Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dynie od AniD

2456718

Komentarz

  • [cite] Agnieszka:[/cite]to Twoja aukcja Aniu?

    http://allegro.pl/dynia-hokkaido-hit-na-rynku-i1578520430.html

    o własnie, jak to Ani to zaraz zamówię, coś po nicku i mieście podejrzewam Anię ;)
  • Aniu - mam przy domu przeszklony kawalek "oranżerii" ;)- tam je trzymam - w cieple dni bylo tam bardzo cieplo, teraz jest kolo 17 st, w nocy nie powinno byc mniej niz kolo 10 st - czy przenosic, czy zostawic? W domu nie mam tak jasnego miejsca jak tam.
  • A taką dynię widzieliście?


    dynia_Cobra.jpg
  • fajna :bigsmile:
  • Zgadnijcie jak się nazywa?
  • Ale to nie dynia tylko tykwa.
  • No wiem, wiem :wink:

    ale fajna i z rodziny
  • To fakt :bigsmile:
  • Aniu D. wlasnej nie mam, ale mam znajomego ktory ma... :bigsmile: Ciekawe co on na to, by zasadzic u niego dynie i cukinie... hmmm.
    Aniu D. za ok 10 dni bede sie widziec z moim znajomym, wiec zglosze sie do Ciebie jesli sie zgodzi :smile:
  • napisałam ponownie
  • Kasiu, to moja aukcja.
    Ula, jak masz możliwośc przenosić na razie na noc, to można zabierać do domu, 10 stopni to trochę mało dla dyni, one lubią ciepło. W sumie od 8 przestają rosnąć. To jeszcze tylko kilka takich zimnych dni, mam nadzieję.
    ProMamo, jak znajomy ma miejsce, to nie problem. Cukinia nie rozrasta się bardzo, choc też potrzebuje ok. 1 m2, dynie więcej, bo mają rosnące pędy. Jeśli ma tylko mały ogródek, to może być ciasno, ale w większym to spokojnie można sadzić - może zechce spróbować dyni. Nie uprawiał nigdy cukini?
    Aneta, nic nie doszło, wysyłam priv.
  • Marcelino, przyślij mi, proszę, jeszcze raz swój adres, to wyślę kilka nasionek.
  • Aniu - mam w sumie kolo 40 doniczek z sadzonkami, na 4 duzych "podstawkach", wolalabym ich nie ruszc. Rano patrzylam, ze kiedy na zewnatrz bylo kolo 0-1 st, to tam bylo kolo 7-8 - teraz jest juz kolo 15stu, w dzien dochodzi do 20stu i nawet wiecej. W domu nie mam specjalnie cieplej, czyli wlasnie kolo 20 st. Zobacze co bedzie dzis, moze jednak poprzenosze na dzien dwa, zwlaszcza, ze noce maja byc coraz zimniejsze :(
  • Ania, zamówiłam nasionka na allegro. Powiedz po czym masz te pojemniczki 0,33?
  • Ula, jak dla mnie graniczną temperaturą byłoby ok. 8 stopni, potem już na pewno zabierałabym do domu. Ja wiem, że to niewygodne, ale jednak w domu jest cieplej. Nie musi być tam bardzo ciepło, ale na pewno jest lepiej, niż w oranżerii. Jeśli to trudne, to chociaż warto je porządnie opatulić fizeliną i przykryć pudełkami tekturowymi. Dynie źle znoszą zimno, potem potrzebują trochę czasu, by do siebie dojść.
    Kasiu, te pojemniczki kupiłam w hurtowni opakowań, to takie kubeczki do picia (piwa?). Sieję do nich nasiona, piszę markerem nazwę odmiany i czekam, aż urośnie. Nie robię tam dziurek, żeby nie mieć problemów z wyłażącymi korzeniami, podstawkami i wylewającą się wodą - ale wtedy trzeba podlewać z czuciem, by nasionko nie zgniło. Dyniowate nie lubię stać w wodzie, roślina może zwiędnąć i uschnąć. Jak sadzonki wysadzę do ziemi, to kubeczki myję i korzystam w kolejnym roku (marker też się zmywa zmywakiem). Myśle, że są takie kubeczki i po śmietanie, ale ja nie jestem w temacie. Mogą być i inne pojemniczki, ale mi najwygodniej jednak w takich kubeczkach.
  • Juz je wczesniej przenioslam :) - kolo 18-stej u nas tez zaczal padac snieg :( Tyle, ze w domu maja zwyczajnie dosc ciemno tam gdzie moglam je postawic, no nic, te ktore juz wyrosly sa lepiej doswietlone.
  • Aneto, nic nie dostałam na meila. Wysłałam wiadomość, doszła? Bo do mnie nic nie wróciło.
  • doszła, zaraz odpiszę
  • Się wątek rozkręcil)))
  • To ja jeszcze napisze,że uwielbiam patrzeć,jak te roślinki wystawiają sie w stronę slońca.Niesamowite)))
  • Znaczy się wiem,że normalne,ale jakie fajne!!
  • O, ale super wątek. Może za kilka miesięcy zaczniemy się wymieniać przepisami. Akurat będzie czas.

