Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pedomartynka?

1246714

Komentarz

  • Moje " stare" wydania są z lat 2003-2007.Martynka już majtki miała.Nadal uważam ,że choćby ze wzgledu na treść są to książeczki godne polecenia.
    jesli chodzi o ksiazki tego rodzaju jest z czego wybierac. basia, kamyczek, seria 'to nic strasznego' frankliny, madra mysz i wiele innych
  • Stokrotko, problem właśnie jest w tym, że przy pociągającej (względnie, moim zdaniem) wartości merytorycznej Martynek, w sferze obrazu mamy treść absolutnie nie do przyjęcia. I przymyka się oko na gołe cycki w książce dla dzieci, bo można się z niej dowiedzieć, dzięki czemu balon leci :) Sorry, ale jest wiele cenniejszych książeczek o lataniu balonem. Już wolę Rodzinę Mellopsów :)
  • edytowano maj 2012
    Ha! A my daaawno temu zakupiliśmy komplet Martynek (z jakąs gazeta były) i .....wywaliliśmy z powodu jednego tomu! Tekst nas zbulwersował! Nie wiem, czy to wina autora, czy tłumacza, ale w jednej z książek bohaterowie wypowiadali się ironicznie na temat majętności rodziców kolegów @-) Zaczęliśmy dokładnie studiować pozostałe i decyzja zapadła bezdyskusyjnie (chodziło głównie o dialogi-chamskie odzywki, niby takie "młodzieżowe")
     Intuicja?
    B-)
  • edytowano maj 2012
    _Joanna _, Starsze wydania Martynki miały zupełnie inne ilustracje, teraz są one diametralnie inne - takie, jak na obrazkach powyżej.
    hmm... przeprowadziłam małe śledztwo i jest zupełnie odwrotnie! 
    znalazłam stronę (tu) na której było wypisane, która książka kiedy się ukazała. Pierwsza była "Martynka na wsi" - w 1954 roku. Mam tę książeczkę i ona właśnie z tych co mam wydała mi się najbardziej "podejrzana" gdy przyjrzałam się jej pod sugerowanym w tym wątku kątem. Martynka ma tam bardzo krótką spódniczkę. Doczytałam, że autor ilustracji Marcel Marlier (1930-2011) został rzeczywiście skrytykowany (ale chyba nie od razu, tylko wiele lat później) za to, że dziewczynce widać było majtki. Odpowiedź jego była taka, że Martynka ubierana była zgodnie z panującą w danym czasie modą, a w latach 50 podobno ubierano dziewczynki w krótkie sukienki. Na pytanie dlaczego w takim razie współczesna Martynka nie ma odsłoniętego zgodnie z modą pępka tłumaczył się skromnością.

    Rzeczywiście przejrzałam te książki, które mam i widać na nich zmieniającą się modę. Na początku kuse spódniczki (do pół uda), potem do pół łydki, potem lata '80 znowu krótkie (przed kolano albo do kolan), potem coraz więcej spodni.

    Przyjmijmy, że ilustracji jest średnio 30 na książkę:

    M. bawi się w teatr 1959 lata '50! - krótkie spódniczki i spodenki, 1 raz widać majtki faktycznie 
    M. wsiada na konia 1965 - krótkie spódniczki i raz widać majtki, raz ma też opięte spodnie (ale spodnie do jazdy konnej takie już są) 
    M. i wróbelek 1980 - na 2 il. widać kolana a tak to ok
    M. i osiołek 1981 - dzieci w długich spodniach, nikt się nie wypina poza osiołkiem, wszystko ok
    M. leci balonem 1983 - tu jest taka scena z plażą i dzieci mają kostiumy dwuczęściowe, pokazywane są głównie od tyłu może ktoś by się czegoś złego doszukał, no nie wiem
    M. szuka Pufka 1986 - spódniczki do kolan, raz chłopiec się bokiem wypiął jak się schylił by pogłaskać psa
    M. i króliczek 1987 - długie spodnie, nic dziwnego się nie dzieje, raz M. bokiem się wypina, bo zagląda do norki królika widać, że ma pod bluzą koszulkę, a nie majtki
    M. i Gwiazdka 1991 - tu dzieci są w piżamach po kostki i po nadgarstki, wszystko ok
    M idzie na bal 1993 - suknie długie, na 1 widać bokiem majtki, bo M. się przebiera, na 2 - kolano
    M. kocia mama 1994 - no tu sukienka na ramiączka (szerokie ale jednak) za kolano, nic nie wystaje znikąd, kostium kąpielowy zabudowany, chłopiec kąpie się w spodenkach a nie w slipkach
    M. poznaje ptaki 1998 - dzieci w kurtkach ciepło ubrane, zero czegokolwiek podejrzanego
    M. i pies na medal 1999 - sukienka do pół łydki, na 4 il. widać kolana, nikt się nie wypina, nikt nie pokazuje majtek
    M. w krainie baśni 2000 - dzieci są w piżamach po kostki i po łokcie, 1 raz widać kolano

    nowszych nie mam faktycznie 
  • edytowano maj 2012
    W przypadku prezentowanych tu  ilustracji "Martynki" (jak i innych obrazów i treści) warto zawsze mieć w głowie znane zdanie: "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła".

