Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

o tłuszczach trochę inaczej

Komentarz

  • Pani profesor, my to wszystko wiemy i na tym forum nie raz przerabialiśmy.
    Gorzej ze stosowaniem w praktyce. Temat trzeba pogłębić, żeby zrozumieć, o co chodzi np. z izomerami trans i  jakie zdrowotne skutki dla organizmu jedzenie ich wywołuje.  Margaryna nadal króluje w wielu przepisach, a oleje są w codziennym użyciu. 
    Krążący we krwi nadmiar insuliny, bo komórki są "zaimpregnowane"  tłuszczami trans  i związek tego stanu z otyłością brzuszną i toksemią całego organizmu - to jeden ze skutków używania margaryn i jedzenia produktów na tłuszczach przemysłowych.  
  • edytowano listopada 2013
    "To, że dzieci w szkołach kiepsko kojarzą, mają kłopoty z koncentracją, to w mojej opinii efekt objadania się chrupkami, batonami popijanymi coca-colą. Podstawą sprawności intelektualnej jest dieta bogata w białko: mleko, jogurty, sery twarogowe i dojrzewające, jajka, mięso, ryby. Krótko mówiąc, bez właściwej podaży pełnowartościowego białka oraz biologicznie aktywnych kwasów omega-3 (z ryb albo tranu) centralny układ nerwowy nie funkcjonuje prawidłowo."

    zaledwie wczoraj wysłuchałam jak taka dieta bardzo szkodzi..i co teraz mam myśleć ?
  • @wypyszka żywić się jak nasz babki i prababki. Przynajmniej to sprawdzone...


    choć towar już nie taki sam ;)
  • edytowano listopada 2013
    "To, że dzieci w szkołach kiepsko kojarzą, mają kłopoty z koncentracją, to w mojej opinii efekt objadania się chrupkami, batonami popijanymi coca-colą. Podstawą sprawności intelektualnej jest dieta bogata w białko: mleko, jogurty, sery twarogowe i dojrzewające, jajka, mięso, ryby. Krótko mówiąc, bez właściwej podaży pełnowartościowego białka oraz biologicznie aktywnych kwasów omega-3 (z ryb albo tranu) centralny układ nerwowy nie funkcjonuje prawidłowo."
    zaledwie wczoraj wysłuchałam jak taka dieta bardzo szkodzi..i co teraz mam myśleć ?
    Ale, czy ta opinia (że ta dieta szkodzi) dotyczyła odżywiania dzieci?
    Dzieci, jak wiadomo z racji szybkiego zwiększania gabarytów muszą jeść dobrze przyswajalne białko, a z racji  intensywnej nauki - produkty bogate w Omega-3. Najlepiej w takiej wersji, aby wszechobecne alergie jej nie utrudniały - czyli tłuszcze rybie.
    Przefermentowane mleko - tzn. sery, twarożki są ok.
    Dorosłym dieta wysokobiąłkowa szkodzi. Nie ma tu sprzeczności. 
  • @Savia  otóż to, towar dziś zupełnie inny, choć i tak należę do szczęśliwców skoro dużą część żywności jestem w stanie od podstaw wyhodować. 
     Przeraża mnie jednak dostępność taniej niezdrowej żywności..czasami z wygody łatwiej margaryną smarować pieczywo..
    ..a nasze babki i prababki chyba znacznie częściej pracowały fizycznie i taka wysokoenergetyczna dieta była im potrzebna, dziś mam wrażenie,że my po prostu za dożo jemy wszystkiego..
  • edytowano listopada 2013
    @BabUska ;Pani profesor mówi dalej o dorosłych studentach i potwierdza tą zależność 
  • @BabUska - pani profesor gada głupoty. O tym białku, gada głupoty. Przeciętny człowiek cywilizacji dobrobytu ma go w diecie za dużo. Z tego powodu trudno mi zaufać jej w innych omawianych kwestiach dietetycznych.
  • @Savia  otóż to, towar dziś zupełnie inny, choć i tak należę do szczęśliwców skoro dużą część żywności jestem w stanie od podstaw wyhodować. 
     Przeraża mnie jednak dostępność taniej niezdrowej żywności..czasami z wygody łatwiej margaryną smarować pieczywo..
    ..a nasze babki i prababki chyba znacznie częściej pracowały fizycznie i taka wysokoenergetyczna dieta była im potrzebna, dziś mam wrażenie,że my po prostu za dożo jemy wszystkiego..
    To fakt. Mniejsze zapotrzebowanie mamy niż nasze przodkinie. ;)

