Wczoraj dopadła nas grypa. Mąż leży plackiem w 38st temperatury. Dziewczynki strasznie kaszlą i mają stan podgorączkowy.
Jaś (1,5roku) najgorzej - zasmarkany, leży i patrzy na choinkę- 39,8 st gorączki. Ja też z bolącymi stawami,gorączką i bólem głowy...
Już nie wiem co robić.... Przyjmujemy przeciwgorączkowe,na kaszel, cytryna i maliny.... Wszystko na chwilową poprawę, a temperatura i tak wzrasta z coraz wyższą kreską...
Szpital pełną gębą.... Tak jeszcze nie mieliśmy. MASAKRA!!!
RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Komentarz
Co dla dziecka niestety nie wiem:(
Podobno siemie lniane wzmacnia w walce z wirusami. Może kisielki robić jeśli dacie rade...
Grypę miałam tylko raz w życiu - w ciąży z U. Koszmar, oj koszmar. :-(
Działa cuda!
i apap na goraczkee i to wszystko
Halo, u nas też infekcja. Mnie dopadło...38-39 stopni ponad dwa dni. Namęczyłam się. Brałam pyralginę ale za mało. Nie mogłam nic jeść. Wymioty.
Wezwałam lekarza do domu. Dostałam groprinosin i sinupret, bo dodatkowo poszło na zatoki. Na szczęście bez antybola. Ale ponieważ gorączka dalej nie spadała, to dziś nad ranem znowu wezwałam lekarza. I pani doktor powiedziała, że coś wysłuchała...ale antybiotyk nie jest wskazany. Powiedziała, że apap za słaby. Poleciła nurofen forte albo pyralginę co 6 godzin. A, nurofen, hurra, przecież to jedyny lek, który trochę pomagał mi na ból głowy...wiecie, jaka to ulga, jak po ponad dwu dniach gorączka opadnie.
Wszystkim zdrowia
Jaglankę jadłam, ale bardzo nie mogłam
:Pmoże głupie pytanie, ale jak to jest z tymi wezwaniami lekarza do domu na wizytę?
My mieszkamy na wsi 7km od miasta i nie ma możliwości byśmy w piątkę -każdy z gorączką, ładowali się do samochodu i oczekiwali na lekarza dla dorosłych a potem do przychodni dziecięcej....
Ale nie wyobrażam sobie też, by wzywać do siebie lekarza..... może jednak warto nad tym pomyśleć??
Jaś i mąż od wczoraj bez zmian z gorączką. Powyżej 39 i nie spada pomimo wszelkich leków
Tragedia (((((
Kasik, właśnie czytałam mężowi o Waszym Jasiu bidulku, co tak patrzy na choinkę. Wiesz, na szczęście jestem dodatkowo ubezpieczona z pracy, ja i mąż, poza NFZem. Płacimy za to za 2 osoby ok 120 PLN miesięcznie, ale się opłaca, choćby w takich sytuacjach....
Słuchaj do Jasia i do męża może spróbuj wezwać z tej przychodni, gdzie macie lekarza rodzinnego? Może jutro do Was przyjadą? Albo jakaś nocna pomoc lekarska?
"Nagły wzrost zachorowań
O tym, że w tym roku jedną z dominujących odmian grypy jest wirus pandemiczny, czyli tzw. świński z 2009 r., mówił też w czwartek w TVN24 dr Paweł Grzesiowski z Instytutu Profilaktyki Zakażeń.
Jak zaznaczył, epidemiolodzy są tym zaskoczeni, bo wydawało się, że jego aktywność w ubiegłym roku już się wyczerpała...."
Napar: 2 łyżki ziela zalać 1 szkl. wrzącej wody; odstawić na 20
min.; przecedzić. Pić 3-4 razy dz. pc 200 ml; niemowlęta ważące 3-4 kg - 8,5-11 ml, 5-6 kg - 14-17 ml, 7-8 kg - 20-22,8 ml, 3-4 razy
dz.; dzieci ważące 9-10 kg
- 25,7-28,5 ml, 11-15 kg
- 31-42,8 ml, 16-20 kg
- 45-57 ml, 21-25 kg
- 60-71 ml, 26-30 kg
- 74-85,7 ml, 31-35 kg
- 88,5-100 ml, 36-40 kg
- 102,0-114 ml, 41-45 kg
- 117-128,5 ml, 3-4 razy dziennie lub częściej.
http://www.rozanski.ch/fitoterapia2.htm
Z pamiętnika chorujących - małż od wczoraj dołączył z gorączką, tyle, że bez takich cyrków i regularnie wypaca. Wczoraj, jak mi po lekach antygorączkowych opadła temperatura, to mi się zdawało żem już zdrowa. Ale zaczęły bardziej niż zwykle drażnić zapachy. Pościel przepoconą wrzuciłam do pralki w dzień - pół na pół płatki mydlane i proszek...a w międzyczasie Teściowa ubrała mi kołdrę...Idę spać około północy
"> i czuję, że mnie ten zapach proszku? Płynu do płukania? drażni...I kaszlę, i kaszlę, i kaszlę...więc, wstaję i przebieram w inny komplet, ale ten śmierdzi jeszcze bardziej proszkiem
cdn.
To wszystko robię w cienkiej koszuli, bose nogi, więc gorączka sobie narasta...czytam ulotki Nurofenu i Pyralginy - straszą straszą, że możliwe nasilenie astmy, alergii. Myślę, trudno. Nie wezmę. Udało się zasnąć na pół godziny.
Śniła mi się Matka Boska Góralska i Takiż Pan Jezus Dziecię
byłam nieudanym, chorowitym dzieckiem górali - SM - nie mogłam stąpać...i budzę się, i mam kłopot ze stanięciem na stopie....dołączyły też dolegliwości układu pokarmowego...
przestraszyłam się, że to od leków
:-B
Druga myśl, gorsza, że jeszcze nie znam wyników z onkologii
Nie usnęłam. Ok 4ej zadzwoniłam do konsultanta medycznego w Luxmedzie i naświetliłam sytaucję. Leki kazał brać zgodnie z zaleceniami lekarza. I na szczęście nie musiałam odstawić groprinosiny, tylko nie biorę tych anty, ale i gorączka też mniejsza...Ograniczyłam sen i jedzenie. Spałam ostatniej doby dwie godziny. Jadłam tylko odrobinę jaglanki na śniadanie, na obiad jabłko gotowane bez cukru - pyszota, a teraz kęs palucha z dynią...po słodkim mnie skręca, nawet po pszennym pieczywie, po biszkoptach...nie mogę też już herbaty, nie jestem aż taką herbaciarą....
:-&
nie mogę herbaty bez zjedzenia wcześniej czegoś, a jeść nie mogę, bo wszystko odrzuca, acha odrobina sera białego w nocy dała się zjeść...teraz piję sok domowy z winogron z wodą ciepło-zimną
Wody ciepłej pić nie lubię, a po zimnej w tych dniach mi nie bardzo (albo się pardon odbija albo gardziel boli)
:-B
Ale idzie ku dobremu
Małżowi gorączka spadła
Acha, jak pisałam, zmarzłam w nocy okrutnie, bo nie dostrzegłam, ze jest mroźna noc. I potem dawaj nacieranie bengayem, szalik z bluzki pod szyję, ciepłe skarpety i pod kołdrę...
ten ben gay też dusi, ale trudno
Acha, wyspać się nie da, bo leki biorę, co trzy godziny
Wy Rodzice macie wiele takich nocek za sobą, ale my nieprzyzwyczajeni
:x