Grilla zrobic. Do tego jakies ciasta, salatki i wszyscy beda szczesliwi (przy okazji, gdzie dorwalas botwinke na chlodnik???). Ciasta mozesz zrobic typowe z polskich przepisow, zawsze dobrze schodza (z salatek ostatnio u nas hitem jest arbuz + kozia feta od Turka + listki miety).
Robilabym (malo polskie) -muffiny (mozna wziasc w reke) -nalesniki z lososiem( smarujesz nalesniki posmarowane creme fraiche+frischkaese+ posiekany losos+ ziola, na to kupka rukoli, albo innej salaty, zawijasz i przekrawasz na pol). Mozna zrobic dzien wczesniej,dosyc "wydajne" (wychodzi ok 10 nalesnikow, czyli 20 porcji jak wezmiesz paczke kazdego skladnika na oblozenie). - kupic lody + posiekac owoce (ala salatka owocowa) - latwe, szybkie, wszystkim smakuje, kazdy moze sobie sam nalozyc -dla doroslych zobrowka z sokiem jablkowym
Ja sie jeszcze przez te wszystkie lata nie spotkalam. Dlatego zapytalam, bo botwinka tutaj bylaby dla mnie sensacja.
Na zimno mozesz zrobic np. rozne tarty czy quiche, parowki w ciescie francuskim, salatki lacznie z micha kartoflanej i nudlowej , jak sie bardzo chcesz wykazac - to np. jajka nadziewane, bagietki, plus salatki i ciasta. Generalnie jak najwiecej rzeczy, ktore mozna jesc reka chocby z jednorazowego talerzyka siedzac na kocu piknikowym (zupa wymaga talerza glebokiego lub miski, lyzki i jednak wygodniej przy stole, zeby sie nie pochlapac). Lubianym polskim akcentem jest np. polskie piwo (Tyskie czy Zywca mozna juz kupic praktycznie w kazdym wiekszym sklepie), polskie kabanosy (w sumie jakiekolwiek kabanosy, da sie zawsz wmowic ze polskie , z braku laku Kaminwürstchen).
Jak Ci sie chce, to rob, ale to duzo krojenia. Moze taka warzywno-soczewicowa z feta (opisywalam dzis albo wczoraj w watku obiadowym). Tez szybka i prosta.
A! Przypomniala mi sie jeszcze cukinia. Mozna zrobiac zamiast salatki (plastry usmazyc na patelni i zamarynowac z czosnkiem, ziolami, oliwa i balsamico). Jeszcze robilam kiedys dosyc czesto pieczone pomidory: pomidory (raczej male, nawet takie koktajlowe, albo daktylowe) polowisz, smarujesz miodem, balsamico, oliwa, na kazdy nakladasz plasterek czosnku i do pieca, 150 st/ 30 minut. Po wyjeciu z pieca posypujesz jakas zielenina.
A może trochę koreczków porobić, tyle, że to pracochłonne. Ostatnio robiłam u nas na przyjęciu rodziców i zrobiłam taki talerz suszonych owoców - śliwka z migdałem, daktyl w wiórkach kokosowych, morela z żurawiną i wszyscy wciągali jakby nigdy nie jedli
Jak Ci sie chce, to rob, ale to duzo krojenia. Moze taka warzywno-soczewicowa z feta (opisywalam dzis albo wczoraj w watku obiadowym). Tez szybka i prosta.
Można przez maszynkę do mielenia przepuścić i to jest mega wygoda.
My frankfurterki kroimu na ok 4-5 cm kawałki, zawijamy a właściwie owijamy ciastem francuskim i pieczemy. Można podawać na ciepło albo na zimno. Na ciepło, z grilla podajemy suszoną śliwkę owiniętą plasterkim beczku.
Co do sałatek, ostatnio wszystkich uszczęliwiam prostą, ale wymieszać ją trzeba przed podanie, za to sos zrobić wcześniej. Czyli Rukolaf pokrojona w plasterki brzoskwinia z puszki. Do tego sos miodowo- czosnkowy i posypać parmezanem i już.
