Ja już też:bigsmile: apetyt rośnie w miare jedzenia, może powiecie, żem głupia, ale może by pomyśleć o spotkaniu Róży? Dobra, no może to mało realne, tak tylko pomyślałam...
pomysł jest bardzo ciekawy... mówię generalnie - nie tylko o RRzD, o ojczyźnianych też
Rozważany jest pomysł - aby niejako poprzez rozszerzenie/uaktualnienie Ceremoniału Żywego Różańca - dostosować go do obecnej rzeczywistości (doba internetu np.).
Może pomysł - że członkowie RŻR (zwłaszcza ten tworzące się przez internet) w miarę możliwości powinny się spotkać - chociaż raz w roku.
A moze Luboń koło Poznania? Jest tu sanktuarium bł.Edmunda Bojanowskiego-opiekuna dzieci i siostry służebniczki Maryi. Bardzo przyjazne miejsce. Naprawdę.
Ze mną również modli się mąż. Przekonałam go słowami: "Popatrz jak Pawełek ufnie na Ciebie patrzy i się uśmiecha. No, nie pomodlisz się za swojego synka?". Mąż skapitulował :tooth:
To chyba był książkowy przykład szantażu emocjonalnego, ale co tam. W słusznej sprawie
Ponura Kuro, jak tam kolki synka - minęły? Moja córeczka nie ma kolek, ale płacze i tak, bo... no nie wiem bo co:cry: teraz chyba dlatego,że właśnie zaczął padać śnieg z deszczem i nici ze spaceru.
Agnodike5, dziękuję, że pytasz. Kolki minęły, ale problemy z brzuszkiem i kupkami nie
Co prawda malec już tak nie płacze, ale cały dzień marudzi i chce być na rączkach. Mało śpi. Ma prawie pięć miesięcy, a od 7.00-9.00 do około 22.30 śpi w sumie 3 godziny. To moje pierwsze dziecko, ale wydaje mi się, że to mało.
Dlatego dobrze Cię rozumiem i łączę się w bólu Mam Dzieciaczków Marudnych :iq:
Jak miło, że nie tylko ja zastosowałam szantaż:wink:
Dobrze, że mamy 2 tajemnice, on zostawia sobie modlitwę jak wszyscy śpią, taka z niego sówka.
Agnodike5 współczuję. Mały spacerowicz, już wie, czego chce.
Ponura Kuro nie pomogę, moje dzieci w sumie bez kolek, ale ten starszy bliźniak miał takie lekkie bóle brzuszka, w tym wieku. Noszenie na przedramieniu pomagało troszkę i spać też, się przez to nauczył z nami, ale to minie zobaczysz.
Ten mój mężczyzna mały do tej pory uwielbia rączki mamy:wink:
Ostatnio mówi, że nie chce być duży, bo chce na rączki.:bigsmile:
Ja właściwie się nie skarżę - jestem tak zachwycona tą córeczką Helenką, że nie przeszkadza mi nawet marudzenie ( hmm, którego jakby coraz więcej, ale co tam). Jest cudowna mimo,ze marudzi. Ale nie zawsze tak miałam. Teraz na pewno pomaga mi też Róża - dziękuję Wam wszystkim,że jesteście:heartsabove: no i NP - ciągle jestem pod wrażeniem, że nadal trwam. No i wracam do pomysłu spotkania naszej Róży - co o tym myślicie??? To ja proponowałam Luboń - czy dla Was to jest do przyjęcia?
Dla mnie właśnie to jest dziwne, Ponura Kuro,że nie marudzę, jak ona marudzi. Zupełnie nowe doświadczenie. Aż się boję kiedy minie( mi minie), ale na razie trwa. Mała sobie ryczy, albo śpi na mnie, albo w chuście co też jednakowoż ogranicza, a ja nic. Taka patologia. ale nie wywyższam się z tego powodu, tylko ze zdziwieniem obserwuję.
U nas też weszła modlitwa w krew od pierwszego dnia :bigsmile:
Nigdy w życiu tylu zdrowasiek dziennie nie odmawiałam, bo z Nowenną Pompejańska to jest ich... oho...
