Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

sprawdzone sposoby przy wielu dzieciach - macie?

edytowano styczeń 2012 w Ogólna
Wiele lat temu, gdy miałam tylko 2 dzieci oglądałam dokument w TVP, gdzie pokazywali rodzinę z chyba 8-10 dzieci. Mama opowiadała jakie ma sposoby na organizację pracy w domu, miała ogromny dom a w nim czyściutko. Zapamiętałam tylko i wprowadziłam w życie:
- każda osoba ma inny kolor ręcznika (wiadomo czyja zguba pląta się po domu)
- każdy ma kilka ulubionych kubków (j.w.)
- podział obowiązków
Proszę, podzielcie się sprawdzonymi sposobami.

Ta mama mówiła jeszcze (z czym się zgadzam), że jest ogromna różnica w wychowywaniu i komforcie życia przy posiadaniu 1 a 2 dzieci, różnica między 2 a 3 dzieci, a potem to już nie ma różnicy. :bigsmile:
«1

Komentarz

  • U nas tez każde dziecko ma swój kolor ręcznika, nawet w szafie mam ręczniki dzieci poukładane w kupki 6-kolorowe. Łatwiej wtedy wyjmować przy zmianie ręczników( nie trzeba przeszukiwać szafy, bo się jeden zgubił).
    Jest podział obowiązków.
    Każdy ma swoje miejsce przy stole.

    To, co napisałaś o tej rodzinie, dla mnie, zabrzmiało mniej więcej tak: dużo dzieci, dzieci mają obowiązki a matka ma wysprzątany dom.
    Pewnie nie miałaś takiej intencji, ale chcę sprostować takie "na szybko" wyciągane wnioski.
    Często wolałabym sama zrobić wszystko w mieszkaniu, niż przypilnować i wyegzekwować realizację obowiązków od dzieci.
  • Ziwa, po co chcesz to wiedzieć ?
  • Sprawdzone sposoby....
    hm.. nie mamy :bigsmile: za to pełna improwizacja!! :ag:
  • U nas ręczniki, kupbki, miejsce przy stole- tak samo, gorzej z obowiązkami.
  • Sposob dzialajacy u nas niezawodnie od zawsze - "Cokolwiek dzieci chcą - mówisz - dam ci, ale najpierw posprzątaj...."
    Wersja dla desperatów:
    "Dzieciaczki, puszczę Wam bajkę jak posprzątacie wasze pokoje" :cool:
  • No ale bajka to kara.
  • [cite] Anka:[/cite]U nas ręczniki, kupbki, miejsce przy stole- tak samo, gorzej z obowiązkami.
    My mamy na koniec dnia komputer - największa moc motywujaca napędzająca cały dzionek :cool:

    Zrobil wsio - pytam a Twój dyżur zrobiony? - jak tak, to gra, a jak nie - to sprząta żeby grać.
  • [cite] Nika6+2:[/cite]
    [cite] Anka:[/cite]U nas ręczniki, kupbki, miejsce przy stole- tak samo, gorzej z obowiązkami.
    My mamy na koniec dnia komputer - największa moc motywujaca napędzająca cały dzionek :cool:

    Zrobil wsio - pytam a Twój dyżur zrobiony? - jak tak, to gra, a jak nie - to sprząta żeby grać.
    Coś mnie się zdaje, że to strzał w kolano. Ja moim czasami obiecuję, że im poczytam albo zagramy w grę planszową... też się sprężają.

    Tzn. granie na komputerze zmienia się w normę...
  • Coś za coś mnie strasznie denerwuje... ale nie zawsze panuje nad nerwami, jak się rozpędzę, albo nie chce mi się, to porażkę zaliczam i też jest coś za coś- ale walczę z tym...
  • U nas komputer jest narzędziem pracy i nauki, dzieciaki w zasadzie nie grają. Motywuje układanie lego, czytanie (jak się nie wyrobią do jakiejś godziny, to nie ma), wspólna gra planszowa, a w wknd tez film.
    To nawet nie chodzi o to, że to są nagrody, tylko obowiązki musza być przed przyjemnisciami, jak ich nie wykonają do pewnej godziny, to po prostu już na nic innego nie ma czasu.
  • Ja chcę napisać o sposobie ubierania, np. kurtek, który umożliwia samodzielne ubranie się nawet małym dzieciom, np. 2-latkom. Takiego sposobu dzieci mojej przyjaciółki uczyły się w brytyjskim przedszkolu. Dziecko kładzie kurtkę przed sobą na podłodze, zewnętrzną stroną do podłogi, górą kurtki w stronę dziecka. Dziecko pochyla się, wkłada obie rączki w rękawy, po czym przekłada kurtkę nad głową i hops, kurtka ubrana.
    Nie wiem, czy jasno opisałam. Nie wiem też, czy to nowość dla Was, czy nie. Dla mnie była to nowość. Chwila treningu i maluch może sam się ubrać.

