Nie możemy napisać, że B16 jest modernistą, bo wtedy by należało przyjąć, że jest poza Kościołem i nie jest papieżem.
Możemy napisać, że B16 obecnie przyjmuje w dużym stopniu linię tradsów jako pomysł na uzdrowienie społeczności Kościoła. A zapewne także na to, aby zneutralizować krytykę Kościoła posoborowego od strony tradycjonalistów.
Możemy napisać, że w latach 50. i 60. ks. Ratzinger należał do grupy teologicznych wywrotowców, niebezpiecznie balansując na krawędzi herezji. Paradoksalnie, tamta postawa pozwoliła mu później zrobić karierę w kościelnej hierarchii i ostatecznie zostać papieżem.
Dla mnie problem jest taki: jak pogodzić lubienie starego Ratzingera z nielubieniem młodego?
Pod koniec lat 50. ks. Ratzinger wydał książkę ze swoimi wykładami, gdzie m.in. negował sens pojęcia herezji. Pod koniec lat 90. kard. Ratzinger wydał te same wykłady w tłumaczeniu na angielski. No więc ja nie wiem, jak to jest z tymi zmianami.
hold on Your horses - ja nie mówiełem o aborcji - gdzie z karabinem na komara?
Krytyka jest jak najbardziej wskazana, zwłaszcza konstruktywna. Mówiłem to już Gregowi - ale z miłością bliźniego.
Komentarz
---
Oczywiście. Czasem.
Bez odbioru w OT.)
Możemy napisać, że B16 obecnie przyjmuje w dużym stopniu linię tradsów jako pomysł na uzdrowienie społeczności Kościoła. A zapewne także na to, aby zneutralizować krytykę Kościoła posoborowego od strony tradycjonalistów.
Możemy napisać, że w latach 50. i 60. ks. Ratzinger należał do grupy teologicznych wywrotowców, niebezpiecznie balansując na krawędzi herezji. Paradoksalnie, tamta postawa pozwoliła mu później zrobić karierę w kościelnej hierarchii i ostatecznie zostać papieżem.
Dla mnie problem jest taki: jak pogodzić lubienie starego Ratzingera z nielubieniem młodego?
"jeśli jesteś bez grzechu to" krytykuj
Krytyka jest jak najbardziej wskazana, zwłaszcza konstruktywna. Mówiłem to już Gregowi - ale z miłością bliźniego.