Ja bym zaproponował aby nic nie dawali - bo przecież muszą najpierw zabrać + koszty manipulacji.
Weź pod uwagę, że to coś, co by ewentualnie wypłacili - to mniej niż wysokość podatku męża takiej żony.
Więc może lepiej niech nie zabierają - nie nie udają że coś dają.
Oczywiscie lepiej nie zabierac. Ale zabierają wiec trzeba wyrywac jak najwiecej by jak najmniej zostawało dla patologii i przyczynić sie do jak najszybszego bankructwa ZUSru.
Przy zerowym Vacie na ubranka bym sie nie upieral bo przy pierwszym dziecku cie stac a przy kolejnych zwykle tyle masz naznoszone ze nie masz gdzie tego trzymac(bardziej czynnik psychologiczny). Podobnie jak bez sensu jest "fakturowac" becikowe bo musisz kupic 7 niepotrzebny wozek a nie masz na wegiel na zime albo na szafe.
Moze i Tobie nie chodzi o aktywizacje zawodową kobiet bo dajemy rade ale jak pomoga tym co nie dają i musza pracowac to zabiorą tym co dają i juz nie dadza. Stad wniosek ze to aktywizacja zawodowa kobiet.
Komentarz
Firmy mają to do siebie ze dzialają najlepiej jak ich nikt do niczego nie mobilizuje.
A polityka prorodzinna nie polega na aktywizacji zawodowej kobiet.
Weź pod uwagę, że to coś, co by ewentualnie wypłacili - to mniej niż wysokość podatku męża takiej żony.
Więc może lepiej niech nie zabierają - nie nie udają że coś dają.
Przy zerowym Vacie na ubranka bym sie nie upieral bo przy pierwszym dziecku cie stac a przy kolejnych zwykle tyle masz naznoszone ze nie masz gdzie tego trzymac(bardziej czynnik psychologiczny). Podobnie jak bez sensu jest "fakturowac" becikowe bo musisz kupic 7 niepotrzebny wozek a nie masz na wegiel na zime albo na szafe.
Moze i Tobie nie chodzi o aktywizacje zawodową kobiet bo dajemy rade ale jak pomoga tym co nie dają i musza pracowac to zabiorą tym co dają i juz nie dadza. Stad wniosek ze to aktywizacja zawodowa kobiet.