Nasi grają niewiele, częściej mają jakieś prace szkolne do wykonania, a gry się skończyły jak zobaczyłam bzdetne ubieranki na kompie. Kurcze, będąc dzieckiem samemu się lalki przebierało, szyło im się ubranka, teraz wyobraźnia jest zabijana.
Trzeba przyznać, że czasami warto strajkować - moi starsi sami prasują ubrania (ciężko mi było im to oddać, bo to moja ulubiona czynność).
Zastanawiam się, czy można jeszcze jakoś lepiej zorganizować sobie życie...
Kiedyś stworzyłam taki plan sprzątania (wzorując się na http://utkanezmarzen.blogspot.com/2010/10/czas-na-jesienne-porzadki.html ) efekt był, ale plan rozwalał się przy niedzielach, wyjazdach, odwiedzinach, chorobie. Na dodatek o wiele szybciej się sprząta nowy dobrze zrobiony dom, niż starą łazienkę do remontu, gdzie wszystkie rury są na wierzchu.
Ja czasami mam ochotę na taki starajk, fajnie że przynosi efekty ale widzę, że muszę w zrobić taki plan bo starszaki łącznie z mężem, już doskonale wiedzą w czym mają pomóc tylko jeszcze te jęki czemu ja, ja mam lekcje, nie mam czasu. Nie wiem czemu ciągle u nas jest to myślenie, że wszystko robi mama. Oni już pomagają ale jak nie sprawdzę szczególnie chłopaków i te ich miny i jęki. Bliżniaki jak ich fajnie naśladują sprzątamy zabawki i Marysia sprząta razem ze mną a Karol zwiał w miedzy czasie, tylko kiedy:wink:
Intuicyjnie przelozylam to na bielizne - skarpety i majtki w tym samym kolorze/fasonie (w duzych ilosciach by rzadko prać bo u nas szambo). I nawet maluchy dają radę segregować pranie.
Tak posegregowane rzeczy dzieci wkładają do pudelek typu ikea skubb i niosą do komód.
No i mało to chwalebne, ale kanapkowe śniadania robimy wieczorem i wkladamy do lodówki żeby bez pośpiechu rozpocząć następny dzień.
Na spacery proszę dzieci by ubraly zewn. spodnie "przeciwbrudowe" luzniejsze żeby latwo się wciagaly. Jak się ubloca (u nas norma), to legginsy pod spodem "uratowane". Krótsza to opcja niż przebieranie się na spacer. Każdy ma swoje "pudlo" na akcesoria spacerowe, czapka, golf, rękawice, w/w spodnie.
Komentarz
Trzeba przyznać, że czasami warto strajkować - moi starsi sami prasują ubrania (ciężko mi było im to oddać, bo to moja ulubiona czynność).
Zastanawiam się, czy można jeszcze jakoś lepiej zorganizować sobie życie...
Kiedyś stworzyłam taki plan sprzątania (wzorując się na http://utkanezmarzen.blogspot.com/2010/10/czas-na-jesienne-porzadki.html ) efekt był, ale plan rozwalał się przy niedzielach, wyjazdach, odwiedzinach, chorobie. Na dodatek o wiele szybciej się sprząta nowy dobrze zrobiony dom, niż starą łazienkę do remontu, gdzie wszystkie rury są na wierzchu.
Oj, tak, tak!
PS.Nie żebym miała możliwość porównania :ad:
i jak plan?
Kibicuję Ci :bigsmile:
Tak posegregowane rzeczy dzieci wkładają do pudelek typu ikea skubb i niosą do komód.
No i mało to chwalebne, ale kanapkowe śniadania robimy wieczorem i wkladamy do lodówki żeby bez pośpiechu rozpocząć następny dzień.
Na spacery proszę dzieci by ubraly zewn. spodnie "przeciwbrudowe" luzniejsze żeby latwo się wciagaly. Jak się ubloca (u nas norma), to legginsy pod spodem "uratowane". Krótsza to opcja niż przebieranie się na spacer.
Każdy ma swoje "pudlo" na akcesoria spacerowe, czapka, golf, rękawice, w/w spodnie.