Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

zamiast dziecka - prawo jazdy

24

Komentarz

  • Emilio opisujesz film /książkę którą zdaje się czytałem... chodziło o wypełnienie druku...ale nie potrafię sobie przypomniec tytułu
  • U nas udalo sie odnalezc wlascicielke smieci wysypanych w jednym z lasków w poblizu, dostala mandat i wszystko wyzbierala, co do ostatniego niedopalka ;), a troche tego bylo - wlasnie takie smieci "bytowe"...
  • ze w Polsce mieszkają brudasy.
    bo wszystkie czyścioszki wyjechały...

    Akurat na sprzątanie Świata dzieciom nie pozwalałem chodzic do szkoły(kiedy jeszcze chodziły) pani mówiły że tato powiedział: Niech posprząta kto nabrudził.

    Zwykle nie noszę butelek do odpowiedniego kosza bo nie kupujemy takich napojów... zrywek nie brałem nawet gdy były darmowe... mam jeszcze kilka ekologicznych fisiów jak spłukiwanie kibla i mycie podłóg wodą po kąpieli ale mandatów jak ktoś tak nie robi bym nie rozdawał....
  • ,,bo pojemniki odbierają niezwykle rzadko i jeszcze mają pretensje, że są takie pełne... A to ekologia właśnie!"

    Bo to właśnie hipokryzja nie żadna ekologia. :sad:
  • Z tą segregacją śmieci to np. we Włoszech wymyślono tak, że im więcej dana gmina ich sprzedaje, tym bardziej obniża różne podatki. Poza tym ludzie nie płacą za wywóz wszystkich śmieci- tylko tych 'nieprzerabialnych', które są ważone i w zależności od tego się płaci.

    Dotyczy to co prawda tylko niektórych gmin z północnych Włoch, ale mimo wszystko ich wynik jest niesamowity- przerabiają około 80-90% śmieci. Oczywiście nie doszli do tego z dnia na dzień- pewnie na początku też im się to wydawało bezsensowne.

    Czasami człowiek może się załamać, jak widzi, że posegregowane śmieci trafiają i tak na wysypisko- ale mimo to warto segregować, gdyż im więcej ludzi będzie to robić- tym więcej się do tego przekona i nauczy.
    Np. tutaj np w marketach i na dworcach są osobne kosze na śmieci dla każdego rodzaju. Istnieją one od kilku lat i nie zrezygnowano z nich mimo, że ludzie mieszali i wrzucali gdzie popadnie ('no bo jak jeden wrzucił papier do plastiku to po co następny ma się męczyć i rozdzielać'). Więc niestety worki te potem i tak lądowały na wysypisku. Jednak z dnia na dzień ludzie zaczęli się uczyć i teraz już rzadko się zdarza, aby ktoś coś źle wyrzucił.
  • [cite] M_Monia:[/cite]Taw:
    1. Ty chyba się bez sensu czepiasz :wink:
    2. Myślę, że nie ma się czym chwalić, że nie pozwalałeś chodzić dzieciom na sprzątanie Świata, ale cóż Twoja decyzja.
    No... zbierac kasy na inkubatory na WOŚPie też nie pozwalam...
  • Taw miał rację z tym sprzątaniem świata- mnie się to zawsze wydawało upokarzające, zwłaszcza, że byłam nauczona, że lepiej przejść 200m do kosza na śmieci niż rzucić papierek pod nogi, a koleżanki z klasy, które w tę akcję się najbardziej angażowały przed śmieceniem oporów żadnych nie miały...

    Poza tym ciekawy jest ten patent z wykorzystaniem wody- ostatnio w TV słyszałam o 'superekologicznych' kąpieliskach, w których wykorzystuje się do spłuczek wodę z pryszniców właśnie. Zastanawiam się, czy technicznie możliwe jest zrobienie takiego systemu w domu (w moich baaardzo dalekich marzeniach chciałabym sobie kiedyś wybudować domek :shamed: ).
    Z tym, że zastanawiam się, jak miałoby to działać np na tym samym piętrze- bo mimo wszystko woda do spłuczki wpływa 'sama' pod ciśnieniem, a z prysznica trzeba by było ją doprowadzać- czy to by się w ogóle opłacało. Za to już na dwóch piętrach byłoby pewnie prościej.
  • Akurat na sprzątanie Świata dzieciom nie pozwalałem chodzic do szkoły(kiedy jeszcze chodziły) pani mówiły że tato powiedział: Niech posprząta kto nabrudził.

