Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ptaki

2

Komentarz

  • Zazdraszczam.
    Nie zazdraszczaj, tylko przyjedź i popatrzysz, posłuchasz ;;)
  • Oj, serce mnie boli. Z powodu ptaszysk. Nie mamy zasłonek ani firanek w pokoju, w którym pracuję lub bawię się :\">

    przy komputerze. Po prostu za oknem są drzewa, lubimy dużo światła. I dziś po raz kolejny jeden z gołębi leśnych grzywaczy rozpędził się, nie zauważył tej naszej szyby okiennej i walnął się w nią z całej siły swoim korpusem...Odleciał dalej, to chyba przeżył, ale walnął się w korpus, w serce, no po prostu mi żal i nie rozumiem, dlaczego one nie widzą, że to szyba, że są kwiatki w doniczkach za oknem...lecą rozpędzone na oślep, aż czasem skrzydła się odbiją na szybie...

    Mają teraz okres godowo-lęgowy, rozkojarzone są. Przyasiadają na gałęziach, robią wygibasy, kuper i ogon do góry, wabienie czy co?

  • My też tak mieliśmy, bo było światło z drugiej strony. Ptaki "myślały" ze jest przelot na przestrzał. Gdy zmienił się układ i jedno okno zostało zasłonięte - skończył się problem. Wcześniej nam sikory padały.
  • edytowano kwiecień 2013
    Gołąb grzywacz leśny siedzi sobie na gałęzi w swoim szarym stroju gołębia z białym półkołnierzykiem. Siedzi spokojnie, płasko, jakby nie miał łap...One tak siedzą, jak są zrelaksowane i jest im dobrze...Podpatrzyliśmy u kawek, to już taka drzemka popołudniowa, kręci łepkiem, patrzy na mnie, pozdrawia Was...
  • I toaletę jeszcze wieczorną już sobie robi...

  • Lubię te stwory. Ależ cudna wiosna jest za oknem. Normalnie czad! Świeża zieleń listków, forsycja się rozwinęła. Otworzyłam okno i widzę....
  • Dalej siedzi, napuszył się jak przed deszczem....
  • Ostatnio nie sypiam dobrze i od ok.4.00 rano wysłuchuję ptasich koncertów.
    Słyszę takie same głosy o podobnej porze.Niedawno  dopiero uświadomiłam sobie, ze ptaki śpiewają wg naturalnego zegara.Chciałabym umieć rozpoznac je po głosach ( bo są bardzo charakterystyczne).
    Czy ktoś ma jakiś pomysł?
  • W sieci sąa strony o ptakach gdzie można posłuchać ich glosy. Teraz nie znajdę bo z komórki pisze.
  • Kilka lat temu naszło mnie coś takiego o drzewach, ziołach, różnych roślinkach.
    Kupowałam atlasy, szukaliśmy i uczyliśmy się rozpoznawać takie najbardziej podstawowe.
    Po 10 latach mieszkania w dzielnicy Łódź-Śródmieście i innych miejscach ze skąpą przyrodą musiałam sobie wiele przypomnieć, a dzieci w ogóle nauczyć.

    Teraz tak mam z tymi ptakami :D
  • In Spe potwierdzam "Atlas ptaków" z głosami...
  • Ale świetne, będziemy mieli z dziećmi naukę i zabawę :D
  • Super, że znaleźliście. Ja dopiero przy kompie siedzę.
  • U nas na wsi (dla co nowszych: warszawski Grochów) najciekawszym gościem była sowa uszatka image
    Taką sowę spotkaliśmy kiedyś w nocy, w drzewnym zagajniku, prawie, że w śródmieściu.
  • My kaczki widujemy codziennie, a zimą była u nas para kaczek mandarynek, samiec wymiata - przepiękna kaczuszka.

    A dziś kosa widzieliśmy z tych ciekawszych okazów.Kaczki krzyzówki, gołębie, wróble mam non stop, a zimą pod okna przychodzą. 
    Kosy są u nas czymś powszednim, jak dawniej wróble.
    Chciałam sobie takiego udomowić, ale Myszaty się nie zgadza - mówi, że jak mamy psy to ptak stres by miał.

