Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pedomartynka?

1356714

Komentarz

  • edytowano maj 2012
    Ale jak widać i Disney jest w to umoczony
    I to jak!



    image



    image





    image
  • edytowano maj 2012
    nie mam pojecia, jako dziecko nie lubilam tego, podobalo mi sie tylko TSA i marsz wilkow. teraz puszczam lekcje kleksow i inne kaczki dziwaczki, bo mlodzież uwielbia
  • Uważajcie też na Janoscha. Wydawany przez "Znak" - cała seria od "Ach jak cudowna jest Panama" nie nadaje się dla dzieci.
    Dlaczego?  I jakie to dokładnie książki,bo Janosch to  chyba ze 100, od dobrych do takich ewidentnie na kolanie pisanych, bo  już jechał na opinii.
  • o matko? co jest nie tak z panamą? janosha
  • To tak jeszcze na koniec, zanim pojadę na spotkanie z prętami ciągnionymi... przykładowe polecane i dostępne dla dzieci na kreskowki.pl  tapety na pulpit.

    http://images.kreskowka.pl/img/wallpapers/326/4c224cc455df6.jpg

    http://images.kreskowka.pl/img/wallpapers/326/4c224de58d56c.jpg
    ale to rysunki z mangi  albo z gry  przynajmniej ten pierwszy  rysunek
  • edytowano maj 2012
    Pisałam tutaj.
    http://www.duzerodziny.pl/comments.php?DiscussionID=1176

    Nie mam siły ani czasu na wykreślanie obscenicznych fragmentów z książek dla dzieci. Wolałam wykreslić całego Janoscha - jest tyle wspaniałych książek dla dzieci, że obejdziemy się bez Panamy.
  • dzieki, Moniro. ja czytalam tylko ta paname i jakos nas nie porwalo wiec reszty juz nie wyporzyczalysmy
    fakt cenzurowanie jest bez sensu lepiej po prostu nie kupowac tego co nam nie pasuje
  • Mnie się bardzo kojarzą te obrazki z całym hentai - anime. Są różne nurty i jeden pokazuję dziewczynki w mundurkach - nie ma tam scen erotycznych, ale ciągle na takiej granicy normy.

    Przykłady (wybieram zdjęcia lekkie, ale jakby Was urażały, zaraz usunę):

    image

    image

    image

    image

    imageimage

    image


    Jak widać żadna z dziewczynek "nic" nie pokazuje, ale są to obrazki z kategorii hentai.

    Martynka dotyczy jeszcze młodszych dzieci i dla mnie jest mocno podofilska.


  • edytowano maj 2012
    Szczerze mówiąc te obrazki nie są dla mnie lekkie... Koszmarne!!!

    (w sensie że za dużo pokazują)
  • Te Martynkowe rysuneczki faktycznie jakieś takie ten teges dziwne, podejrzane...może nie zwróciłabym na to uwagi, faktycznie macie rację

    coś tu nie gra

    Dziwny jest ten świat: jak śpiewał Niemen

    Czy takich dziwnych zjawisk jest coraz więcej? Czy kiedyś się o tym nie mówilo / nie pisało?