    I ja dziękuję za takie książki dla moich dzieci.
    "Martynkę" miałam w ręku raz, historia była ok, ilustracje nie wzbudziły mojego sprzeciwu.
    Ale te, które tu oglądamy - bez hec.
    Skoro mogę wybrać coś w całości dobrego, to wybieram.

    Książki - szczególnie dla dzieci - nie mają tylko opisywać rzeczywistość. Mają także pomóc kształtować moje dzieci - ich gust estetyczny, poczucie piękna, a także pomóc wrastać w cnotach.
    Przekaz, który wybieram poprzez dobór książek, filmów etc. ma być spójny z tym, co mówię i co staram się przekazać dzieciom poprzez moją postawę.
    Jeśli gonię synów, żeby nie biegali po domu na golasa, albo, żeby się nie rozbierali np. przy gościach i nie latali w samych majtkach (najstarszy 6-lat, żeby nie było wątpliwości). A także tępię - z różnym skutkiem wypinanie się do reszty braci, zwracam uwagę na zjeżdżające z tyłeczków spodnie i ukazujące się "księżyce w pełni" - to jak mogę twierdzić, że na obrazku jest ok?

    I czy taki obraz dziewczynki - szczególnie ten obrazek z palcem w buzi - jest prawdziwy?
    Co wnosi do wiedzy o świecie moim synom?

    Wstydliwość jest naturalna, chroni ona naszą ( i dzieci) intymność.
    A to, że teraz "wszystko jest na sprzedaż", nie znaczy, że mamy to kupić - i w sensie materialnym i w sensie "wdrożenia w życie".

    A tom sobie popisała,
    k.

  • @Kowalko tu piszę, bo pewnie zajrzysz :)

     - napisałam do Cię 
  • Stokrotko, problem właśnie jest w tym, że przy pociągającej (względnie, moim zdaniem) wartości merytorycznej Martynek, w sferze obrazu mamy treść absolutnie nie do przyjęcia. I przymyka się oko na gołe cycki w książce dla dzieci, bo można się z niej dowiedzieć, dzięki czemu balon leci :) Sorry, ale jest wiele cenniejszych książeczek o lataniu balonem. Już wolę Rodzinę Mellopsów :)

    mam tę książkę i patrzę patrzę i nie widzę jakoś tych "gołych cycków"
  • Sylwuniu - odpisałam e-mailem.
    k.
  • ja już też :) dzięki

  • Moja dwuletnia córka nigdy nie biegała w takiej sukience, żeby było jej widać pupę.
    To chyba zależy od środowiska, w którym się przebywa.
    Moja córeczka miała bardzo króciutkie sukieniusie, a ja tylko takie 2 cm. za pośladki.
    To było u nas czymś normalnym, a pedofilia czy gwałty na dziewczętach były w normie, czyli niezwykle rzadko się zdarzały.

    Gdyby nie Maciek, to nawet teraz nie zwróciłabym uwagi, że jest coś dziwnego w omawianych książeczkach.
  • edytowano maj 2012
    _Joanna_
    Naprawdę? Nie mam jej już, więc nie podam Ci strony - plażę widać z lotu ptaka, dziewczyna leży w majtkach li i jedynie. Taka tyci jest:), ale moja niespełna czterolatka ją dostrzegła i się raczyła nawet obruszyć :)

    Mieliśmy też Martynkę w zoo. Tam dzieci sprawiają wrażenie, że cokolwiek robią, to robią to po to, by pokazać pupy.

