Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Neo,audiencja u Papieża

2»

Komentarz

  • Oj, Gregorius, Gregorius. Ty jak zwykle bardziej święty od Papieża. A to się pycha nazywa....
  • No tak, był NPR, teraz czas na Neonów.:fd:
  • Z komunikatów wiadomo, że Papież ostatecznie zatwierdzi liturgię - ale nie oznacza że na wszystko się zgodzi. Przecież stanowisko Stolicy Apostolskiej w tej sprawie jest od dawna znane. Wystarczy przypomnieć list Kardynała Arinze z 2006 roku; nie sądzę żeby coś istotnego się zmieniło.
    FIDELITAS: list Kard. Arinze
  • tłumaczenia na kolanie słów papieża z dzisiejszej audiencji

    Jakiś czas temu dano mi do przeczytania dekret zatwierdzający obrzędy z "Dyrektorium katechetyczego Drogi Neokatechumenalnej", które nie są obrzędami ściśle liturgicznymi, ale są częścią drogi wzrostu w wierze. Jest to kolejny element, który wskazuje, z jaką starannością Kościół towarzyszy wam w rozeznawaniu tego, co stanowi wasze bogactwo, mając także na względzie komunię i harmonię całości Ciała Kościoła.

    To daje mi okazję do krótkiej refleksji nad wartością liturgii. Sobór Watykański II określa ją jako dzieło Chrystusa-Kapłana i Jego Ciała, którym jest Kościół (por. KL, 7). Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne, bo wydaje się, że dzieło Chrystusa wyznaczają historyczne zbawcze czyny Jezusa, Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. W jakim sensie, to liturgia jest dziełem Chrystusa? Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa są nie tylko wydarzeniami historycznymi, gdyby dotrzeć i wniknąć w historię, ale także poza nią są zawsze obecne w sercu Chrystusa. W liturgii Kościoła jest żywa obecność zmartwychwstałego Chrystusa, która uobecnia i uskutecznia dla nas to samo Misterium Paschalne, dla naszego zbawienia wprowadza nas w ten akt oddania, że jego serce jest zawsze obecne i daje nam udział w tajemnicy paschalnej. To dzieło Pana Jezusa, który jest prawdziwą treścią liturgii, wchodząc w obecność tajemnicy paschalnej, jest również dziełem Kościoła, który, jak jego ciało, jest niepowtarzalną jednością z CHrystusem - Totus Christus caput et corpus, jak mówi św. Augustyn. Poprzez celebrację sakramentów Chrystus zanurza nas w tajemnicę paschalną abyśmy mogli przejść ze śmierci do życia, z grzechu w nowe życie w Chrystusie.

    Dotyczy to szczególnie Eucharystii, która oprócz tego że jest szczytem życia chrześcijańskiego, jest także kamieniem węgielnym do odkrycia jego sensu, do czego dąży neokatechumenat. Jak macie zapisane w Statucie, "Eucharystia jest niezbędna dla Neokatechumenatu, jako katechumenatu pochrzcielnego małych współnot wspólnot" (art. 13 § 1). I właśnie po to, , aby ułatwić zbliżenie się do bogactwa życia sakramentalnego ludziom, którzy odeszli od Kościoła, lub nie otrzymali wcześniej odpowiedzniej katechizacji, Droga Neokatechumenalna może odprawiać niedzielne Eucharystie w małych wspólnotach, po pierwszych nieszporach niedzieli, zgodnie z zarządzeniami biskupa diecezjalnego (por. Statut, art. 13 § 2).
    Ale każda celebracja Eucharystyczna jest działaniem jednego Kościoła Chrystusowego i dlatego z zasady jest otwarta dla wszystkich tych, którzy należą do tego Kościoła. Ten publiczny charakter Najświętszej Eucharystii wyraża się w fakcie, że każda celebracja Mszy Świętej jest ostatecznie zarządzana przez biskupa jako członka Kolegium Biskupów, odpowiedzialnego za Kościół partykularny lokalny (por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 26).
    Obrzędy celebrowane w małych wspólnotach, regulowane przez przepisy ksiąg liturgicznych, które powinny być wiernie przestrzegane, zgodnie ze szczegółowymi rozporądzeniami zapisanymi w Statucie Drogi, mają za zadanie pomóc tym, którzy przechodzą Drogą Neokatechumenalną, aby otrzymać łaski? Aby został włączonymi w zbawczą tajemnicę Chrystusa, który pozwala, aby chrześcijańskie świadectwo mogło rónież nabrać cech radykalnych.
    Jednocześnie, stopniowy wzrost w wierze poszczególnych osób jak i małych wspólnot powinien wspierać ich integrację w życie Kościoła, tej większej wspólnoty, to jest parafialnych celebracji liturgicznych, w których i dla których realizowany jest neokatechumenat (por. Statut, art . 6), w zwyczajnej formie liturgii. Mimo to, że Droga jest ważne, nie wolno się separować od wspólnoty parafialnej gdyż to w celebracji wspólnotowej Eucharystii jest prawdziwe miejsce jedność nas wszystkich, gdzie Pan obejmuje nas w różnych poziomach naszej duchowej dojrzałości i jednoczy nas w jeden chleb, czyniąc nas jednym ciałem (por. 1 Kor 10,16).

