Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Djembe, bongosy...

2»

Komentarz

  • skorek masz super składnie - tyle różnych opcji przy jej czytaniu jest :)
  • edytowano październik 2012
    Małgoś, schole grające muzykę uwielbienia wywodzące się z ruchów charyzmatycznych takich używają, więc jeśli jest to dla Ciebie wyznacznik, to oni nie widzą w tym nic szatańskiego :)

    Jak byłam muzyczną na rekolekcjach to bardzo lubiłam mieć jakiegoś "bębniarza" podczas wieczornych modlitw albo wieczorów pogodnych.
    No właśnie chodzi mi o to czy to nie zalatuje jakimś szamaństwem. Dzy jest bezpieczne od strony duchowej. Noc więcej. 
    Raczej nie podejtxzewa M., aby miał zamiar kiedykolwiek grać w Kościele.
    Bębny i kotły nastawiają dość bojowo. Gdyby taki akompaniament miał być użyty w wyprawie krzyżowej przed bitwą to by było ok ;) i bardziej by pasowało ale na Mszy w kościele to nie wiem....
  • edytowano październik 2012

    No to dajemy do pieca:

    "Bez wątpienia, że jedną z ważnych trosk urzędu Pasterskiego, nie tylko na tej najwyższej Stolicy Biskupiej, którą z niezbadanych wyroków Opatrzności, acz niegodni zajmujemy, ale i w każdym pojedynczym kościele stanowi zadanie utrzymania i podniesienia uroku Domu Bożego, w którym odbywają się wzniosłe tajemnice religijne i w którym lud wierny się zgromadza, aby dostąpić łask sakramentalnych, uczestniczyć w świętej Ofierze Ołtarza, uczcić Przenajświętszy Sakrament Ciała Pańskiego i połączyć się we wspólnej modlitwie, zanoszonej przez Kościół wśród wzniosłych czynności liturgicznych. Nic zatem nie powinno wydarzyć się w świątyni, co by przeszkadzało, lub choćby tylko zmniejszało pobożność i skupienie ducha wiernych, - nic, co by stanowiło słuszną przyczynę niesmaku lub zgorszenia, a nade wszystko nic, co by wprost obrażało powagę i świętość kościelnych czynności i tym samym stawało się niegodnym Domu Modlitwy i Majestatu Bożego"  Pius X
    Dlatego ludzie powinni nie fałszować a czasami uszy więdną. Jakby nie śpiewano dla Boga tylko ludowe przyśpiewki disco polo podlewane browarem.
  • edytowano październik 2012
    Namor, czytałeś moją ulubioną książkę? W sensie "Chwałę córy królewskiej"?

    "...ksiądz słyszał zarazem kogucie i kurze głosy chóru panny O'Hara, wprawiające się w Agnus Dei (...) Śpiew, jak zwykle, był niemal równie zły jak akcent, ale ksiądz Smith nie wątpił, że Bóg Wszechmocny wysłucha go życzliwym uchem, bowiem każda fałszywa nuta pragnęła głosić Jego chwałę.
    (...)
    "Chór zaskrzeczał tępo, przygasł, zmieszał się niezgodnie i buchnął ku niebu jakby kwikiem zarzynanego prosięcia melodią Introit na trzecią niedzielę po Trzech Królach, a potem zapiszczał Kyrie..."
  • Nie czytałem. Ja w ogóle statystyczny jestem - mało czytam, dużo marudzę.
  • Marcelina
    "Chwała" jest też jedną z moich ulubionych pozycji.Pragnę jednak napomknąć, że w twoim cytacie śpiewa nieudolnie chór, który jak mnie się zdaje można zaliczyć do Musicam Sacram.
    U nas podczas Mszy schola wywija jak  na koncercie, z bębnami, tańcami w miejscu, tupaniami, skrzypcami i panią od scholi, która daje czadu jak lepszy wodzirej.
    Brzydkie to nie jest, ale czasami naprawdę mam dylemat czy chodzić na tą Mszę z dzieciakami czy nie...

