Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

GW/DP: Kościół da wolną rękę rodzicom. Sami zadecydują o wierze dziecka

edytowano czerwiec 2011 w Arkan Noego
Kaczka dziennikarska?!

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9827841,Kosciol_da_wolna_reke_rodzicom__Sami_zadecyduja_o.html

PRZEGLĄD PRASY. Małżeństwa mieszane wyznaniowo będą same decydować, w jakiej wierze wychowywać dzieci - informuje "Dziennik Polski".

Teraz zawierając ślub przed ołtarzem, małżonkowie muszą się m.in. zobowiązać, iż będą wychowywać dzieci w wierze katolickiej. Niebawem ma się to zmienić. Jednym z punktów obrad Episkopatu Polski, który zbiera się 24 czerwca w Licheniu, będzie głosowanie nad dokumentem o związkach mieszanych, w którym uwzględniono postulat wiernych, aby to małżonkowie, a nie odgórnie Kościół, decydowali, w jakiej wierze będą wychowywać swoje pociechy.

Gdy nowe zasady wejdą w życie, małżonkowie sami decydowaliby o tym, w jakiej wierze będą wychowywać swoje pociechy. Dotychczas Kościół zgadzał się na zawieranie małżeństw mieszanych wyznaniowo pod warunkiem złożenia przez stronę katolicką tzw. oświadczeń i przyrzeczeń, że zrobi ona wszystko, aby w tym związku "nie osłabić swej wiary i że dzieci będzie się starać wychować po katolicku".

Dokument z nowymi zasadami powstawał 12 lat. Pracowali nad nim reprezentanci Kościoła katolickiego i Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Dokument jest wzorowany na podobnej deklaracji włoskiej, zatwierdzonej przez Stolicę Apostolską.

Komentarz

  • O ile mi wiadomo, KiEPscy nie mają do tego uprawnień.
  • A na dodanie do Credo "...i ekumeniczny..." mogą mieć?!:cry:
  • jeszcze nie...
  • [cite] knrdsk1:[/cite]jeszcze nie...
    To mnie nie strasz, dobrze?
  • Skoro Kościół zezwala na małżeństwa mieszane, to nie może nakazywać stronie niekatolickiej, aby wychowywała dziecko wbrew swoim przekonaniom. To logiczne. Nie ma co się oburzać na taką zmianę, wynika ona wprost z wcześniejszego błędu.
  • Fakt choćby muzułmanin z katoliczką, u nich dzieci chowa się w wierze ojca, u nas w wierze matki. Jakby to rozwiązać?
  • Ależ właśnie Kościół ZGADZAŁ SIĘ na małżeństwa mieszane (mężczyzna-kobieta? :wink:) Pod tym jednak WARUNKIEM, że dziecko (rzadziej: dzieci :confused:) będzie chowane w prawdziwej wierze. Jeśli nie było na to zgody, nie było ślubu kościelnego.
  • Dokładniej: Kościół się nie zgadzał aż do 1983 roku, kiedy nowy kodeks prawa kanonicznego na to zezwolił.
  • Ostatnio córka była na ślubie prawosławno-katolickim. Każde z małżonków przed swoim biskupem wcześniej-by uzyskać zgodę na ślub mieszany- przyrzekało, że wychowa dziecko w swojej wierze. Zastanawialiśmy się, czy ten ślub jest ważnie zawarty, bo przyrzekali coś, o czym wiedzieli,ze nie będzie dotrzymane.
  • "Mały" błąd na początku, wielkim jest na końcu.
    Gdyby tak zabroniony był ożenek z osobą innego wyznania czy z ateistą, to zobaczcie ilu problemów byśmy uniknęli.
  • Co do zasady ogólnej jest zabronione (kan. kan. 1086, 1124), ale można starać się o dyspensę.
  • To trzeba wziąc ślub z ateistą,jeden problem mniej.:wink:
  • Ciąg dalszy, za ekai.pl
    Oto planowana politpoprawna nowomowa ceremonii zawarcia "mieszanego" małżeństwa :

    â?žOświadczam, że będę trwał/trwała w mojej wierze i uznaję prawo mojego małżonka/mojej małżonki do trwania we własnej wierze. Przyrzekam uczynić, co będzie w mojej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w wierze mojego Kościoła, biorąc pod uwagę, że mój małżonek/moja małżonka ma to samo prawo i obowiązek w swoim Kościele. Dlatego będę poszukiwać zgody z moim małżonkiem/małżonką w podejmowaniu wyborów dla dobra naszej wspólnoty i życia duchowego naszych dzieciâ?.


