Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Przedstawiciele narodu

edytowano października 2011 w Polityka
-70141_-_375.jpg
images?q=tbn:ANd9GcRWbhBk6UJSlsa-Q1ieJ5d-29eeWDqoln73_bNXx1YGcTdV_JH6Dw
kotlinskir_060410.jpg?1280757740
«1

Komentarz

  • Nanior, ja teraz piję kawę nie obrzydzaj mi tego luksusu.
    P.
  • Przepraszam. Myślałem, że polityka przy kawce jest akurat.:bigsmile:
  • pewnie i akurat, ale nie w takim, powyżej przedstawionym towarzystwie :smile:
  • daj spokoj Namor, fanatykiem jestes
  • A ten trzeci to kto to?
  • Ten trzeci jest takim księdzem, jak pierwszy mężczyzną.
  • dajcie spokój, przynajmniej są szczerzy :wink:

    a ten?
  • Ten pierwszy to wygląda jak ja po utyciu już. Trochę się przestraszyłam, że znajomi pomyślą iż zapisałam się do tej normalnej inaczej partyjki i wrzucam do netu prawie gołe zdjęcia w za ciasnym opalaczu dla małych dziewczynek. Serio , tylko, że ja nie noszę takich niebrawarystycznych w dodatku obciachowych strojów kąpielowych i mam ładniejsze zęby.
    Uff dobrze, że przefarbowałam się na blond , teraz nikt nas nie pomyli.
  • [cite] origami:[/cite]
    [cite] Namor:[/cite]Ten trzeci jest takim księdzem, jak pierwszy mężczyzną.

    Mylisz się. Znamię kapłaństwa jest niezatarte tak samo jak płeć faktyczna.
    Skoro tak samo, to gdzie się mylę?
  • A mnie jeszcze zastanawia jak bardzo reprezentatywne są poglądy tych osób dla ludzi z podobnymi problemami. W wątku dotyczącym transeksualizmu zarysowało się kilka postaw. Ja nadal obstaję przy swoim, że niezgodność płci biologicznej z tą psychiczną, to straszna choroba, która jednak powstaje jeszcze przed narodzinami i żadna terapia tego nie odwróci (piszę oczywiście bardzo skrótowo). Choroba ta jednak jest bardzo rzadka (oczywiście jest cała gama zaburzeń tożsamościowych np na etapie mlodzienczym), ci ludzie niezwykle cierpią, niewątpliwie wymagają wsparcia i pomocy specjalistów, ale jakie z tego faktu mogą wynikać postulaty polityczne??? Przecież pr polskie zezwala na sądową zmianę płci, są wykonywane operacje - oczywiście to nie jest to wszystko takie łatwe i proste, ale nadal nie widzę tu podłoża do działań politycznych?
  • Anka, tu kawa na ławę:

    Program wyborczy [edytuj]
    Program wyborczy Anny Grodzkiej:
    zrównanie praw osób LGBT i osób heteroseksualnych
    rozdział kościoła od państwa i zaprzestanie finansowania związków wyznaniowych ze środków publicznych
    równe szanse dla kobiet
    poprawa dostępności żłobków i przedszkoli
    podniesienie płacy minimalnej i wyeliminowanie umów śmieciowych
    zaprzestanie finansowania działalności partii politycznych z budżetu państwa


    Źródło



    5. października br. w Krakowie odbyła się manifestacja pod hasłem â?žKraków laicki, nie katolicki" mająca na celu zaprotestowanie przeciwko uprzywilejowanej pozycji Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce i w samym Krakowie (w tym przeciwko licznym nadaniom ziemskim na jego rzecz) oraz wyrażenie poparcia dla kandydatury Anny Grodzkiej do Sejmu RP, otwierającej lokalną listę Ruchu Palikota. Na manifestację przybyło ok. 20 osób związanych z Ruchem Palikota, jak również niezrzeszonych.

    Z tej okazji wystosowano list otwarty â?žProtest przeciwko zachłanności Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce", w którym odniesiono się do działalności Komisji Majątkowej , nagminnej praktyki przekazywania ziem państwowych bądź samorządowych podmiotom kościelnym, jak również innych przywilejów finansowych Kościoła. Został on skierowany do władz kościelnych i politycznych oraz do... nieba (ponieważ ziemskie władze w Polsce nie są na ogół zainteresowane prowadzeniem uczciwej i rzetelnej działalności publicznej). List został zakończony zapewnieniem Anny Grodzkiej, że â?žodgrodzi Kraków od Kościoła". Wraz z rozpoczęciem manifestacji, pod Kurią Biskupią przy ul. Franciszkańskiej 3, list osobiście odczytała kandydatka do Sejmu. Następnie próbowała go wręczyć przedstawicielowi władz Kurii, jednak zanim do tego doszło - bramy wejściowe budynku zostały zamknięte, zaś odźwierny odmówił przyjęcia pisma...

