Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kierunek Rodzina - Oszczędne i zdrowe odżywianie. :)

13»

Komentarz

  • Szkoła, buty, leki. Jedzenie to pikuś ;)
    dokładnie...dochodzą jeszcze rachunki i jesteśmy goli  :(

  • chleba niestety nie piekę, ale chyba zacznę, bo faktycznie koszty przemawiają a i smak...mam za sobą kilka prób, tak od czasu do czasu, ale zazwyczaj to nie był tani chlebek, bo dodatki ziarniste sporo kosztowały, może jednak warto wrócić do przepisu i go z lekka okroić..hym...
    ciasta...często, czasami nawet dwa trzy w tygodniu, ale zazwyczaj jak zapiekanka- z tego co w lodówce :)

  • Daga

    Jak się nie chcesz urobić

    To bierzesz kartę do bankomatu, i zapraszasz rodzinę do restauracji na obiad

    Jesteś obsłużona
    NIC nie robisz
    Siedzisz , zamawiasz , podają , wynoszą

    Miny dzieci BEZCENNE na taki obiad


    Po paru dniach ( wyciąg z banku )
    WSZYSCY w domu ceniæ sobie domowe jedzenie
    I jakby mniej urobiona jesteś ;) ;) ;) ;)
    wiesz



    cały czas nie mam karty do bankomatu
    :))
  • Ja też lubię  gotować
    i w sumie nawet umiem




    ale jak mam do wyboru poczytać albo popisać albo wyjść z Małą na pól dnia

    to wybieram to drugie;-)
  • Teraz nie pracuję zawodowo. Pracowałam jednak po 8 godzin mając trójkę dzieci, w zagrożonej ciąży z czwartym, mąż wówczas studiował, jednak z braku czasu wszystkie referaty i prace zaliczeniowe ja pisałam. Piekłam chleby, robiłam wędliny, piekłam ciasta dwa razy w tygodniu, codziennie obiad dwudaniowy, robiłam przetwory. Dzieci zawoziłam do przedszkola, po południu robiłam zakupy. Codziennie rano myłam włosy, układałam, robiłam makijaż. I nie czułam się męczennicą. Do pracy chodziłam na 7:00 i zdążałam ze wszystkim. 
    Pracę magisterską broniłam z trzecim dzieckiem w ciąży, robiłam w domu dokładnie to samo co dziś. Moja mieszkająca po sąsiedzku matka nigdy mi nie pomagała, nie wyręczyła w gotowaniu czy opiece nad dziećmi, gdy z mdłościami okropnymi pisałam pracę. 


    Ja się z tym zgadzam.
    Pod jednym warunkiem - to naprawdę nie dla każdego.
    Nie każdy jest tak obrotny i zorganizowany, nie oszukujmy się. 
    I NIE MUSI BYĆ.
    To nie zawody na najbardziej zaradną panią domu.

    Trzeba odnaleźć się w tym, co się ma. I tyle. :)
    Podziękowali 1Karolinka
  • wiecie co, do napisania tego artykułu zainspirowała mnie koleżanka (tak samo 3 dzieci choć w trochę innym wieku). Gadałyśmy o tym, że z kasą różnie bywa i ona się żaliła, że tyle kasy idzie na jedzenie. Ja jej mówię, że akurat jedzenie to nie jest najgorsze jeśli idzie o kasę.

    Okazało się, że na samo jedzenie wydaje blisko 3x tyle co my i co więcej mówi, ona nie wie z czego tu można jeszcze przyoszczędzić.

    Więc napisałam jej kilka punktów i była w szoku:-)

    Jedni oszczędzają bo muszą, inni bo lubią jeszcze inni nie muszą albo nie lubią. I tak każdy musi sobie znaleźć swój złoty środek.
  • I jak cokolwiek kupuję niezgodnego z kanonem moich wyznań żywieniowych

    Nie mam
    Poczucia winy
    Nie ma wyrzutów sumienia
    Ani żadnych inny grzechów z tym związanych

    A najbardziej i tak lubiė krewetki , i melona , i prosciutto , O
    a ja z kolei LUBIĘ zdrowe jedzenie ale też bardzo lubię nadziewane batoniki z biedronki,
    zagęszczone mleko słodzone w puszce,
    i......gęstą kaszę mannę z sokiem.
    i tez nie mam wyrzutów sumienia jak sobie chapnę raz na jakiś czas.