  • edytowano październik 2012
    Na temat bongosów już trochę było na Wielodzietnych:

    http://wielodzietni.org/discussion/11835/hells-bells-2-nie-pokazujcie-tego-swym-dzieciom/p1

    Interesujące, dlaczego akurat w takich sklepach to rozprowadzają...
    http://www.szaman.civ.pl/frameset.html

    A "ciekawa" dyskusja o bębnach jest m.in. tu:
    http://forum.shamanika.pl/narzedzia-pracy-f14/beben-t226-25.html
  • a @Taja albo @Haku nie mają doczynienia z takimi bębenkami?
  • Niech się przygotuje na ból stawów w palcach. Znam z autopsji. Świetne uczucie, jak trzeba plastry na palce zakładać żeby nie bolały przy grze :D
  • Małgosiu jak będziesz potrzebować pomocy przy zakupie bębnów dla syna (czy djamby czy bongosów etc.) daj znać. Mamy w Warszawie kolegę, który zna się na tym tak samo dobrze jak mój mąż ;) i podejrzewam, że chętnie pomoże.


  • Znam siostrę zakonną, która jest po szkole muzycznej, na tym instrumencie właśnie gra-w zakonie również.
  • A ja mam znajomego, który ma hopla na punkcie zagrożeń duchowych, bo swego czasu miał różne dziwne kontakty i praktyki, a teraz jest katolem i też gra.
  • Ja też jak mam bęben to gram. Ale znam i zawiasów, grających transowe rytmy tribal. Bardziej chodzi chyba o środowisko w/z jakim się gra.
  • A jednak NIEBEZPIECZNE, - z czego są wyrabiane bębny ? koziej skóry i z drewna, w koziej skórze tkwi szczegół : często wykorzystuję się skóry z zwierząt które służyły w różnych rytuałach, aby przekazać im energię,czy jak to nazywają, jest to forma oczyszczenia, i tak sobie myślę że jeśli już się kupuje, to od kogoś ,godnego zaufania.
    Możesz wyjaśnić, o co chodzi z tą energią?
  • Rozumiem, że niefortunnie byłoby grać na bębnach tworzonych do celów rytualnych np. w Afryce czy w Indiach, ale żeby kupione w sklepie muzycznym bongosy były zrobione z rytualnie zabitej satanistycznej kozy - pierwsze słyszę...
  • Można słyszeć po raz pierwszy, bo o takich rzeczach nie informuje się oficjalnie.
    Różne przedmioty, nawet potrawy bywają "poświęcane" (tu odsyłam do kazań i publikacji egzorcystów).
    Ogromnym ich "sukcesem" jest to, że używający są nieświadomi - gdyby wiedzieli, zrezygnowali by z danego przedmiotu/potrawy.
    Nieświadomość niestety nie jest tu obroną przed skutkami i tu też odsyłam do kazań i publikacji egzorcystów.
  • Djembe, bongosy, same w sobie są bezpieczne, często spotykałam je właśnie w kościele
    To zgłoś to poważne wykroczenie liturgiczne
  • Elunia widziałaś kiedyś , jakiegoś naćpanego człowieka który grałby na
    ulicy na skrzypcach??,bo ja nie, ale widziałam mnóstwo naćpanych ludzi
    siedzących na ulicy, i walących w bębny.

    Pijanego grającego na skrzypcach to i owszem. Niećpanego skrzypka nie widziałam.
  • Biedna koza swoją drogą ale...z czego się robi np. dudy?
  • Małgosiu jak będziesz potrzebować pomocy przy zakupie bębnów dla syna (czy djamby czy bongosów etc.) daj znać. Mamy w Warszawie kolegę, który zna się na tym tak samo dobrze jak mój mąż ;) i podejrzewam, że chętnie pomoże.


    Dziękuję!
    Jakiś kontakt na priv poproszę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.