Polska sie da (aczkolwiek moim zdaniem niezbyt teraz na nia sezon, swieze warzywa korzonkowe za male, trzebaby stare dawac, a te z kolei juz slabo aromatyczne), ziemniaczana i makaronowa wrecz nalezy (zeby sie przegryzla), taka niby grecka czy z tunczykiem i jajkiem robisz w trymiga, mozzarelle z pomidorami takoz. Jezeli chcesz cos zapiekac w ciescie, to gotowe francuskie, gotowa yufke/filo od Turka, kruche, jak wolisz. Serniki zawsze dobrze schodza, czekoladowe (ja czesto robie na takie okazji devil´s food cake z kwestii smaku, ew. jak ma byc suche, to czekoladowe z wisniami amarena), tarty na slodko (teraz sa juz super owoce, do tego klasyczna z lemon curd zawsze szybko znika). Wbrew pozorom dobrze schodza tez wypieki z ciasta drozdzowego (jak sie bardzo chcesz wykazac, to np. zatapiane rogaliki, przepis identyczny jak kultowy jednej mojej starej ciotki jest na moich wypiekach; ale w wersji najprostszej, czyli placek z owocami i kruszonka tez sie zabiera do domu pusta blache). Zawsze sie przydaje pare dipow (tzatziki, mozna zrobic hummus, z awokado, sour cream z dodatkami, aioli itd.). Wiem, ze to nie jest jakies bardzo, bardzo polskie, ale ludzie chetniej tu jedza to, co jednak znaja. Wymyslam rzeczy proste, bo jak rozumiem, konwencja piknikowa ma byc.
A możecie zrobić ognisko zamiast grilla? Po pierwsze super jest siedzieć wokół ogniska. Już samo to robi atmosferę. Po drugie każdy sam sobie piecze kiełbasę, więc Twoja rola ogranicza się do zakupu kiełbachy i dodatków : ketchup, musztarda, ogórki (zdążysz zrobić małosolne, podasz w garze kamionkowym lub dużym słoju do samodzielnego wyławiania), jakaś papryka marynowana. Do tego 2 - 3 sałatki (ziemniaczana z młodych ziemniaków byłaby super, np. taka, bo nie za ciężka http://przepisyodserca.blogspot.com/2013/05/saatka-ziemniaczana-ze-szpinakiem-na.html). Szczerze mówiąc nie bawiłabym się w żadne czasochłonne potrawy, tj. roladki, naleśniki. Postawiłabym na polską przaśność. Może też garnuszek smalcu, do tego pajdy chleba? Chłodnik, o którym pisałaś, świetnie by pasował do tego wszystkiego. Pewnie ci, co przyjdą, coś tam też przyniosą. I blacha drożdżowego z truskawkami lub jagodami.
A do tego z bloga Irenki ciasteczka krucho-drożdżowe (w spisie jako paszteciki) z wybranymi dodatkami. Robiliśmy na sylwestra. Wychodzi ich dużo i są cuuuuuuuudne.
Irena, gdzie Ty chcesz robic ognisko na dziko??? Na plaze maja jechac? Na placach grillowych raczej rozpalanie ognisk jest zakazane, nie ryzykowalabym przerwania imprezy i grzywny, bo to nie zapewni dobrych wspomnien (chyba ze maja plac z dozwolonym ogniskiem, nie wiem, ale to tez by trzeba szybko dzwonic i rezerwowac, bo w sezonie tydzien wczesniej moze byc za pozno). Malosolne tu raczej ciezko zrobic, trzebaby miec chrzan i przerosniety koper (nie koperek). Dla mnie zrobienie malosolnych bez posilkow z Polski z reguly jest na granicy awykonalnosci, trzeba objechac wszystkie ruskie, tureckie i azjatyckie sklepy i przy duzej dozie szczescia kupi sie i koper i chrzan. A jak juz, to jeszcze trzeba przekonac towarzystwo, ze te ogorki takie maja byc i naprawde, ale to naprawde nie sa zepsute i o prosze, dajemy wlasnemu dziecku Dla kogos, kto zna tylko korniszony z octu, ogorek kiszony lub malosolny niekoniecznie jest do przelkniecia (jak sama sie nawnerwialam czestujac przywiezonymi malosolnymi mojej mamy, kazdy dla mnie na wage zlota!, a tu ludzie gryz i odkladaja, bo wola konserwowe). Moj maz je i lubi malosolne, bo sie z czasem przekonal, ale pierwsze sloiki zjadalam sama, a on tylko patrzyl z politowaniem, ze mnie zaraz brzuch od tych zepsutych ogorkow rozboli...O botwince na chlodnik juz pisalam... Dobry smalec sie za to kupi bez problemu (takze np. gesi), ale znakomita wiekszosc znanych mi osob, zwlaszcza z mlodszego pokolenia, nie tknie, bo to przeciez sam tluszcz. Ja bym nie ryzykowala ze smalcem na
Sorki za podkopywanie i defetyzm , ale to jednak inny kraj, ciezko przeniesc "polska przasnosc" (ktora nota bene uwielbiam) na ten grunt.