    :D
  • i wtedy to już rozpusta, codziennie krewetki, francuskie sery i trufle..... no na trufle mogłoby nie starczyć:-)
  • edytowano październik 2013
    Mnie gotowanie nie męczy...bardziej chodzi o czas.
    Jak mam dużo pracy (a teraz mam) to zwyczajnie szukam najszybszych rozwiązań.
    No-lepienie pierogów  np odpada.

    Małgorzato- to Ty na jeden obiad gotujesz i ziemniaki i kaszę i naleśniki smażysz?
    ;;) i kilka surówek?  

    A w ogóle kiedy gotujecie?
    W dzien czy wieczorem przedzień.?

    Bo ja widze,ze ta druga wersja mi sie sprawdza/
    Ale zwyczajnie nie zawsze jestem wieczorem, czasem nie mam z czego zrobić tego obiadu...i różnie to wychodzi.
    Jak jestem na miejscu  przeważnie okolo 10-ej robie zakupy, zaliczam spacer  z M.i robię obiad.
    I tak to wszystko jakos schodzi wtedy.
    Ale pisałam- nie jestem za bardzo gospodarna i mistrzem organizacji tez niestety nie zawsze.
    choc zmienia sie to, oj zmienia;-)
  • O! to ja też tak robię.
    W ogóle wszelkie makaronowe szaleństwa.

    Szybko
    Najedzeni
    i zadowoleni -bo lubią.


  • Karpatia powiedział(a):
    Hejka, pytanie z czystej ciekawości.
    Ile wydajecie na zakupy w miesiącu na jedzenie? 
    Dużo, ale kupuje większe ilości w różnym czasie, np mąki orkiszowej zamawiam 40 kg co 3 mięsiace, 10 kg cukru raz na dwa miesiące, mięso zapas na 2 miesiące, przyprawy średnio raz na 4-6 miesięcy, ziarna, kasze raz na 3-4 miesiące. Jakby przeliczyć na miesiące to średnio pewnie ok 4 tys na miesiąc na jedzenie (rodzina 2+4)
  • Wydajemy tyle, ile zarabiamy. A ile zarabiamy, to wie tylko Pan Bóg i urząd skarbowy :)
  • Tylko na jedzenie, nie liczę. Wystarczy, że porównam cenę chleba, mąki i ciastek bezglutenowych ze zwykłymi... i w głowie mi się kręci. Wolę nie wiedzieć, ile nas kosztuje żywienie trójki na diecie b/g. 
    Ale może być gorzej, jak najstarszy otrzymał diagnozę i był w okresie adaptacji, musieliśmy w domu nie używać lub chować jedzenie glutenowe, żeby nie kusiło i było jeszcze drożej...
    Może być jeszcze więcej dzieci na diecie i może być jeszcze droższe jedzenie...

  • Natalle powiedział(a):
    My wydajemy ok 1500 zł, zakupy robimy raz w tygodniu, te pierwsze z reguły większe, chemia itp, więc za około 400-500 zł, reszta zakupów to ok 200 zł. U nas największym marnowaniem pieniędzy jest niestety żabkowanie. Kiedyś policzyłam i na same zakupy w żabce, bo a to się ser skończył, a to bułki nieświeże, wydaliśmy w miesiącu 300 zł, i to był naprawdę totalnie zbędne produkty.
    W ostatnim czasie jednak staram się kupować produkty bio: https://www.ekorodzice.pl/bakalie-bio-dlaczego-warto-je-spozywac,82,543,2592.html
    Jak zdrowe bakalie. 
    My bardzo podobne mamy wydatki tygodniowe. +/- 500zl. Rodzina 2+4
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.