    Następnie manifestanci/-ki - skandując takie hasła jak â?žŚwieckie państwo" czy â?žGrodzka na Wiejską" - przeszli pod budynek Magistratu (siedziby Prezydenta Miasta i Rady Miasta Krakowa), gdzie list został ponownie odczytany... Władze Krakowa nie okazały się być tak zamknięte, jak władze Kurii, dzięki czemu udało się im przekazać list protestacyjny. Pod Magistratem przedstawiono również szczegółowe postulaty dotyczące rozdziału Kościoła od państwa (m.in. renegocjacji, a docelowo rozwiązania Konkordatu, wycofania lekcji religii ze szkół i zaprzestania finansowania Kościoła z budżetu państwa) ...

    Spod Magistratu manifestanci/-ki przeszli na ul. Grodzką. Zatrzymali się tam przy Placu Św. Magdaleny (naprzeciwko Kościoła św.św. Piotra i Pawła) pod pomnikiem ks. Piotra Skargi, gdzie skrytykowali - symbolizowane przez niego - kontrreformacyjne i nietolerancyjne poglądy oraz przy Kościele św. Idziego, gdzie odnieśli się do historii zakonu dominikanów odpowiedzialnego w przeszłości za funkcjonowanie Św. Inkwizycji.



    Gdzieś wcześniej cytowałam jeszcze jej postulat refinansowania ostatniego etapu zmiany płci oraz wprowadzenie dokumentów z podwójnym zdjęciem i tożsamością.

    Tu ziemia! Już wiesz, o co chodzi?
  • Dla mnie to jakis kosmos...

    Ale żeby zbierać informacje z rożnych stron, weszłam sobie na taki gejowski portal (nie będę reklamować), oczywiście euforia... Jednak jak się człowiek zagłębi i poczyta komentarze, to jednak wyłania się trochę inny obraz. Grodzką i Nowicką nie specjalnie się zajmowali, ale po Biedroniu większość jeździła niemiłosiernie. Zresztą Robert B od dawna nie ma dobrej prasy w "branży", uważany jest za pajaca z parciem na szkło. Dużo bardziej ceniony jest Krystian Legierski - on się nie dostał.

    W ogóle znani mi geje, nie angażują się w ogóle w życie środowiska, większość chętnie przyjelaby ustawę o zw partnerskich, no ale trudno im się dziwić. Ale na manify nie chodzą, nie przebierają się, nie marzą o adopcji.
    Skąd zatem biorą się aktywiści? Bo raczej nie reprezentują stanowiska większości "środowiska".
  • pewnie gejów też manipuluje mainstream medialny... cholera nawet takie mniejszości są manipulowane... skandal!
  • Anka rozumiem, ze znasz dobrze i cenisz srodowisko gejowskie? Jednak ja mimo ze znam, nie mam zupelnie tak dobrego zdania o nich jak Ty. Zeby bylo jasne, mam na mysli glowmie Warszawkich gejow
  • ProMamo, trudno mi powiedzieć, czy znam. Znam po prostu kilku gejów, środowiska jako takiego nie znam, nie obracam się w tzw środowisku artystowskim, nie chodzę po klubach itp. A tam jest głownie tzw "branża". Myślę jednak, że to nisza niszy. Stamtąd oczywiście wywodzą się działacze.

    Tych których znam są w sumie mocno mieszczanscy, na pewno nie są fanami Roberta B i uważają go za niezlego pajaca.

    Przepraszam, znam jednego aktywista ze studiów, ale na żywo od lat go nie widziałam...

    Ja myśle, ze manipulacja dotyczy wszystkich grup, oczywiście tzw wykluczonym będzie bliżej do określonych opcjii, ale może jest jakaś nadzieja by zatrzymać ich przynajmniej w centrum.
  • Poza tym moim zdaniem "wykluczeni" i ich "sprawa" wykorzystywana jest instrumentalnie do walki z KK. To i dla mnie jest jasne...

    PS- a swoją drogą ciekawe ProMamo skąd znasz "branżę"?;)
  • Z Biedroniem sie zgodze, ale co do adopcji, to mam inne wiadomosci.