    Gdy żył mój kocur, to w nocy żywił się kosami - one śpią nisko, w krzakach i Filip szedł tam, jak do stołówki.
  • image

    One od nas z Ludwigshafen, wzdłuż Renu zawędrowały.
    Ktoś, kiedyś (przed laty) otworzył wolierę, były tam Ara, Zako, i takie zielone z żółtym dziobkiem, mniejsze.
    Te zielone tak się rozmnożyły, że wyeliminowały wróble w prawie całej okolicy - i już nie są takie ładne, przez len czas pociemniały im piórka, z daleka, od dołu (latają kluczem) wyglądają jak miejskie jerzyki.
    Swiergocą jak ptaki, czasami tylko skrzeczą, słyszałam też, jak jakaś.. szczekała.
    Lubimy chodzić latem, w nocy do parku, gdy usłyszą naszą rozmowę to zaczynają świergolić.
    Prawie wszystkie przenoszą się na zimę do zakładów chemicznych BASF, bo tak jest ciepło przy kominach, poza tym - ktoś je tam dokarmia.

    Nasze gołębie się wyniosły - zwyciężył zew natury, pragnienie posiadania potomstwa, my usuwaliśmy wszystkie jajka.
    Prawdopodobnie do zimy nie wrócą, bo przy naszym domu stoi rozłożyste drzewo, na którym wiją sobie gniazdo sroki.
  • Manna, ale czad!
  • Hej hej, coraz więcej osób na osiedlu potwierdziło obecność kaczek. A mój małż wyśledził ich kryjówkę za domem starców przy parku. Mają tam głęboką kałużę, sadzawkę, w której się zanurzają na trasie między parkami...a lecąc między parkami przelatują nad naszym blokiem...

    Ech, jak ja im zazdroszczę umiejętności latania! Skrzydła, frrrr i w nogi

    albo patyk w dziobie, bo teraz gniazda budują, poprawiają np sroki

    A wczoraj była na osiedlu walka srok z kawkami. Kawki, które skądś przybyły narobiły hałasu, a sroki dawaj straszyć tamte przybłędy głośnym skrzeczeniem i około 22ej była walka na głosy przed naszym balkonem, przed śmietnikiem...

    Acha, sansevieria mi zakwitła w pracy

    I jestem uzależniona od krakersów, no

  • sansevieria mi zakwitła w pracy

    To chyba ciepło tam macie, moje kwitną zdecydowanym latem :)

    Zaraz, zaraz, czy to wątek botaniczny? ;))
  • edytowano maj 2013

    Katiu, nie botaniczmy, to taki OT był ;;)

    A co to właściwie znaczy OT? Skrót od czego?

    Tak, w pracy jest ciepło, duszno, po południu mocno nasłonecznione, a okna plastikowe, często zaknięte - szklarnia się robi...

    Jeśli chodzi o praki, to powtórka z rozrywki. Kawki kłócą się się ze srokami. Ale w ogóle to taka cisza przed burzą trochę. Głowa boli jak 150, a przyroda ucichła... 

  • "Z tematu"
  • Aaaaa, off topic! Alem ciemna masa...tzn. siwa masa ze mnie...Siwa siła...siła w siwiźnie...Siwizna w sile itd. itp. Dzięki Dobra Kobieto....
  • Ot, OT raz jeszcze: podoba mi się, że w polskim używamy akronimów nie tylko polskich. Nieraz trzeba się chwilę zastanowić, to rozwija umysł (mam przynajmniej taką nadzieję :D )
  • edytowano czerwiec 2013
    Hallo hallo, tu ptasie radio. Dziś rano widzieliśmy dzięcioła zielonożółtego jakieś 100 metrów od bloku, w którym mieszkamy. W drzewie była dziupla. Dzięcioł był w pobliżu. Chował się skubaniec raz z jednej strony drzewa, raz z drugiej. W konarach tego drzewa było gniazdo, a w niej pani gołębiowa grzywaczowa z rodziną. Tato grzywacz wędrował czujnie po trawniku, wydziobywał robaki i zanosił żonie i młodzieży. A w tym samym czasie dzięcioł jasnozielony spokojnie drążył korę...normalnie kino
  • Tylko nie wiem, co to było za drzewo?
  • Podbijam ptasie historie.
  • A jak (drzewo) wyglądało?
  • U nas w tym roku królują wilgi. Strasznie jestem dumna,że wreszcie zapamiętałam nazwę!
  • Piękne są! :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.