Nie. Cały kazus. NIe tyle "subiektywne odczucia i wrażenia", co złośliwie bezinteresowna realizacja wytycznych bismarcków i hitlerów. Pomyśleć, że przed stu laty liczyliśmy, że najcenniejsza dzielnica i najbardziej dotknięta, raczej będzie resztę Polski z tego leczyć, niż rozpleniać.
Obok fizycznego zniszczenia Warszawy, trzeba ją jeszcze obrzydzić*. To tylko element propagandy, która każe Polakom patrzec na siebie tak, jak Prusak by sobie tego życzył.
Dziecinada pozatem.
*generalnie przyzwoitość i rozsądek w Polsce jest w mniejszości. Warszawa, jeśli jest pod tym względem wyjątkiem, to raczej nie negatywnym. Oczywiście, że da się znaleźć przykłady na poparcie każdej odjechanej tezy.
@tatapafcia dziwnym trafem nie tylko w moim rejonie jest taki odbiór Warszawki. Nie zwalaj na prusaków, duża wina leży po stronie pseudo-warszawiaków. (czyli elementu napływowego w stolicy)
@tatapafcia. Moje obserwacje poczyniłem na emigracji wśród Polonii (większość z Krk, na drugim miejscu Wa-wa). Tam bardzo szybko widzisz, że ongiś mieszkaniec Warszawy identyfikuje stolice z całą Polską. To jest właśnie bufonada.
Jest, ale znikąd się to nie wzięło, poza tym skąd by się nie wzięło, respice finem. Ten "odbiór" (są to tak samo "własne poglądy" jak u proczojsowców) jest problemem, a nie bazą.
@tatpafcia: ten odbiór nie bierze się z nikąd i nie jest wyssany z mlekiem matki. I wybacz niechęc rasowych Wielkopolan (a takich są nikłe procenty w Wlkpl) do Warszawki to nie efekt prusaków, tylko zachowań Wa-wy podczas naszego tutaj powstania o to aby stać się częścią niepodległej Polski a nie wschodnimi rubieżami Prus. Nie muszę Ci chyba przypominać?
@tatapafcia: ten manerw Wa-Wy został z resztą co najmniej jeszcze raz powtórzony. Zatem wybacz pewne wielkopolskie uprzedzenia, ale one na prawdę mają swoją podstawę. Ludzie pamiętają.
@tatpafcia: ten odbiór nie bierze się z nikąd i nie jest wyssany z mlekiem matki. I wybacz niechęc rasowych Wielkopolan (a takich są nikłe procenty w Wlkpl) do Warszawki to nie efekt prusaków, tylko zachowań Wa-wy podczas naszego tutaj powstania o to aby stać się częścią niepodległej Polski a nie wschodnimi rubieżami Prus. Nie muszę Ci chyba przypominać?
Przypomnij. Dawaj. Przypomnij mi postawę Dmowskiego (Warszawiak z Kamionka), ludności Warszawy i Królestwa versus postawę tego awanturnika z Zułowa (gub. bodaj wileńska).
Już?
W ogóle perspektywa "Warszawa kontra reszta Polski" jest przepraszam, z całym szacunkiem, po prostu durna. I szkodliwa. Ile byś faktów pod nią nie podciągał.
Na osi "jedność polski" vs. "mentalne rozbicie dzielnicowe" po jednej stronie są narodowcy z Królestwa i wszystkich dzielnic razem z Powstańcami Wielkopolskimi, po drugiej Piłsudski i Ty z Twoimi fobiami wobec dzieci tej samej Polski. Więc to, co słusznie potępiasz, sam powielasz.
@tatapafcia: masz złą optykę. Po pierwsze wypominanie Wielkopolsce prusofilii jest śmieszne, zwłaszcza, ze dla większości Wielkopolan z przełomu XIX i XX w (np mojego dziadka, który urodził się pod zaborami) prusak to najgorszy typ człowieka. Dość spora obelga w dodatku. Radziłbym się zastanowić, czemu rodziny o nazwisku Leitgeber i inne, choć są rodzinami o pochodzeniu niemieckim, jeszcze podczas zaborów stali się polskimi patriotami. I czemu Bismarck'owy Kulturkampf nie wypalił. Przypomnę też, iż gdyby nie głupie strajki tych na wschód od Warty które zatrzymały Wojsko Poznańskie, zamach majowy by się skończył klęską Piłsudskiego.
