Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak szukac pracy ...

edytowano kwiecień 2013 w Pomagajmy sobie
Przepracowałem 16 lat w jednej firmie. Nigdy nie szukałem pracy. Teraz zaczynam od nowa. Czuje się jak świeżo upieczony absolwent.
Pewne kroki już poczyniłem, ale interesują mnie doświadczenia innych poszukiwaczy. Od czego zacząć, jakich błędów uniknąć?
«1

Komentarz

  • Ha, chętnie poczytam ten wątek, ale rad raczej nie mogę udzielać - mój życiowy rekord pracy (poza szarą strefą) to rok. W dodatku zawsze to były praca skrajnie niskopłatne. Raczej więc nie jestem profesjonalistką od profesji :(
  • edytowano kwiecień 2013
    jak czytałem to zasada numer jeden jest że szukanie pracy to „praca"  na pełen etat, warto też jednocześnie zająć sie czymś innym - dodatkowym żeby nie zwariować, ale szukać trzeba 8 godzin dziennie traktując to jako główną czynność w ciągu dnia.

  • właśnie planuję się przebranżowić jak już się uporam z rodzinnymi problemami, więc też chętnie poczytam :)
  • edytowano kwiecień 2013
    a w sferze duchowej  pomagała oczywiście nowenna do św. Escrivy, mam do niego szczególnie nabożeństwo, może dlatego dwa razy mi pomógł ze skutkiem natychmiastowym,  warto też wybrać się  do kaplicy na Górnośląskiej gdzie są jego relikwie.
  • moj m. stale modli sie za dusze czyscowe i stale wszystko mu sie udaje 
  • edytowano kwiecień 2013

    Mojemu małżowi pomogły dopiero studia podyplomowe - miał farta załapał się na bezpłatne z Kapitału Ludzkiego - bo akurat przyszłemu Szefowi było potrzebne to, co miał na tych studiach...

    Ale mój małż nie jest modelowy jeśli chodzi o szukanie. Dwa lata był bez pracy, trochę załamany. Te studia naprawdę mu pomogły. I rekolekcje, i inne sprawy...

    Spioch, myślę, że kontakty, rozpuszczenie wici wśród znajomych nie zaszkodzi...

    Naprawdę nie wiem, co jeszcze...to zależy, czy musisz podjąć pracę już teraz, czy możesz trochę poszukać tego, czego chcesz

    A nowennę do św. Escrivy też małż odprawił i byliśmy w Róży Różańcowej w intencji poszukujących pracy...

  • jak czytałem to zasada numer jeden jest że szukanie pracy to „praca"  na pełen etat, warto też jednocześnie zająć sie czymś innym - dodatkowym żeby nie zwariować, ale szukać trzeba 8 godzin dziennie traktując to jako główną czynność w ciągu dnia.
    Ty chyba żartujesz, teraz praca na etat oznacza 8 godzin na papierze w praktyce od 12 wzwyż. Oczywiście gratis.
  • edytowano kwiecień 2013
    Śpiochu, nie obraź się i nie myśl, że to kpina ale jesteś taki dość obeznany w polityce. Może zakręć się w jakiejś partii. Biuro poselskie? A może załóż własną działalność ?
    A jakich błędów unikać?
    Nie bądź nieśmiały nie rób min w stylu przepraszam, że żyję. Nie myśl, że jesteś śmiesznym podstarzałym facetem na tle młodych, pięknych ,utalentowanych, asertywnych i innych. Bo ci ,,młodzi ,piękni, utalentowani" mają panikę w oczach, jak się im dobrze przyjrzy to widać.
    Zachowuj się jakbyś szedł upolować pracę, tak sobie od niechcenia ustrzelić dla rozrywki, a nie się o nią prosić ani też jakbyś się bał tej pracy.
    Teraz to może brzmi idiotycznie co napiszę ale weź czystą kartkę i wypisz sobie w punktach swoje mocne strony.
  • moj m. stale modli sie za dusze czyscowe i stale wszystko mu sie udaje 
    kurka, ja też codziennie od lat... może dlatego  mam podobnie???
  • Albo do Św. Rity.
    Niedawno może pół roku temu modliłam się w beznadziejnej sprawie i udało się.
  • moj m. stale modli sie za dusze czyscowe i stale wszystko mu sie udaje 
    kurka, ja też codziennie od lat... może dlatego  mam podobnie???
    nie masz pewnosci ? ;) 
  • Mój M., jak wiadomo, w ostatnim czasie miał przeboje z pracą. Jego sposobem na szybkie znalezienie nowej jest rejestracja we wszystkich możliwych rekruterskich profilach. I przeglądanie ofert nawet, jeśli nie ma się planu na natychmiastową zmianę. Raz znalazł w trzy tygodnie, raz w tydzień, raz w dwa.

