Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Jestem Mamą" (dyskutujemy też o kolczykach ;) )

245

Komentarz

  • :D OK, już rozumiem. Nie będę pytać, co z codziennym myciem :D
    A co ma mycie do biżuterii i farbowania włosów?
  • Czy można tez podciągnąć pod to jakiś fragment PŚ?
  • edytowano marzec 2013
    @Ergo - a czy chodzi o podciąganie, czy raczej o wierność i posłuszeństwo? Wyśmiać można wszystko.
  • @Olesia - Nie wyśmiewam, tylko uważam, że to naciąganie.
  • @Brawario - a włosy można farbować?
    "nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym" - Mat. 5, 36.

    Ale ten fragment, to raczej w innym kontekście był: że człowiek sam z siebie jest w ogóle bezsilny. Czy się mylę? :)
  • @Olesia - Nie wyśmiewam, tylko uważam, że to naciąganie.
    Ale co jest naciąganiem?
    Że Słowo Boże mówi wyraźnie, by pilnować się przed przesadą? Że piercing i tatuaże wywodzą się jednak z pogaństwa i są tak naprawdę szpeceniem dzieła Pana Boga, a nie jego ozdabianiem? 
    Każdy ma prawo wybierać według swojej wolnej woli.
    Ja też sporadycznie  noszę drobne kolczyki. Jednak wiem, że spokojnie mogłabym się bez tego obejść i nie będe tego bronić za wszelką cenę.
    No. :)
  • @Brawario - a włosy można farbować?
    "nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym" - Mat. 5, 36.

    Ale ten fragment, to raczej w innym kontekście był: że człowiek sam z siebie jest w ogóle bezsilny. Czy się mylę? :)
    Najbardziej bezpośrednim kontekstem tego fragmentu jest oczywiście uznanie ludzkiej bezsilności, ale poza takimi bezpośrednimi kontekstami istnieją jeszcze bardziej pośrednie znaczenia danych fragmentów, logiczne wnioski, jakie może z nich wyciągnąć, etc. Nieraz tak jest, iż określone fragmenty Biblii można rozumieć na kilku płaszczyznach (spośród których jeden jest bezpośredni, a kilka innych pobocznych). W przypadku tego fragmentu myślę, że właśnie też tak jest. I o ile kojarzę tak też interpretowali ów Ojcowie Kościoła. To znaczy, oczywiście głównym przesłaniem jest tu uznanie, że "człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi", ale jednym z pobocznych jego znaczeń jest wyciąganie z owego zdania pewnych logicznych wniosków i przesłanek, a więc np. po co farbować włosy, skoro i tak, tak naprawdę nie możemy zmienić ich prawdziwego koloru?
    Jeszcze bardziej odnosi się to do pozostałych przytoczonych przeze mnie fragmentów Pisma św. Jeśli siwizną jest "koroną starców" (w domyśle danym przez Boga przywilejem i chlubą) to jaki sens mam jej ukrywanie przed ludźmi?
  •  

    :D OK, już rozumiem. Nie będę pytać, co z codziennym myciem :D
    A co ma mycie do biżuterii i farbowania włosów?


    no ja na ten przyklad zastanawiam sie teraz czy mam sie tylko szarym mydlem myc czy moge swoim ulubionym plynem pod prysznic nivea o zapachu hmm orchideii, bo to chyba ciut za bardzo skupianie sie na sobie i swoim zapachu co nie?
    ;;)

    E tam, bardzo daleko posunięta, a przez to nietrafiona i błędna analogia :)
  • Ale co jest naciąganiem?
    Że Słowo Boże mówi wyraźnie, by pilnować się przed przesadą? Że piercing i tatuaże wywodzą się jednak z pogaństwa i są tak naprawdę szpeceniem dzieła Pana Boga, a nie jego ozdabianiem? 

