Po domu to boso. Jak zimno to drugie, grube skarpety.
Po dworzu - ja kupuję Clarksy. Udaje mi się używane, takie dla małego dziecko nie będą długo używane, więc niezbyt zniszczone. Tylko nie tenisówki Clarksa - takim butem to można zabić, a co dopiero na małą nózkę zakładać...Najlepsze są takie miękkie na podeszwie.
Uwolnić stopę! Mam doswiadczenie tylko 3 dzieci: najstarsza przeszła wszelkie "bartki, zdrowe stópki, memo i wkladki termoformowalne". Ma najgorsza sylwetkę i płaskie stopy i kazdy but jest niewygodny. Kolejne dziecię miało nieco wiecej luzu, poza epizodem z memo (konieczność ortopedyczna-niewypał kompletny). Obecnie niewielkie płaskostopie (miał większe niz pierworodna). Najmłodsza nigdy nie miała kapci. Buty po poprzednikach... Stópka idealna. Moze to zbieg okoliczności i genów, ale nie naciskam na domowe obuwie, skoro nie lubi.
Trafiliśmy kiedys na ortopedę, który potepił wszelkie usztywniacze i wkładki, jesli to nie jest "proteza" jakiejś niedoskonałości. Jesli jakas część ciała ma być sprawna, musi być w ruchu.
NAsz chodził boso w domu, a na dworze w ciepłych skarpetach, bez butów, trochę się przetarły i chodził po parku, albo po placu zabaw czy trawie (bez psich kup) też na placu zabaw. Buty załozyliśmy Mu późno, nie pamiętam kiedy, ale nadal po domu chodzi boso , znaczy na skarpetach , a jak mróż dochodzi do -15 i wyżej, to zakładamy kapcie, ale nie przepada.
My zresztą też w domu boso i ja najchętniej po dworze boso, ale głupio mi. Czasem na placach zabaw na boso zasuwam, nie lubię butów
Wszystkie dzieci u nas na boso w domu chodzą,buty na wyjście tylko,roczniak chodzący także buty na dwór zakłada-nie mam serca kisić takiej małej nóżki w domu w bucikach.jak mieliśmy kawałek ogródka naszego to od wiosny do jesieni wszyscy boso zasuwali.
Jak miałam więcej czasu, to u Zawitkowskiego przeczytałam, że najlepiej boso. I tak chodzimy po domu, chociaż mamy wszedzie gresy (i jeden tylko dywan). Po dworku w butach Elefanten, rozmiar 18
Wy @Wiesia jeszcze wchodzicie w 18? My też elefantena kupiliśmy właśnie trzewiki nad kostkę, wzięliśmy 19 ale nad 20 się zastanawialiśmy. A po domku też w skarpetach, ale co się nasłucham to moje;)
Ola, nie zwracaj uwagi. Generalnie "profilaktyczne" usztywnianie takiej malej stopy to jak bandażowanie palców u rąk, żeby proste były.
Ortopeda, któremu wierzę, mówi; 'przez pierwszy rok chodzenia - bez butów o ile się da". I po różnych powierzchniach - po trawie, piachu. Kapitalnie stymuluje. Po domu boso albo w skarpetach, albo w jakichś miękkich butkach. Clarksy, o których Szczurek mówi, są bombowe, mięciutkie i wygodne. Tylko drogie, ale może się uda odziedziczyc albo kupić takie mało używane (a rozmiary 19-20 raczej nie bywają naprawdę używane, tylko troszkę).
Wy @Wiesia jeszcze wchodzicie w 18? My też elefantena kupiliśmy właśnie trzewiki nad kostkę, wzięliśmy 19 ale nad 20 się zastanawialiśmy. A po domku też w skarpetach, ale co się nasłucham to moje;)
@OlaOdPawla, bo my takie średnie (9kg) jesteśmy. Na bosaka od zimy i chorób z tego nie ma. Jedna przeciwna, przyszywana babcia, już się przekonała i chwali Choroby są z wirusów, z przegrzania itd.
Dokładnie tak jest, z tym, że u mnie u 2,5 latka. Lepiej, zanim się cokolwiek przy nim zrobi, zapytać. Oczywiście takie zachowanie, że krzyk o wszystko, jest bardzo denerwujące. Niektórych ruchów nie da się cofnąć, bo każe np naprawić przełamanego kabanosa, albo wypluć to, co się wzięło do ust;-) wtedy musi się z tym pogodzić, wypłakać i uspokoić.
W każdym razie jest to normalne, z czasem dziecko wyrośnie, im spokojniej do tego podejdziesz, tym szybciej. U mnie to już piąte dziecko, więc kompletnie się takim zachowaniem nie przejmuję.
Komentarz
NAsz chodził boso w domu, a na dworze w ciepłych skarpetach, bez butów, trochę się przetarły i chodził po parku, albo po placu zabaw czy trawie (bez psich kup) też na placu zabaw. Buty załozyliśmy Mu późno, nie pamiętam kiedy, ale nadal po domu chodzi boso , znaczy na skarpetach , a jak mróż dochodzi do -15 i wyżej, to zakładamy kapcie, ale nie przepada.
My zresztą też w domu boso i ja najchętniej po dworze boso, ale głupio mi. Czasem na placach zabaw na boso zasuwam, nie lubię butów
Po dworku w butach Elefanten, rozmiar 18
Ortopeda, któremu wierzę, mówi; 'przez pierwszy rok chodzenia - bez butów o ile się da".
I po różnych powierzchniach - po trawie, piachu. Kapitalnie stymuluje. Po domu boso albo w skarpetach, albo w jakichś miękkich butkach.
Clarksy, o których Szczurek mówi, są bombowe, mięciutkie i wygodne. Tylko drogie, ale może się uda odziedziczyc albo kupić takie mało używane (a rozmiary 19-20 raczej nie bywają naprawdę używane, tylko troszkę).
Na bosaka od zimy i chorób z tego nie ma. Jedna przeciwna, przyszywana babcia, już się przekonała i chwali Choroby są z wirusów, z przegrzania itd.
Lepiej, zanim się cokolwiek przy nim zrobi, zapytać.
Oczywiście takie zachowanie, że krzyk o wszystko, jest bardzo denerwujące. Niektórych ruchów nie da się cofnąć, bo każe np naprawić przełamanego kabanosa, albo wypluć to, co się wzięło do ust;-) wtedy musi się z tym pogodzić, wypłakać i uspokoić.
W każdym razie jest to normalne, z czasem dziecko wyrośnie, im spokojniej do tego podejdziesz, tym szybciej.
U mnie to już piąte dziecko, więc kompletnie się takim zachowaniem nie przejmuję.