  • No, ale drugie zdjęcie moje i zbliżenie majtek z Martynki wklejone przez Maćka - ten sam rysownik chyba :D
  • Albo te same majtki. Manga jest fatalna, tzw. wróżki są okropne i w ogóle idzie na gorsze.
    Przykład z reklamą wwzmocnienia na seks między bajkami - czy ktoś był tylko idiotą, czy naprawdę chodziło o demoralizację dzieci? Czy reklamodawca sądził, że bajki z dziećmi ogląda ich tata-impotent, który jest grupą docelową, czy liczył na to, że poza dziećmi dorosłych nie będzie przed TV?
    Pisząc o długich sukienkach mojej córki miałam na myśli okres odkąd zaczęła chodzić. Fakt, na początku zdarzało jej się zadrzeć kieckę do góry i pokazać co ma pod spodem (a tak naprawdę to robiła to, gdy chciała ze wstydu zakryć sobie kiecką twarz). A koleżanka z podwórka miała lat ok. 4-5. Rzeczywiście była zadbana i czyściutka, bo tak naprawdę to nie bardzo miała się w co bawić - z taką sukienką to ani kucnąć w piaskownicy, ani schylić z kredą na asfalcie - zawsze majtki wyszły. I to ją chyba unieszczęśliwiało, o ile wiem, nie ułożyło się też jej w dorosłym życiu (jedynaczka z dobrze sytuowanej rodziny tak na marginesie).
    Lolitki kiedyś miały kilkanaście lat, teraz mają już poniżej 10. W USA są konkursy miss piękności od przedszkolaków, gdzie nie tylko ładna buzia się liczy, ale i wdzięk na wybiegu, makijaż, fryzura, strój kąpielowy itd... Najgorsze, że w tę patologię pchają córki własne matki... A pedofile się ślinią i nie tylko...
  • Mam zupelnie inne zdanie na ten temat! Moja córka wychowała się na 'Martynkach",miałyśmy wszystkie dostępne części,a także wydania zbiorcze,gdyż po pierwsze, są to mądre i cieple książeczki przygotowujące dziecko na różne sytuacje życiowe ,np.na przeprowadzkę,czy na póście do szpitała,( co się akurat bardzo przydało mojemu synkowi przed operacja),a po drugie, ilustracje uważałam zawsze za urocze i wysmakowane ,co jest niestety nie częste.Od kilkunastu lat wychowuję dziewczęta w katolickiej szkole ,ale nigdy nie doszukałabym się takich podtekstów i nie robiła zbliżen pojedynczym ilustracjom i ich fragmentom .Jedno pewne : żadne dziecko,ani człowiek o czystych myślach, nie zobaczy tu nic zdożnego.Zawsze mozna tez udawać ,że dziewczynki kapią się lub są myte przez mamę w pełnym umundurowaniu.
  • edytowano maj 2012
    A co do Janoscha ,to znam tylko dwie części,ale  właśnie "Panamę" czytamy w oryginale (tzn. po niemiecku) w III kl.gimn.Odpowiada mi jego poczucie humoru,ilustracje są kapitalne,a tekst uczy po prostu tego,że często nie umiemy docenić wszystkiego,co mamy i gonimy za jakimś ulotnym szczęściem,za Panamą właśnie i dopiero utrata "zwykłej codzienności" pokazuje nam,że to było szczęście. I nie przeszkadza mi,ze Tygrysek mieszka z Misiem :).
  • Myślę Stokrotko, że w kwestii Martynki inaczej się ocenia z pozycji rodziców synków, a inaczej córek.
  • _Joanna _, Starsze wydania Martynki miały zupełnie inne ilustracje, teraz są one diametralnie inne - takie, jak na obrazkach powyżej.
  • Czytam Wasze komentarze, przejrzałam książki i rzeczywiście sporo w nich wyuzdania, na które do tej pory uwagi nie zwracałam.Proszę jak nieźle można swoją czujność uśpić.
  • edytowano maj 2012
    Myślę Stokrotko, że w kwestii Martynki inaczej się ocenia z pozycji rodziców synków, a inaczej córek.

    Mój synek ma 12 lat,a córka 15- jest w mojej szkole.To były jej ulubione książki ,a nie jego.

    Jest to mój prywatny głos,ale także pedagoga katolickiej szkoły,który stara się być czujny ,a nie pruderyjny i doszukujący się diabła tam,gdzie go nie ma. 

    To trochę jak "footloose".