    Naciąganiem jest tu dosłowne rozumienie zacytowanych fragmentów Pisma Świętego.  Oczywiście, że obwieszanie się bez umiaru biżuterią lub przesadne przywiązywanie do niej wagi jest złe. Ale nie przeginajmy w drugą stronę. Idąc tym tropem powinniśmy poważnie rozważyć odcinanie sobie rąk, bo w końcu mogą się przyczyniać do grzechu. Zresztą takie dosłowne odczytywanie PŚ to chyba także domena świadków Jehowy, podobno gdzieś jest napisane, ile konkretnie ludzi zostanie zbawionych (dokładna liczba), podobnie jest z rozumieniem zakazu przetaczania krwi. Dziękuję, ja tą ścieżką nie idę.
  •  

    :D OK, już rozumiem. Nie będę pytać, co z codziennym myciem :D
    A co ma mycie do biżuterii i farbowania włosów?
    no ja na ten przyklad zastanawiam sie teraz czy mam sie tylko szarym mydlem myc czy moge swoim ulubionym plynem pod prysznic nivea o zapachu hmm orchideii, bo to chyba ciut za bardzo skupianie sie na sobie i swoim zapachu co nie?
    ;;)

    E tam, bardzo daleko posunięta, a przez to nietrafiona i błędna analogia :)


    Dlaczego nie trafiona? Wręcz przeciwnie.

  • piercing i tatuaże wywodzą się jednak z pogaństwa i są tak naprawdę szpeceniem dzieła Pana Boga, a nie jego ozdabianiem? 

    Nie widzę nic złego w tym, że coś wywodzi się z pogaństwa. W czasach przedchrześcijańskich nie było wielu alternatyw ;)
  • Może nie jestem ekspertem w interpretacji Pisma Świętego, ale czy stosując takie podejście nie skończymy jak amisze?
    Ojce Kościoła też Amisze?
    ja tam na Ojca Koscioła sie nie szykuje i fakt Ojce Koscioła troche dziwnie by wygladali w kolczykach 
  • edytowano marzec 2013
    .
  • edytowano marzec 2013