    Co do margaryny. Może i łatwiej smarować, ale śmierdzi niemiłosiernie, smakuje obrzydliwie. :P
  • zgadzam się @Savia że margaryny są do niczego..a mówiąc że łatwiej mam namyśli i to że są tanie, przez co powszechnie stosowane przez dużą część społeczeństwa ... i to budzi mój niesmak
  • @BabUska - pani profesor gada głupoty. O tym białku, gada głupoty. Przeciętny człowiek cywilizacji dobrobytu ma go w diecie za dużo. Z tego powodu trudno mi zaufać jej w innych omawianych kwestiach dietetycznych.
    jeśli chodzi o ilość to nie trudno się zgodzić..dziś wyrobów mleko pochodnych mamy aż nadto i nie jest to kraj mlekiem płynący, a raczej zalewanie nas wszelkiego rodzaju mlekami serami i jogurtami, które i tak z naturalnością nie mają wiele wspólnego 
  • @BabUska - pani profesor gada głupoty. O tym białku, gada głupoty. Przeciętny człowiek cywilizacji dobrobytu ma go w diecie za dużo. Z tego powodu trudno mi zaufać jej w innych omawianych kwestiach dietetycznych.
    jakieś dane statystyczne/epidemiologiczne ?
  • Najgorsze, że masło jest takie smaczne :)
  • @Pioszo54 - poszukaj sobie statystyk na temat występowania nowotworów, chorób z autoagresji, miażdżycy i podobnych chorób cywilizacyjnych i skoreluj ze spożyciem białka zwierzęcego na danych obszarach. To są wszystko choroby cywilizacji dobrobytu i kultu spożycia dużych ilości białka.
  • Ostatnio przy teściach powiedziało mi się, że trochę pracowałam nad moim meżem, bo kiedyś jadłby kiełbaskę na 3 posiłki dziennie...

    Mama na to, że przecież u nich nie jadło się na 3 posiłki kiełbasy, ja na to, że oczywiście,że nie, no przecież wiadomo...nawet by mi na myśl nie przyszło:)

    A jak otworzyć lodówkę, co w środku?

    Halucynacje mam i tyle:)
  • A moze w biedniejszych rejonach umieraja z głodu i nie dozywaja wieku kiedy te choroby się ujawniają? Albo po prostu z powodu braku dostepu do leczenia umieraja niezdiagnozowani?
  • Oczywiście. Szczególnie z diagnostyką otyłości jest bardzo poważny problem w tych biednych regionach...
  • @Pioszo54 - poszukaj sobie statystyk na temat występowania nowotworów, chorób z autoagresji, miażdżycy i podobnych chorób cywilizacyjnych i skoreluj ze spożyciem białka zwierzęcego na danych obszarach. To są wszystko choroby cywilizacji dobrobytu i kultu spożycia dużych ilości białka.
    " W badaniach francuskich (trwały 17 lat i dotyczyły 6000 osób) oraz
    holenderskich (trwały 25 lat i dotyczyły 30 tysięcy pacjentów)
    udowodniono, że podwyższona skłonność do depresji, lęków, agresji, a
    także wyższy wskaźnik samobójstw ma związek z niskim poziomem
    cholesterolu. Ludzie w sile wieku, u których poziom cholesterolu był
    niski - poniżej 200 mg na litr krwi - kilkakrotnie częściej korzystali z
    poradni i szpitali psychiatrycznych.

    Po opublikowaniu
    wyników tych badań Francuzi wyszukali grupę ludzi długowiecznych - od 85
    do 107 lat. Okazało się, że średni poziom cholesterolu u sędziwych
    Francuzów wynosił 360 mg na litr krwi! I to jest logiczne, bo z wiekiem,
    kiedy przestajemy wytwarzać hormony płciowe, to poziom cholesterolu
    wzrasta. Cholesterol jest niezbędny dla każdej komórki naszego
    organizmu, zwłaszcza dla mózgu i układu nerwowego. Jeśli go za wszelką
    cenę obniżamy, to niestety ryzykujemy zdrowie psychiczne."
    " Oliwy z oliwek nie można utożsamiać z jakimkolwiek innym olejem
    roślinnym. Dowodem tego jest tzw. paradoks izraelski. Izraelczycy
    eksportują drogą oliwę z oliwek, natomiast w swojej diecie stosują
    znacznie tańszy olej słonecznikowy. Dzięki temu przy niskim poziomie
    cholesterolu mieszkańcy Izraela mają najwyższy wskaźnik nowotworów.

