Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

''Rower-power na kazaniu"

2»

Komentarz

  • Tak to był ołtarz zrobiony na kajaku...
  • Nie ołtarz zrobiony na kajaku, tylko ołtarz przenośny na kajaku leżący. Nawiasem mówiąc, w razie potrzeby mógłby leżeć na czymkolwiek innym (widziałem zdjęcia z II Wojny Światowej z mszami odprawianymi na portatylu leżącym na masce samochodu czy na czołgu).

    Natomiast obecnie nie ma nakazu używania portatylu, natomiast jest nakaz, by mszę w razie konieczności odprawienia jej poza miejscem świętym celebrować na odpowiednim stole. Wyraźnie jest napisane, że na stole, i to nie byle jakim (np. plastikowym składanym szajsie) lecz na odpowiednim (w domyśle drewnianym i godnie wyglądającym).

    Zupełnie niedopuszczalne są sytuacje (jakie widziałem na licznych zdjęciach) odprawiania Mszy na kajaku, plecaku, pniaku, kamieniu, podłodze, zgrzewce wody mineralnej, oponach, worku foliowym, skrzynce z narzędziami, skrzynce po piwie, szmacie, pachołkach drogowych itp.
  • Dzięki Tomku...

    Mądry z Ciebie człowiek...:bigsmile:
  • Pamiętam z wyjazdów z dominikańskim Duszpasterstwem Akademickim Msze odprawiane w lasku na desce ułożonej na kilku kamieniach. Epizod ten trwał jednak dość krótko, bo właściciel lasku wziął nas za sektę czczącą święte gaje i przy kolejnym podejściu pogonił kłonicą. Wówczas ojciec duszpasterz zainteresował się kościelną infrastrukturą i niedaleko lasku znalazła się kaplica.

    Dodam jeszcze, że niedługo potem ojciec ów przeniósł się do Wrocławia i został przeorem miejscowego klasztoru. Wychodzi więc na to, że celebracje na desce są przepustką do kariery :cool:
  • [cite] kasiapiw:[/cite]A tu w Irlandii podoba mi sie to,ze komunie 99% ludzi przyjmuje na reke i tzw.szafarze nadzwyczajni pomagaja w rozdawaniu komunii sw.To normalne w kazdej parafii
    Może bez związku, a może w związku. W Irlandii notuje się tak duży spadek powołań kapłańskich, że w ciągu najbliższych 20 lat liczba księży może spaść aż o dwie trzecie. Artykuł po angielsku.
  • Macku,dziekuje za info,znam wiele roznych kosciolow gdzie sa msze po lacinie,bylam raz.No i dziekuje za linki.Jednak chyba nie wiazesz spadku powolan z tym,ze komunie sw.rozdaja szafarze nadzwyczajni i ze jest na reke?(ktos napisal lape-ja mam rece:beard:)Z tego co piszesz Torquemada to napisz moze do biskupa swojego miejsca zamieszkania i pokaz,ze w wiekszosci kosciolow w Polsce wg.Ciebie lamane sa przepisy liturgiczne skoro uwazasz,ze wiekszosc ksiezy co pozwalaja na jak to zostalo uzyte spiewki oazowe, na sluzenie moze dziewczat do mszy sw.jako ministrantki itd.Nie wiem czy zwrociles uwage na:
    KL 37. W sprawach, które nie dotyczą wiary lub dobra powszechnego, Kościół nie chce narzucać sztywnych, jednolitych form nawet w liturgii. Przeciwnie, otacza opieką i rozwija duchowe zalety i dary różnych plemion i narodów, życzliwie ocenia wszystko to, co w obyczajach narodowych nie wiąże się w nierozerwalny sposób z zabobonami i błędami, i jeżeli może, zachowuje to nienaruszone, a nawet niekiedy przyjmuje do samej liturgii, o ile to odpowiada zasadom prawdziwego i autentycznego ducha liturgii.

