Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co można robić z psem?

2

Komentarz

  • To ja też rozwinę dla Bogdana, żeby nie było niejasności - spędziłam superwakacje z całą swoją rodziną ładnym miejscu w lesie nad zalewem, gdzie wszyscy mieliśmy co robić. Spędziliśmy razem mnóstwo czasu. I zarówno mój mąż czuł się dopieszczony, jak i moje dzieci również. Tak samo znalazłam czas dla moich zwierzaków. I nikt na tym wyjeździe nie czuł się zaniedbany.

    Obóz był tak zorganizowany, że uczestnicy wybierali sobie zajęcia w których chcieli uczestniczyć - poza tym w każdym momencie można było się zgłosić do instruktorów/organizatorów indywidualnie.

    Mam dużego psa, który jeszcze urośnie - i nad którym muszę umieć zapanować. Wybrałam taki rodzaj spędzenia wakacji po naradzie z rodziną - w ciągu roku mam mnóstwo pracy w domu, mam też zobowiązania wobec chorych rodziców.
    I przyznam, że zabolało mnie Twoje "etykietkowanie".
  • Przepraszam nie chciałem walczyć z Tobą, raczej z jakąś nowomodą, która conajmniej zrównuje w prawach i przywilejach psa z dzieckiem. Obserwuję jak dba i rozpieszcza się zwierzęta, a jednocześnie zaniedbuje lub pomija dzieci czy starych rodziców. Mój szacunek za to, że potrafisz mądrze poustawiać hierarchię, że troszczysz się przede wszystkim o rodzinę i rodziców. Tak się składa, że oprócz standardowych obowiązków dodatkowo opiekuję się mamą po wypadku i po prostu nie mam czasu na wiele podstawowych spraw. Prawdopodobnie również nie wyjadę z rodzina w tym roku na wakacje. Stąd moje etykietowanie, wyjątkowa oschłość ... i jeszcze raz przepraszam.
    :flowers:
  • [cite] Kinga:[/cite]
    @Maćku
    szkoda zwierzę tak okaleczać, skoro można je upilnować... Nie mówiąc o tym, że dobrze, by suka miała choć raz szczenięta. No i nawet przy podwiązaniu jajowodów wykazują tendencję do tycia...

    Kingo-najmocniej przepraszam, ale piszesz całkowitą nieprawdę
    jest to mit powtarzany przez lata, a ma w sobie tyle samo prawdy, jak to, ze koty wysysają niemowlętom oddech
    sterylizacja to nie okaleczanie, tylko zabieg potrzebny po to, aby zwierzęta nieprzeznaczone do planowej i świadomej hodowli nie miały potomstwa
    sterylizacja pomaga natomiast ograniczyć/zapobiec chorobom nowotworowym, ropomaciczu
    jest sposobem na unikanie cierpienia zwierząt, którym hormony szaleją, a nie dochodzi do zapłodnienia
    zwierzęta "ciachnięte" nie mają potzreby włoczenia się za partnerem
    poza tym zwierzęta nie mają poczucia potrzeby spełniania sie "macierzyńsko"-to my, ludzie tak myślimy(kategoriami czysto ludzkimi)
    kolejny aspekt-jeśli zapewni sie zwierzęiu odpowiednią karmę,nie a powodów do obaw o nadwagę
    o dziwo-wiekszość kotów, jakie znam to kastraty o nienagannej linii :wink:, natomiast problemy z nadwagą ma kilka kotów, które nie są jeszcze ciachnięte
    (co do psów-mniejsze doświadczenie, ale doświadczenia osób zaprzyjaźnionych takie jak moje z kotami)
    co do upilnowania-wątek na tym forum może powiedzieć coś przeciwnego
  • Może powtarzam przesąd, ale głowy nie dam - z hodowli rodziców pamiętam, że suka musiała mieć przynajmniej jeden miot szczeniąt, by "domknąć się" hormonalnie i wykluczyć choroby, które wynikają z "niedomknięcia" - jakieś nowotwory głównie.

