Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Herbata

24

Komentarz

  • Najważniejsza w kwestii smaku herbaty jest...woda.
  • Zielona "Miłosny uśmiech" z Czasu na Herbatę rules!!! Nazwa trochę debilna, ale herbata pyszna!
  • Org cie uczy, org ci radzi, org nigdy cię nie zdradzi  - zielona z biedronki pyszna, dzięki @mader ! :D
  • edytowano czerwiec 2012
    Zielona z pigwą jest pycha! I nie zgadniecie gdzie taka dobra (naprawdę dobra, i w liściach) herbata - a z Biedronki ;)

    Zgadzam się  :D :D :D
    Ta zielona z pigwą to moja ulubiona. Pijam ją rano i wieczorem.
    No i pigwę wyżeram po zaparzeniu :D
  • edytowano czerwiec 2012
    Pigwa ok, jedna "wioskowa" babcia, którą podwożę z kościoła zawsze mnie zaopatruję w pigwę i inne słoiki, a często i w wypieki... ma ponad 90 lat i sama pracuje w ogródku, bo jej nie ma kto pomóc... tzn. rodzina jest, ale pomóc nie ma komu ina piechtę babcia do kościoła drałuje, a rodzina siedzi...
  • Herbaty piję sporo, a jeszcze więcej jest jej w moim domu-przeróżne, a każda ciekawsza. Część z nich to herbaty z herbaciarni w mieście moich rodziców (zdecydowanie bardziej przystępne ceny niż stołeczne) - np. "Letnia łąka", "Słodka gruszka","Maharaja", "Sencha egzotyczna" (ta to mój numer jeden). Zachwycam się też kwiatową herbatą, którą przywiozła mi koleżanka z Białorusi-zapach i smak rewelacyjny. Tam tez pierwszy raz kupiłam herbatę JAFTEA o smaku egzotycznym (!!!) - tam chyba była tańsza niż u nas. Z tej samej serii mam MANGO I BANAN- pycha!!! jednym słowem - zapraszam na herbatkę :-))) ~O)
  • Najważniejsza w kwestii smaku herbaty jest...woda.

    i zaparzenie, czyli oddzielenie naparu od fusów.

     

    Nie polecam herbaty z torebek - jest to zwykle najgorszy miał zaimpregnowany aromatami.

     

     

  • Biorę się za siebie. Ostawiam kawę.
    To dla mnie bardzo trudne- uzależniona jestem.
    Dziś kupiłam yerbę.
    Czy na diecie jaglankowej można ją pić?
  • Biorę się za siebie. Ostawiam kawę.
    To dla mnie bardzo trudne- uzależniona jestem.
    Dziś kupiłam yerbę.
    Czy na diecie jaglankowej można ją pić?
    Można, ale pod warunkiem, że jest to yerba z kaszy jaglanej sporządzana przez bardzo tajemnicze plemiona indiańskie.
  • posiadaczom zespołu Gilberta zaleca się ostrożność, ew. odstawienie (takoż z kawą)
  • edytowano styczeń 2014
    Biorę się za siebie. Ostawiam kawę.
    To dla mnie bardzo trudne- uzależniona jestem.
    Dziś kupiłam yerbę.
    Czy na diecie jaglankowej można ją pić?
    Można, ale pod warunkiem, że jest to yerba z kaszy jaglanej sporządzana przez bardzo tajemnicze plemiona indiańskie.

    :P


    :))
  • Twinnings i Ahmad Tea. Niekiedy tez Clipper. I rooibosy rozniste.
  • edytowano styczeń 2014
    Polecam Małgorzata32 i Joanna i Bronisław Yerbę o aromacie i lekkim posmaku kawy :

    http://szczyptaswiata.pl/product-pol-2557-CBSe-Cafe-kawowa-0-5kg.html
  •  czerwoną herbatę Pu-Erh uwielbiam ale nie tą ekspresową tylko oryginalną Chińską prasowaną w kostkach.Uwielbiam jej gorycz,ziemisty smak i rybi(tak niektórzy mówią/czują)zapach.
    Rybi? Dla mnie śmierdzi chomikiem. ;)
    Mogę ją pić tylko w przypadku kataru, kiedy nie czuję zapachu, bo oczyma wyobraźni nie widzę wtedy martwych chomików w kubku. :D

  • o, trafiło na mnie :)
    mam świra na punkcie herbaty!
    Przede wszystkim trzeba kupować tylko oryginalne hermetycznie zamknięte.
    To nie wychodzi drogo, bo np zielonej zużywa się po kilka listków na szklankę.