@tatapafcia: masz złą optykę. Po pierwsze wypominanie Wielkopolsce prusofilii jest śmieszne,
Proponuję kilka oddechów. Zarzucanie mi wypominania rzekomej prusofilii Wielkopolsce jest naprawdę śmieszne. Podobnie jak klucz georgaficzny pochodzenia miejsca pracy piłsudczykowskich kolaborantów, którzy zatrzymali wojska wierne legalnej władzy.
Brniesz coraz bardziej, kłócisz się z człowiekiem, który ma, jak widzę, spojrzenie na Polskę podobne do Ciebie, tylko po to, żeby usprawiedliwić nieracjonalne fobie.
Ja jestem z Krakowa, gdzie z definicji Warszawy się "nie lubi". O innych rejonach krajów też miałem różne stereotypy. A potem zaczęło się pracować, poznawać ludzi z różnych stron kraju i odkrywać rzecz oczywistą, że charakter nie zależy od miejsca urodzenia
Aczkolwiek oczywiste jest, że dopóki Kraków był stolicą, Polska była potęgą
>zamach majowy by się skończył klęską Piłsudskiego
To źle czy dobrze? Pamiętam tłumaczenia zwolenników marszałka, że zamach zakończył paraliż władzy.
> Podobnie jak klucz georgaficzny
A jednak jakieś znaczenie ma. Patrząc na rozkład wyborów w młp i kieleckim, bez problemu wytyczysz granice zaborów... 100 lat po ich zakończeniu
@tatapafcia ja się nie kłócę i nie mam żadnej fobii. I fobie nie sa nieracjonalne, Po prostu jak każdy nie lubię być okradany przez warszawskich nygusów co przychodzą po nie swoje. Przykładów mogę podać jak mrówków. I żeby było jasne: ja wiem, ze te nygusy sa zupełnie niereprezentatywne, ale jakoś się rozplenili, że az hej.
Tak. Geografia ma pewne znaczenie. Niezerowe. W żaden sposób nie anihiluje to skutków irracjonalnej antystołecznej histerii.
>zamach majowy by się skończył klęską Piłsudskiego
To źle czy dobrze?
Co źle, a co dobrze? Cała działalność Piłsudskiego zasługuje na ocenę zdecydowanie negatywną, Maj nie jest tu wyjątkiem. Raczej jednym z jaskrawszych przykładów.
Chciałbym napisać znacznie więcej i w wątku o prostowaniu mitów historycznych, ale to naprawdę trzeba dogłębniej. Poza tym mam świadomość, jakie emocje wywołuje rzetelna ocena tej złowrogiej postaci czczonej niczym narodowa świętość.
Szkoda, że wojsku nie udało się obronić legalnego porządku. A nie udało się, jak słusznie zauważa Gregorius, z winy dywersji, gdyż władza miała stosowne siły.
Czy do tego stopnia zamierzasz udawać greka, że będziesz twierdził, iż skutki danego działania nie istnieją tylko dlatego, że nie zadeklarowałeś ich explicite?
I czy mam cytować wszystkie wypowiedzi, gdy ww. wynika z całokształtu?
Więc jeszcze raz: odwalasz złą robotę. Zakładając, że nieświadomie, życzliwie wykazałem Ci skutki i inspirację. Ty mi każesz udowadniać, że szkodzisz świadomie.
@tatapafcia podziały regionalne były już przed zaborami, za piastów. Więc Twoja centralistyczna teoria ma słabe strony, znaczy brak poparcia w historii Polski.
@tatapafcia: i tak szczerze nie chce pracować w Warszawię, bo nie lubię stolic, zbyt długo w nich żyłem. A miasto jak miasto tak samo brzydkie jak moje i wiele innych w PRL-bis
@tatapafcia podziały regionalne były już przed zaborami, za piastów. Więc Twoja centralistyczna teoria ma słabe strony, znaczy brak poparcia w historii Polski.
Dyskutujesz z własnymi wyobrażeniami, nie ze mną. Nigdzie nie powiedziałem, że nie istnieje specyfika regionalna.
>zamach majowy by się skończył klęską Piłsudskiego
To źle czy dobrze? Pamiętam tłumaczenia zwolenników marszałka, że zamach zakończył paraliż władzy.
>
Źle. ale błąd został popełniony już przez Rade Regencyjną która beztrosko oddała władze w ręce tego bandyty i agenta pruskiego
Powołana przez Niemców Rada Regencyjna (zdaje się, że Lubomirski nie był aktywistą, ale też Niemcy działali realistycznie). Więc trudno żeby zrobiła inaczej.