    Naciąganiem jest tu dosłowne rozumienie zacytowanych fragmentów Pisma Świętego.  (...) Zresztą takie dosłowne odczytywanie PŚ to chyba także domena świadków Jehowy (...)  Dziękuję, ja tą ścieżką nie idę.
    Zdrowy rozsądek podpowiada raczej, że naciąganie polega bardziej na dążeniu do nie-dosłownej interpretacji i rozumienia, szukania w prostych i jasnych tekstach przeróżnych metafor, kruczków i wybiegów. Z natury rzeczy zaś, w im bardziej dosłowny i prosty sposób rozumie się dany tekst tym trudniej jest o jego "naciąganie".
    Poza tym dosłowne rozumienie Biblii wbrew pozorom nie jest domeną Świadków Jehowy czy fundamentalistycznych protestantów, ale tak naprawdę zdecydowana większość prawd i zasad nauczanych w Piśmie św. jest dosłownie rozumianych przez Tradycję i Magisterium Kościoła. Ciągłe uciekanie od dosłownej interpretacji Biblii w kierunku przeróżnych metafor, megakulturowych kontekstów, etc. tak naprawdę jest domeną modernistów i przeróżnych "postępowych" teologów, którzy w ten sposób chcą np. usprawiedliwiać homoseksualizm twierdząc, że biblijne jego potępienia "nie mogą być odczytywane dosłownie".
  • @Brawario - czyli fragment o odcięciu ręki też należy odczytywać dosłownie? 
  • Zarówno Judyta ,jak i Estera stroiły się w klejnoty-był czas postu i czas strojenia się w klejnoty,aby się przysłużyć swojemu narodowi. 
    Ojejuju nie tak szybko:
    1. Nawet gdyby przykład Judyty i Estery był podany jako taki, który należy naśladować, to i tak trudno byłoby uznać, iż Słowo Boże chciało w ten sposób zachęcać chrześcijanki do noszenia biżuterii w normalnych okolicznościach, gdyż:
    - ogólną normą skierowaną do chrześcijanek w Piśmie świętym jest to, iż nie mają się stroić w "złoto i perły"
    - Judyta i Estera działały w ekstremalnych okolicznościach i Biblia w żadnym miejscu nie sugeruje, że wszystkie elementy ich działalności mają być naśladowane w codziennym życiu lub normalnych okolicznościach
    Sugestia, iż przykład działających w ekstremalnych okolicznościach Judyty i Estery ma być naśladowany w codziennym życiu jest tyle trafna co twierdzenie, iż występne narody trzeba poddawać totalnej fizycznej eksterminacji, bo przecież Bóg w pewnych miejscach i czasach nakazał to czynić wobec grzesznych Kananejczyków.
    2. Nie jest wcale pewne, iż przykład Judyty strojącej się dla Holostrofenesa, a następnie go upijającej został podany w Słowie Bożym jako usprawiedliwienie dla takiego postępowania choćby i w ekstremalnych okolicznościach. Niektóre czyny choćby i wielkich Bożych mężów i niewiast nie zostały raczej spisane po to byśmy je naśladowali, ale raczej byśmy ujrzeli, że także oni byli grzeszni i popełniali błędy. Czy przytoczenie złożenie przez Jefte swej córki w ofierze całopalnej (czyli jej zabicia) jako realizacji ślubu złożonego Bogu oznacza, że Wszechmocnemu podoba się zabijanie własnych córek? Albo relacjonowany w Księdze Rodzaju fakt chęci ofiarowania przez Abrahama swych dziewiczych córek potencjalnym ich gwałcicielom po to by ci nie zgwałcili mężczyzn znaczy, że Bogu było to miłe i my w podobnych sytuacjach powinniśmy tak czynić?
    W Biblii są wyrażone w sposób jasny normy i zasady postępowania ("nie rób tego", "rób to" i wśród nich jest też norma "Nie strojcie się w ... złoto i perły"). W Piśmie świętym są też jednak relacjonowane różne czyny i nie zawsze są one relacjonowane po to by dać nam przykład do naśladowania (nawet, gdy są one czynione tam przez generalnie pozytywnych jej bohaterów).
  • Co by nie było, wychodzi na to ze ja próżna jestem ;)

    Eh moje zamiłowanie do bransoletek 
  • @Brawario - czyli fragment o odcięciu ręki też należy odczytywać dosłownie? 
    Oj, a ja mógłbym na to odpowiedzieć pytaniem: "A więc może fragmenty potępiające homoseksualizm czy cudzołóstwo też należy odczytywać nie-dosłownie i metaforycznie?".
    W przypadku noszenia biżuterii mamy jasną (i dosłowną) interpretację Ojców Kościoła, a także późniejszej tradycyjnej moralistyki katolickiej. I naprawdę nie ma co na nowo odkrywać tu teologicznej Ameryki :)
  • @Brawario - jednak nie odpowiedziałeś na moje pytanie. O homoseksualizmie sam napisałeś, ja nic o tym nie wspominam.
  • Przykłady przytoczone przez Olesię dotyczą kobiet,które naprawdę przesadzały z ilością biżuterii-wystarczy przeczytać ten długi spis,nawet kolczyki w nosie i bransoletki na nogach,pewnie obwieszone chodziły jak choinki.
    Tyle, że główne fragmenty Pisma świętego na których opiera się tradycyjnie chrześcijańska niechęć do noszenia biżuterii ( a więc 2 list do Tymoteusza i list św. Piotra) nie mówią: "Nie używajcie w nadmiarze złota i pereł" ale nauczają: "Niech waszą ozdobą nie będzie ... złoto i perły". Nie przestrzega się tam przed przesadą w używaniu biżuterii ale przed stosowaniem ozdób m.in. w postaci biżuterii, jako takich. Tak jak np. zakaz kradzieży nie przestrzega przed przesadną kradzieżą, ale piętnuje kradzież jako taką.
  • ja to postrzegam jako przykre dla kobiety katolickiej ..i tak ma w zyciu wystarczajaco duzo przykrosci zeby ja jeszcze za upiekszanie się strofowac ..chyba przez takie klimaty powstały feministki 
  • Nie przestrzega się tam przed przesadą w używaniu biżuterii ale przed stosowaniem ozdób m.in. w postaci biżuterii, jako takich. 