    KL 38. Zachowując istotną jedność rytu rzymskiego, należy dopuścić uprawnione różnice i dostosowanie do rozmaitych ugrupowań, regionów i narodów, zwłaszcza na misjach, jak również w razie przeglądu i poprawiania ksiąg liturgicznych. Zasadę tę należy brać pod uwagę przy układaniu obrzędów i rubryk.

    KL 39. W granicach, ustalonych przez wydanie pierwowzoru ksiąg liturgicznych, do kompetentnej kościelnej władzy terytorialnej, o której mowa w art. 22, §2, będzie należało określenie sposobu przystosowania, zwłaszcza gdy chodzi o sakramenty, sakramentalia, procesje, język liturgiczny, muzykę i sztukę kościelną, zawsze jednak według zasad podstawowych, zawartych w tej Konstytucji.
    i dalej:
    W obrzędach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego, poza wyjątkami określonymi przez prawo szczegółowe.

    §2. Ponieważ jednak i we Mszy świętej, i przy sprawowaniu sakramentów, i w innych częściach liturgii użycie języka ojczystego nierzadko może być bardzo pożyteczne dla wiernych, można mu przyznać więcej miejsca, zwłaszcza w czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i śpiewach, stosownie do zasad, które w tej dziedzinie ustala się szczegółowo w następnych rozdziałach.

    §3. Przy zachowaniu tych zasad powzięcie decyzji o wprowadzeniu języka ojczystego i o jego zakresie należy do kompetencji kościelnej władzy terytorialnej, o której mowa w art. 22,§ 2, w wypadku zaś gdy sąsiednie okręgi używają tego samego języka - po zasięgnięciu także rady ich biskupów. Decyzja ta musi być zatwierdzona przez Stolicę Apostolską.
    i dalej o muzyce:
    . Należy troskliwie pielęgnować religijny śpiew ludowy, tak aby głosy wiernych mogły rozbrzmiewać podczas nabożeństw, a nawet w czasie czynności liturgicznych, stosownie do zasad i przepisów rubryk.

    KL 119. Ponieważ w niektórych krajach, zwłaszcza na misjach, żyją ludy posiadające własną tradycję muzyczną, która ma doniosłe znaczenie dla ich życia religijnego i społecznego, należy odnieść się do tej muzyki z szacunkiem i przyznać jej odpowiednie miejsce w kształtowaniu zmysłu religijnego tych ludów oraz w dostosowaniu kultu do ich charakteru, w myśl art. 39 i 40.
    Dlatego przy muzycznym kształceniu misjonarzy trzeba pilnie troszczyć się o to, aby w miarę możności umieli pielęgnować tradycyjną muzykę tych ludów tak w szkołach, jak i w liturgii.

    KL 120. W Kościele łacińskim należy mieć w wielkim poszanowaniu organy piszczałkowe jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie ceremoniom kościelnym dodaje majestatu, a umysły wiernych podnosi do Boga i spraw niebieskich.
    Inne natomiast instrumenty można dopuścić do kultu Bożego według uznania i za zgodą kompetentnej władzy terytorialnej, stosownie do zasad art. 22, § 2, 37 i 40, jeżeli nadają się albo mogą być przystosowane do użytku sakralnego, jeżeli odpowiadają godności świątyni i rzeczywiście przyczyniają się do zbudowania wiernych.

    KL 121. Muzycy przejęci duchem chrześcijańskim wiedzą, że są powołani do pielęgnowania muzyki kościelnej i wzbogacania jej skarbca.
    Niech tworzą melodie, które posiadałyby cechy prawdziwej muzyki kościelnej i nadawały się nie tylko dla większych zespołów śpiewaczych, lecz także dla mniejszych chórów i przyczyniałyby się do czynnego uczestnictwa całego zgromadzenia wiernych.
    Przeznaczone do śpiewów kościelnych teksty powinny się zgadzać z nauką katolicką. Należy je czerpać przede wszystkim z Pisma świętego i źródeł liturgicznych.