Jak już komuś zarzucać, to obozowi aktywistycznemu jako takiemu.
Czy JP był niemieckim agentem? Nie jestem przekonany, niektóre działania zdają się temu przeczyć. Działał z niemieckiej inspiracji, wbrew polskim interesom - to na pewno. To jeszcze nie oznacza posady agenta czy TW.
Jednak demokracja odsunęła to środowisko od władzy. Zamach (bodaj trzeci z kolei, JP próbował do skutku) nie był koniecznym efektem tamtego kroku.
Nie miałem pojęcia, że jego postać budzi aż takie kontrowersje.
Czy jest jakaś pozycja, która by starała się do tej postaci podejść racjonalnie, w miarę obiektywnie?
Bo pewnie większość to takie, które stawiają go na świeczniku i takie, zapewne endeckie, które wieszają po nim psy.
sorry za OT
Przepraszam, ale moja negacja osoby Piłsudskiego (a raczej czynów tej osoby) nie wynika ze stronnictwa politycznego, tylko z faktu, ze jestem katolikiem i jako taki nie mogę popierać osoby, która była heretykiem i budowała masońską republikę na ziemiach Polski
Komentarz
Chciałem wysłać na Dolny Śląsk. No trudno.
Obok fizycznego zniszczenia Warszawy, trzeba ją jeszcze obrzydzić*. To tylko element propagandy, która każe Polakom patrzec na siebie tak, jak Prusak by sobie tego życzył.
Dziecinada pozatem.
*generalnie przyzwoitość i rozsądek w Polsce jest w mniejszości. Warszawa, jeśli jest pod tym względem wyjątkiem, to raczej nie negatywnym. Oczywiście, że da się znaleźć przykłady na poparcie każdej odjechanej tezy.
Już?
W ogóle perspektywa "Warszawa kontra reszta Polski" jest przepraszam, z całym szacunkiem, po prostu durna. I szkodliwa. Ile byś faktów pod nią nie podciągał.
Na osi "jedność polski" vs. "mentalne rozbicie dzielnicowe" po jednej stronie są narodowcy z Królestwa i wszystkich dzielnic razem z Powstańcami Wielkopolskimi, po drugiej Piłsudski i Ty z Twoimi fobiami wobec dzieci tej samej Polski. Więc to, co słusznie potępiasz, sam powielasz.
Brniesz coraz bardziej, kłócisz się z człowiekiem, który ma, jak widzę, spojrzenie na Polskę podobne do Ciebie, tylko po to, żeby usprawiedliwić nieracjonalne fobie.
Też szukam pracy. W Krakowie :-D
Nu, poniał.
Co źle, a co dobrze? Cała działalność Piłsudskiego zasługuje na ocenę zdecydowanie negatywną, Maj nie jest tu wyjątkiem. Raczej jednym z jaskrawszych przykładów.
Chciałbym napisać znacznie więcej i w wątku o prostowaniu mitów historycznych, ale to naprawdę trzeba dogłębniej. Poza tym mam świadomość, jakie emocje wywołuje rzetelna ocena tej złowrogiej postaci czczonej niczym narodowa świętość.
Szkoda, że wojsku nie udało się obronić legalnego porządku. A nie udało się, jak słusznie zauważa Gregorius, z winy dywersji, gdyż władza miała stosowne siły.
Czy do tego stopnia zamierzasz udawać greka, że będziesz twierdził, iż skutki danego działania nie istnieją tylko dlatego, że nie zadeklarowałeś ich explicite?
I czy mam cytować wszystkie wypowiedzi, gdy ww. wynika z całokształtu?
Więc jeszcze raz: odwalasz złą robotę. Zakładając, że nieświadomie, życzliwie wykazałem Ci skutki i inspirację. Ty mi każesz udowadniać, że szkodzisz świadomie.
Powołana przez Niemców Rada Regencyjna (zdaje się, że Lubomirski nie był aktywistą, ale też Niemcy działali realistycznie). Więc trudno żeby zrobiła inaczej.
Jak już komuś zarzucać, to obozowi aktywistycznemu jako takiemu.
Czy JP był niemieckim agentem? Nie jestem przekonany, niektóre działania zdają się temu przeczyć. Działał z niemieckiej inspiracji, wbrew polskim interesom - to na pewno. To jeszcze nie oznacza posady agenta czy TW.
Jednak demokracja odsunęła to środowisko od władzy. Zamach (bodaj trzeci z kolei, JP próbował do skutku) nie był koniecznym efektem tamtego kroku.