Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Świętość to coś więcej niż bycie dobrym

2»

Komentarz

  • Kasiapiw uznała panią Mróz za świętą i nikt jej nie wytykał, że wtrąca się w sprawy Pana Boga. Skoro można w tę stronę, to można i w drugą. Zresztą Pismo Święte wcale nie obiecuje wszystkim zbawienia:

    Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. (Łk 13, 23n)
  • Wytyka, wytyka - przecież tego dotyczy nasza dyskusja. Ja w każdym razie niniejszym wytykam wyraźnie, gdyby to wyżej nie było oczywiste:bigsmile:
    Nie ma co się zgadzać na takie wiecowe metody ogłaszania kogoś świętym czy nieświętym.
  • Maćku dla znaczenia czynu pewnie nie ma to różnicy, ale zdjęcia erotyczne a pornograficzne to nie to samo i nawet w konfesjonale pewnie rozmiar jest inny. Chociaż nie jestem pewna, ale kojarzy mi się to trochę jak róznica między stosowaniem prezrwatywy a spirali.
    A wspominam o tym, bo jakoś pamiętam z wielu dyskusji, ze ważne są dla ciebie dokładne znaczenia słów.
  • Na czym polega różnica między tymi określeniami?
  • No chyba taka, ze w erotyzmie masz się domyślić, co będzie dalej, lub sobie wyobrazić, a pornografia pokaże ci to dosłownie
  • [cite] Yenna:[/cite]ale teraz gdy inna Agata chce zabić dziecko w imię wygodnego życia,
    Która Agata? Jeśli chodzi o tę czternastolatkę, to ona wcale nie chce zabić swojego dziecka tylko jej mamuśka i bojówkarki z jednej federacji.
    taki przykład jest bardzo potrzebny i budujący.
    Są inne, sprawdzone przykłady.
    [cite] Anetka:[/cite]dla znaczenia czynu pewnie nie ma to różnicy, ale zdjęcia erotyczne a pornograficzne to nie to samo i nawet w konfesjonale pewnie rozmiar jest inny.
    To w końcu jak?
    Konsumenci jednego i drugiego w spokoju i bez większych przeszkód zdążają na ruszt. :devil: :devil: :devil:
  • Św. Paweł napisał: "Nie łudźcie się!"

    Ale nikt Was nie zmusza do tego, żeby go słuchać. W ogóle można mniej przyjemne fragmenty Pisma Świętego zamazać czarnym flamastrem i po sprawie. Zresztą po reakcjach widzę, że cześć osób już to zrobiła.
  • Nie Maćku, nikt tego nie zrobił, ale dla wielu z nas ważniejsze jest to co zrobiła w 2007/2008 niż 2005. Nawet nie wiem do końca jak się ustosunkowac do tego co napisałeś. Dla mnie to wspaniała kobieta, która pokazała, że warto walczyć do końca.
    Padły tu stwierdzenia, że takich jak ona jest wiele. Nie wiem, czy tak jest w rzeczywistości. Przypomnę - Agata chorowała od 17 r.ż. W tym czasie wspięła się na szczyty sportowej kariery. Miała wiele pokus jako osoba sławna. Agulec pisze nam o swoim bohaterstwie i nie poddawaniu się pokusom - śmiem jednak wątpić, że miała ich tak wielkie jak Agata. Na koniec życia wybrała, ze wszech miar słusznie - mam nadzieję, że ja dokonałabym tego samego wyboru, że zniosłabym te same cierpienia. Tu nie chodzi tylko o oddanie życia za dziecko, ale o 9 letnią walkę. Nie da się w takiej sytuacji wyeliminować podknięć. No, ale niektórzy z was uznali, że to bułka z masłem - przypominam,że mówimy o całych 9 latach choroby...

