Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kult relikwii - ale jaki?

2»

Komentarz

  • Agulec ja to się nie wtrącam zwykle w takie tematy ale skąd wiadomo że napisali to zwykli ludzie a Pismo Święte niezwykli?

    Kiedyś chodziła taka strona cisteczka.pl czy jakos tak o miłości protestantow do katolikow.
  • [cite] Taw:[/cite]Kiedyś chodziła taka strona cisteczka.pl czy jakos tak o miłości protestantow do katolikow.
    "Ciasteczko śmierci" z plugawego wydawnictwa pana Chicka? Widziałem tę broszurkę...
  • [cite] Agulec:[/cite]Świetne świadectwo wystawiłeś teraz wszystkim katolikom. (...) Jezus nie był taki prędki w osądzaniu i ocenianiu innych
    Hmm... Agulcu, Twój pierwszy wpis w tym wątku (usunięty) na pewno nie dawał dobrego świadectwa o swojej autorce, co najwyżej takie, że była w tym momencie prędka w osądzaniu i ocenianiu innych i obrażaniu - niestety.

    A z protestantami rozmawiam i się za nich modlę* :)

    * zwłaszcza na Różańcu :peace:
  • [cite] Torquemada:[/cite]
    [cite] Taw:[/cite]Kiedyś chodziła taka strona cisteczka.pl czy jakos tak o miłości protestantow do katolikow.
    "Ciasteczko śmierci" z plugawego wydawnictwa pana Chicka? Widziałem tę broszurkę...
    Sama miłość Panie, sama miłość aż się chciało do spodka na spotkanie z Czaczą (czy jakoś tak) jechać ;).

    Łukasz ty rasisto.
  • Interesująca publikacja. Warto rzucić na nią okiem, aby mieć świadomość, że nie wszyscy bracia odłączeni tak nas kochają.

    image
  • to gówno jest dostępne również po polsku
  • Oj nie bardzo nas kochają nieraz...

    Taw :bigsmile: :hugging:
  • [cite] Łukasz:[/cite]Oj nie bardzo nas kochają nieraz...

    Taw :bigsmile: :hugging:
    Mnie też? A za co? :)
  • Za... rasizm? :crazy:

    Agulec - znasz historię odnalezienia relikwii Krzyża Świętego?
  • <<Żal mi Ciebie, ubogi duchem jesteś. Świetne świadectwo wystawiłeś teraz wszystkim katolikom. <<
    T nie jest "wszyscy katolicy" Takie uogólnienia w sądach i zbirową (zamierzone) odpowiedzialność stosowały reżimy komunistyczny i niemiecko-nazistowski
  • [cite] Agulec:[/cite]To Twoje zdanie, ja tego tak nie odbieram i napisałam wcześniej, że najistotniejsze jest dla mnie to co w Piśmie zapisane, a tam o czczeniu relikwii, obrazów etc. nic nie ma

    Katolicy oprócz Pisma Świętego uznają drugie, równorzędne źródło Objawienia Bożego - Tradycję Apostolską. Patrz Podstawy dogmatyki katolickiej Kalinowskiego i Rychlickiego, Katechizm Kościoła Katolickiego, czy Katechizm kard. Gasparriego
  • Tomku, wymagasz od tępego heretyka by odróżniał literki greckie od łacińskich? Przeca takie same som jak widać na łobrazku. :-)
  • Jak to co? Nauczanie Kościoła przyjmuje się W CAŁOŚCI albo odrzuca. Z dobrego serca radzę przyjąć w całości.
  • Agulcu podaj te aspekty :)

    A co do historii Kościoła Katolickiego - zazwyczaj różne ugrupowania protestanckie / sekty korzystają właśnie z tego, że katolicy słabo znają historię Kościoła.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Podobno jakiś koleś, po lekturze Starego Testamentu, doszedł do wniosku, ze prorok Eliasz był latającym supermanem. Jakiś inny czubek udowadniał, ze Jezusa Chrystusa nie było wcale, a Nowy Testament powstał pod wpływem narkotycznych wizji, jakie ma sie rzekomo po spożyciu halucynogennego grzyba z Qumran.

