Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Grypa - jak ją wytępić?

2»

Komentarz

  • Dziewczyny, czy bardzo przekrwione oczy i delikatny narazie kaszel to objaw grypy? nie wiem czy mam sie juz stresowac.. wlasnie odwiedzilismy siostre moja i wyglada naprawde zle, cale oczy przekrwione. jak to grypa to sie zalamiiie...
  • edytowano grudnia 2012
    annabe ;Oczy przekrwione lub szkliste to może początek gorączki... albo przed netem za dużo :)

    Jaś wypocił swoje :) Dziś już z niewielkim stanem podgorączkowym (36,9). Ma kaszel jeszcze i brak apetytu, nie je nic. Ale pije dzięki Bogu.
    Mąż za to niestety męczy się kolejny dzień z gorączką ( już od nocy z środy na czwartek ).
    Zbijamy,a ona wciąż podbija w górę. Boli go gardło, kaszle strasznie, kuje go mięsień "kaszlowy" pod żebrem z lewej. Mam nadzieję, że to nie zapalenie płuc.
    Lekarza nie wezwaliśmy, bo mąż kategorycznie odmówił takiego stanu rzeczy. Powiedział, że ostatecznie jak się nie poprawi to na pogotowie pojedziemy. Mnie już się polepszyło, choć głowa pęka od oszalałych zatok.


    AgaMaria fajnie się ciebie czyta. Nie chcesz książki napisać???Kupiłabym od razu! :)

  • Kasik, dzięki za ciepłe słowa!!! Właśnie miałam finiszować z książką naukową...a tu Pan Bóg nas uziemił i pokazał, że nie wszystko człowiek może zaplanować... :x

    Zdrówka dla Was

    Małż wypaca, ja rozmyślam, kaszlę, i spać nie mogę kolejną noc i dzień

    :-B
  • Zapożyczyłam sobie już nie pamiętam od Niki czy od E.mili słowo "cyry" i używam :D że jeszcze nie chorowałam z takimi cyrami :P

    a bo zwykle na antybolach

    Małż zgadł, że słowo cyry z orga pochodzi

  • zimne skarpety w nocy spowodowały u męża wzrost temperatury o 6 kresek :(
  • dziś uderzamy na pogotowie, bo dłużej na przeciwgorączkowych nie da rady :(
  • U nas też grypa, ledwo żyjemy. Trzyma się tylko mąż i  syn. Trochę smutno w taki fajny czas chorować.
  • A my jesteśmy  już pprawie po chorobie ... było strasznie akurat na same święta.. i w sumie nic  nie pomagałało  tylko czas, zrobił swoje.życzę powodzenia wszystkim chorującym
  • edytowano grudnia 2012
    Na pogotowiu zapisują jedynie środki przeciwgorączkowe. Jest to wirus. A na wirusy nie działają żadne antybole.
    Dziś mężowi zeszła temperatura do 37 stopni... uffff... chyba mija... 6 dni udręki.
    Wczoraj dopadło jeszcze nas : mnie i Jasia. Gorączka minęła po 3 dniach, a wczoraj nas znów dopadło. Ale po przeciwgorączkowych minęło w nocy.
    Powiem wam, że nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeszliśmy....
    Na pogotowiu przyjmują dziennie po 250 osób, które czekają kolejkami 3-5 godzin.Wszyscy z grypą....
    A epidemii nie ogłaszają.... To jakaś paranoja...

    Najgorzej męczy nas suchy , dręczący kaszel. Dziś jedziemy się osłuchać czy na oskrzela nie poszło.
    Ale mam nadzieję że to pozostałości po tej paskudnej grypie...

    Zyczę wszystkim duuuużżżżoooo zdrowia z Nowym Rokiem !!!!!!!
  • I ja zycze wiele, wiele zdrówka, Opieki Bożej.
  • U nas porażka...

    nie spałam wcale kilka nocy i dni

    kasłałam non stop ok 30 godzin - ciężki poród?

    W nocy dzwonimy na pogotowie i na nocną pomoc - spławili.

    Po 2 godzinach dzwonimy...mąż pierwszy raz go takiego widziałam, pąsowy na twarzy ryknął: żona nie może oddychać, proszę przyjechać...

    w końcu świąteczna pomoc i dostałam antybola, thiocodin, difergan

    ale kaszel jeszcze troszkę powraca

  • AgaMaria trzymaj się!!!!