    Ciekawe, czy zmieni się też klasyczny tekst o "potomstwie którym nas Bóg obdarzy"? Taka znakomita okazja!:angry:

    Całość tu: http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x43448/episkopat-w-licheniu/?page=2
  • Nie, to konsekwencja posoborowia i kremówkowego ekumenizmu. Już nie ma "wierzę w JEDEN święty, powszechny i apostolski Kościół" tylko "wierzę w to co mi się podoba".
  • Nie,moim zdanie pod tym względem kościół ma rację. To rodzice mają prawa rodzicielskie nie proboszcz parafii. I wcale mnie to nie dziwi, że dziecko ma prawo być wychowane w wyznaniu rodziców. Oczywiście , że będą niesnaski jeśli małżeństwo wyznaje 2 różne religie i pod tym wzgl. się nie dogadają.
  • Który
    [cite] prowincjuszka:[/cite]Nie,moim zdanie pod tym względem kościół ma rację.
    Przecząc słowom z Credo? :shocked::shocked::shocked:
  • [cite] Gregorius:[/cite]Który
    [cite] prowincjuszka:[/cite]Nie,moim zdanie pod tym względem kościół ma rację.
    Przecząc słowom z Credo? :shocked::shocked::shocked:

    Credo jest wspólne dla wszystkich Kościołów i Społeczności chrześcijańskich.
    Różna jest jedynie jego interpretacja.
    Decyzję Kościoła uważam za bardzo mądrą, wiara ma być kwestią sumienia, potrzebą serca, a nie narzucana siłą.
    Nic na siłę, wszystko młotkiem. :bigsmile:

    Jeśli zgodzono się na małżeństwa mieszane w ramach wyznania chrześcijańskiego, czyli - powiedziało A, to trzeba powiedzieć i B.
    Poza tym - ja nie widzę problemu, jeżeli strona katolicka będzie miała mocną wiarę, to przekaże ją dzieciom. Bowiem - należy przekazywać wiarę, nie obrzędowość i moralizatorstwo . Wystarczy tylko, aby strona niekatolicka nie przeszkadzała, np. poprzez podważanie katolickich dogmatów.
  • â?žOświadczam, że będę trwał/trwała w mojej wierze i uznaję prawo mojego małżonka/mojej małżonki do trwania we własnej wierze. Przyrzekam uczynić, co będzie w mojej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w wierze mojego Kościoła, biorąc pod uwagę, że mój małżonek/moja małżonka ma to samo prawo i obowiązek w swoim Kościele. Dlatego będę poszukiwać zgody z moim małżonkiem/małżonką w podejmowaniu wyborów dla dobra naszej wspólnoty i życia duchowego naszych dzieciâ?.

    Mądre i słuszne. :clap:
  • Tak sobie czytam i myślę...
    Jeśli błędem jest dopuszczenie do ślubu międzywyznaniowego (oczywiście w ramach Chrześcijaństwa), to przecież tym większym błędem powinno być przyzwolenie na ślub z ateista/deistą/niewiadomokim
    Czy takich ślubów przed drugim soborem nie było?

    Sama wyszłam za mąż za katolika jako protestantka i po latach skatoliczałam :wink:
  • Mle, śluby z protestantami się zdarzały na terenach, gdzie mieszka ich dużo. Sama z takiego obszaru pochodzę. Zasada niezłomna była jednak taka, że dzieci będą chowane na katolików. Co miejscowym luteranom nie przeszkadzało nadzwyczajnie. Występuje jednak między nami na tyle duża różnica mentalności, że - zachowując wzajemny szacunek i kolegując się po sąsiedzku - nie integrujemy się nadmiernie.

    Zdarza się, że luteranki przechodzą na katolicyzm męża, nie słyszałam o przejściu na protestantyzm.

    Małżeństw z otwartymi ateistami - poza mega wyjątkowymi przypadkami - nie było. Ani Kościół hierarchiczny, ani powszechna obyczajowość na to nie zezwalały. Wielu problemów unikano.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.