to może gdzieś mignęłam w Twojej uwadze jak nas bardzo przepraszałaś że najmłodszy płacze, a my siedzieliśmy koło Ciebie ( i ja podglądałam ihhi) i zapewnialiśmy ze to nic przecież i tak doskonale Pana Jacka słychać.
No nic musisz wytrzymać jeszcze tydzień w tej niepewności
Chwilami bywam na rekolekcjach, niestety pogoda nie rozpieszcza, moje córy załapały jakieś paskudztwo - ból brzucha i stan podgorączkowy. Pulikowski ciekawie opowiada o rzeczach wiadomych, ma dar mówienia. Chociaż jak dla mnie niektóre treści raczej skierowane do narzeczonych (żeby nie powiedzieć gimnazjalistów na kursie wiedzy o małżeństwie) niż dla małżeństw z dużym stażem.
Żarcik - poznałam Panią Łyżeczkę, nie powiem, ze wygląda jak małolata, ale to jeszcze nic, szukam wzrokiem Iśki, jej siostry.... uśmiecha się do mnie jakaś miła dziewczyna wtulona w swojego narzeczonego..... potem dowiedziałam sie, ze to jednak była Iśka.... wstyd szanowne Panie, na bycie mamą trzeba wyglądać.
Nam niestety nie udało się dotrzeć. Nie mogłam się wyrwać z rodzinnego zlotu. Do środy nas trzymali. W piątek wyruszyliśmy dopiero w oklice Nowego Sącza. Poznawaliśmy rodzinę męża. Dzieciaki zachwycone pierwszy raz widziały góry. Dla nich wysokie. Bardzo im się podobało. Byliśmy w okolicach Jamnej. Tam też Dominikanie mają swoją siedzibę.
Oj daleko Hermanice od nas. Szkoda:(
ps. moja rodzina pochłania książkę Pani Łyżeczki:)
Wróciłam wczoraj z rekolekcji dla kobiet u Sióstr Niepokalanek w Obrze. Błogosławiony czas. Nie znałam wcześniej bł. m. Marceliny Darowskiej, jej myśli, pism itd. Niezwykle fascynująca osoba. Było o kobietach u Łukasza, kobiecej roli i małżeństwie wg Bł. m. Marceliny.. Otrzymałam wiele odpowiedzi, których się nie spodziewałam, na pytania które gnębiły mnie od jakiegoś czasu. To mnie bardzo zaskoczyło i nadal trzyma w zaskoczeniu. No i nie wiedziałam, że Księga Przysłów to księga jak wychować dzieci.
Żarcik - poznałam Panią Łyżeczkę, nie powiem, ze wygląda jak małolata, ale to jeszcze nic, szukam wzrokiem Iśki, jej siostry.... uśmiecha się do mnie jakaś miła dziewczyna wtulona w swojego narzeczonego..... potem dowiedziałam sie, ze to jednak była Iśka.... wstyd szanowne Panie, na bycie mamą trzeba wyglądać.
Nie no, wstydzę się normalnie - Znalazłam nas na dwóch zdjęciach (na trzecim w zasadzie nas nie widać) - to nie przyzwoite tak się zachowywać będąc małżeństwem z dwunastoletnim stażem i piątką dzieci Wcale się nie dziwię, że nas Aneta nie rozpoznała.
Wykłady popołudniowe zdecydowanie były bardziej małżeńskie, chociaż wiem z doświadczęń wielu małżeństw, że te "informacje podstawowe" bardzo im stały się pomocne w zrozumieniu swojej sytuacji domowej.
Za to Aneta - normalnie wydaje się taka jakby się znało ją całe życie a nie pół godziny
Komentarz
No nic musisz wytrzymać jeszcze tydzień w tej niepewności
Nam niestety nie udało się dotrzeć. Nie mogłam się wyrwać z rodzinnego zlotu. Do środy nas trzymali. W piątek wyruszyliśmy dopiero w oklice Nowego Sącza. Poznawaliśmy rodzinę męża. Dzieciaki zachwycone pierwszy raz widziały góry. Dla nich wysokie. Bardzo im się podobało. Byliśmy w okolicach Jamnej. Tam też Dominikanie mają swoją siedzibę.
Oj daleko Hermanice od nas. Szkoda:(
ps. moja rodzina pochłania książkę Pani Łyżeczki:)
Otrzymałam wiele odpowiedzi, których się nie spodziewałam, na pytania które gnębiły mnie od jakiegoś czasu. To mnie bardzo zaskoczyło i nadal trzyma w zaskoczeniu.
No i nie wiedziałam, że Księga Przysłów to księga jak wychować dzieci.
W październiku ciąg dalszy, kto jedzie ze mną?
Wykłady popołudniowe zdecydowanie były bardziej małżeńskie, chociaż wiem z doświadczęń wielu małżeństw, że te "informacje podstawowe" bardzo im stały się pomocne w zrozumieniu swojej sytuacji domowej.
Za to Aneta - normalnie wydaje się taka jakby się znało ją całe życie a nie pół godziny
przy ognisku was widzę ale reszte gdzie??
Termin: 19-21.10.2012r.
Ja jadę, kto jeszcze? Mogę zabrać z Zielonej Góry autem
@Pani Łyżeczko - czy możesz zmienić tytuł wątka na bardziej ogólny np. Rekolekcje dla kobiet?
:-*