    Mam nadzieje,ze czytacie ze zrozumieniem.
    Jasne,ze super,ze chodzicie na msze sw.lacinskie,ale jak widzicie jest wybor,skoro biskup danego miejsca zezwala na msze sw.w jezyku ojczystym,zezwala na inne instrumenty,na spiew itd itd to On ma decydujacy glos i Jego przeciez mamy sluchac,czyz nie?KK jak wiecie jest chierachiczny.Biskup Dublina jak i diecezji szczecinsko-kamienskiej skad pochodze pozwalaja:cheer:
    A ze wszystko pod przewodnictwem biskupa jest wiec wklejam jeszcze to:
    V. ROZWÓJ DUSZPASTERSTWA LITURGICZNEGO

    KL 43. Staranie o rozwój i odnowienie liturgii słusznie uważa się za znak opatrznościowej działalności Bożej dla naszych czasów, jakby za przyjście Ducha Świętego w Jego Kościele. Nadaje ono charakterystyczny rys życiu Kościoła oraz całej współczesnej myśli i działalności religijnej.
    Dla popierania więc i nadal w Kościele akcji duszpasterstwa liturgicznego Sobór święty postanawia:

    KL 44. Jest rzeczą pożądaną, aby kompetentna kościelna władza terytorialna, o której mowa w art. 22, §2, ustanowiła Komisję Liturgiczną, z którą współpracowaliby znawcy liturgii, muzyki i sztuki kościelnej oraz duszpasterstwa. Jeżeli to możliwe, niech tej Komisji służy pomocą Instytut Duszpasterstwa Liturgicznego, a w skład jej członków, w razie potrzeby, mogą wchodzić także świeccy wybitni znawcy tej dziedziny. Zadaniem Komisji będzie kierowaniem duszpasterstwem liturgicznym w swoim zakresie pod przewodnictwem wyżej wspomnianej terytorialnej władzy kościelnej oraz przeprowadzanie studiów i potrzebnych doświadczeń, ilekroć będzie chodziło o przedstawienie Stolicy Apostolskiej proponowanych przystosowań.

    KL 45. Z tej samej racji należy ustanowić Komisję Liturgiczną w poszczególnych diecezjach dla popierania akcji liturgicznej pod kierunkiem biskupa.
    Czasami może się okazać właściwe, aby kilka diecezji utworzyło jedną Komisję, która by przez wspólne narady rozwijała akcję liturgiczną.

    KL 46. O ile to możliwe, oprócz Komisji Liturgicznej należy w każdej diecezji ustanowić także Komisję Muzyki Kościelnej i Komisję Sztuki Kościelnej.
    Jest rzeczą konieczną, aby te trzy Komisje pracowały wspólnymi siłami, a nierzadko może być wskazane, by złączyły się w jedną Komisję.
    Wszystko jest na stronie,ktora podalam.Jesli ktos chce poczytac o wladzy biskupa miejsca to poszukam stosowne dokumenty.Jakos w zgodzie moze byc przeciez liturgia trydencka jak i taka,ktorej niektorzy chyba nie lubia.Przeciez zadaniem liturgii jest:
    "Ponieważ śmierć Chrystusa na krzyżu i Jego zmartwychwstanie
    stanowią treść codziennego życia Kościoła i zapowiedź wiecznej Paschy,
    pierwszym zadaniem Liturgii jest niestrudzone wprowadzanie nas na
    otwartą przez Chrystusa paschalną drogę, na której człowiek godzi się umrzeć,
    aby mieć życie wieczne".

    Jan Paweł II, List Apostolski w XXV rocznicę ogłoszenia
    Konstytucji o Świętej Liturgii, Vicesimus quintus annus, 6