    Agato wiele osób się za Ciebie modli, jak równiez za twoją córkę +++
  • Jeśli GW pisze o czymś / o kimś "dobrze" i to na pierwszej stronie to jest to dla mnie co najmniej zastanawiające.
  • Lukaszu, konsumenci pewnie tak, a czy przedmioty tego zjawiska? Poczytaj książkę S. Anny Bałchan o jej pracy z prostytutkami, może dowiesz się czegoś więcej. Wiele z tych kobiet prawdziwie szuka i pragnie, tak jak magdalena
  • Przypomniało mi się zdanie z Ewangelii sprzed bodajze 2 tygodni, "nie każdy kto mi mówi Panie, Panie..."
    pewnie zdziwimy się w niebie, ze zobaczymy tam ludzi, których nie spodziewaliśmy się zobaczyć, a nie zobaczymy tych których widzieć chcieliśmy. Ostatecznie to Bóg zdecyduje kogo przyjmie....
    I jeszcze raz przy okazji polecam książkę "Pytania do Papieża", mam czasami wrazenie, ze Papież jest mniej radykalny od kilku rozmówców, bo zostawia margines na miłosierdzie i nieodgadnione wyroki Boskie i nawet mówiąc o zjawiskach nieakceptowanych przez Kościół mówi o szacunku dla człowieka.
    czytając wypowiedzi Twoje Maćku i łukaszu, mam wrażenie oddechu i zaangażowania neofity i to jest piękne, choć z waszej wiedzy wnioskuję, ze okres neofity macie za sobą (to jest komplement):wink:
  • Czytam sobie te kolejne epitety kierowane pod moim adresem i utwierdza mnie to w przekonaniu, że coś jest nie tak z Waszym eschatologicznym hurraoptymizmem. Naprawdę nie potraficie inaczej uzasadnić swojego stanowiska, jak tylko poniżając rozmówcę? Przecież dyskutując w takim stylu ośmieszacie ideę, którą staracie się bronić! :shocked:
  • "Nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji" - to hasło lewactwa wszelkiej maści. Jak widać i w tym towarzystwie takie podejście bywa popularniejsze od "miłujcie waszych nieprzyjaciół".

    Anetka w swoim wpisie twierdzi tak: "pewnie zdziwimy się w niebie, ze zobaczymy tam ludzi, których nie spodziewaliśmy się zobaczyć, a nie zobaczymy tych których widzieć chcieliśmy". Któryś raz to już u kogoś czytam i dziwuję się, że można powtarzać coś tak bezsensownego. Że niby nie spotkam świętych i męczenników, w tym wyniesionych na ołtarze nieomylnymi orzeczeniami Kościoła i wsławionych cudami, ale zamiast tego u bram niebieskich powitają mnie Hitler, Stalin i Jacek Żakowski? Takie myślenie to karykatura tego, co Kościół naucza o życiu wiecznym.
  • Może coś pominęłam, ale nie widzę tych epitetów pod twoim adresem Maćku???

    Co do meritum, Bolko, czy ktoś z nas powiedziała że A.M należy wynosić na ołtarze?:shocked:

    Zdaniem kilku osób najistotniejszym wydarzeniem w życiu Agaty były rozbierane zdjęcia do CKM, a wszystko inne nie ma zanczenia. I właśnie z takim postawieniem sprawy się nie zgadzam. Jak równiez z lekceważącym podejściem do jej 9 letniej walki o życie - patrz wpis Agulca. Jak już napisałam, nie sądzę, aby było to tak powszechne, jak sądzicie.
  • Macku-nie uznalam p.Mroz za swieta i raczej nie jestem za tym by wszczac nawet jakies kroki ku beatyfikacji,raczej podstaw tu nie ma.Chodzilo mi tylko o to ,ze takie "pojechanie" po osobie zmarlej nie jest na miejscu,przeciez my jej nie znalismy,tylko przypuszczam,ze jest u Jezusa i mam taka nadzieje i po prostu z tego co naucza KK to wszyscy,ktorzy ogladaj Boga twarza w twarz sa swietymi,prawda?Ja wierze,ze moja zmarla siostra w wieku 3 miesiecy jest u Jezusa i wyprasza mi laski,podobnie jak moj tato.Jesli zas chodzi o Pavle to tak mi sie skojarzylo,ze wierze,ze jest w niebie i jesli tam sa inni np.p.Mroz to byc moze cale to nasze czcze pisanie na nic sie zdaje.
    Napisze Wam,ze jest spora grupa katolikow,ktorzy znali Pavle i jeden ksiadz franciszkanin,ktorzy modla sie za wstawiennictwem Pavli,jestem ciekawa co z tego bedzie.Sean(maz Pavli) juz mieszka z dziecmi w Australii i na Wielkanoc cala rodzina przyjma chrzest w KK:bigsmile:
  • Kasiu, Ty uważasz tak, a ja inaczej. Każdy ma prawo do swojej opinii.