    T
    A ja znam osobiście człowieka, który próbował budować statek kosmiczny na podstawie opisu Chwały Bożej z Księgi Ezechiela :-)
  • @Agulec

    1. Spór o kult obrazów został definitywnie rozstrzygnięty przez II Sobór Nicejski w 787 roku, więc nie ma się nad czym zastanawiać:

    "Postępując jakby królewskim traktem za Boską nauką świętych Ojców i za Tradycją Kościoła katolickiego - wiemy przecież, że w nim przebywa Duch Święty - orzekamy z całą dokładnością i zgodnie, że przedmiotem kultu nie tylko powinny być wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża, ale tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub innym sposobem wykonane, które ze czcią umieszcza się w kościołach, na sprzęcie liturgicznym czy na szatach, na ścianach, czy na desce, w domach czy przy drogach w wyobrażeniami Pana naszego Jezusa Chrystusa, Boga i Zbawcy, świętej Bogarodzicy, godnych czci Aniołów oraz wszystkich świętych i świątobliwych mężów"

    2. Co do predestynacji, również nic nowego. III Synod w Valence:

    Z ufnością wyznajemy, że istnieje przeznaczenie wybranych do życia i przeznaczenie złych do śmierci, w wyborze jednak zbawionych miłosierdzie Boże uprzedza dobrą zasługę, w ukaraniu zaś potępionych - sprawiedliwy sąd Boży jest poprzedzony przez zły czyn człowieka

    3. Kościół Katolicki nie wyklucza drogi do zbawienia osobom formalnie do niego nie należącym. Ludzie nie znający Kościoła bez swojej winy, a starający się służyć Bogu zgodnie z prawem naturalnym zaszytym w sumieniu każdego człowieka MOGĄ dostąpić zbawienia.
  • [cite] Agulec:[/cite] Wiele religii uważa, że grzechy nawet ciężkie mocno odżałowane, ze skruchą i z pokutą są przez miłosierdzie Boże odpuszczone i nie przekreśla to szansy człowieka na ich odpuszczenie przez Boga. A KK chyba jest w tej kwestii bardziej potępienczy? To na razie tyle. Jeśli masz ochotę mi to jakoś sensownie objaśnić, to zapraszam, póki jeszcze nie śpię:smile:
    Agulcu, może już się obudziłaś?:wink:
    Nie rozumiem na jakiej podstawie napisałaś to co powyżej. Toż przecież KK a nie inny daje Sakrament Pojednania, gdzie właśnie pod warunkiem skruchy i pokuty i wyznania win przez Miłosierdzie Boże otrzymujemy PEWNOŚĆ odpuszczenia nawet najcięższych grzechów!
  • Agulcu,
    Przecież otaczamy czcią powiedzmy obraz przez wzgląd na osobę na nim przedstawioną - jeśli więc kohcasz Pana Jezusa dlaczegoo masz opory by oddawać cześć jego wizerunkowi.

    Zwróć uwagę, że Pan Jezusz sam kazał Faustynie zrobić Swój wizerunek. Te wszystkie materialne elementy są potrzebne nam prostym ludziom, którzy tak szybko tracimy Boga z oczu, tak szybko wietrzeje nam z głowy każda nauka....