    Masz trochę racji.
    Ja co prawda swoje wysłałam na niejedną taką akcję a nawet sama poszłam na sprzątanie wsi razem z dziećmi.
    Ale mam parę zastrzeżeń do takich przedsięwzięć.
    Kto odpowiada za dziecko w razie gdy skaleczy się rozbitym szkłem, puszką po konserwach i czy zapewni om się odpowiednią opiekę lekarską. Nawet przy małym urazie może dojść do zakażenia, tam są też miliony bakterii. Czy ktokolwiek z organizatorów przewiduje taki scenariusz?
    Na domiar złego często dzieci znajdują na terenach zielonych w okolicach przystanków, parkingów itd. zużyte prezerwatywy, których zawartość jest materiałem niebezpiecznym ( i obrzydliwym), wcale nie wiadomo czy dzieci są odpowiednio wyposażone w ochronne ubrania i rękawice. Również mogą znaleźć w akcjach sprzątania parków strzykawki po narkotykach często ludzie wywalają śmieci z których wylatują brudne podpaski a przecież kontakt z krwią jest bardzo niebezpieczny.
  • Sprzątanie Świata jest wspaniałe wręcz- gdy podejmują się go odpowiednie służby.
  • Witam. W Szwajcarii, gdzie obecnie mieszkam, problem co zrobić ze śmieciami nie istnieje. Ale na to składa się wiele czynników. Przede wszystkim wysoka świadomość/kultura społeczeństwa kształtowana od najmłodszych lat. Obowiązkowe sortowanie odpadów,które tutaj wydaje się być czymś naturalnym, system tzw. Dechetrie -wysypisk, i brak pieców węglowych (nie spala się odpadów w domach). Bardzo ciekawe są te dechetrie. W domach płaci się za śmiecie od osoby- na miesiąc wychodzi to około 5 chf-na konie roku przychodzi faktura z gminy i nikt zameldowany sie nie wymiga. posegregowane śmiecie trzeba dowieść własnym samochodem na wysypisko - w każdej większej wiosce jest jedno. są one otwarte średnio 2 -3 razy w tygodniu po godzinie. I są tam kontenery na wszystkie odpady - na meble, żelazne graty, sprzęt elektoniczny, puszki aluminiowe, szkła, farby oleje i inne subs. niebezpieczne, akumlatory , opony, ciuchy, papier,odpady domowe, plastik*PET., a także kompostownik i miejsce za gruz., gdy kontenery się zapełnią gmina zamawia transport i tir je zabiera do recyklingu. na wysypisku zawsze pracuje osoba z gminy która czuwa by prawidłowo wyrzucać śmieci i służy radą i pomocą jakby co. dodatkowym plusem jest to że można z tych rzeczy wyrzuconych korzystać i jak coś dobre brać do domu np. mój komputer jest ze "śmietnika" i parę mebli też. nikomu tutaj nie przyszłoby do głowy śmiecić np. lasów , do których szwajcarzy są bardzo przywiązani, a poza tym jak już to system donosów tutaj działa dość prężnie. w sklepach są dostępne torby parciane wielokortnego użytku jak i torby papierowe, reklamówki tylko sporadycznie. ogólnie fajne rozwiązania tu mają, szkoda że nie skopiują tego w Polsce, bo to by się na pewno sprawdziło i koszty mniejsze obsługi i lepiej dla środowiska....
  • [cite] M_Monia:[/cite]"a koleżanki z klasy, które w tę akcję się najbardziej angażowały przed śmieceniem oporów żadnych nie miały..."

    ale nie wolno generalizować.
    Sprzatanie Świata samo w sobie jest bardzo dobre.
    Oczywiście... podobnie jak ratowanie hipopotamów natomiast dawanie dupy juz nie koniecznie.
  • @Hanq - w mojej gminie w Polsce też jest obowiązkowa opłata za wywóz śmieci od każdego mieszkańca. Ale i tak sąsiedzi spalają co popadnie w piecach CO.

