no a plany porodu, kontakt skóra do skóry, wybór (przynajmniej częściowy) pozycji rodzenia, cała ta kampania rodzenia po ludzku? To jest tylko takie gadanie?
No i p. Irena ma przecież następcę - Ciebie Katarzyno...
kluska, z tym planem porodu to idzie powoli i opornie - tam gdzie juz bylo niezle, to owszem, tam gdzie bylo zle, nikt sie nowymi standardami za bardzo nie przejmuje, trzeba naciskac, egzekwowac i opornie i ciezko
@kluska, plany porodu są w wielu przybytkach traktowane jak obraza majestatu kontakt skóra do skóry w moim przypadku, w szpitalu niby super przyjaznym, wyglądał tak, że nawet dobrze dziecka nie zobaczyłam i gdybym nie dopytywała to by mi nawet nie powiedzieli, co urodziłam. Więc jak dla mnie to w wielu miejscach jest tylko gadanie, a nie rodzenie po ludzku.
@kluska, ja tam nie mam złudzeń, ale to wynika z mojej głębokiej niechęci do przybytków medycznych. Nigdy w szpitalu rodzić nie chciałam, raz się zdarzyło przypadkiem, mam nadzieję, że to był mój ostatni poród szpitalny.
@^aga^ książka chwilowo u mnie w domu więc mogę znowu puścić w obieg. Kerima będzie u mnie w sobotę, jeżeli obie bywacie w podobnych porach na Domaniewskiej to mogę jej przekazać, żeby przekazała Tobie. Jeżeli nie to poproszę adres na priv i podeślę. Książka wspaniała.
nie zdążyłam przed sobotą, sorry. Kerima obiecała wpaść do pafnuca na Domaniewską, może przyniesie. a jeśli nie, to jakoś sobie poradzę. Przeczytam i pewnie do sklepu sprowadzę, skoro to pozycja obowiązkowa:)
Komentarz
no a plany porodu, kontakt skóra do skóry, wybór (przynajmniej częściowy) pozycji rodzenia, cała ta kampania rodzenia po ludzku? To jest tylko takie gadanie?
No i p. Irena ma przecież następcę - Ciebie Katarzyno...
Predikata, ja też rodziłam "po polsku", ale miałam nadzieję, że to był tylko taki wybryk.
Hmm...