    Dlatego powinniśmy otaczać się świętymi obrazami i symbolami, bo one nas napominają, kierują naszą myśl we właściwym kierunku.
  • [cite] Agulec:[/cite]
    Nie wiem czemu mam opory, może dlatego, że w Piśmie Swiętym jest napisane, żeby nie oddawać czci obrazom, posągom, ani sporządzać wizerunku Boga i Jego syna, bo to bałwochwalstwo. Nie chcę robić nic przeciwko Bogu. Nie rozumiem tej sprzeczności właśnie. Że w Biblii jest tak napisane jak powyżej i to zarówno w starym jak i nowym testamencie, a KK każe czcić. Nie rozumiem.
    Agulcu, też się kiedyś nad tym zastanawiałam - to jeden z głównych zarzutów protestantów, świadków Jehowy i innych, więc napiszę Ci do czego doszłam. Jeśli przeanalizujesz dokładnie to co w Piśmie św.(i kontekst) zobaczysz różnicę. Zgadza się, że Bóg zabrania oddawania czci (boskiej) obrazom, posągom innym wizerunkom. Czyli człowiek nie ma tworzyć sobie bożków, bo Bóg jest jeden. Co więcej zakaz tworzenia bożków obejmuje również inne sfery - mamona, ludzkie przywiązanie do własności, do drugiego człowieka, do własnego ciała, urody, jedzenia, nałogi i wszystko to, co staje się dla człowieka ważniejsze od Jedynego Boga. Długo możnaby wymieniać.( O tym już bracia odłączeni jakoś rzadziej, a to chyba znacznie większy problem, ale nie tylko katolików!)
    Natomiast tzw. cześć dla obrazów św. w KK jest czymś zasadniczo różnym.
    Nikt przecież nie czci kawałka płótna i farby, tylko osobę, którą wizerunek przedstawia. Co więcej, często tak naprawdę nawet nie tę osobę, ale dzieło Boga, które przez nią i w niej się dokonało. Tak jak inni pisali już wcześniej - to jak zdjęcie ukochanej osoby postawione na biurku by: 1. przypominać nam o tej osobie 2. dopomóc w duchowym kontakcie 3. zaświadczyć o naszej wierności przed innymi.
  • [cite] Agulec:[/cite]Nie wiem czemu mam opory, może dlatego, że w Piśmie Swiętym jest napisane, żeby nie oddawać czci obrazom, posągom, ani sporządzać wizerunku Boga i Jego syna, bo to bałwochwalstwo. Nie chcę robić nic przeciwko Bogu.
    Rozumiem, że składasz ofiary całopalne z wołów i cielców, dziesięcinę z płodów rolnych, a wiosną zarzynasz baranka by upiec go i spożyć z gorzkimi ziołami?
  • [cite] Torquemada:[/cite]
    [cite] Agulec:[/cite]Nie wiem czemu mam opory, może dlatego, że w Piśmie Swiętym jest napisane, żeby nie oddawać czci obrazom, posągom, ani sporządzać wizerunku Boga i Jego syna, bo to bałwochwalstwo. Nie chcę robić nic przeciwko Bogu.
    Rozumiem, że składasz ofiary całopalne z wołów i cielców, dziesięcinę z płodów rolnych, a wiosną zarzynasz baranka by upiec go i spożyć z gorzkimi ziołami?
    Ty chyba nie jesteś obrzezany...
  • A jednak go przenieśli do tego koszmarnego bunkra...

    Kyrie eleison...
  • Szukajmy dobrych stron - w przypadku ataku atomowego relikwie ocaleją.

    image
  • Oj, nie byłbym tego pewien. Tacy ludzie jak Torquemada także są potrzebni, aby rozbić skorupki, w których trzymamy głowy. :cool:

    Uważam też, że wiedza religijna Torquemady jest bardzo cenna i warto z niej korzystać. Wiara to nie tylko emocje, trzeba też wiedzieć w co się wierzy.
  • To ja dodam. nie wszyscy są po to by ich lubić.
  • Nie rozumiem sprzeciwu
    Polska/Paweł Zuchniewicz/a.

    Do Polski mogą trafić relikwie Jana Pawła II. Nie rozumiem głosów sprzeciwu. Kult relikwii w Kościele katolickim nie jest przecież pogańskim przeżytkiem - pisze w komentarzu dla dziennika Polska Paweł Zuchniewicz.
    Parę razy spotykałem się z rodzicami ciężko chorych dzieci, którzy pytali mnie czy przypadkiem nie mam obrazka z fragmentem sutanny Jana Pawła, który rozprowadzała postulacja sprawy beatyfikacyjnej. Wiem, że kiedy ludzie otrzymują taki obrazek, czują się o wiele pewniej - więź ze świętym staje się bardziej bezpośrednia.

    Relikwie nie przesłaniają pełnego wymiaru religijności. Papież mówił: cuda czyni Bóg, nie ja. Ale Bóg działa także przez ludzi. Ci, którzy żyli w szczególnej z Nim bliskości są uważani za świętych. Kult relikwii wynika z tego, że zwracamy się do takich ludzi, Tak doskonale naśladowali oni Jezusa Chrystusa, że możemy zobaczyć Go w ich życiu.

