Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wielodzietni - niemodni?

2»

Komentarz

  • Ja zawsze byłam ,, zaniedbana" chodziłam ciągle w niemodnych osierścionych szmatach nawet gdy nie miałam dzieci wcale. Uczesz się! krzyczała moja mama nie mogąc patrzyć na moje rozwichrzone rude kudły i wieczenie poplamione psimi łapami kurtki. Tak więc nie zauważyłam po sobie różnicy jakiegoś zaniedbania z powodu posiadania większej liczby dzieci.
    Moja mama choć urodziła 6 nas, zawsze była czysta i wyprasowana, z domu nie wyszła bez makijażu, lubiła eleganckie perfumy i chodziła do pracy. Póki jej nie zredukowali po ostatnim wychowawczym
    :neutral:
  • Myślę, że wygląd o niczym nie swiadczy, to raczej kwestia charakteru.
    Ruda megi, czytając twój opis twojego dzieciecego wyglądu poczułam sie tak, jakbym czytała o mojej dziewiecioletniej córce. wypisz, wymaluj- Weronika! Wiecznie nieuczesana, niepowkasywana i niepozbierana...
    Z kolei jej starsza siostra- dama w każdym calu. Gdy była mała mazywaliśmy ją księżniczka na ziarnku grochu- nie poszła spać, jak kołdra nie była równo ułożona na łózku. Dwie siostry z rodziny wielodzietnej, a jakże inne...
  • wczoraj zadzwonił do mnie mój szef - 17.15 (kończę pracę o 15.00) informując mnie o kontroli, w tym momencie Lila uciekając Patrykowi była blisko jezdni, przerwałam rozmowę krzycząc, aby się przestali ganiać i mówiąc do słuchawki - utrapienie z tymi dziećmi - a na to on - jak się ma tyle - ciekawe, co powie, gdy mu przekażę info o następnym
    i tak właśnie reaguje większość ludzi
    po co ci tyle dzieci? nie masz czasu zadbać o siebie, nie masz swojego życia, a kino teatr? wyjazdy?
  • Jak miałam jedno dziecko też nie miałam czasu zadbać o siebie, z mężem nie mogliśmy nigdzie razem wyjść ( nawet biorąc syna ) bo on i tak musiał poświęcić się pracy oraz swojej mamie. Mały za nim strasznie tęsknił , ja też choć mieszkaliśmy razem to jakby osobno....
    Nie mogłam męża ze sobą nigdzie ciągać , bo zaraz był telefon od mamy gdzie on się włóczy czy to dziecko matki nie ma , czym ja się zajmuję, że on musi być przy dziecku?
    Teraz mamy ich 4 i choć mężowi nie jest łatwo ( absorbująca praca i wymagający rodzice ) to on czuje się odpowiedzialny za to stadko i stara się dzieciom poświęcić trochę czasu co zresztą lubi. I teraz rodzice nie mają już takich pretensji, że on więcej czasu musi poświęcić dzieciom, bo przecież jest ich dużo. sama słyszałam jak mu powiedzieli ; ,,musisz się więcej zająć Dominikiem bo Gosia sobie nie radzi" może nie było to miłe ale mój mąż poczuł się chyba dzieciom szczególnie synowi bardziej potrzebny i zwolniony z poczucia winy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.