    Tutaj sezon dyni w pełni, więc korzystamy ile się da. Ale o sadzeniu na razie nie mam co marzyć.
  • powołAnia, u mnie też jeszcze sezon dyniowy, bo mamy jeszcze dynie w piwnicy. I teraz, jak wróciło zimno, znów raczymy się zupą dyniową, rozgrzewającą, wspaniałą. W ciągu jednego dnia zjedliśmy (ja i dzieci) cały garnek zupy, dziś gotuję drugą porcję. Zupa dyniowa jest pyszna!!!
  • A jakie dynie można u Ciebie kupić? Duży wybór odmian? Jakbyś miała swoich faworytów, to napisz, proszę, może sprowadzę nasiona do testowania w przyszłym roku.
  • @Ania D. Zupa dyniowa to dla mnie odkrycie przełomowe, bo z dzieciństwa niestety pamiętam tylko dynię w occie, której do tej pory nie lubię.

    Co do tutejszych odmian dyń, to niestety nie podam nazw (bo co Ci powie np. nazwa "dynia japońska", w tłumaczeniu z portugalskiego). Za to zamierzam zrobić kilka zdjęć i przesłać Ci, licząc na Twoją interpretację. Ale teraz trochę zabiegana jestem... i pewnie do porodu tak będzie. O dyniach jednak nie zapomnę - obiecuję.
  • Dyni w occie nie znam, nie jadłam nigdy, a jakoś mnie nie ciągnęło do takich rzeczy. Dynia jest świetna z tego powodu, że jest taka uniwersalna, bardzo mi to odpowiada. Zdjęcia, jak będziesz miała czas i okazję, chętnie obejrzę, chociaż mała szansa, że dynie rozpoznam. Odmian jest może 500, może więcej, do tego wiele krajów ma swoje ulubione krajowe krzyżówki, znane tylko lokalnie. Ale są też odmiany, która są w miarę znane i uprawiane, więc może jednak... Dynia japońska - odmian japońskich jest bardzo dużo, ale wiele z nich jest charakterystycznych.
  • Aniu a co byś polecała, żeby jeszcze teraz zasadzić? Chodzi mi o to na co jeszcze nie jest za późno? (z warzyw, owoce mamy na działce porzeczki i maliny ;)
  • Kasiu, to zależy na czym Wam zależy i czy macie blisko działkę. W sumie teraz można siać jeszcze wszystko, a wiele rzeczy dopiero teraz. Dla mnie bardzo cenna jest fasolka szparagowa i sporo jej sieję. Można spokojnie siać rzodkiewkę, koper, dynie, cukinię, melon i arbuz (te , jeśli od razu do gleby, to za kilka dni, chociaz melon i arbuz to raczej z rozsady, dynia i cukinia może być siana wprost do ziemi), marchew, pietruszkę, buraczki, można nawet bób. Wszelkie kapustne to z rozsady, można kupić na targu, do tego pory, selery. My siejemy sporo jarmużu ( koniec maja), bo bardzo lubimy i jest niezwykle cenny. Ale zrywa się go stopniowo w zimie, więc działka nie może być bardzo daleko. Podobnie skorzonerę, można ją jeszcze siać, zbiór w zimie (a jest bardzo smaczna, my lubimy). Pomidory z rozsady, ale to dopiero ok. 15 maja. Jeśli nie ma tunelu, to polecam koktailowe, bardzo dobry jest Koralik. Owoce małe, ale jest ich ogromnie dużo, a same rośliny są odporne na choroby. W sumie najlepiej zobaczyć w sklepie jakie są jeszcze nasiona i zapytac sprzedawcę. Z szybko rosnących ja lubię mizunę, sieję ją b. wcześnie, ale teraz też można. Podobnie z rukolą. Można siać kukurydzę (tylko w rzędach obok siebie, nie w jednym, ze względu na zapylanie przez wiatr), za późno jest na czosnek i cebulę, chyba, że komuś bardzo zależy.
    Tak naprawdę to to, co się sieje zależy od wielkości działki, preferencji kulinarnych i tego, jak daleko mamy działkę.
    Polecam bardzo mój sposób na nienapracowanie się na działce. Wszystko sieję tak wczesnie, jak się da (to akurat do zastosowania w przyszłym roku). Przy każdym rządku, gdzie coś sieję, wkładam na jego początku i końcu patyczek - wtedy wiem, gdzie mi coś będzie kiełkować. Zanim rośliny skiełkują, gracuję delikatnie między rządkami raz czy dwa razy. Gdy warzywa mi wyjdą z ziemi, to mam tylko pojedyncze chwasty i to między warzywami. Szybko i łatwo można je usunąć. Jak uprawiałam działkę z rodzicami, to plewienie to była gehenna. Chwasty pokrywały całą powierzchnię, warzyw nie było widać. Plewiło się godzinami. Teraz dbanie o warzywa zajmuje mi minimalną ilość czasu i daje dużą satafysfakcję.