    Fakt, że zawód ma dobry, ale takie pozostawanie "w puli", liczne rozmowy, profil w bazie firmy headhunterskiej - na pewno pomagają.
  • Jako byly HRowiec musze potwierdzic, ze takich kandydatow jak maz Marceliny sie lubi. Latwi w obrobce, wiec mozna sie szybko wynikami wykazac ;) A jak HRowiec lubi, to juz polowa sukcesu.
  • Na rekolecjach kapłan poradził małżowi, by się nie przejmował tym, że inni są młodsi i sprawniejsi...małż ma z kolei dorobek, doświadczenie, spokój w sobie...
  • ja też pracowałam 12 lat w jednej b. dużej firmie, aż mi podziękowali...
    Byłam bez pracy 10 miesięcy, psychicznie odżyłam choć było mi trudno bo nagle z kierowniczego stanowiska, konferencji, wyjazdów, wylotów i dobrej kasy stałam się osobą drugiej kategorii, która na pracujących patrzyła z lekką zazdrością.

    Moim zdaniem wiele zależy od tego jaki masz zawód/jakiej pracy szukasz. Tzw. twarde zawody księgowa prawnik czy elektryk znajdą pracę szybciej niż marketingowiec czy  obsługa klienta.
    Najlepiej uruchomić znajomości, z ulicy trudniej o pracę. A juz bardzo trudno o przyzwoitą pracą gdzie Cie nie wyzyskają i uczciwie zapłacą.

    No i dobrze napisać cv, dobrze, żeby ktoś fachowym okiem na to spojrzał.
    I generalnie współczuję, szukanie pracy mnie wykańczało, w końcu znalazłam ale odżyłam dopiero w domu przy dzieciach:-)
  • @Spioch -  a czym się zajmujesz? Czy kwalifikacje, jakie posiadasz, są poszukiwane na rynku? Potwierdzam to, co napisała Aneczka08 - techniczni mają przewagę, tu albo coś umiesz albo nie i przynajmniej nie ma na rozmowie pierdółek typu "Co motywuje Pana do pracy w naszej firmie?", tylko rozmowa o konkretach.
  • 1) Mieć dobrze napisane CV (bez jakichś pierdół i głupot)
    2) Mieć foto w CV
    3) Mieć ładne CV (nie times new roman, bez ładu i składu)
    4) Wysyłać je na maksymalnie największą ilość adresów
    5) Nie wysyłać bezmyślnie na stanowiska nieadekwatne do umiejętności (strata czasu)
  • Acha, na goldenline możesz też profil założyć, nie zaszkodzi.
  • Jak szukać to już wiem, ale jak znaleźć pracę, to ciągle nie wiem, a chętnie bym znalazł.
  • Moja była szefowa zawsze zastanawiała się, po co ludzie w ogóle CV bez zdjęć wysyłają.
  • Innymi słowy czytanie w myślach rekrutującego....
  • No właśnie. Czytanie w myślach. Bycie dobrym nic nie gwarantuje, jeśli Pan Kierownik ma... swoje koncepcje.

    Znajomości w dzisiejszych czasach tez nie do końca. Ale na pewno lepiej je wykorzystywać (i mieć) niż nie. I nie jest to nic nieuczciwego.

    Też chętnie poczytam
  • Polecam książki "Zwycięskie CV" oraz "Nie wysyłaj swojego CV"

    image

    image
  • Druga okładka - warsztaty modlitwy wstawienniczej, prowadzą pastor John i diakon Steven.
  • Dobra, ale całkiem serio: co mi po dobrym CV jeśli nie mam gdzie go wysłać?
  • a pracujesz w zawodzie, którego nie ma?
  • edytowano kwiecień 2013
    @Spioch -  a czym się zajmujesz? Czy kwalifikacje, jakie posiadasz, są poszukiwane na rynku?
    Kwalifikacje jakie posiadam nie są poszukiwane na rynku.

    ps. przynajmniej tak mi się wydaje ...
  • może tylko Ci się tak wydaje...
    swoją drogą bardzo wąska specjalizacja to niezbyt dobra sprawa - to z autopsji...
  • a pracujesz w zawodzie, którego nie ma?
    Najwyraźniej.
  • może tylko Ci się tak wydaje...
    swoją drogą bardzo wąska specjalizacja to niezbyt dobra sprawa - to z autopsji...
    Ja mam szeroką specjalizację. Jestem człowiekiem renesansu ;)

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.