    Pani Mróz poprzez udział w rozbieranej sesji zdjęciowej mogła przyczynić się do cudzołóstwa wielu osób, które to pismo kupiły. Niewiele zostało jej potem czasu, aby uświadomić sobie wagę tego czynu i zadośćuczynić, ale jeżeli tak postąpiła, to chętnie zmienię zdanie.
  • [cite] Anetka:[/cite]Lukaszu, konsumenci pewnie tak, a czy przedmioty tego zjawiska? Poczytaj książkę S. Anny Bałchan o jej pracy z prostytutkami, może dowiesz się czegoś więcej. Wiele z tych kobiet prawdziwie szuka i pragnie, tak jak magdalena
    Książkę-wywiad z s. Anną Bałchan przeczytałem w sporej części (jeszcze nie całą). Udział w produkcji pornografii (także jako jej przedmiot) jest grzechem ciężkim - czyli sprawa jest jasna.
    Natomiast zawsze póki człowiek żyje istnieje możliwość nawrócenia. Myślę, że dla osób które się uwikłały np. w prostytucję (ten wątek jest czytany nie tylko przez zarejestrowanych użytkowników forum) wielką pociechą może być lektura książki "Jezus żyje!" ojca Emiliano Tardif, gdzie zostały podane przykłady wyzwolenia i z takich grzechów.
    Kobiety i dzieci które np. zostały porwane i są wiezione na potrzeby tego przemysłu przeżywają tragedię, ale to tylko świadczy o bezmiarze głupoty u osób które z próżności i dla większych pieniędzy idą na "rozbierane sesje zdjęciowe".
    [cite] Anetka:[/cite]Ostatecznie to Bóg zdecyduje kogo przyjmie....
    Bóg nie chce śmierci grzesznika, to grzesznik sam wybiera inną drogę.
    [cite] Maciek:[/cite]Pani Mróz poprzez udział w rozbieranej sesji zdjęciowej mogła przyczynić się do cudzołóstwa wielu osób, które to pismo kupiły. ...
    No właśnie!
    Sądzę, że i bez cudzołóstwa wielu oglądaczy tych zdjęć zasłużyło na piekło...
  • No i znowu to samo. Zachowajcie chociaż odrobinę konsekwencji. Skoro potępiacie osądzanie innych, to sami nie osądzajcie. Inaczej całe to moralizowanie jest śmiechu warte.

    To urocze Marie, że tak Cię zachwyca "okazanie sie w całej od Boga danej piekności Pani Agaty". Wielu panów też pewno zachwycało i powiesili jej fotki nad łóżkiem, aby wieczorową porą móc puścić wodze wyobraźni i pofantazjować, że goła pani Mróz leży obok nich w pościeli. Bo do czego innego te zdjęcia mogły służyć?

