Czytam właśnie, że w Londynie zamknięto 500 kościołów, ale za to utworzono 423 meczety. Wydawać by się mogło, że taka prymitywna, średniowieczna religia może mieć naśladowców w krajach Trzeciego Świata, ale nie w Europie. Tymczasem wchodzi jak w masło. Co się dzieje?
Komentarz
Na Wielką Brytanię nic nie pomożemy. [edit: w sensie - działania. Możemy się modlić i pościć za nich - zawsze]
Za to możemy coś konkretnego zrobić w miejscu, gdzie jesteśmy, żyjemy.
Modlić się, pościć, działać.
Do tego samego zachęcać innych.
Wiele osób to robi, część się ośmiela, widząc innych.
Mamy być tym, co poprowadzi do sadzawki, żeby nie usłyszeć na końcu "Panie, nie miałem człowieka".
No to do roboty...
Pozornie triumfuje
Szeroka droga wiedzie na zatracenie...
Mało jest takich którzy znajdują ścieżkę do życia wiecznego
http://niezalezna.pl/61902-papiez-franciszek-boso-w-meczecie-boga-trzeba-adorowac-jest-najwazniejsze
http://wpolityce.pl/kosciol/293151-papiez-franciszek-nie-ma-dzis-strachu-przed-islamem-ale-jest-przed-panstwem-islamskim-i-jego-wojna-ktora-czesciowo-bierze-sie-z-islamu