    Poza tem, najbardziej mnie zasmucaja wiesci o gejach - praktykujacych - czyli czynnych w aktach gejowskich, oraz korzystajacy z Sakramentow, w zadadzie chodzi o Komunie Sw. Nie lubie o tym rozmawiac, bo wg mnie to godzi w KK, tylko udawajac, ze tomatu nie ma... tez czuje sie kiepsko...
  • Anka napisalas, znam poprostu, wiec ja tez znam poprostu. Jestem czlowiekiem i funkcjonuje w spoleczenstwie. Tez chodzilam do szkoly, studiowalam, mialam bardzo duzo zainteresowan artystycznych...
  • Z tymi sakramentami to rzeczywiście smutne. Byłam kiedyś na ślubie, gdzie ministrantem był ujawniony gej, żyjący jawnie w związku homoseksualnym.
  • Oj, zazdrosnice i zazdrosnicy... Laski super sa na tych fociach, kazda jedna...
  • Ciekawe czy tego pierwszego będą całować w ręke i przepuszczać w drzwiach i gdzie będzie sikał ..Oto jest pytanie ?
  • [cite] Mamuska:[/cite]Ciekawe czy tego pierwszego będą całować w ręke i przepuszczać w drzwiach i gdzie będzie sikał ..Oto jest pytanie ?

    Dobre!:crazy:
  • 50cc6c86000b2d6f48906e4a



    Szkoła dumna z łazienki dla transseksualistów

    W tajskim liceum Kampang w płn.-wsch., biednej części kraju uczniowie mogą korzystać z toalety dla transsseksualistów - informuje BBC.

    Dyrektor liceum Sitisak Sumontha jest dumny z toalet ozdobionych kwiatami,nagrodzonych za czystość. Między toaletą dla chłopców a łazienką dla dziewcząt, znajduje się toaleta dla transseksualistów, oznaczona specjalnym
    znakiem (w połowie chłopiec, w połowie dziewczyna).


    Większość uczniów to dzieci rolników. Przed toaletą dla transseksualistów chłopcy o delikatnych, zniewieściałych rysach poprawiają sobie włosy i smarują twarze kremem. Dyrektor szkoły ocenia, że w ciągu roku 10-20%
    chłopców określiło się jako transseksualiści. To chłopcy, którzy woleliby być dziewczętami.

    Gdy wchodzili do męskiej toalety, byli wyśmiewani, zaczęli więc używać damskiej łazienki, ale wtedy dziewczęta czuły się skrępowane. Dlatego szkoła zdecydowała się ułatwić im życie.

    Ludzie muszą zrozumieć, że transseksualizm to nie żart. My chcemy żyć w ten sposób i jesteśmy wdzięczni szkole za inicjatywę - mówi 15-letni Vichai Saengsakul.

    .........................................................................................................................................
  • Transseksualne pisuary