  • Stokrotko, Ty piszesz o starych wydaniach, zerknij sobie na nowe, one są inne.
    Janoscha pamiętam, przeglądałam w bibliotece jakąś ksiązkę o rowerze ("Tygrysek chce mieć rower"?, było tam o figlowaniu z panienkami :-O
  • Stare wydania to jakie?
  • Manga jest fatalna

    Ja się na tym wychowałem i upodobanie w tych treściach moja ostatnia słabość :)



    Haku, już ja wiem skąd ten nick :)

  • Arletta, nie podam konkretnego roku. Pamiętam stare wydanie, w białej, twardej oprawie. Ale z którego roku było, to nie wiem. Pamiętam je z biblioteki sprzed lat.
  • edytowano maj 2012
    Stokrotko, Ty piszesz o starych wydaniach, zerknij sobie na nowe, one są inne.
    Janoscha pamiętam, przeglądałam w bibliotece jakąś ksiązkę o rowerze ("Tygrysek chce mieć rower"?, było tam o figlowaniu z panienkami :-O
    O nie! Tygrysek zawsze figluje z Misiem.A Żwirek z Muchomorkiem.
    ;)
  • Stokrotko, to miało zupełnie inny wydźwięk. Nie mam tego pod ręką, było coś chyba o tym, że idzie na panienki pofiglować z nimi. Dla mnie to jednak zdecydowanie coś innego.
  • Moje " stare" wydania są z lat 2003-2007.Martynka już majtki miała.Nadal uważam ,że choćby ze wzgledu na treść są to książeczki godne polecenia.
  • edytowano maj 2012
    a cokolwiek dziwna (u Janoscha) relacja liska i gąski? my janoscha bojkotujemy
    Uwielbiam scenę ,gdy Gęś Elegantka idzie na pogrzeb:) Janosch to jednak humor specyficzny,trochę taki dla dorosłych, i nie każdemu odpowiada.Gdy pierwszy raz przyczytalam książkę kupioną dla dzieci, ze względu na ilustracje właśnie,to trochę byłam zszokowana "cholerą" w ostatnim zdaniu.Swoją drogą w oryginale żadnego wulgaryzmu nie ma.Początkowo czytałam na głos książkę omijając ową "cholerę",bo jakoś mnie raziła.
  • Złoci moi, toż ja się nie wyrywałam, bo wokół mnie właśnie sami zachwyceni Martynką, a i pamiętam, że ktoś na forum polecał nawet... Na zboczeńca wychodzę tylko, a tu proszę - więcej zboczeńców:) a hoj!

    Do zdjęć wklejonych przez Maćka dorzuciłabym jeszcze obrazek plaży z nastolatkami w stroju topless (Martynka leci balonem). Faktem jest, że ilustrowanie dziewczynek z zadartą spódniczką było w stylu, a ów palec w buzi i buzia w ciup to niemal szablon grafiki lat 70.
    ALE
    proponuję porównać kontekst majtek np. w ilustracjach do Astrid Lindgren, choćby te kolorowe z Zakamarkowych wydań. To naprawdę może nie nieść żadnych z sobą podtekstów. W Martynce jest klimat pedofilski i u nas w domu również jest to lektura ZAKAZANA.

    Janoscha będę bronić. Ilustracje ma poczciwe, a tekst czytamy wspólnie i tym sposobem nawet opowieść o śwince okazuje się bardzo pouczająca, a nie deprawująca. Ale fakt, do "Świnki" zaglądamy najrzadziej, bo jednak mocno przesadzona. Reszta, jak dla mnie ujdzie. Nie mdlałabym z powodu figli z wesołymi panienkami. Pewnie, jak trzeba by było, wyjaśniłabym, kim są wesołe panienki.

    No, ale na widok Martynki mdleję.
  • Ach, jak cudowna jest Panama!
  • Rok temu robiłam podyplomowkę z edukacji wczesnoszkolnej i pisalam pracę dypl. z literatuty dziecięcej u wspaniałej pani dr Jelonek.To wspaniały i doświadczony  pedagog.Zarówno o "Martynkach" ,jak i  o książkach Janoscha wypowiadała się bardzo pochlebnie.Może uda mi się ją namówić na wzięcie udziału w dyskusji.
  • A, i my również piszemy się do miłośników relacji między lisem a gąską. Przykra sprawa, ale cóż zrobić, gąski i lisy tak mają :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.