Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prasowanie koszul

2»

Komentarz

  • a jaka branża wymusza, że to ON musi prasować a nie żona?;-)

  • Ciekawe, ze w wątku wypowiedział sie tylko jeden mężczyzna....;)

    @Katarzyna, wybacz, ale jakoś nie wierzę, ze w pracy twojego męża nagminnie zony pracują koszule mężom. I żeby ktokolwiek pomyślał, ze ppgnieciona koszula, to wina zony.
  • Czytalam gdzies, ze koszule powinno sie prasowac od elementow najmniejszych do najwiekszych, po to, zeby te duze sie nie wygniataly w czasie manewrowania przy mniejszych, czyli - kolnierzyki, karczki i mankiety na poczatek, potem rekawy, przody i tyl na koniec, bo najwiekszy powierzchniowo.
    U nas najwiekszym wrogiem prasowania jest moja niedokladnosc - przelece zelazkiem byle jak a efekt chcialabym miec fantastyczny ;)
  • a jaka branża wymusza, że to ON musi prasować a nie żona?;-)

    Taka, że w branży pracował zanim się ożenił, więc musiał umieć. :D I jak żona niedomagała albo żony nie było bo rodziła to On bez uprasowanej koszuli nie wyszedłby z domu. No musi umieć i już. :D A branża... około-czerwono-szelkowa ;)
  • O! a ja najpierw kołnierzyk, potem rękawy, a później jeden przód, plecy, drugi przód. Szybciutko to robię i bardzo sprawnie.
    Ja dokładnie tak samo prasuję już od 22 lat. :D  W tygodniu mam średnio 5-8 koszul do wyprasowania, więc luzik. Dobrze, że dzieci nie chodzą w mundurkach. Ale jak syn koncertuje to białych koszul do prasowania mam sporo, wolę kolorowe, te białe mnie jakoś dobijają. 
  • @Anka - nie ważne, czy Ty wierzysz, ważne, że mój mąż uwierzył i dzięki temu umie sobie prasować koszule sam. I robi to, gdy zachodzi taka potrzeba :-D
    Poza wszystkim, mój mąż to taki facet, że ma na twarzy napisane dużymi drukowanymi literami: MAM ŻONĘ (OD ZAWSZE TĘ SAMĄ) I PIĘCIORO DZIECI Czuję się w obowiązku dbać o jego wizerunek, jako o swoistą wizytówkę tradycyjnej wielodzietnej rodziny ;-)
  • Prasuję i to dużoooo. I nawet to lubię ;P   Ale Małżonek też umie, tylko najczęściej nie chce i nie lubi B-)

    Prasuję mniej więcej tak jak Katarzyna, tylko jej ostatni punkt, jest u mnie pierwszy :)

    Ale najgorzej jest jak się nazbiera wielka góra i mam np 25 do wyprasowania...
    B-)

    Generalnie - bez dużej ilości wody do "psikania" i żelazka z dużą mocą pary nie zaczynam 
    :D
  • Ja jak już prasuję, to jak Cart.
    Ale dla mnie i mojego męża zadowalający na co dzień jest stan koszuli po suszeniu na wieszaku koszulowym (w sensie takim zwykłym wieszaku) :)  Tylko, że on pracuje przed kompem, to nie musi być odstawiony.
  • A tak prasują specjaliści

    :
     http://wimp.com/ironingshirt/
  • @mańka - nie przekonuje mnie ta technika - rękawy wychodzą z kantami. Pewnie nie jestem obiektywna, bo mam zadawniony uraz do Japończyków... ;-)
  • Wiem, świnia jestem... uwielbiam prasować męskie koszule!!! :D
    Kołnierzyk, karczek, prawy-lewy rękaw, lewy bok, tył i na końcu prawy bok.