    Co do bobu - daje duży plon, warto go sadzić ok. 20 lutego do kubeczków. bób nie jest wrażliwy na zimno, wystrzymuje temp. dok. ok. -5 stopni. Jak troszkę podrosnie w domu, wystawiam go na balkon, po miesiącu sadzę do ziemi. Teraz mam już kwitnący bób. Gdy pojawia się mszyca pryskam wywarem z pokrzywy lub z czosnku.
    To tak na szybko, z tego, co pamiętam. W sumie jak ma się dużo miejsca, to można siać mnóstwo rzeczy. U mnie najwięcej miejsca zajmują dynie.
    Polecam bardzo poziomki, owocują bardzo długo, dla dzieci to wspaniałe owoce. Ja jeszcze teraz postanowiłam dosiać trochę czerwonych i białych poziomek, chociaż mamy i tak sporo. Owocuję do jesieni, z przerwą na upały. Do tego truskawki, można kupić teraz sadzonki.
  • Obiecałam, że napiszę o uprawie dyni. Dynia jest bardzo łatwa w uprawie, potrzebuje tylko ciepła, słonecznego miejsca (nie sadzi się jej w cieniu, bo albo nie plonuje w ogóle albo bardzo słabo) i dobrej ziemi. Dynie są bardzo żarłoczne, więc trzeba dbać o żyzność ziemi - siać poplon, dawać obornik, kompost.
    Ja wysiewam dynie do pojemniczków 0,33 l ok. 15-18 kwietnia. Wkładam po jednym nasionku, pojemniczki podpisuję markerem. Ziemia powinna być wilgotna, ale nie zalana, kontroluję jej stan codziennie. Nasiona powinny miec ciepło do kiełkowania, w zimnie zgniją. Kiełkują po ok. 5-10 dniach, są odmiany, które potrzebują nieco więcej czasu. Jak tylko jest możliwośc, to wystawiam na balkon, by się hartowały, tylko nie od razu na mocne słońce, bo poparzy liście. W maju sprawdzam temeperaturę, jak jest możliwość, to zostawiam na noc na balkonie. Dynie powinny mieć dużo światła, inaczej się powyciągają i sadzonki będą słabsze. Sadzenie do ziemi ok. 15 maja, po przymrozkach, sadzonki powinny być zahartowane. Do dołków dobrze jest dać trochę przekompostowanego obornika, przykryć ziemią i dopiero sadzić dynię. Sadzę w rozstawie 1x1 m, nieco głębiej, niż były posadzone w pojemniczkach. Dobrze jest w trakcie sezonu zasilić ze dwa czy trzy razy gnojówką z pokrzywy, jest ona bardzo cenna. Nie stosuję żadnych nawozów sztucznych.
    Ok. 15 sierpnia warto obciąż wszystkie nowe pędy, kwiaty nie zdążą już wykształcić dojrzałych owoców. Zbiór albo w trakcie sezonu, na bieżąo (dotyczy zwłaszcza odmian o krótszym okresie wegetacji, ok. 90-100 dni), albo wszystko przed przymrozkami. Dynie są bardzo wrażliwe na zimno, nawet niewielkie przymrozki uszkodzą owoce, które potem szybko gniją.
    dojrzały owoc poznajemy po tym, że przestał rosnąć, owoce są ładnie wybarwione, skórka stwardniała, ogonek zasycha (nie jest to widoczne przy wszystkich odmianach, niektóre mają zawsze suche ogonki) i przy ostukiwaniu wydaje głuchy odgłos. Bardzo ważną rzeczą jest zostawianie przy owocach ogonka, bez niego dynie szybko zaczynają gnić. Dużych owoców nie należy przenościć za ogonki.
    Po zbiorze owoce trzeba podsuszyć na słońcu, ja zostawiam jest na ok. 7-10 dni na balkonie, dopiero potem idą do piwnicy. Układamy je pojedynczo, luźno, na czystym papierze i potem przez całą zimię, do lata, zjadamy ze smakiem. Warto co jakis czas kontrolować stan dyni i psujące się usuwać. Generalnie dynie przechowują się bez problemu w blokowej piwnicy, nie mogą mieć tylko bardzo wilgotno i zimno. U mnie mają ok. 14 stopni.
  • Aniu D. jestem cała w skowronkach :bigsmile: Właśnie listonosz przyniósł mi list z nasionkami od Ciebie.
    Dziękuję Ci bardzo, nie spodziewała się aż tyle...
    Zaraz zabieram się do wysiewania do pojemniczków. A miejsca u nas dużo do sadzenia i ziemia dobra, tak więc mam nadzieję na jesienne plony.
    Jestem tak podekscytowana, jak dziecko nową zabawką.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.