    To tutaj @Brawario sam, wedle swojej definicji, naciągasz czy nadinterpretujesz. Jeśli mamy rozumieć dosłownie, to mamy nie nosić konkretnie złota i pereł. Wszelkie inne kruszce dozwolone.
  • Nie przestrzega się tam przed przesadą w używaniu biżuterii ale przed stosowaniem ozdób m.in. w postaci biżuterii, jako takich. 
    To tutaj @Brawario sam, wedle swojej definicji, naciągasz czy nadinterpretujesz. Jeśli mamy rozumieć dosłownie, to mamy nie nosić konkretnie złota i pereł. Wszelkie inne kruszce dozwolone.
    A jeśli Biblia mówi: "Nie upijajcie się winem" to znaczy, że już piwem, wódką i spirytusem upijać się można ;)? Albo jeśli przykazanie mówi: "Nie pożądaj żony bliźniego swego" to znaczy, że cudzego męża już pożądać mamy prawo (przynajmniej w przypadku niewiast)?
    Tradycyjna interpretacja rozumiała owe przestrogi, jako odnoszące się do ogółu biżuterii.
  • Sam postulowałeś, żeby rozumieć jak najbardziej dosłownie, a teraz się z tego wycofujesz.
  • A ja myślę, że kobieta chrześcijańska ma być radosna, emanować dobrocią i spokojem płynącym z modlitwy, ale też kochać świat, bo to on jest jej drogą do świętości, powinna mieć swój styl, podobać się mężowi i być normalna. Nie powinna być szara, nijaka, umęczona, bo to zniechęcałoby do niej innych, a przecież ona ma apostołować, zachęcać innych do poznania i pokochania Chrystusa.
  • edytowano marzec 2013


    No pięknie to już noszenie biżuterii porównujesz do kradzieży , super. 
  • Św. Joanna B.M. ubierają sie zgodnie z najnowszymi trendami mody, nosiła perły, kolczyki, bransoletki i nie przeszkodziło Jej to w pozostaniu Świętą.
    Św. Marek: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu."
  • Moja Mama mawiała o wystrojonych dziewczynach, że myślą tylko o tym, jak im kolczyki brzęczą ;)
    Coś  w tym może jest - kiedy się wystroję, zawieszę to i tamto - więcej myślę o swoim wyglądzie, niż wtedy, kiedy nie mam na sobie nic poza obrączkami.
    Może to o to chodzi? Że kiedy się poświęci dużo czasu swojemu wyglądowi, to potem ten temat zajmuje sporą część głowy przez resztę dnia? W miejsce innych pożytecznych kwestii?
    Nikt nie napisał, że kobieta chrześcijańska ma być szara, niedomyta i ze skrzywioną mordą. "Jej wdzięk przewyższa perły", więc emanuje blaskiem, i to szczególnym, wyróżniającym ją.
    Znowu mi się moja mama przypomina. Była tęga, nawet bardzo tęga, ale kiedy ją ludzie opisywali, to ta cecha jakoś była na końcu. Zawsze ubierała się ładnie i stosownie, miała szyte u dobrej krawcowej garsonki i pamiętam, jak na różnych balach rodzicielskich się pozytywnie wyróżniała na tle pań, które się stroiły w różne błyszczadełka, krótkie kiecki itd. A ona miała sukienki luźne, dobrej długości, dobrane do figury. I miała takie szczególne coś, ten właśnie wdzięk.
  • Holender. Powiedziałam "balach".

    Tańczyła tylko z własnym mężem.
    ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.