    Ja też znów w łóżku. Gorączka wróciła. Tragiczne są te skoki temperatur z gorączki na osłabienie i w drugą stronę. Kaszel dusi całą rodzinę :(
  • W nocy małż dzwoni na pogotowie, że żona ma ataki kaszlu.  Pytają od ilu godzin? Małż od 2 óch (zapomniał dodać, że dwóch z 22 :D ). Dyspozytorka: czy żona ma trudności z odychaniem między kaszlem? mąż: nie ma. Dyspoz: proszę kartkę wziąć. Myślałam, że już konkrety (cały czas rzężę), a pani podała nam nr do nocnej pomocy świątecznej. Pytam, czy lekarz z tej pomocy będzie miał przy sobie jakąś torbę, jakieś sterydy itp. Dyspoz: oczywiście, oczywiście, że będzie miał. Dzwonię tam, a NPŚ: proszę wziąć thiocodin, a jutro zgłosić się do lekarza. Małż wywala całą apteczkę, nie mamy thiocodinu. Kaszlę godzinami dalej. Około 2 w nocy dzwonimy jeszcze raz i teraz małż ryknął na dyspoz. A ta pani przekierowała frustrację na NPŚ: co oni wyprawiają Muszą przyjechać!

    Złapałam telefon zadzw do NPŚ: Proszę przyjechać i koniec - nie możemy wytrzymać.

    Przyjechał lekarz.

     

    Oczywiście bez żadnej torby.

  • a u nas gorączka spada i znów wzrasta.... :( już nie mamy sił :( jutro będzie tydzień....
  • Kasik, dobrze ze nie  oglaszaja epidemii. nie jest przypadkiem tak, po zmiianach w ustawie, ze jak oglosza epidemie to wszystkich zagonia do szczepien?
  • Kasik, współczuję ++++

    Jakoś modlitwa mi nie idzie...gorączka już nie straszna, ale to pobudzenie wielodniowe...ten ból gardła od kaszlu masakryczny...jak nic nie mówię, działam bardzo spokojnie to jest względnie

    boję się odbierać życzenia, że się rozkasłam i dla mnie to oznacza wielogodzinny brak zaśnięcia

    nawet towarzyszenie oddechowe osobie mówiącej strasznie męczy

  • U mnie też już tydzień z gorączka jutro. Małż na szczęście nic nie ma w oskrzelach - też leki antywirusowe
  • Dzielne Mamy współczuję, gdy w takim stanie musicie obsłużyć maleńkie dzieci...
  • Pomoc ludzką dostaliśmy, ale to doświadczenia pokazują, że czasem można liczyć przede wszystkim na Miłosiernego Ojca i na najbliższych
  • dzis w nocy bylismy na pogotowiu. janek sie dusił. my z mezem z goraczką ledwo siedzielismy w poczekalni. osłuchał nas, zmian na oskrzelach nie ma. Jaś niby tez nie. badal go zwykly lekarz nie pediatra.
     dostalismy wszyscy antybiotyk
    na wirusa????
    lekarz młody z luzem
    my jak nieboraki czekający na nic
    usg zrobic nie moga bo takie rzeczy tylko ze skierowaniem od rodzinnego :-O

    wrocilismy z tymi badziewnymi antybiotykami. bierzemy choc nie wiem po co

    lezymy

    jas znow sie dusi, placze z bezradności :(
    ja z nim

    mężu w gorączce zajmuje starsze córki
    czyta im w łóżku bo na nic innego sił nie ma

    w domu syf nieziemski. zlew zawalony. obiady do wczoraj gotowala mama.
    dzis sama lezy z goraczka bo ja zarazilismy....

    co
    za
    chlew

    :-((
  • edytowano stycznia 2013

    Kasik, przytulamy i pocieszamy Oboje z Małżem

    Ale macie...krzyżową drogę...może ten antybiotyk jednak coś da? A jakieś inhalacje dla Janka?

    My też w nocy z kolei wezwaliśmy pogotowie niedługo po północy. Męża uczulił lek antywirusowy. Już wiedzieliśmy, co mówić, żeby przyjechali. Przyjechał fajny zespół dwóch młodych, sensownych ratowników. Z mężem już lepiej. A oni nas pocieszyli...

    I przy okazji wyjaśnili, jak to wszystko wygląda. Ratownictwo medyczne zostało oddzielone od tzw pogotowia. Nocna i świąteczna pomoc medyczna wygrała przetarg w naszym mieście. Podobno koszą niezłą kasę z NFZu. Im mniej wyjadą do pacjentów, tym więcej zaoszczędzą. Dlatego spławiają. Nie mają płacone od wykonań, ale ryczałtem. Jak nie wyjadą, to zaoszczędzą na paliwie itp.

    Dlatego nie wolno dać się spławić.

    Niby antybiotyk nie pomaga na wirusy, ale jak wzięłam antybola, to dopiero po 6 dniach zaczęłam spać i cokolwiek jeść.

    Kasik z rodziną +++

  • i za Was AgaMaria +++

    Jaś usnął.
  • Dziękujemy. Może wszyscy wypoczniemy...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.