    Podobnie, Jan Paweł II tak żył tajemnicą Chrystusa, że w jakiś sposób mogliśmy zobaczyć w nim to, co jest boskie. Człowiek święty jest jak witraż, przez który przechodzi światło. Witraż w ciemności nie wydaje się piękny. Ale kiedy zostaje rozświetlony blaskiem słońca, jego piękno zachwyca. Podobnie możemy patrzeć na świętych, ludzi przez których przechodzi łaska Boża. Czy do kontaktu ze świętym potrzeba fizycznego kontaktu z jego ciałem za pośrednictwem relikwii? Oczywiście, nie jest to warunek, ale taka bliskość bardzo pomaga.

    Czy dzielenie ludzkiego ciała uwłacza jego godności? Pomyślmy o transplantacji. Niedawno czytałem, że w Irlandii zamorodowano dwóch Polaków. Zwrócono się do ich rodzin , żeby organy z ciał zmarłych mogły być transplantowane. W ten sposób ich śmierć uratowała życie kilku osób. Ciała zostały podzielone, można powiedzieć, że zostały â??pokawałkowane". Ale przecież wiemy, że dokonała się rzecz wielka. Ta śmierć, niechciana i zła, przyniosła komuś życie.

    Relikwia nie oznacza braku szacunku dla ciała, ale jest podkreśleniem jego godności. Wystawienie ciała dla ludzi, którzy mogą się przy nim modlić jest okazją do tego, żeby wierni byli bliżej Pana Boga.

    Cielesność w chrześcijaństwie jest bardzo ważna. Bóg stał się człowiekiem, czyli rzeczywiście przyjął ludzkie ciało. Chrześcijanin wierzy w zmartwychwstanie ciała. Jest to bardzo ważne. Duch zamieszkuje ciało. Ciało świętego po śmierci mozna porównać do pomostu, kładki, jest ono jakby namacalnym łącznikiem pomiędzy światem doczesnym, a wiecznością.

    Niewątpliwie materialność w duchowości jest niewykle istotna. Chrześcijaństwo jest religią konkretu, religią żywą, która dzieje się tu i teraz.

    Trochę nam dziś tego brakuje. Czasem patrzymy na religię w sposób spirytystyczno-duchowy, ulotny, mało konkretny. Religia chrześcijańska bardzo mocno odnosi się do ciała. To, że w Łagiewnikach widzimy kosteczki Siostry Faustyny, pokazuje nam że była realnym człowiekiem. Jako chrześcijanin wierzę, że jej dusza jest w niebie, ale jednocześnie ciało, w którym zdobyła świętość leży tu przede mną. Relikwia pomaga konkretyzować świętość. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że służy materializacji spraw duchowych. Duch domaga się ukonkretnienia. Chrystus działa tu i teraz.

    Każdy znajduje w nauce papieża coś ważnego dla siebie. Spójrzmy na ewentualne wystawienie relikwii Jana Pawła II jako na ostatnią jego naukę.

    Papież przez cały swój pontyfikat kładł szczególny nacisk na pokazanie godności ludzkiego ciała. Znajdowało to swój wyraz w jego nauczaniu o małżeństwie i rodzinie. Papież mówił o teologii ciała, o tym, że poprzez ciało widać zamysł Boga.

    Ten zamysł widzieliśmy również ostatnich ostatnie chwilach życia Jan Pawła, kiedy jego zmęczone, umordowane ciało było jednocześnie świadectwem wielkości ducha. Kiedy patrzyliśmy na papieża w jego ciele, każdy z nas otrzymywał własną naukę. Każdy może ją przyjąć na swój sposób. Ale warto wciąż do niej wracać.

    Chrześcijaństwo jest religią znaków. Również ciało świętego jest widocznym znakiem, że człowiek, który kiedyś chodził po tej samej ziemi co każdy z nas, zdobył coś, czego szuka chrześcijanin - zdobył niebo.
  • I całowanie szybki, pod którą mieści się kość z palca św. Faustyny, jest tak jakby tuleniem osoby, która już teraz jako święta - choć jeszcze bez swojego ciała - stoi przed panem, bardzo Mu bliska?

    jak przechodzę koło ołtarza ze szczątkami św. Jacka, to przyklękam w głębokim szacunku, ale to całowanie szybki, oglądanie kości, ta myśl, że ćwiartuje się ciało, by każdy coś koło siebie miał...

    Czy nie moglibyśmy pielgrzymować do kompletnych ciał naszych świętych?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.