    Na stronach Zakamarków nie widzę akurat tych ilustracji z majtkami w książkach Lindgren, ale może wrzucę Wam jutro zdjęcia - dla porównania.
  • Pomijając już ogólne wrażenie - całkiem zgrabnie ujęte przez Honoratę bodajże.
    Chodzi o to, że Martynka nawet w sukience po kostki wygląda jak niewiniątko do schrupania. Ma twarz lolitki i gesty powabne. Więcej w niej owego powabu niż w jej dorosłej mamie. Mnie, kobietę, to odrzuca. Mój mąż czuje się niezręcznie przy tych książeczkach. Nawet jeśli moje niewinne dzieci nie dostrzegają jeszcze tych niuansów, nie chcę ich otaczać wzorami "dziewczynek do schrupania".
    Wolę odrapane, potargane i z opadającymi pończochami dzieci z Bullerbyn.
  • _Joanna_
    Naprawdę? Nie mam jej już, więc nie podam Ci strony - plażę widać z lotu ptaka, dziewczyna leży w majtkach li i jedynie. Taka tyci jest:), ale moja niespełna czterolatka ją dostrzegła i się raczyła nawet obruszyć :)

    a, widzę teraz! ale jest tyłem i mały ten człowiek, ze 2cm ma, równie dobrze to by mógł być mężczyzna z długimi włosami. W każdym razie nadal nie widać "gołych cycków".

  • Windo, a wracajac jeszcze do przykladu dziewczynki w krotkiej sukience co na drzewo lazic nie moze i z trzepaka wisiec - dziewczynka w sukience do kostek moze z trzepaka zwisac? tez chyba nie bardzo, :)

    i same majtki na plazy u dziewczynki sa dla mnie calkiem normalne do wieku szkolnego. kiedys byly normalne dluzej, ale zgnila nowoczesnosc doprowadzila do tego ze juz nie sa...


  • i same majtki na plazy u dziewczynki sa dla mnie calkiem normalne do wieku szkolnego. kiedys byly normalne dluzej, ale zgnila nowoczesnosc doprowadzila do tego ze juz nie sa...
    Kolejny argument przeciw mieszanym plażom. Dają argument dla publicznego pokazywania bielizny.
  • O gustach się nie dyskutuje,a mi własnie delikatna kreska i pastele stylizowane na styl reklam z lat 50-siatych , trochę retro,bardzo odpowiada. Nie jestem w tym odosobniona i jest to opinia ,wierzcie mi, wielu rodziców o bardzo katolickiej orientacji.Nie taka Martynka straszna jak ją malują .

    :)

    Swoja drogą mojej córki w wieku 5 ,czy 6 lat nie zbulwersowałaby ilustracja dziecka opalajacego się w majteczkach.To kwestia stosunku i oczywiście szacunku do własnego ciała- normalnego,zdrowego ,bez zwracania na to bez potrzeby uwagi i wywoływania niezdrowego zainteresowania.A małe dzieci jak się pochylają ,to im widać majteczki .I już.

    Przypomniał mi się monolog matki  bohaterki "Poczwarki", (książka moim zdaniem zdecydowanie dla dorosłych,ale znalazła się na tegorocznej liście lektur dla olipijczyków szkół podstawowych z jęz. polskiego),która znalazłwszy nagą  lakę Barbi ,zastanawia się,czemu Barbi może mieć piersi ,a nie ma niczego między nogami.Teraz wiem- żeby dewianci nie mieli uciechy.

  • edytowano maj 2012
    U Janoscha  figlował z panienkami w knajpie:) 





  • edytowano maj 2012
    Dla mnie pedofilskie jest chodzenie nago przy dzieciach ( nie mam na myśli piżamy tylko całkowitą goliznę) - od razu przepraszam jeśli uraziłam nudystów.
    W dziecku , któremu widać majteczki ja nic zboczonego nie widzę bo może ślepa jestem ale...no właśnie zapytałam moje starsze dzieci co sądzą o tego typu ilustracjach i ich komentarz mnie zaskoczył : ,, mamo coś jest nie tak to nie fajne, dlaczego te dzieci są narysowane, że bardziej widać pupę niż inne rzeczy? Nie podoba mi się to, to dziwne" ,, Dlaczego ta dziewczyna i chłopak są razem prawie goli w łazience? Albo dlaczego temu chłopcu przez majtki prawie wszystko widać ?" Ogólnie stwierdziły, że ten kto robił ilustracje ma coś z głową nie tak. Ja bym sama tego nie zauważyła ale dzieci są od nas rodziców chyba bardziej spostrzegawcze....
  • edytowano maj 2012
    twarz lolitki