    I jesli dla kogos,kto chodzi na msze sw.po lacinie jest latwiej wejsc w ta Tajemnice w taki sposob to niech tak robi,ale niech nie krytykuje innych wiernych,ktorzy chodza na msze sw.po polsku z kazaniem z gadzetami i z gitara,na ktorej uwielbiam grac:bigsmile:
    Jak zdawalam ex universa to mialam pytanie pomocnicze jak rozumiem liturgie teraz po Soborze Watykanskim II i jakos zdalam bardzo dobrze:cheer:wiec czy niektorzy z Was maja wiedze wykraczajaca daleko poza wiedze moich wykladowcow z liturgiki?
    To naprawde nie jest zlosliwe,nie chce sie klocic,ale roznorodnosc w KK jest piekne i ja bardzo szanuje wybor tutaj piszacych.Ja sama np.od wielu wielu lat uwielbiam wrecz modlitwe brewiarzowa,bardzo klasyczna:bigsmile:
  • "Pierwszym zadaniem Liturgii jest niestrudzone wprowadzanie nas na otwartą przez Chrystusa paschalną drogę, na której człowiek godzi się umrzeć, aby mieć życie wieczne."

    Całkowicie się z tym zgadzam. To zadanie bardzo trudne i bardzo odpowiedzialne. Zdecydowanie przekraczające kreatywne możliwości pojedynczych księży, czy nawet biskupów. Myślę, że Ojciec Święty to widzi i dlatego sięga do skarbca Kościoła, w którym zgromadziła się mądrość wielu stuleci.

    Rozumiem, że ustawiłaś cytaty z pism soborowych "pod tezę" i dlatego pominęłaś chociażby punkt 54, który nakazuje: "Należy jednak dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać także w języku łacińskim stałe części Mszy świętej dla nich przeznaczone." Umiesz odśpiewać Gloria i Credo po łacinie? Ja umiem :cool:

    Propozycje reform przedstawione w Konstytucji są bardzo ostrożne i obwarowane wieloma zastrzeżeniami. Wiele w nich odniesień do wcześniejszych zasad liturgicznych. "Zwłaszcza na misjach" - to zdecydowanie nie oznacza "wszędzie gdzie się da". A mam wrażenie, że tak to właśnie wyszło :confused:
  • I jeszcze jedna refleksja, tym razem bardziej historyczna :wink:

    Sobór, choć zazwyczaj mówi się o nim w samych superlatywach, miał także bardziej zwyczajne, ludzkie oblicze. Często brakowało jednomyślności, a niektóre kompromisy można nazwać zgniłymi. Znana jest na przykład sprawa obserwatorów z cerkwi moskiewskiej, których zaproszono ze względów ekumenicznych. Władze sowieckie postawiły warunek, że owszem, puszczą ich do Watykanu, ale pod warunkiem, że w dokumentach soborowych nie znajdzie się żadna krytyka ich totalitarnego reżimu. I chociaż ponad jedna trzecia Ojców Soborowych podpisała się pod wnioskiem o potępienie prześladowania katolików przez komunistów, to ich dokument "zaginął" po drodze. Różne niesprawiedliwości na świecie Sobór potępił, ale tej akurat nie.

    Jeżeli kogoś interesuje ta tematyka, to polecam gorąco książkę o. Ralpha Wiltgena pt. "Ren wpada do Tybru".