Ale cieszę się ogromnie, że jest taka przemiana u nas :bigsmile:
Ja mojego męża, też tak troszeczkę szantażykiem (ekhm, grzeczną prośbą) zwerbowałam do naszej Róży ) Nie zdzierżył:))
Dobry jest dla tych naszych chłopaków, to i modlitwy im nie poskąpił :surprised::ba:
A ja już widzę pierwsze efekty codziennej modlitwy za naszych chłopców. Mąż też to widzi i docenia, no! :bigsmile:
Komentarz
W ciepłe miesiące to przecież do wykonania!!! :bigsmile:
Rozważany jest pomysł - aby niejako poprzez rozszerzenie/uaktualnienie Ceremoniału Żywego Różańca - dostosować go do obecnej rzeczywistości (doba internetu np.).
Może pomysł - że członkowie RŻR (zwłaszcza ten tworzące się przez internet) w miarę możliwości powinny się spotkać - chociaż raz w roku.
edit: gramatyka
Deotata ma racje, zapraszam do benedyktynów do Biskupowa.
Zobaczyłam gdzie na mapie jest Biskupów :sad:
To czekamy na inne propozycje, może centralna Polska?
Pozdrawiam Różyczki.
Jak dajecie radę, bardzo się cieszę, że jest ze mną w róży mój mąż.
Ze mną również modli się mąż. Przekonałam go słowami: "Popatrz jak Pawełek ufnie na Ciebie patrzy i się uśmiecha. No, nie pomodlisz się za swojego synka?". Mąż skapitulował :tooth:
To chyba był książkowy przykład szantażu emocjonalnego, ale co tam. W słusznej sprawie
Co prawda malec już tak nie płacze, ale cały dzień marudzi i chce być na rączkach. Mało śpi. Ma prawie pięć miesięcy, a od 7.00-9.00 do około 22.30 śpi w sumie 3 godziny. To moje pierwsze dziecko, ale wydaje mi się, że to mało.
Dlatego dobrze Cię rozumiem i łączę się w bólu Mam Dzieciaczków Marudnych :iq:
Dobrze, że mamy 2 tajemnice, on zostawia sobie modlitwę jak wszyscy śpią, taka z niego sówka.
Agnodike5 współczuję. Mały spacerowicz, już wie, czego chce.
Ponura Kuro nie pomogę, moje dzieci w sumie bez kolek, ale ten starszy bliźniak miał takie lekkie bóle brzuszka, w tym wieku. Noszenie na przedramieniu pomagało troszkę i spać też, się przez to nauczył z nami, ale to minie zobaczysz.
Ten mój mężczyzna mały do tej pory uwielbia rączki mamy:wink:
Ostatnio mówi, że nie chce być duży, bo chce na rączki.:bigsmile:
Hehehe... Właśnie tak się stało u nas
Widzę, Aniu78, że z nas są żony terrorystki-szantażystki. Żadne tam delikatne kobietki, co to tylko trzepoczą rzęsami :eb:
Agnodike5, ja się skarżę, komu mogę i kto chce ponurej mej mowy słuchać :ag: Mam nadzieję, że malec szybko wyrośnie z tych bólów i płaczów.
A co do spotkania, to nie wiem, jak u mnie będzie z możliwościami. Dziecia nie zostawię samego, a z dzieciem też się nie ruszę, bo mały :bh:
Ponura Kuro zobacz w spacerowym wątku, gdzie mieszka argento:bigsmile:
tylko ucieszyła :bigsmile:
Nigdy w życiu tylu zdrowasiek dziennie nie odmawiałam, bo z Nowenną Pompejańska to jest ich... oho...
Ale cieszę się ogromnie, że jest taka przemiana u nas :bigsmile:
Ja mojego męża, też tak troszeczkę szantażykiem (ekhm, grzeczną prośbą) zwerbowałam do naszej Róży ) Nie zdzierżył:))
Dobry jest dla tych naszych chłopaków, to i modlitwy im nie poskąpił :surprised::ba:
A ja już widzę pierwsze efekty codziennej modlitwy za naszych chłopców. Mąż też to widzi i docenia, no! :bigsmile:
Ja go zwerbowałam, a on teraz prowadzi naszą modlitwę
Aktualna lista w pierwszym poście
Dziękuję za potwierdzenie mailowe.
Witam Róże : )
O moja nowa tajemnica w sam raz na Wielki Post.
Kasik, Ania78, dzięki, fajnie że pamiętacie:)
Oczywiście jutro zmiana tajemnic. Wyślę jeszcze maile do wszystkich, bo nie wiem, na ile kto tu zagląda.
No i może jeszcze jutro "się podbije temat" w celu przypomnienia
Pozdrawiam