    Edukacją tutaj rzeczywiście nikt się nie przejmuje - a wystarczyłoby choć raz na kwartał czy półrocze przypomnieć zasady segregacji i punkty odbioru odpadów specjalistycznych na kartkach wrzucanych do skrzynki pocztowej.
  • w Mojej okolicy (w Polsce) niby również jest obowiązek tzn. istnieją dwa systemy do wyboru: albo worki *min. 1 na miesiąc trzeba kupić - koszt chyba z 8 zł oraz kubeł i opłata stała ale nie wiem ile. ale nikt nie sprawdza czy ktoś rzeczywiście wykupił jedną z możliwości i albo jest tak że nic nie płaca i palą w piecach co popadnie albo kupią dla pozorów ten jeden worek a co się nie zmieści to fru do pieca....:devil:
  • W kwestii Sprzątania Świata mało rzeczy denerwuje mnie tak, jak ta akcja.

    Dorośli brudzą cały rok. To przecież oni rzucają pety i puszki po piwie.

    Dorośli nie stawiają koszy na śmieci przy miejskich ulicach.

    Dorośli nie zadbają o regularne sprzątanie ulic, skwerów itp.

    Dorośli tolerują fakt, że w określonym miejscu, w okolicy dobrze znanym stoją menele, piją, sikają, tłuką szkło.



    Po czym raz na rok wysyłają dzieci, by posprzątały.


    Dzieci dostają sześć dużych worków, idą w miejsce, gdzie te puszki i butelki leżą, zapełniają worki, odnoszą na miejsce wskazane.

    Za dwa dni okolica wróci do brudnej normy.
  • Zysk jest z tego taki, że pani w szkole będzie mogła napisać w stosownym raporcie, że zrealizowano punkt wychowawczego planu pracy szkoły.
  • EmilioK, dziękuję Ci za bardzo rzeczowe wypowiedzi. Dobrze się je czyta:smile:
  • [cite] Hanq:[/cite]Witam. W Szwajcarii, gdzie obecnie mieszkam, problem co zrobić ze śmieciami nie istnieje. Ale na to składa się wiele czynników. Przede wszystkim wysoka świadomość/kultura społeczeństwa kształtowana od najmłodszych lat. Obowiązkowe sortowanie odpadów,które tutaj wydaje się być czymś naturalnym, system tzw. Dechetrie -wysypisk, i brak pieców węglowych (nie spala się odpadów w domach). Bardzo ciekawe są te dechetrie. W domach płaci się za śmiecie od osoby- na miesiąc wychodzi to około 5 chf-na konie roku przychodzi faktura z gminy i nikt zameldowany sie nie wymiga. posegregowane śmiecie trzeba dowieść własnym samochodem na wysypisko - w każdej większej wiosce jest jedno. są one otwarte średnio 2 -3 razy w tygodniu po godzinie. I są tam kontenery na wszystkie odpady - na meble, żelazne graty, sprzęt elektoniczny, puszki aluminiowe, szkła, farby oleje i inne subs. niebezpieczne, akumlatory , opony, ciuchy, papier,odpady domowe, plastik*PET., a także kompostownik i miejsce za gruz., gdy kontenery się zapełnią gmina zamawia transport i tir je zabiera do recyklingu. na wysypisku zawsze pracuje osoba z gminy która czuwa by prawidłowo wyrzucać śmieci i służy radą i pomocą jakby co. dodatkowym plusem jest to że można z tych rzeczy wyrzuconych korzystać i jak coś dobre brać do domu np. mój komputer jest ze "śmietnika" i parę mebli też. nikomu tutaj nie przyszłoby do głowy śmiecić np. lasów , do których szwajcarzy są bardzo przywiązani, a poza tym jak już to system donosów tutaj działa dość prężnie. w sklepach są dostępne torby parciane wielokortnego użytku jak i torby papierowe, reklamówki tylko sporadycznie. ogólnie fajne rozwiązania tu mają, szkoda że nie skopiują tego w Polsce, bo to by się na pewno sprawdziło i koszty mniejsze obsługi i lepiej dla środowiska....
    To, co opisujesz, w Polsce nazywa się punkt selektywnego zbierania odpadów. Na razie wiem, że takie są w Krakowie i w Poznaniu (w Poznaniu "Gratowisko"). Składowisko w Polsce, to po prostu miejsce (przystosowane technicznie), na które wyrzuca się zmieszane odpady i tak zostawia (bez segregacji). Po zapełnieniu się je rekultywuje.