    image

    Bez wątpienia nowością dla polskiego czytelnika będzie sposób przedstawienia historii Soboru przez o. Ralpha M. Wiltgena. Robi on to nie tylko przez pryzmat deklaracji i konstytucji, ale uwzględniając także konkretne osoby i grupy, odgrywające niepoślednią rolę w czasach soborowych obrad. W tym ujęciu historia Soboru Watykańskiego II jest pasjonująca. Nie jest demaskatorska, nie szuka się w niej taniej sensacji, ale wyjaśnia bardzo dużo. Ojciec Wiltgen podczas całego trwania Soboru przypatrywał się jego obradom w Rzymie, utrzymywał bliskie kontakty zarówno z Ojcami Soboru, jak i jego ekspertami. W latach 1962-1965 przeprowadził wywiady z ponad pięciuset pięćdziesięcioma biskupami - uczestnikami Vaticanum II. Autor książki był więc w centrum wydarzeń, posiadł olbrzymi zasób wiadomości, którym w sposób bardzo interesujący i przystępny dzieli się ze swoimi czytelnikami. Dzięki temu powstała ta - według określenia "Osservatore Romano" z 1978 roku - "popularna historia Vaticanum II".
  • Czytam Was tak i czytam i powiem szczerze, że za każdym razem jestem przerażonona. Przepraszam za porównanie, ale to jak ze wspóczesmym procesem cywilnym: jak powód nie podskoczy trzy razy na lewej nodze w południowo wschodnim rogu sali to nie wygra... Czy komunia na rękę, czy kwiaty na ołtarzu, czy obok, w tej a nie innej kolejności wypowiedzine słowa, czy w obliczu potęgi Boga i bezmiaru wszechświata naprawdę uważacie, że to jest istotne???
  • Anko, w Twoim komentarzu widzę spojrzenie naszych braci protestantów. Ich minimalizm liturgiczny wynika jednak z innych podstaw teologicznych. Marcin Luter pisał, że dusza ludzka jest jak kupa gnoju, którą pobożne uczynki mogą co prawda okryć białością, jak płatki śniegu, ale gnojem pozostanie. Z kolei kalwińska idea predystynacji zakłada, że każdy człowiek już w chwili urodzenia jest przeznaczony na zbawienie, lub potępienie. Przy takich założeniach rzeczywiście można dać sobie luzik w sprawach liturgicznych, bo ich znaczenie nie jest duże.

    Jeżeli chcesz naprawdę wpaść w przerażenie, to sięgnij do ksiąg Starego Testamentu, w których sam Bóg ustala przepisy liturgiczne i to w sposób tak drobiazgowy i restrykcyjny, o jakim dziś by się nikomu nie śniło. Religia katolicka jest kontynuacją religii Narodu Wybranego i dlatego od początku traktowała Służbę Bożą z wielką powagą. To, że dyskutujemy i spieramy się na temat różnych kwestii wynika właśnie z naszego przekonania, że wiele od nich zależy.
  • A ja się cieszę jak na Mszy Świętej ksiądz mówi w moim języku polskim i ja go rozumiem...

    A Bóg do Żydów nie mówił po angielsku ...

    Kwiaty na ołtarzu to dar dla Pana i na pewno Mu to nie przeszkadza...
    Uważam też że ksiądz stojący tyłem do wiernych to dziwny zwyczaj...

    Ale ja w ogóle jestem dziwny...
    Leczę dzieci homeopatia , chodzę z nimi na Msze dziecięce... toż to straszna obraza...
  • [cite] argento1967:[/cite]Uważam też że ksiądz stojący tyłem do wiernych to dziwny zwyczaj...
    Pewnie uczestniczyłeś w adoracji Najświętszego Sakramentu i wtedy nikt się nie dziwi, że ksiądz jest z wiernymi po jednej stronie ołtarza i że patrzą w tę samą stronę. Dlaczego Chrystus w monstrancji stojącej na ołtarzu zasługuje na taką formę czci, a w tabernakulum już nie?

    Mnie widok pleców księdza nie razi, nie czuję się taki ważny, aby mi to uwłaczało. Natomiast bardzo mi się nie podoba, jak ksiądz wypina pupę w kierunku tabernakulum. To zupełna katastrofa.
  • [cite] Maciek:[/cite]
    [cite] argento1967:[/cite]Uważam też że ksiądz stojący tyłem do wiernych to dziwny zwyczaj...
    Pewnie uczestniczyłeś w adoracji Najświętszego Sakramentu i wtedy nikt się nie dziwi, że ksiądz jest z wiernymi po jednej stronie ołtarza i że patrzą w tę samą stronę. Dlaczego Chrystus w monstrancji stojącej na ołtarzu zasługuje na taką formę czci, a w tabernakulum już nie?

    Mnie widok pleców księdza nie razi, nie czuję się taki ważny, aby mi to uwłaczało. Natomiast bardzo mi się nie podoba, jak ksiądz wypina pupę w kierunku tabernakulum. To zupełna katastrofa.

    A kto tu mówi o ważności...

    Na siłę starasz się udowodnić że ludzie którzy chodzą w niedzielę na Mszę to osiołki bo lubią jak ksiądz wypina pupę na Pana Jezusa...