    http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/28675.php?index=28675&lang=it

    za: http://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=194379650659571&id=206360195063
  • [cite] Wandeal:[/cite]Z komunikatów wiadomo, że Papież ostatecznie zatwierdzi liturgię - ale nie oznacza że na wszystko się zgodzi. Przecież stanowisko Stolicy Apostolskiej w tej sprawie jest od dawna znane. Wystarczy przypomnieć list Kardynała Arinze z 2006 roku; nie sądzę żeby coś istotnego się zmieniło.
    FIDELITAS: list Kard. Arinze

    No i?

    Droga Neokatechumenalna wprowadziła zmiany po tym liście (sposób przyjmowania Komunii św.). Poza tym nie było potrzeby niczego zmieniać.

    List był w 2006 roku. Zarówno Statuty (ostatecznie zatwierdzone w 2008 r.), jak i dyrektorium (zbiór katechezez Drogi - w ubiegłym roku) są zatwierdzone przez Papieża i odpowiednie dykasterie.

    Wkurza mnie Wasza postawa siedzących przed komputerem w ciepełku recenzentów prawowierności lub nieprawowierności innych. Powiedzcie rodzinie z piątką, szóstką dzieci (ot, chociażby asiamarysia z tego forum), która zostawia za sobą wszystko, co posiada, i wyjeżdża dokądkolwiek ją poślą (nie każdy jak asiamarysia do USA, ale i na Syberię, do China, na tzw. Zachód, bogaty, ale z wymarłym Kościołem), świadcząc swoim życiem, ewangelizując, najczęściej w zupełnej kruchości i biedzie, odbudowując powoli Kościół i co dzień mierząc się z własną bezradnością i polegając w całości na Bogu, że źle robią, bo celebrują Eucharystię w małej salce. Albo bo nie przyjmują Komunii św. na klęczkach.

    FARYZEIZM - tyle tylko powiem.
  • Dziękuję, Filipie. Ja oglądałam transmisję na Telepace i nie wszystko rozumiałam (a właściwie tylko pojedyncze słowa :bigsmile:)
  • :bi:

    to kto jeszcze? :ia:
  • faryzeizm... jako żywo

    "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że dajecie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbaliście tego, co ważniejsze w zakonie: sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności; te rzeczy należało czynić, a tamtych nie zaniedbywać."
  • [cite] IrenaB:[/cite]Ty jak zwykle bardziej święty od Papieża. A to się pycha nazywa....

    he, he, dobre
    chyba przekleje do watku o npr, gdzie sami medrcy siedza i udowadniaja, ze Papiez racji nie ma :wink:

    (to oczywiscie nie bylo do Gregoriusa)
  • [cite] IrenaB:[/cite]Droga Neokatechumenalna wprowadziła zmiany po tym liście (sposób przyjmowania Komunii św.). Poza tym nie było potrzeby niczego zmieniać.
    Tak, ciekawe. widziałem ostatnio coś innego. Pewnie miałem zwidy.
    [cite] IrenaB:[/cite]
    FARYZEIZM - tyle tylko powiem.
    Jakże piękny argument. Przepisy liturgiczne to faryzeizm. Proponuję Msze na golasa. Albo do góry nogami. Przecież przepisy to faryzeizm.
  • Nie przesadzaj, Greg. A skoro widziałeś "coś", to było trzeba zwrócić odpowiednim ludziom uwagę, a nie teraz się wkurzasz, wrzucasz wszystkich 'neonów' do jednego wora i pozamiatane..
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]No tak, był NPR, teraz czas na Neonów.:fd:
    Rozszyfrowałaś mnie. Przecież jakaś naparzanka musi być.
  • Olkowa: miałem dyskusję z Neonami nie jedną. Wyszło na to, że niestety olewanie OWMR to u neonów norma.
  • [cite] Gregorius:
    Tak, ciekawe. widziałem ostatnio coś innego. Pewnie miałem zwidy.

    Haha, Greg, chodzisz regularnie na Mszę Św. do neo i sprawdzasz, czy są postępy?... Bo o tym, że "widziałeś ostatnio", mówiłeś też 3 lata temu
    :ae:
  • Tak się składa, że moja była wspólnota z miasta, które obecnie zamieszkujesz, miała przez pewien czas prezbitera Dominikanina, który BARDZO pilnował by Eucharystia przebiegała zgodnie z prawem liturgicznym (a bardzo tego potrzebowaliśmy, bo 90% to byli nastolatkowie). Pamiętam też, że kiedyś w kościele zrobiło się głośno, gwarno przed Eucharystia i jakiś prezbiter wyszedł, i wrzasnął do mikrofonu, że takich ludzi Jezus wypędzał ze świątyni.. Tak więc widzisz.. nie należy generalizować..

    Poza tym, nie stresuj się tak tymi odchyleniami. To jest grzech tej wspólnoty, nie Twój. Twoim zadaniem jest ewentualnie upominać i to w miłości (!).
  • Gregu, powiem krótko. Chcesz mieć przyjaciół, którzy Cię nie zawiodą, szukaj ich wśród neonów.

    Nie wynika z tego wcale, że masz się zachwycać wszystkim, co robią. Ale w imię dobrej atmosfery nie warto robić dymu.
  • Maćku: wiem. Prywatnie się z neonami jakoś dogaduje. raczej lepiej niż gorzej.
  • tak.. i to nieprawda, ze świecimy w ciemności :tongue:

    edit

    a tutaj dzisiejsza audiencja na youtubie

  • ok. 3.30 pojawia sie Hilario!
  • [cite] Olkowa:[/cite]tak.. i to nieprawda, ze świecimy w ciemności :tongue:
    Ci co przeżyli Czernobyl świecą. Ja też świecę, bo przeżyłem.
  • No widzisz, Greg, Ty to nawet humorem potrafisz zabłysnąć:wink:
  • Tak się składa, że moja była wspólnota z miasta, które obecnie zamieszkujesz, miała przez pewien czas prezbitera Dominikanina, który BARDZO pilnował by Eucharystia przebiegała zgodnie z prawem liturgicznym (a bardzo tego potrzebowaliśmy, bo 90% to byli nastolatkowie
    .............................................................................................................................
    Sp.Walenty?
    Brakuje Go.
  • [quote][cite] Olkowa:[/cite]No widzisz, Greg, Ty to nawet humorem potrafisz zabłysnąć:wink:[/quote]
    ........................................................................................................................
    zaświecić)))
  • gość.pl: Benedykt XVI zaznaczył, że dzisiejsza audiencja jest świadectwem zaangażowania neokatechumenatu w radosne życie wiarą, w komunii z całym Kościołem i Następcą Piotra oraz w odważne głoszenie Ewangelii. Podkreślił, że pójście za Jezusem wymaga osobistego zaangażowania i poszukiwania Go, ale także wyjście z zamknięcia własnego â?žjaâ?, indywidualizmu charakteryzującego często współczesne społeczeństwo. To pójście za Jezusem ma też zawsze miejsce we wspólnocie wiary Jego Kościoła, ze świętymi, w których można nieustannie na nowo rozpoznać prawdziwe oblicze Oblubienicy Chrystusa.
  • [cite] MamaMika:[/cite]
    Sp.Walenty?
    Brakuje Go.

    Nie nie, S.Górski :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.