Ja też jeszcze nie mam wszystkiego....najwięcej wydałam na moją sześciolatkę.A póżniej jeszcze ubezpieczenia ,składki w liceum na fundusz remontowy ........jakby tego było mało od tego roku szkolnego 4 moich dzieci musi jeździć do szkoły autobusem kursowym bo wójt zabrał nam gimbusa -niż .Tak więc muszę zakupić bilety miesięczne ......wyniesie mnie to 256 zł ~X(
Książki stare sprzedałam, dopłaciłam 15 zł i kupiłam na nowy rok.
Do polskiego musiałam kupić nową - 30 zł, ale sprzedałam ćwiczenia z ub. roku niezapisane, i dostałam za nie 20 zł.
Zeszyty - nauczyciele chcą aby kontynuować w zeszytach z ub roku szkolnego- oczywiście jeśli się nadają do tego
Więc dokupiliśmy 2 szt. 96 kartek A5, i dwie sztuki 96 kartek A4 - te chyba na języki pójdą.
Kupiłam po paczce najzwyklejszych długopisów, cienkopisów, podkreślacze - tego nigdy dość, coś jak z potworem skarpetkowym
Koszulki na wf kupuję takie auchańskie najtańsze, bo syn jak przynosi do prania po kilku zajęciach wf, to wyglądają jak psu z d.... wyciągnięte,więc nie chce mi się namaczać, prać, prasować.
Spodenki, buty - to co z lata zostało,dokupujemy wraz ze wzrostem ( niech On już nie rośnie! ) na bieżąco
Za bilety miesięczne dostajemy zwrot ze szkoły - tzn. każdy uczeń korzystający z komunikacji miejskiej czy innego "pks'u" dostaje zwrot za bilet.
Zostały nam książki do języków.
Niemieckiego mają 8 godz tygodniowo ( dwóch nauczycieli )- więc żeby było taniej, jeden nauczyciel załatwia hurtowo, drugi ( 2,50 zł/mc ) robi dzieciakom ksero do segregatorów.
Ang. chyba coś ok. 50 zł.
Największy koszt, to planowana wycieczka klasowa w czerwcu - Praga-Wiedeń-Bratysława, ale mamy zakładać konto klasowe, zeby móc płacić na wycieczkę cały rok po trochu.
Ogólnie to dobrze mam z Młodym, bo w roku szkolnym sam sobie dokupuje wszystko co Mu na bieżąco potrzeba, więc nawet nie wiem ile zeszytów Mu schodzi,ile wynoszą składki klasowe ( na jakieś krótsze wypady klasowe typu - ognisko,prezent na dzień nauczyciela,Wigilia klasowa ).
Komentarz
~X(