    Co to jest kurde twarz lolitki ? Ona ma typ urody taki jak dzieci z krajów śródziemnomorskich , czy one wszystkie są lolitami ? Moje 2 córki są podobne...
    8-|
  • aj tam, w Internecie mnóstwo jest rzeczy nieodpowiednich dla dzieci. Na youtube można przecież znaleźć przez przypadek rzeczy których zupełnie nie chcielibyśmy oglądać.
    Widocznie silnik jest tak skonstruowany, że szuka rzeczy dotyczących danego hasła i pokazuje kilka filmów zupełnie nie związanych z tematem, losowych. A filmy pasujące do hasła otagowane są kilkoma hasłami więc losuje filmy gdzie jedno hasło jest tym co chcemy a drugie hasło dla każdego filmu jest inne.
    Tak się domyślam.
  • właśnie zapytałam moje starsze dzieci co sądzą o tego typu ilustracjach i ich komentarz mnie zaskoczył : ,, mamo coś jest nie tak to nie fajne, dlaczego te dzieci są narysowane, że bardziej widać pupę niż inne rzeczy? Nie podoba mi się to, to dziwne" ,, Dlaczego ta dziewczyna i chłopak są razem prawie goli w łazience? Albo dlaczego temu chłopcu przez majtki prawie wszystko widać ?" Ogólnie stwierdziły, że ten kto robił ilustracje ma coś z głową nie tak. Ja bym sama tego nie zauważyła ale dzieci są od nas rodziców chyba bardziej spostrzegawcze....
    Może faktycznie należy takie coś poddawać pod osąd dzieciom? Oczywiście, tylko wtedy gdy są prawidłowo ukształtowane.
  • Najlepiej gimnazjalistom
  • Ja kupiłam synkowi, bo łatwe teksty, duże litery, na początek do samodzielnego czytania. I o pływaniu, czyli czymś co zna i co lubi i co chciałabym w nim rozwijać.
    Mnie się ilustracje podobały.
    Po tym wątku pobiegłam do biblioteczki i pod tym kątem przejrzałam ilustracje i.... rzeczywiście!
    Bez Waszej czujności nigdy bym nie dopatrzyła się takich rzeczy w książeczce dla dzieci, w ilustracjach przedstawiających aseksualne, niewinne dzieci. Koszmar!
  • Natomiast jeśli chodzi o place zabaw to zgadzam się z Honoratą.
    Trudno żądać od dziecka aby mu się nie podwijała spódniczka ( nawet długa) albo nie wypinał tyłka w spodenkach bo ktoś się czegoś dopatrzy ( w domyśle dorosły obserwator) i mogły by przywieść kogoś do grzechu czy coś. Jeśli mamy zabronić dzieciom biegać, skakać , wspinać się po drabinkach to musiały by stać jak słupy na baczność bo komuś mogą wpaść w oko to raczej powiem tak - niech wypierd....a z placu zabaw jeśli jest pedofilem i kręcą go dzieci.
  • edytowano maj 2012
    Prowincjuszka: no właśnie zapytałam moje starsze dzieci co sądzą o tego typu ilustracjach i ich komentarz mnie zaskoczył : ,, mamo coś jest nie tak to nie fajne, dlaczego te dzieci są narysowane, że bardziej widać pupę niż inne rzeczy? Nie podoba mi się to, to dziwne" ,, Dlaczego ta dziewczyna i chłopak są razem prawie goli w łazience? Albo dlaczego temu chłopcu przez majtki prawie wszystko widać ?" Ogólnie stwierdziły, że ten kto robił ilustracje ma coś z głową nie tak. Ja bym sama tego nie zauważyła ale dzieci są od nas rodziców chyba bardziej spostrzegawcze....
    -----------
    Prowincjuszka, chrzanisz.
    Moim zdaniem żadne normalne dziecko nie powinno zauważyć niestosowności w tych ilustracjach.
    One są zrobione tak, że dziecko niczego nie widzi. Widzi za to dorosły, który wie, na co patrzeć.

  • Ja też wcześniej nie zwróciłam na to uwagi ). Teraz chyba wywalę pod nieobecność dzieci ).


    A może ktoś chce ? 

    ;))
  • Moim dzieciom się podobają te książki . Maksiowi najbardziej zwierzątka i samochody  ;)
  • Ja moje starsze dzieci spytałam co o tych obrazkach sądzą ale zamieszczonych na forum czyli procentowo w większości z nich głównym tematem są majtki.
    Gdyby dostały do ręki książkę i tam tylko 1 obrazek na sto przedstawia taką treść to pewnie też by nic nie zauważyły. Młodszych nie pytałam o zdanie bo nie chcę ich psuć i podpowiadać aby wszędzie doszukiwały się takich rzeczy.
  • Prowincjuszka, chrzanisz.

    Nie chrzanię i możesz sobie na mnie zawołać policję jak chcesz.
  • Ja moje starsze dzieci spytałam co o tych obrazkach sądzą ale zamieszczonych na forum czyli procentowo w większości z nich głównym tematem są majtki
    Gdyby dostały do ręki książkę i tam tylko 1 obrazek na sto przedstawia taką treść to pewnie też by nic nie zauważyły. Młodszych nie pytałam o zdanie bo nie chcę ich psuć i podpowiadać aby wszędzie doszukiwały się takich rzeczy.
    Sama sobie strzelasz w stopę.                                         
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.