    A to moja lista hitów:
    1. Ostatnio oryginalna chińska tieguanin - mam taką pakowaną w małe saszetki pakowane próżniowo, jedna saszetka na tydzień starcza, więc ciągle mam świeżą. Niby to herbata z grupy oolongów, ale ja mam wersję tę mniej sfermentowaną, prawie jak zielona smakuje, ale jednak różnica jest...
    2. Japońska gyokuro, ale oczywiście nie ta sprzedawana na wagę, bo to wyrzucanie (dużych) pieniędzy w błoto. Dawno nie piłam bo droga i nie było kogo zahaczyć o przywiezienie z japonii.
    3. taiwańskie oolongi - obecnie nie mam, a dobre
    4. Matcha - świetnie robi na cerę :)
    5. Japońska klasyka sencha czy bancha. Oczywiście tylko prosto z japonii próżniowo pakowane. Nawet chyba bardzij mi bancha smakuje, chociaż to herbata pośledniego gatunku
    6. Pur erh - oczyiście jak ktoś wspomniał już, tylko prasowana, odłamuję kawałeczki z mojej cegiełki :)

    no i ostatnia - jaśminowa perła. Tylko ostatnio niestety nie mam świeżej. Kupiłam w zeszłym roku, ale z poprzednich żniw, bo było jeszcze przed żniwami, no i to nie był dobry pomysł. Co prawda i tak smak o niebo lepszy niż te siano kupowane w sklepach typu five oclock, ale oczekiwałam czegoś więcej.

    A w ogóle to straszny herbaciany snob ze mnie, mogę gadać o herbacie bez końca....
  • My od lat ahmad assam lub ceylon z czarnych oczywiście
  • @Malia , a gdzie ty te cuda w zjadliwej cenie kupujesz? Jakis sekretny namiar czy masz tlumy znajomych krążących między Polską a Japonią?
  • Ja czarną piję rzadko, jeśli już, to albo z sokiem malinowym (podpatrzone w Tatrach w podróży poślubnej, sentyment mam) albo z miodem i cytryną. Bardzo natomiast lubię czerwoną Pu-Erh, kupuję zazwyczaj na Wolumenie ekspresową formy Oskar, 50 torebek kosztuje 6,5zł. Zaparzam torebkę w półlitrowym kubku i mam wrażenie, że jest nadal dość mocna. Dobrze mi robi na pełen żołądek, dlatego lubię ją pić do obiadu. 
    Uwielbiam też wszelakie ziółka, w dzieciństwie bardzo się tym interesowałam, zbierałam, jak jeździliśmy na wakacje na wieś. Pokrzywę czy melisę mogę pić hektolitrami. 
    Lubię też herbaty owocowe, ale takie prawdziwe, na wagę. Najbardziej chyba taką z wiśniami, rumem i czymś tam jeszcze. 
  • @Malia  ja też jak też
    obecnie piję earl grey z chabrem i konfitura z pomarańczy 
    :-*
  • @Malia , a gdzie ty te cuda w zjadliwej cenie kupujesz? Jakis sekretny namiar czy masz tlumy znajomych krążących między Polską a Japonią?
    Różnie, najczęściej włąsnie ktoś przywozi, ale nawet niekoniecznie z japonii. Oryginalne japońskie czasami ktoś z tajlandii przywoził, tam wyeksportowane. Nawet gyokuro jest wtedy w dobrej cenie.
    Ale np matcha nie piłam już od kilku lat, bo cena zaporowa i na dodatek bardzo mało wydajna ta herbata. Więc 50zeta miesięcznie by szło. To zakrawa na szaleństwo.
    Widziałam też te hermetycznie zamknięte torebki japońskiej w sklepach online, ale nie wiem jak z datą ważności.

    Co do mojego faworyta ostatniego tieguanin, to przywiozłam sama z Chin, ale mogę się podzielić i podesłać kilka saszetek, bo mam jeszcze duuuużo.
    Forumowi herbaciarze, podsyłajcie adresy na priv, wrzucam do koperty i cieszę się współdzieleniem radosci herbacianej.
  • Ja chce,ja chcę!
  • To ja też pięknie poproszę:)
  • No to jeszcze Małgorzata32 nie dała swojego adresu, proszę się poprawić :)
  • A ja też bym mogła pieknie poprosić?
  • A ja też bym mogła pieknie poprosić?
    podaj adres :)
  • Poszły dziś ekonomicznymi listami.
    Wklejam z wikipedii o tieguanin:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Tieguanyin
    jest napisane, żeby parzyć w 90-95, ale ta moja jest z tych rodzajów bardziej podobnych do zielonej niż oolongów, więc jak będzie troche zimniejsza woda, też jest ok.

    I wrzucajcie max 4 listki zwinięte do kubka/szklanki. Inaczej się robi gorzka, a reklamacji nie przyjmuję :p
  • http://eherbata.pl/jade-ti-guan-yin-374.html
    moja jest raczej jade. Ale to co tu piszą: nadaje sie do parzenia gong fu, to jakieś nieporozumienie chyba, albo moja jest ledwo ledwo oolongiem.

  • @Malia, herbata dotarła, dzięki!
    Jeszcze nie piłam, więc się nie wypowiem.
  • He he...
    Nasze nastolatki odkryły Yerbę. Najstarszy wręcz zachwycony.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.