    Chrystus jasno mówił: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze" (Mk 9:42). Warto pamiętać.
  • Marie, jak na razie to Ty rzucasz kamieniami w ludzi, których poglądy Ci nie odpowiadają. Skoro uważasz to za grzech, to przestań to robić.
  • A mi jest smutno, że w tym wątku prezentujesz tak wielkie pomieszanie wartości. Cytowanie Pisma Świętego to "zło" i "rzucanie kamieniami", krytyka cudzołóstwa to "pycha", a sprzedawanie swojego ciała każdemu, kto zapłaci w kiosku kilka złotych to okazja, aby "zachwycać się własnie tym pięknym darem", bo "mojemu kościołowi, pruderia była obca".
  • Hej, słuchajcie no - nikt z nas nie wie, jakie było życie Agaty Mróz. Znamy tylko jego fragmenty. Jak tak czytam, to w świetle tych fragmentów - dobrych i złych - w odczuciu nas WSZYSTKICH jest przegięciem wynoszenie jej na ołtarz. A cała jatka między jednomyślnymi:) zaczęła się od tego, że Maciek wkleił cytat z Pisma podsumowując, że życie Mróz to życie gorszycielki. No a chyba to niejedyny wymiar tego życia. I który okaże się decydujący, rozstrzygnie Pan Bóg, a może wcześniej Kościół. Kto z nas może to wiedzieć o sobie, a co dopiero o innych.
    Nie dyskutujmy więc o tym, czy będzie Mróz zbawiona czy nie, ale co najwyżej o samym pomyśle jej beatyfikowania. Dryfujemy strasznie...
  • Ano dryfujemy, bo ściga mnie ekipa poszukiwaczy źdźbła w oku bliźniego. Ile to napiszą mądrych pouczeń i krytyki, ale sami bynajmniej się do tych zasad nie stosują, bo po co. Hipokryzja jest niezmiennie w modzie. :sad:
  • Zobacz Marie, ile w tym wątku poświęciłaś miejsca na dyskusję na temat pani Mróz, a ile na osądzanie mnie i potępianie za to, że mam do tej sprawy inne podejście. Paweł zdołał nawet wymyślić, że źle oceniam pozowanie do seks-magazynu, bo sam "nie mogę sobie czegoś wybaczyć". To taka dyskusja na poziomie przedszkola, gdzie rozstrzygającym argumentem jest "a ty jesteś głupi i masz wszy". Już mi się nawet nie chce odpowiadać na takie zaczepki, ale wpisy na forum pozostają jako Wasze chrześcijańskie świadectwo i niejeden w przyszłości bardzo się zdziwi patrząc, jak kogoś glanujecie za wierność słowom Pisma Świętego.
  • Chyba za rzadko zaglądam na forum, bo nie mogę odpowiadać na wpisy bezpośrednio. Kilka luźnych myśli: 1. nikogo nie namawiam do naśladowania prostytutek (to jakiś absurd), chciałam ppwiedzieć, ze w ich grupie są takie które pragną innego zycia, 2. zgadzam się z różnicą między prezerwatywą i spiralą, więc nie rozumiem, czemu porównanie jest nietrafione, 3. maćku wcale nie chciałam cię obrazić, jeżeli chodzi o wiedzę w kwestiach religijnych, wiary nie dorównuję, wyrażam swoje poglądy, być moze mylne, na pewno w sercu mam pragnienie Boga i dobra i miłości SIC

    A taka myśl mnie naszła, ze w poglądach pewnie wyrażasz Maćku skrajne postawy i radykalne, takie mam przeczucie, ze w obejściu i rzeczywistych relacjach masz więcej "ciepła" i zyczliwości.
    Trochę mi to przypomina mojego męża, który mówi TAK i nie ma innej strony, często go za to rugałam, ze powinien być bardziej delikatny, nie stawiać tak na swoim, próbować docenić jakąs część wypowiedzi rozmówcy itd.
    Dzisiaj mam inne podejście, niech się jego rozmówcy sami bronią, niech dyskutują, dochodzą do konsensusu, a meża nie zmienię, nawet jeżeli czasami w rozmowie wychodzi na chama, ja co najwyżej jestem żoną chama. A i tak wiem i znam jego delikatną naturę.

    I jeszcze jedno, brakuje Adelajdy na forum, piękne pozdrowienia
    :swingin:
  • A ja z kolei uważam, że forumowe rozważania nad tym, dlaczego ktoś napisał to co napisał i jakie jego uwarunkowania psychiczne za tym stoją to straszne nudziarstwo. Większość sugestii, które się wtedy pojawiają nadaje się prosto do kosza, bo cóż można powiedzieć o człowieku, którego się w ogóle nie zna? Dlatego wolę dyskusję o problemach, ścieranie się racji, pojedynek na merytoryczne argumenty. Taka rozmowa poszerza horyzonty i pozwala zweryfikować jakość wyznawanych poglądów. :thumbup:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.