Manna, u nas z reguly pojawia sie salatka taka szwabska, podobnie jak http://www.chefkoch.de/rezepte/37451012550129/Schwaebischer-Kartoffelsalat.html (cebule podsmazam na zloto). Kiedys robilam taka z drobno pokrojona cebula na surowo + ogorki kiszone/korniszony + grzybki marynowane + najlepiej olej lniany, ale niestety poszla w zapomnienie, bo i maz i dzieci wola tak.
Makaronowa jeszcze... Sama jej nie lubie, ale chlop robi, bo wiadomo, ze Niemcy zjedza. Makaron jakies swiderki najlepiej, groszek konserwowy, ew. wszelkie inne warzywa konserwowe (marchewka, papryka, seler itd.), wedlina pokrojona w drobna kostke (najlepiej Fleischwurst), jajko na twardo tez w drobna kostke, przyprawy, majonez (ew. z musztarda zmieszany). W innej wersji np. kokardki (albo jakies inne formy, fajnie wyglada jak czesc jest barwiona, np. sepia, pomidorami czy szpinakiem), do tego suszone pomidory z zalewy, oliwki, moze byc duszony szpinak z czosnkiem (ale swiezy koniecznie), dressing na bazie oliwy i balsamico, ziola, posypane parmezanem czy grana padano (tylko takim grubo tartym, gehobelt ) . Te wersje wole zdecydowanie.
o a ogorka sie boja, faktycznie robilam kiedys na pozegnanie wielki gar bigosu z kiszonej kapuchy i tak szybko zjedli, ze wydawalo mi sie, ze za malo zrobilam, a gar byl ogromny
Nie kiszona Kwaszona - winem. Kiszona mozna kupic w sklepie polskim/rosyjskim, albo dwukrotnie drozsza ekologiczna (np. w Alnaturze). Przecietny Niemiec nie ma pojecia o tej roznicy.
Islandczycy też ogórków kiszonych nie jedzą,bo dziwne ... Nie przeszkadza im to jednak zajadać się smierdzacym amoniakiem rekinem( sfermentowanym,przechowywanym kilka miesięcy w specjalnych warunkach) )
@Attena O tak, hakkarl chya sie to nazywa. Doswiadczenie typu raz w zyciu i nigdy wiecej.
U nas na imprezie grillowej kiedys furore zrobilo pate z lososia i pstraga - Maz robil, wiec jak wroci do domu, to wyciagne od niego przepis i tu wrzuce:) Je sie toto na zimno z bagietka i maselkiem:)
Hákarl :-) Próbowałaś???Odważna dziewczyna ) Ja spróbowalam niedawno,ale już dziwniejsze rzeczy jadłam;-)
A co do pikniku- przyjęcia,może tortille z serkim ciekawym,proscciuto,rukolą,i co tam się znajdzie w lodowce,zwinięte,pokrojone na małe ruloniki,spięte wykałaczkami,takie przekąski małe?
czytam wątek z uwagą, bo czeka mnie parapetówa połączona z imieninami dziękuję za wszystkie pomysły
od siebie dodam jeszcze : faszerowane pieczarki (ser, szynka, jajko, papryka do pieczarki i to do piekarnika) i napewno muffiny można i na słodko ina wytrawnie
Komentarz
-muffiny (mozna wziasc w reke)
-nalesniki z lososiem( smarujesz nalesniki posmarowane creme fraiche+frischkaese+ posiekany losos+ ziola, na to kupka rukoli, albo innej salaty, zawijasz i przekrawasz na pol). Mozna zrobic dzien wczesniej,dosyc "wydajne" (wychodzi ok 10 nalesnikow, czyli 20 porcji jak wezmiesz paczke kazdego skladnika na oblozenie).