    A uwaga co do pilnowania zamiast kastrowania - owszem jest moim prywatnym przekonaniem. Uważam to za okaleczanie dla ludzkiej wygody. Zwierzę jest zwierzę. "Problemem demograficznym" zwierząt jest to, że każdy chce mieć w domu jakieś zwierzątko, ale najlepiej bez odpowiedzialności za nie. Akurat tak, żeby się zmieściło w naszych ograniczonych możliwościach. One same, choć niekastrowane, nigdy by nie przeludniły ziemi
    :tongue:

    No ale rozumiem, że nie każdy podzieli moje zdanie, a niektórzy może nawet oburzą się zaraz, że zrównuję człowieka ze zwierzęciem.
  • A uwaga co do pilnowania zamiast kastrowania - owszem jest moim prywatnym przekonaniem.
    A kastrowanie by mięcho nie dawało?
  • [cite] Kinga:[/cite]One same, choć niekastrowane, nigdy by nie przeludniły ziemi
    Tu akurat widzę w miarę proste rozwiązanie: co jakiś czas wypuszczać samopas wszystkie zwierzaki domowe i niech walczą z niewidzialną ręką dżungli... do następnej rozgrywki. :wink:
  • Oj jak toto kąsa jedno z drugim. Wygląda na to, żem jednak odosobniona w przekonaniu.
    Darz bór, panowie. Wykastrować, żeby się nie rozmnażało cholerstwo, uszy obciąć, żeby groźniej wyglądało, ogon ciachnąć, żeby po nogach nie walił i do budy przywiązać, żeby w domu sierści nie nanosiło (generalnie z tą sierścią to więcej problemu i zniszczeń niż z płodnością - to już całkiem serio piszę)...

    No kurczę. To po co zwierzę w ogóle nabywać?
  • No kurczę. To po co zwierzę w ogóle nabywać?
    Pies szczekał na złodzieja, całą noc się trudził;
    Obili go nazajutrz, że pana obudził.
    Spał smaczno drugiej nocy, złodzieja nie czekał;
    Ten dom skradł; psa obili za to, że nie szczekał.
  • W mieście????
  • Nie, u Ignacego Krasickiego.:bigsmile:
  • :bigsmile:
  • Chodziło mi o to, że w mieście to niech sobie pies nie będzie wykastrowany, ale struny głosowe to bym niejednemu podwiązała, albo i usunęła...
  • Kolego Taw, uprasza się o zdjęcia większych rozmiarów. Czy to pies z trzema głowami? :wink:
  • Niestety tylko takie mi zostało. Pies zachorował. Czwartej głowy nie widać :)
  • [cite] Andrzej:[/cite]Czy nie widać z powodu choroby?
    eee nie, żona zdrowa tylko pies miał większy łeb
  • http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html
  • Co jeszcze można? Można hodować tygrysy!

    image

    Trzy malutkie tygrysiątka, urodzone dopiero co w zoo w Kansas i odrzucone przez matkę, znalazły nową opiekunkę... sukę rasy golden retriever o imieniu Isabella.

    Zwierzęta przyszły na świat w niedzielę w parku safari w Caney, ale ich matka szybko przestała się nimi zajmować. Tymczasem Isabella właśnie wykarmiła własne szczenięta i była gotowa przygarnąć porzucone tygrysy. Suka liże, czyści i karmi maluchy jak własne szczeniaki.
  • podobne
  • ... iść na basen!

    image
  • Nieznalska to to coś pod psim ogonem?
  • ... można pójść do restauracji.

    image
  • ... można pojechać do Iraku.

    image
  • ... można go sfotografować, gdy leży na grzbiecie.

    image

    >> więcej
  • Ja ostatnio byłam na ślubie "kościelnym"....
    w pierwszej ławce siedziały dwa psy.....( to był Berlin...)
  • Episkopat Niemiec wprowadził już sakrament małżeństwa dla psów? Oni zawsze są w awangardzie postępu :thumbup:
  • :crazy: nie tym razem psy były tylko w ławce dla gości .....ale obserwując co działo się podczas samej ceremonii ( ale to inny rozdział) nie zdziwię się jak zaczną udzielać ślubu psom ( i to kościelnego!!!)
  • to było jedno z łagodniejszych "przegięć" na tym ślubie ...niestety....
  • A to nasz Emik w pozycji apsajddałn:

    SA553660.JPG
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.