    Znalazłam pokazowe video.
  • Ireno- fajne to :)
  • [cite] Taw:[/cite]
    [cite] Nika6+2:[/cite]
    [cite] Anka:[/cite]U nas ręczniki, kupbki, miejsce przy stole- tak samo, gorzej z obowiązkami.
    My mamy na koniec dnia komputer - największa moc motywujaca napędzająca cały dzionek :cool:

    Zrobil wsio - pytam a Twój dyżur zrobiony? - jak tak, to gra, a jak nie - to sprząta żeby grać.
    Coś mnie się zdaje, że to strzał w kolano. Ja moim czasami obiecuję, że im poczytam albo zagramy w grę planszową... też się sprężają.

    Tzn. granie na komputerze zmienia się w normę...
    Nasze graja do 30 min dziennie, to chyba zmienia postac rzeczy?
  • Dzięki apowojek. Nie chodziło mi o to jak obciążyć dzieci dodatkowo obowiązkami, żebym ja mogła leżeć i pachnieć. Jestem w ciąży a mamy w domu już 4 dzieci. 3chodzi co szkoły, każdy ma swoje obowiązki, zainteresowania, my z mężem również. Nie jest łatwo wszystko ogarnąć, boję się, że jak urodzi się następne dziecię nie dam rady. Nie jestem perfekcyjną panią domu. Łatwiej by było już teraz wprowadzić jakieś zmiany i nauczyć wszystkich sprawniejszego działania, niż gdy narodzi się dzidziuś.
    Jestem zaskoczona. Wydawało mi się, że jest to forum dla osób wielodzietnych, które wierzą w Boga. Ludzie, którzy wierzą w Boga teoretycznie są pełni miłości bliźniego, chętni do pomocy.
  • Jak się urodzi dziecko, to przez jakiś czas będziecie mieć zawirowania organizacyjne (tak pewnie było tez poprzednimi razami). Ale jeśli macie coś tam już wypracowane, to po tym czasie trudniejszym wrócicie do "starego" porządku, a jeśli będą potrzebne nowe ustalenia czy lepsze rozwiązania- zobaczycie to sami i znajdziecie na nie sposób.

    Nikt nie jest perfekcyjną panią domu- i dla Ciebie i Twojej Rodziny lepiej, żebyś perfekcję odpuściła.:wink:
  • a macie sposób na odpoczynek?.....
    ;0
  • [cite] ziwa:[/cite]
    Wydawało mi się, że jest to forum dla osób wielodzietnych, które wierzą w Boga. Ludzie, którzy wierzą w Boga teoretycznie są pełni miłości bliźniego, chętni do pomocy.

    Dobrze Ci się wydaje :bigsmile: Tak właśnie jest :bigsmile:
  • Ja, co prawda, jednodzietna jestem, ale Wasze rady przydadzą się mi na przyszłość, więc podczytuję :wink:
  • [cite] aga---p:[/cite]a macie sposób na odpoczynek?.....
    ;0
    Po szóstym dziecku zasypiam w trakcie zabawy z dziecmi... Tzn one po mnie łażą, a ja kimam...
    Na kilka sekund choćby, a potem jestem jak nowa :tongue:

    Jak bylam w ciazy, to wlaczalam film i kladlam sie obok siedzacego stada dzieci, "spalam jak zajac pod miedza" - jak cos "nie tego" bylo, to oczy w słup :wink:

    A teraz przy małej - wkładam ją do łóżeczka ze smoczkiem i pielusią a dzieciarnia jej robi przedstawienie :cool:
    Mam mozliwość przekimac tak nawet z pół godziny.
    Hałas przy szóstce dzieci mi juz nie przeszkadza w spaniu......