- kupic lody + posiekac owoce (ala salatka owocowa) - latwe, szybkie, wszystkim smakuje, kazdy moze sobie sam nalozyc
-dla doroslych zobrowka z sokiem jablkowym
Na zimno mozesz zrobic np. rozne tarty czy quiche, parowki w ciescie francuskim, salatki lacznie z micha kartoflanej i nudlowej , jak sie bardzo chcesz wykazac - to np. jajka nadziewane, bagietki, plus salatki i ciasta. Generalnie jak najwiecej rzeczy, ktore mozna jesc reka chocby z jednorazowego talerzyka siedzac na kocu piknikowym (zupa wymaga talerza glebokiego lub miski, lyzki i jednak wygodniej przy stole, zeby sie nie pochlapac). Lubianym polskim akcentem jest np. polskie piwo (Tyskie czy Zywca mozna juz kupic praktycznie w kazdym wiekszym sklepie), polskie kabanosy (w sumie jakiekolwiek kabanosy, da sie zawsz wmowic ze polskie , z braku laku Kaminwürstchen).
Ostatnio robiłam u nas na przyjęciu rodziców i zrobiłam taki talerz suszonych owoców - śliwka z migdałem, daktyl w wiórkach kokosowych, morela z żurawiną i wszyscy wciągali jakby nigdy nie jedli
Na ciepło, z grilla podajemy suszoną śliwkę owiniętą plasterkim beczku.
Czyli Rukolaf pokrojona w plasterki brzoskwinia z puszki. Do tego sos miodowo- czosnkowy i posypać parmezanem i już.
Do tego 2 - 3 sałatki (ziemniaczana z młodych ziemniaków byłaby super, np. taka, bo nie za ciężka http://przepisyodserca.blogspot.com/2013/05/saatka-ziemniaczana-ze-szpinakiem-na.html).
Szczerze mówiąc nie bawiłabym się w żadne czasochłonne potrawy, tj. roladki, naleśniki. Postawiłabym na polską przaśność. Może też garnuszek smalcu, do tego pajdy chleba? Chłodnik, o którym pisałaś, świetnie by pasował do tego wszystkiego. Pewnie ci, co przyjdą, coś tam też przyniosą.
I blacha drożdżowego z truskawkami lub jagodami.
Sorki za podkopywanie i defetyzm , ale to jednak inny kraj, ciezko przeniesc "polska przasnosc" (ktora nota bene uwielbiam) na ten grunt.
Manna, u nas z reguly pojawia sie salatka taka szwabska, podobnie jak http://www.chefkoch.de/rezepte/37451012550129/Schwaebischer-Kartoffelsalat.html (cebule podsmazam na zloto). Kiedys robilam taka z drobno pokrojona cebula na surowo + ogorki kiszone/korniszony + grzybki marynowane + najlepiej olej lniany, ale niestety poszla w zapomnienie, bo i maz i dzieci wola tak.
Kwaszona - winem.
Kiszona mozna kupic w sklepie polskim/rosyjskim, albo dwukrotnie drozsza ekologiczna (np. w Alnaturze). Przecietny Niemiec nie ma pojecia o tej roznicy.
Nie przeszkadza im to jednak zajadać się smierdzacym amoniakiem rekinem( sfermentowanym,przechowywanym kilka miesięcy w specjalnych warunkach) )
@Attena O tak, hakkarl chya sie to nazywa. Doswiadczenie typu raz w zyciu i nigdy wiecej.
U nas na imprezie grillowej kiedys furore zrobilo pate z lososia i pstraga - Maz robil, wiec jak wroci do domu, to wyciagne od niego przepis i tu wrzuce:) Je sie toto na zimno z bagietka i maselkiem:)
Próbowałaś???Odważna dziewczyna ) Ja spróbowalam niedawno,ale już dziwniejsze rzeczy jadłam;-)
A co do pikniku- przyjęcia,może tortille z serkim ciekawym,proscciuto,rukolą,i co tam się znajdzie w lodowce,zwinięte,pokrojone na małe ruloniki,spięte wykałaczkami,takie przekąski małe?
dziękuję za wszystkie pomysły
od siebie dodam jeszcze : faszerowane pieczarki (ser, szynka, jajko, papryka do pieczarki i to do piekarnika)
i napewno muffiny można i na słodko ina wytrawnie