    Jakieś 4 minuty.
    :-\"
    Rozumiem prasowanie...ale odróżnianie, który rękaw prawy a który lewy i który najpierw?
  • ja bardzo rzadko prasuję cokolwiek. Ale jak już prasuję to właśnie koszule (chłopięce i męskie w rozmiarze najmniejszym z możliwych). dziś wyprasowałam dwie sztuki :)
    Ja prasuję: kołnierzyk - rękawy - prawy przód -lewy przód - plecy
    Widzę, że chyba dobrze ;)
    Ja nie jestem perfekcyjną panią domu. Nie jestem i nie będę. 
  • edytowano stycznia 2013
    wiem @ Katarzyno, ale kanty są zawsze jak się tak składa koszule.
    Ja kiedyś szyłam koszule do firmy ( 21 lat temu), i tam mi pokazali jak się prasuje koszule, dokładnie tak jak opisała Katarzyna, 
    i okazuje się że jest ekspertem od wszystkiego :)
  • Składanie uprasowanych koszul (pomijam pakowanie towaru na sprzedaż) to, jak dla mnie, przejaw braku szacunku dla własnej pracy ;-)
    Na szczęście mam w szafie drążek i parę wieszaków :-D
  • hmm nie wiedzialam ze kanty na rekawach to obciach.. nie chcialo mi sie nigdy tak prasowac zeby ich nie bylo ale nie wiedzialam ze od 4 lat moj maz wyglada jak "burak".. musze to zmienic. lepiej pozno niz wcale. 

    a sposob Macka tez mi srednio podchodzi bo jak zostawiiam rekawy na koniec to przod sie gniecie ponownie, jak u Katarzyny. 
    czy lubie prasowac? rozkladac staffu nie lubie, jak juz zaczne to nie mam problemu. ale nigdy mi sie nie chce prasowac kilku naraz, o czym moj malz marzy..
  • Składanie uprasowanych koszul (pomijam pakowanie towaru na sprzedaż) to, jak dla mnie, przejaw braku szacunku dla własnej pracy ;-)
    Na szczęście mam w szafie drążek i parę wieszaków :-D
    O, tak! tak!
    A ile się ten facet z filmiku nazginał, nakłaniał 
    :-/
    zdecydowanie wolę mój sposób prasowania.
  • Składanie uprasowanych koszul (pomijam pakowanie towaru na sprzedaż) to, jak dla mnie, przejaw braku szacunku dla własnej pracy ;-)
    Na szczęście mam w szafie drążek i parę wieszaków :-D
    I ja się całkowicie zgadzam :) 

    Nigdy dobrowolnie nie składam! (Wyjątek - służbowe podróże Męża - ale za nimi też nie przepadam, więc i  tak robię to z niechęcią :)
  • @chabrowka - mój mąż ma na okoliczność służbowych wyjazdów specjalną torbę na garnitur. O taką:
    image
    Więc nawet w delegacje nie muszę składać koszul :-D
  • @Katarzyna

    No i problem z prezentem na urodziny z głowy! Dziękuję!:)
  • To ja muszę dwie takie torby kupić. Dla M i synów. :-)


  • Rozumiem prasowanie...ale odróżnianie, który rękaw prawy a który lewy i który najpierw?
    Się nie zastanawiam wcale w trakcie prasowania. Czysta ergonomia- biorę ten, który mi zwisa bliżej. A, że to akurat prawy.... ;)
  • edytowano stycznia 2013
    Ja prasuję tak jak C&P, ale rękawy jednak w kant :\">
    no i najpierw prawy przód, potem tył i na końcu lewy przód - Cart jesteś leworęczna?
    też około 4min
    podczas prasowania (czegokolwiek) trzeba najpierw rzecz dobrze rozłożyć na desce i potem prasować ruchami powolnymi dobrze dociskając żelazko. Czyli bez machania żelazkiem w przód i w tył, tylko dociskając powoli przesuwam jeden raz wzdłuż tkaniny.

    Jak już się zabiorę za prasowanie, to zwykle włączam sobie coś do oglądania na kompie i mogę tak prasować i prasować, aż całą szafę wyprasuję... niestety, powinnam popracować nad systematycznością...

    No i kluczowe jak dla mnie - dobrze koszulę rozwiesić do suszenia, suszę na wieszakach.

    A teraz jak jest zima to koszul nie prasuję :)>- bo i tak mąż sweter zakłada na wierzch, więc tylko kołnierzyk wystaje - mój też pracuje przed komputerem, więc się stroić nie musi :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.