    Pewne podobne rozwiązania zostaną wprowadzone w Polsce. Nawet już jest odpowiednia ustawa KLIK. Ale na wprowadzenie systemu z tej ustawy trzeba poczekać ze dwa lata (do połowy 2013 r.), żeby wszyscy zdążyli się przystosować.

    Milagro Włochy to dyskusyjny przykład gospodarki odpadami :wink: Te północne, to faktycznie super, ale południowe...

    Akurat u nas jest podatek za oddawanie nieposegregowanych odpadów na składowisko (tzw. opłata marszałkowska). Ale zwiększanie go bynajmniej nie prowadzi do zwiększenia recyklingu. Przedsiębiorcy nauczyli się omijać prawo i maksymalizować zysk. Polak potrafi...

    MonikoMa, a tak z ciekawości: z jakiej gminy jesteś? Rozumiem, że opłatę za odbieranie odpadów płacicie do gminy a nie przedsiębiorcy? Od osoby czy jakiś inny wskaźnik? Ile mniej więcej to wychodzi miesięcznie? Dlaczego ludzie palą śmieci w piecu, skoro i tak muszą zapłacić gminie za ich odbiór? Możesz coś więcej napisać? Interesuje mnie to "zawodowo" (może być na priv).

    Akcji "Sprzątanie świata" też nie lubię. Już lepsza by była porządna nauka segregacji.
  • [cite] M_Monia:[/cite]Emilio mozesz miec swoje zdanie na temat reklamówek (może rzeczywiscie nie jest to takie proste). Badania dowodzą jednak, ze po wprowadzeniu płatnych reklamówek (w tym eko toreb i toreb lnianych) zamiast bezpłatnych, które kazdy brał ile chciał w Irlandii zuzycie spadło o 90%.
    Ludzie nie chca płacić tych 60 groszy i zabierają torbę z domu, która jest wykorzystywana wielokrotnie. Wczesniej ta bezpłatna od razu po zakupach trafiała do kosza.
    Oczywiście należałoby jeszcze wprowadzić % ze sprzedazy tych toreb (najlepiej gdyby dostepne byłyby tylko biodegradowalne i lniane ) na ekologie - bo masz racje zarabiaja na tym głównie supermarkety..
    Nie mogą być dostępne tylko biodegradowalne i lniane, gdyż one nie są polecane do bezpośredniego pakowania żywności. Szczególnie biodegradowalne. Długi czas rozkładu toreb foliowych jest wadą, ale również zaletą - masz pewność, że taka torba nie wchodzi w reakcje z żywnością. Co do biodegradowalnych nie jest to już takie pewne.

    Jeśli chodzi o Irlandię - oczywiście, że spadło zużycie, bo zrobili to z głową i ludzie widzieli sens swoich działań, że ich kasa nie idzie na czyjś zysk. W Polsce - jak zawsze, ktoś zwietrzył interes, to korzysta, dorabiając ideologię.
    Głupota. Już lepiej by było nic nie robić (tym bardziej, że nie ograniczyło to zużycia toreb nawet o 3%, więc ten efekt ekologiczny jest wątpliwy).
  • [cite] Emilia_K:[/cite]

    MonikoMa, a tak z ciekawości: z jakiej gminy jesteś? Rozumiem, że opłatę za odbieranie odpadów płacicie do gminy a nie przedsiębiorcy? Od osoby czy jakiś inny wskaźnik? Ile mniej więcej to wychodzi miesięcznie? Dlaczego ludzie palą śmieci w piecu, skoro i tak muszą zapłacić gminie za ich odbiór? Możesz coś więcej napisać? Interesuje mnie to "zawodowo" (może być na priv).