    Rakotwórcze
    właściwości oleju słonecznikowego znane są od 1983 roku, czyli prawie
    od 30 lat. W badaniach na zwierzętach udowodniono, że głównym
    "winowajcą" rosnącej zachorowalności na nowotwory jest spożywany w
    nadmiarze kwas linolowy omega-6, główny składnik olejów roślinnych.
    Potwierdzają to wyniki licznych badań epidemiologicznych z różnych
    regionów świata."
    " Prawdą jest, że spożycie tłuszczów zwierzęcych może powodować wzrost
    cholesterolu. Jeżeli jednak w diecie obecne są biologicznie aktywne
    kwasy omega-3 obecne w tłuszczu rybim, to nawet przy wysokim spożyciu
    tłuszczów zwierzęcych nie istnieje żadne zagrożenie miażdżycą - to tzw.
    paradoks grenlandzki. Jest zatem sprawą oczywistą, że nie tłuszcze
    zwierzęce, lecz niedobory w diecie kwasów omega-3 są przyczyną -
    bynajmniej nie jedyną - miażdżycy."
  • @ola_g - białko jest w prawie każdym pokarmie. A człowiek nie potrzebuje go dużo. Gdyby potrzebował, to ludzkie mleko zawierałoby go więcej, bo przecież jest pokarmem przeznaczonym dla człowieka na etapie, gdy bardzo intensywnie się rozwija. Mleko ludzkie zawiera ok. 1% białka (jeśli sprowadzić je do suchej masy to ok. 10%), a w zaleceniach żywieniowych dla dorosłych (czy oni się rozwijają bardziej intensywnie niż noworodki i niemowlęta???) stoi obecnie do 30% kalorii pochodzących z białka.
  • @Pioszo54 - źródło naukowe bym poprosiła (odniesienie do artykułu konkretnych autorów), a nie fragment wypowiedzi z wywiadu.
    Inna sprawa, że gdyby zbadać stulatkom ciśnienie krwi, to też by wyszło, że mają coś ok. 180/100 mmHg, bo z wiekiem ciśnienie jest coraz wyższe. Czy z tego należy wyciągać wniosek, że zdrowo jest mieć wysokie ciśnienie?
    Żeby nie było wątpliwości - jestem przeciwniczką farmakologicznego obniżania poziomu cholesterolu i nie wierzę, żeby cholesterol sam  w sobie był przyczyną miażdżycy. Inna sprawa, że organizm produkuje go sobie sam i można mieć wysoki cholesterol mimo bardzo niskotłuszczowej diety.
  • hm, jak nie wierzysz to spytaj panią profesor :)
  • edytowano listopada 2013
    Katarzyna,...Inna sprawa, że gdyby zbadać stulatkom ciśnienie krwi, to też by wyszło, że mają coś ok. 180/100 mmHg, bo z wiekiem ciśnienie jest coraz wyższe. Czy z tego należy wyciągać wniosek, że zdrowo jest mieć wysokie ciśnienie?...

    Wygląda, że tak. 
    Byłam niedawno na corocznej wizycie u kardiologa, człowieka światłego i ordynatora kardiologii na medycznej akademii. Zawsze z nim pogaduję na rozmaite tamaty, też o cholesterolu, na który zgodnie ze standardami, jakich musi przestrzegać  wypisałby mi receptę, a ponieważ stawiam opór, tylko mnie o takiej konieczności poucza.
    Odnośnie ciśnienia dowiedziełam się, że jeszcze dwa miesiące wcześniej miał obowiązek, tak dobierać leki, aby wszyscy starzy i młodzi mieli optymalnie 120/80, a dziś jest wytyczna (chyba to nie WHO, ale inne miedzynarodowa decyzyjna organizacja), że dobre ciśnienie to również 140/95, a po siedemdziesiątce  nawet 170/95.
    Takie normy już kiedyś były.

  • @BabUska - bo standardy diagnozowania i leczenia nadciśnienie zmieniły się po wprowadzeniu dość skutecznych leków je obniżających. Podobnie z cholesterolem. Jak się pojawiły leki, to ich producenci mieli silną motywację, by ludziom (w tym także, a nawet głównie, lekarzom) wmawiać, że wysoki cholesterol i wysokie ciśnienie należy koniecznie zbijać. Przestano się więc wgłębiać w niuanse, tylko ładuje się ludziom pigułki i tylko zwiększa dawki.
    Wysokie ciśnienie, podobnie jak wysoki poziom cholesterolu może być objawem poważnych chorób. Ale, po pierwsze, nie musi, a po drugie, obniżenie ich lekami nie likwiduje przyczyny, więc trudno powiedzieć, żeby cokolwiek leczyło.
    Cieszę się, że coś się może zmienia w podejściu lekarzy. Może ten Twój kardiolog jest jak ta jaskółka... ;-)
  • Te otyłe brzuszki u dzieci w Afryce, to po pierwsze z faktu, że dzieci mają taką sylwetkę (także te niegłodujące) do pewnego wieku, a po drugie pasożyty.

    Ciekawe byłoby też porównanie nie zawartości białka w mleku kobiecym, ale w diecie np. mieszkańców z dalekiej północy. Samo mięso i ryby, mało roślin.
  • Czy to kwestia genów?
  • edytowano listopada 2013
    @Ergo - nie spotkałam się z badaniami dotyczącymi składu mleka Eskimosek ale nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że jest inny niż w przypadku ludzi zamieszkujących obszary o przyjaźniejszym klimacie. Z tego, co mi wiadomo, rdzenni mieszkańcy bardzo zimnych krain różnią się od "południowców" dość istotnie pod względem anatomii i fizjologii. Fakt, że ich dieta złożona w większości z tłuszczu (ok. 60%) i białka (>40%) im służy jest uważany przez lekarzy za swoisty ewenement.
  • Ech... młode foczki...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.