    Piszesz bzdury Macieju...
  • Dziwnie się z Tobą dyskutuje. Ja coś piszę, Ty dopisujesz coś innego, rzekomo mojego autorstwa, a potem nazywasz to bzdurami. Jeżeli rozmawiasz sam ze sobą, to nie wplataj w to mojego imienia.
  • A to nie Ciebie cytowałem???

    No to dziwne naprawdę...
  • Jednym z efektów ubocznych obrócenia kapłana twarzą do ludu była eliminacja z ołtarza stojącego krucyfiksu, który zasłaniał widok. Pojawiły się zamiast niego mniejsze, leżące na ołtarzu, albo stojące obok. Problem w tym, że ów krucyfiks był centralnym punktem, na którym kapłan skupiał wzrok podczas modlitw.

    Ciekawe, że obecny Papież przykłada wielką wagę do tego, aby krucyfiks wrócił na swoje miejsce. Na Mszach papieskich, czy to w Bazylice św. Piotra, czy innych miejscach, zawsze zobaczycie na ołtarzu krucyfiks, a także świeczniki. Ostatnio natrafiłem na zdjęcia z kościoła w Białymstoku, gdzie zaczęto naśladować tę praktykę:

    Bialystok-oltarz.jpg

    Bialystok-Msza.jpg
  • Macku,potrafie,troche uczylam sie laciny i znam wiele takze choralow gregorianskich,spiewalam wiele lat w chorze.Poza tym uczylam sie wloskiego.Ale czy to jest najwazniejsze?Potrafie odmawiac rozaniec po lacinie i kilka innych modlitw,i to ze zrozumieniem.Ale nie wszyscy to potrafia i nie potrzebuja tego,nieprawdaz?Mam nadzieje,ze to wolne myslenie na temat Soboru Wat II bo ja sie ciesze,ze byl i moge czerpac z tego dobrodziejstwa.Slucham biskupa miejsca i naprawde ciesze sie jak jestem na irlandzkeij mszy i moge przyjmowac Jezusa na reke.Tak samo moge tradycyjnie.Jezus jest ten sam.Moj maz na poaczatku mila opory jak widzial czarnych kaplanow czy kobiety jako szafarzy nadzwyczajnych,ale przywykl i nie ma problemu.Skoro biskup miejsca nie ma nic przeciwko temu to czemu ja mam miec,bo to ani grzech ani zgorszenie.Tutaj kultywuje sie takze msze sw.w jezyku irlandzkim,bo zanika i tylko mala czesc ludnosci mowi i uzywa tego jezyka.Chodze zarowno do irlandzkiego jak i do polskiego.I obojetnie czy bylam na mszy sw.po lacinie czy po polsku czy po angielsku to staram sie by przezywac liturgie tak samo.Tak samo jak spowiadam sie czasem po polsku jak i czasem po angielsku.
    Ja nie neguje tego co piszesz,piekne,ze uczysz sie laciny,naprawde.Ale dla Boga najwazniejsze jest to co w sercu,wiec zarowno Ty jak i inni wierni moga wybrac jezyk,taki jaki jest dla nich w sercu,ja np.nie chodze na msze sw.po norwesku, bo nie znam go.Sobor dal nam wybor i korzystajmy z niego i nie narzucajmy.Bylam przez wiele lat we wspolnocie charyzmatycznej i naprawde dbalam by liturgia byla piekna i wracala do korzeni.Jak nie bylo mezczyzn do sluzenia to ja bylam ministrantem i nikomu to nie przeszkadzalo.Dbalam by bylo tak jak w przepisach liturgicznych,bardzo lubie komus kto chce sie dowiedziec,czemu lud stoi w okreslonym miejscu liturgii,czemu jest tak itd.To bardzo ciekawe,chce byc swiadoma w czym uczestnicze,tak samo w innych sakramentach.Dlatego obok pedagogiki wybralam teologie malzenstwa i rodziny i studiowalam ja przez 5 lat,to bylo fascynujace.Ale mam szacunek do wszystkich ludzi,inni moze znaja sie bardziej na rzemiosle,czy finansach ale calymm sercem sa oddani Bogu bez wiedzy liturgicznej czy teologii dogmatycznej czy apologetyki.Tyle
  • [cite] kasiapiw:[/cite]Potrafie odmawiac rozaniec po lacinie i kilka innych modlitw,i to ze zrozumieniem.Ale nie wszyscy to potrafia i nie potrzebuja tego,nieprawdaz?
    Konstytucja o Liturgii mówi jasno: "Należy jednak dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać także w języku łacińskim stałe części Mszy świętej dla nich przeznaczone." Skoro należy dbać, to chyba raczej wszyscy tego potrzebują, nieprawdaż? :wink:

    Jan Paweł II pięknie mówił o roli służby ministranckiej jako tego miejsca, w którym wykluwają się nowe powołania kapłańskie. Oczywiście, że możemy dopuszczać kobiety do niemal wszystkich funkcji liturgicznych. W Niemczech tamtejsi biskupi wprowadzili nawet do kościołów "asystentki pastoralne", które występują w ornatach i razem z księdzem "współkonsekrują" przy ołtarzu. Im asystentek jest więcej, tym mniej alumnów w seminariach. Do czego to doprowadzi?
  • [cite] kasiapiw:[/cite]naprawde dbalam by liturgia byla piekna i wracala do korzeni.
    Do korzeni? Nie rozumiem. Możesz wyjaśnić, co masz na myśli?
  • Był taki film " KORZENIE " - może o to chodzi???:wink:
  • Nie,nie,chodzi o to by nie robic cyrku na liturgii,by byly wszytskie jej elementy,tak to jest jak sie szybko pisze.By czytac przepisy liturgiczne,nie skracac dla wygody itd.
    Macku,ja bym na Twoim miejscu napisala do swego biskupa (bo mniemam,ze piszesz serio) by we wszystkich parafiach ksieza uczyli wiernych laciny,moze sie uda?Trzeba by bylo na poczatku w seminariach duchownych zwrocic uwage by laciny bylo wiecej i by klerycy sie naprawde jej uczyli bo z tym jest kiepsko.Jak to sie wyegzekwuje to jest szansa,ze beda uczyc wiernych.Ja nie pisze z sarkazmem,pisze serio-to by bylo ciekawe,jesli by sie udalo.Jednak mam takie doswiadczenie,ze jak rozmawialam z rektorem seminarium w Szczecinie na temat tego by bylo wiecej psychologii i pedagogiki to stwierdzil,ze nie potrzeba,ze jakos sobie ksiadz musi sam poradzic,ja sama moich znajomych klerykow uczylam NPR, podstaw metodyki nauczania,itp. i byli mi wdzieczni bardzo.Tego nie "dostali " w seminarium.A lacine mieli,ale na tyle by wkuc,zdac i zapomiec.Apropo,kiedys moja kolezanka byla u spowiedzi i mowila,ze chce zaczac stosowac NPR bo wie,ze jest to zgodne z nauka KK a nie chce juz brac pigulek antykoncepcyjnych,a ksiadz na to,ze niech dalej bierze,wazne by aborcji nie bylo...rece mi opadly jak mi opowiadala.Autentyczny przypadek.Ale to juz nie mysl do tego watku.
  • Jeszcze w kwestii demonizowanej liturgii "tyłem do ludzi" - fotoreportaż z wczorajszej Mszy św. w kościele pw. św. Małgorzaty w Łomiankach. Na zachętę dodam, że sam znalazłem się na jednym ze zdjęć :cool:
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Grekokatolicy maja liturgie jeszcze starsza niz ta trydencka.
    Najstarsze części Kanonu Mszy św. wywodzą się czasów apostolskich. Myślę więc, że rdzeń obu liturgii jest tak samo dawny.
  • mms://stream.onet.pl/media.wsx?/isnz/200803/8ac5a5c1e9.wmv
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.