Znalazłam w necie, więc nie daję gwarancji, ale to było w wątku, w którym dziewczyna chciała właśnie twarde owoce a nie ciapkę.
No, chyba, że to Ty pytałaś... Oto wpis:
kandyzować można różne, nierozpadające się owoce, jeśli jabłka, to twarde, nierozpadające się.
Postępowanie jest podobne: umyty i osączony agrest ponakłuwać szpilką, zalać w naczyniu ciepłym (nie gorącym, bo skórka popęka i zmięknie) gęstym syropem (chyba 1/2 l wody na 1 kg cukru), wymieszać poruszając garnek w powietrzu ruchami kolistymi, podgrzać do temp. ok. 50 st.C., zostawić do całkowitego ostygnięcia. Kiedy ostygnie zupełnie, delikatnie znowu wymieszać (jak poprzednio), podgrzać powolutku żeby nie przypalić, w międzyczasie kilkakrotnie delikatnie mieszając kolistymi ruchami garnka, ostudzić, po ostudzeniu przykryć. Nie podgrzewać zbyt długo, tylko do osiągnięcia odp. temperatury. Powtarzać to postępowanie przez tydzień, czyli przynajmniej 7 razy. Po ostatnim studzeniu osączyć bardzo dokładnie na sicie, rozłożyć na papierze do pieczenia na blasze, podsuszyć lekko w piekarniku, powtarzając suszenie przez kilka dni do całkowitego zaniknięcia pojawiania się wilgoci na wierzchu agrestu. Przesypać cukrem pudrem, zapakować do szczelnych opakowań.
Komentarz
No, chyba, że to Ty pytałaś...
Oto wpis:
kandyzować można różne, nierozpadające się owoce, jeśli jabłka, to twarde,
nierozpadające się.
Postępowanie jest podobne: umyty i osączony agrest ponakłuwać szpilką,
zalać w naczyniu ciepłym (nie gorącym, bo skórka popęka i zmięknie) gęstym
syropem (chyba 1/2 l wody na 1 kg cukru), wymieszać poruszając garnek w
powietrzu ruchami kolistymi, podgrzać do temp. ok. 50 st.C., zostawić do
całkowitego ostygnięcia. Kiedy ostygnie zupełnie, delikatnie znowu
wymieszać (jak poprzednio), podgrzać powolutku żeby nie przypalić, w
międzyczasie kilkakrotnie delikatnie mieszając kolistymi ruchami garnka,
ostudzić, po ostudzeniu przykryć. Nie podgrzewać zbyt długo, tylko do
osiągnięcia odp. temperatury.
Powtarzać to postępowanie przez tydzień, czyli przynajmniej 7 razy.
Po ostatnim studzeniu osączyć bardzo dokładnie na sicie, rozłożyć na
papierze do pieczenia na blasze, podsuszyć lekko w piekarniku, powtarzając
suszenie przez kilka dni do całkowitego zaniknięcia pojawiania się wilgoci
na wierzchu agrestu. Przesypać cukrem pudrem, zapakować do szczelnych
opakowań.