PZPR, dzwonił ktos z Kremla, ambasador był za krótki

Zgadza się. Za komuny wydawało się, że Polska jest zniewolona, upodlona i że jest straszna propaganda - bo była - ale Moskwa bez porównania bardziej szanowala polskie władze i niezależność Polski (choc ograniczoną). Czytałem, że Breżniew kiedyś został zapytany, dlaczego nie wymusił na Polsce, aby wysłała wsparcie militarne do Afganistanu? Odparł, że nawet nie śmiał by tego Polakom proponować (!). 
Czujecie różnicę, w porównaniu do tego, jak nas obecnie traktuje WUJ SAM?