    Kiedy po upublicznieniu przez media kolejnego przejawu tzw. politycznego słuszniactwa (political corectness) wydaje mi się, że niczego bardziej idiotycznego nie można już w tej sferze wymyślić, to bardzo szybko napotykam na kolejną informację, która każe mi wątpić w pojemność i lotność mojej wyobraźni.
    Oto najnowszy przykład, zaczerpnięty z "Rzeczypospolitej" (za BBC News): zrzeszenie organizacji studenckich z uniwersytetu w Manchesterze skarży się na to, "że tradycyjne oznaczanie toalet jako męskich i żeńskich obraża uczucia transseksualnych studentów", których liczbę na tej uczelni szacuje się na 35 tysięcy.
    Zrzeszenie zażądało od władz swojego uniwersytetu, aby przestać oznaczać ubikacje wedle płci (bo jest to przejaw "transfobii"), lecz nazywać je po prostu toaletami, ewentualnie toaletami z pisuarami. "Działaczka studencka Jennie Kilip tak uzasadnia tę decyzję: >Jeśli urodziłaś się kobietą, prezentujesz się w miarę kobieco, ale określasz się jako mężczyzna, powinnaś mieć możliwość korzystania z męskiej toalety>. Pojawiły się też głosy przeciwne. Jedna ze studentek powiedziała BBC, że >dziewczyny mogą nie chcieć używać tych samych toalet co chłopcy, więc może się skończyć skargami>â?.
    Być może nie zdecydowałbym się poświęcić tej informacji wpisu do salonu 24.pl, gdyby nie wypowiedź, jakiej udzieliła "Rzeczypospolitej" profesor Magdalena Środa, filozof z Uniwersytetu Warszawskiego (specjalistka od etyki), która nie widzi w owej inicjatywie nic szczególnego:
    "Jeśli ktoś czuje się dyskryminowany, to powinniśmy zrobić wszystko, żeby się tak nie czuł, o ile nie szkodzi to innym. Za Umberto Eco mogę powiedzieć, że jeśli śmieciarz uważa, iż nazywanie go śmieciarzem obraża go, to należy go określać jako np. operatora ekologicznego."
    No tak, mieliśmy już doręczycieli zamiast listonoszy, konserwatorki powierzchni płaskich zamiast sprzątaczek, to możemy mieć również operatorów ekologicznych zamiast śmieciarzy, a panie do towarzystwa zamiast prostytutek. Przypomnę też, że krawat bywał nazywany - nieco perwersyjnie - zwisem męskim, durszlak - cedzakiem a szlafrok - podomką, kiedy kilkanaście lat temu koniecznie chcieliśmy spolszczyć wszystkie obcojęzyczne nazwy, co nie odniosło pożądanego skutku, ale bardzo ułatwiło życie i pracę zarobkową licznym rzeszom satyryków, czyli - pozwolę sobie i ja na inwencję słowotwórczą - obserwatorów rzeczywistości, skupiających się na jej charakterystycznych, najczęściej humorystycznych aspektach.
    Tylko czy aby prof. Środa na pewno zabrała głos na zadany jej temat? Co innego przecież umowne ze swej istoty nazewnictwo, a co innego mogąca faktycznie ranić czyjeś uczucia dyskryminacja. Studentom z Manchesteru chodzi zaś nie o nowe definicje, lecz o to, aby w ogóle "odpłciowić" toalety, czego nie sposób uczynić z uwagi na to, że natura obdarzyła (nie tylko nasz zresztą) gatunek dwiema płciami i nie ma na to rady; można oczywiście operacyjnie ingerować w jej prawa, chociaż nie wszystkim się to podoba.
    Czymś zupełnie innym jest natomiast uznanie, że każdy człowiek może używać takiej toalety, jakiej chce i jeśli kobieta koniecznie pragnie załatwić swoją potrzebę do pisuaru, to niechaj śmiało z niego korzysta, a mężczyzna niech z równą swobodą i poczuciem walki o słuszne prawa społeczne używa bidetu w towarzystwie przedstawicielek przeciwnej płci. O pardon, określenie "przeciwna" może kogoś urazić, więc może lepiej zastąpić je przymiotnikiem "druga", albo jeszcze bezpieczniej "inna".
    Czy osiągając w ten sposób Himalaje tolerancji nie dyskryminujemy jednak przy okazji tych osób, które domagają się poszanowania ich praw jako właśnie kobiet i mężczyzn, którymi z dumą się czują?
    Czyżby taka identyfikacja płciowa miała być obecnie powodem do wstydu i objawem przynależności do grona ludzi myślących i wartościujących w staroświecki, przestarzały, z pogardą odrzucany przez koryfeuszy nowoczesności sposób?
    Dlaczego mamy za wszelką cenę schlebiać wyłącznie krzykliwym mniejszościom, usiłującym wmówić społeczeństwu, że to właśnie one zawsze i we wszystkim mają rację, więc koniecznie trzeba stosować się do ich dobrych rad, aby sprostać zasadom usiłującego dzisiaj rządzić światem politycznego słuszniactwa?
    Znakomicie skomentował w tejże "Rzeczypospolitej" postulaty orędowników poszanowania dobrego samopoczucia transseksualistów inny filozof, doktor Paweł Milcarek:
    "Walka o zacieranie różnic między płciami, która trwa od dłuższego czasu, sięgnęła wreszcie poziomu pisuarów."

    http://bukojer.salon24.pl/97922,transseksualne-pisuary
  • Ręce opadają. Tylko czy rzeczywiście największym marzeniem osób trans jest korzystanie z toalet jakie uważają za stosowne. Te artykuły nie zmieniają mojej oceny transeksualizmu, tylko potwierdzają teorię o manipulacji i instrumentalnym traktowaniu, pewnych schorzeń, zaburzeń, by wszystko wywrocić do góry nogami.
  • Te artykuły to w ramach ciekawostki, poza tym oba bodajże z 2008r, więc teraz np taka p.Środa już tak delikatnie nie będzie się wypowiadała - teraz ma moc.
    Badań na temat transseksualizmu nie posiadam, poszukam.
  • Moim zdaniem - można by spokojnie zrezygnować z podziału toalet na męskie i żeńskie. Zlikwidować pisuary, zostawić tylko kabiny - wielki mi problem. W domach też nie mamy przecież oddzielnych ubikacji.
    Ktoś powie, że w rodzicie to coś innego. Ja mieszkałam - swego czasu - w tzw. kołchozie, gdzie jedna ubikacja była na dwie rodziny, a na ulicy obok naszej ludzie mieli jeden "przybytek" na całe piętro.
    Akurat pod tym względem ludziom się w główkach przewraca.
  • Ja mieszkałam - swego czasu - w tzw. kołchozie, gdzie jedna ubikacja była na dwie rodziny, a na ulicy obok naszej ludzie mieli jeden "przybytek" na całe piętro.
    Akurat pod tym względem ludziom się w główkach przewraca.
    wiesz Klarcia ludzie jeszcze do dziś załatwiają się w oborze....to żaden argument...
    Świat idzie do przodu i dziwne aby ludzie nie mieli dziś toalety w domu...
    Ale masz rację że świat w tej poprawności zgłupiał....
    to nie idzie w dobrym kierunku...:devil:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.