    Wysłałam :bigsmile:
  • Bo z racji mojej pracy zawodowej mam dostęp do danych dotyczących "poziomu zużycia" takich toreb. Napisałam, że ograniczyło nie więcej niż 3%. Może Twoi znajomi się w tym mieszczą, ale w skali kraju, to znikomy procent.

    I żeby było jasne: ja nie jestem przeciwna ograniczaniu zużycia toreb foliowych. Jestem jak najbardziej za. Ale za pomocą przemyślanych metod, a nie czegoś takiego.
    Takie działania obniżają zaufanie społeczeństwa do wszelkich akcji proekologicznych, także tych sensownych i przemyślanych.

    MonikoMa - niech Ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi :bigsmile:
  • No to ja polecam fajne torby wielorazowe z Rossmanna :bigsmile: Mam ich już kilka - w każdej torebce po jednej, żebym nie zapomniała. Cena: 5,99 PLN

    torba
  • Monia, mi nie chodzi tylko o pieniądze. Ale o przemyślane działanie dotyczące zmiany postaw. To nie jest przemyślane działanie i zwyczajnie wkurza ludzi.

    Co do ilości - wiara nie dodaje prawdziwości faktom. Możesz mi co najwyżej zarzucić kłamstwo.
    To, że Ty i Twoi znajomi zmieniacie przyzwyczajenia, nie znaczy, że wszyscy zmieniają. Weź również pod uwagę, że na wszelkich bazarkach, w małych sklepach i w niektórych marketach nie wprowadzono opłaty za reklamówki.
  • Plastik. Wszelkie wielomateriałowe opakowania do plastiku.
  • To i tak potem idzie do sortowni na dosortowanie i sami to sobie dzielą na rodzaje plastiku i rodzaje wielomateriałowych (jeśli postępują zgodnie z przepisami)

    stosowne rozporządzenie
    paragraf 8
  • Emilio, ja właśnie pisałam o płn Włoszech - w południowych jest z tym duży problem gdyż dla mafii jest to jedno z głównych źródeł dochodów i nie jest tak prosto tę sprawę rozwiązać.

    A jeśli chodzi o reklamówki- to we Włoszech od kiedy tu jestem to były płatne, ale i tak je brałam, bo wychodziło mi mniej niż worki na śmieci (20 worków ponad 2euro, reklamówka 4-5 centów). Teraz dopiero jak wprowadzono to badziewie to zaczęłam ze sobą torby zabierać, bo nie mogę znieść smrodu tych biodegradowalnych. Poza tym są tak delikatne, że na cięższe zakupy się nie nadają - tym bardziej na śmieci. Na szczęście zapas mam jeszcze tych plastikowych więc nie pogrążam się w rozpaczy....
  • A, jeszcze jedno- tutaj w Toskanii są takie właśnie stacje odbioru śmieci nietypowych - oleje, meble, elektronika itd. Dzwoniłam wczoraj bo uzbierałam chyba ze 20 litrów smażonego oleju. Powiedzieli mi, że jak im to dostarczę i podam adres, to dostanę punkty, które później przelicza się na zniżkę w opłacie za śmieci:ab:
  • Nie bądź głupia... zrób sobie lampę.
  • No proszę - fajnie. Myślę, że kiedyś też do podobnych rozwiązań dojdziemy. Tylko nie wiem czy tego dożyję. :smile:
    I to jest właśnie działanie z głową.

    Co do Neapolitańskiej camorry, to wiem, że tak to tam działa, niestety. Sytuacja trudna bardzo.

    EDIT: to do ostatniego wpisu Milagro :wink:
  • Ale czy to nie śmierdzi? Myślałam o tym i też o mydle... ale chyba ten olej za bardzo się nie nadaje....:confused:
  • Możesz też wlać do diesla. Może pojedzie.:bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.