    Jak jest mąż, to czasem odpoczywam w aucie słuchając muzyki na full, albo spimy na zmianę.... :wink:
  • a ja myślałam że tylko po mnie łażą :bigsmile:
  • Uwielbiam to :cool:
  • U nas jak są goście to są zdziwieni,że gdy ja konćzę obiad to stół nakryty czeka.Sórówki ,szklanki z sokiem,sztućce.Chłopcy sami robią wszystko.Potem też sprzątaja sami ze stołu.Naczynia ja zmywam.
  • Bridget, jak to osiagnęłaś, u mnie ostatecznie tez tak jest, ale co się nagadam to moje...
  • Pomógł mi tzw.strajk włoski.Kilka razy strajkowałam.Pierwsze strajki jak miałam to myśleli,że chora jestem:)chodziło o to ze robiłam bardzo powoli tak jak mogłam.Kreciłam sie po domu,ogarniałam sprzątałam.Byleby nie nakrywać.Obiad gotowy pachniał,ale nie nakładałam.Potem mąż załapał o co chodzi.Poganiał chłopców.W niedzielę też nie obieram ziemniaków.Kiedyś na kartce pisałam prośbę taką i pod magnesik na lodówkę.W sobotę już wiedzą czego Mama nie zrobi w niedzielę.Kiedyś nie wierzyli w to.Teraz normalka.Ale strajki ciężkie były.
  • Uuuu, twarda ręka :wink:
  • u mnie na dole podłoga z kafli więc gonię żeby chodzili w kapciuszkach, jak daję cukierki lub oni o coś mnie proszą to najpierw zerkam na nóżki. Już same wiedza jak proszą o coś na ząb to patrze najpierw szukają kapci ubierają i przychodzą:)

    najgorzej uodpornić się na próby wymuszania, bo oni mają inny plan porządków, najczęściej mój 3 latek, kładzie się na ziemię, 6l. krzyczy na mnie to ma ostrzeżenie, nie będę do ciebie mówić i jak dalej po swojemu to mówię, uważaj bo nie dostaniesz kolacji

    pracujemy nad odkładaniem odzieży i butów razem w przedpokoju, a to się piżamek nie chce składać

    z innego forum pamiętam rady
    - żeby skarpetki wiązać gumką recepturką
    - sznureczki te z pudełek na prezenty świetnie się nadają na zawieszki do ręczników
  • Czemu skarpetki wiązać? Nie prościej włożyć jedną w drugą?:wink:
  • [cite] Bridget:[/cite]Pomógł mi tzw.strajk włoski.Kilka razy strajkowałam.Pierwsze strajki jak miałam to myśleli,że chora jestem:)chodziło o to ze robiłam bardzo powoli tak jak mogłam.Kreciłam sie po domu,ogarniałam sprzątałam.Byleby nie nakrywać.Obiad gotowy pachniał,ale nie nakładałam.Potem mąż załapał o co chodzi.Poganiał chłopców.W niedzielę też nie obieram ziemniaków.Kiedyś na kartce pisałam prośbę taką i pod magnesik na lodówkę.W sobotę już wiedzą czego Mama nie zrobi w niedzielę.Kiedyś nie wierzyli w to.Teraz normalka.Ale strajki ciężkie były.

    Ty to "łebska" dziewczyna jesteś!
    Musze wypróbować ten strajk :bigsmile:
    Koniecznie!!!:wink:
  • Kiedy po raz n-ty uzbieralam pelna reklamowe pojedynczych skarpet - oswiadczylam dzieciom ze od dzis skarpety segreguje ten, kto ich do prania odkladajac nie laczy w pary.

    Byscie widzieli te biedne dzieci w tej kupie skarpet par szukajacych... i potem ta ulga, kiedy do pralki wrzucasz juz obie skarpety na raz, bo byly zlaczone - bezcenna :cool:
  • [cite] Nika6 2:[/cite]Nasze graja do 30 min dziennie, to chyba zmienia postac rzeczy?
    No, jak dla mnie to tak. Moi graja po 15 minut dwa razy w tygodniu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.