Ma, dlatego robi się dwa, żeby nie trafić na pik FSH naturalny dla prawidłowego cyklu. Dwa testy w odstępie tygodnia wykluczają dwukrotne trafienie na pik.
Z tym zanieczyszczaniem srodowiska to cos jest chyba na rzeczy. Slyszalam, ze w oczyszczalniach sciekow nie da sie uzyskac wody pozbawionej hormonow, ktore obecne sa np. w moczu osob stosujacych np. antykoncepcje. Picie takiej wody moze miec potem zwiazek z bezplodnoscia.
o zanieczyszeniu środowiska wiem, nie raz czytałam o tym. Nie rozumiem tylko zarzutu ze kobiety robią to z próżności bo chca zachować młodość i zdrowie.
"Badania naukowe wskazują że „farmaceutyki obecne w wodach naturalnych mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla organizmów wodnych, jak również dla człowieka, dla którego wody te są potencjalnymi źródłami wody spożywczej. Konwencjonalne metody uzdatniania wody dla jej przeznaczenia na cele spożywcze, zwykle obejmujące procesy koagulacji i flokulacji, filtracji i dezynfekcji nie są wystarczające do eliminacji pozostałości farmaceutyków.
Bez względu jednak na sposób, w jaki leki dostają się do naturalnego środowiska, ich oddziaływanie ma na przyrodę negatywne skutki. Przykładem – hormony stosowane przez kobiety w antykoncepcji lub terapii hormonalnej. Wydalane wraz z moczem, jak twierdzą badacze, mogą znacząco wpływać na środowisko, na żyjące w nim organizmy, bo oddziałują na nie nawet w bardzo niskich stężeniach. W badaniach laboratoryjnych stwierdzono, że mogą wpływać na płeć ryb czy płazów, powodować, że na świat przychodzić będą na przykład same samice."
bo @M_Monia ciągle o tej młodości piszesz, to główny motyw większości twoich wypowiedzi. Twoje koleżanki nie rodzą bo chcą zachowac mlodść i figurę, inne kobiety biorą hormony bo głównym celem jest zachowanie gładkiej skóry.... masz jakiegoś hopla na tym punkcie i przenosisz to na inne kobiety.
@Dziewczyny zejdzcie z @M_monia wszyscy mamy tendencję uważać świat zaa podobny do naszego otoczenia. Świat który M_monia opisuje naprawdę istnieje. Z innej beczki przykład: Regularnie zdarza mi sie uczestniczyć w różnych warsztatach/spotkaniach dla mężczyzn/ojców najczęściej typu tato.net itp. Owszem zdarzają się tam czasem faceci po rozwodzie lub z jakimiś życiowymi zawirowaniami, ale jednak to wyjątki. Ostatnio poszedłem na warsztaty dla ojców małych dzieci w środowisku kompletnie świeckim. I co? Niemal co drugi nie mieszka ze swoimi dziećmi, a jeden ma liczbę dzieci, której już raczej nie osiągnę z kobietami w liczbie zbliżonej do liczby moich dzieci. W pierwszej chwili przeżyłem lekki szok. Natomiast potem pomyślałem "No tak, żyjesz sobie w poboznym otoczeniu rodzin wielodzietnych i myślisz, że takie akcje to osobliwości, a tymczasem spotkałes się z życiem ;-)"
To samo pomyślałam, @jan_u. Wystarczy rozejrzeć sie po szerszym otoczeniu i jak na dłoni widać, dlaczego kobiety faszerują sie hormonami. Zreszta wystarczy pójść do gina, który nie zna waszych poglądów o poczekać na wypisania recepty. Oni nie pytają CZY pani stosuje htz, tylko JAKIE tabletki ostatnio pani brała. To pokazuje prawdziwa skalę procederu.
Byłam wprowadzona w sztuczna menopauzę i to co się działo wtedy z moją psychika to coś strasznego.Jeśli tak będzie wyglądała moja fizjologiczna menopauza to mnie rodzina spakuje i walizki za drzwi wystawi.Moja mama znosiła menopauzę tak samo jak ja sztuczna ,niestety mama i alkoholizm ojca + mój okres dojrzewania to była chyba najgorsza z możliwych mieszanek.Moja mama nigdy nie chodziła do lekarza.Tylko rodziła w szpitalu.Żadnej z ciąż nie prowadził jej ginekolog.Nie widziała sensu chodzenia do nich bo twierdziła że na pewno jej coś "wynajda" Myślę że dobry ginekolog przeprowadził by ją przez ten najgorszy okres i mnie mniej by się obrywalo.
Miałam sztuczną po endometriozie zaawansowanej bardzo. Nie było źle. Z raz może tzw. zlewny pot w nocy... Ale poza tym były same plusy. Miesiączki były mimo leków, ale leciutkie, delikatne w porównaniu z tym, co było przy endo IV stopnia...
Komentarz
)
"Badania naukowe wskazują że „farmaceutyki obecne w wodach naturalnych mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla organizmów wodnych, jak również dla człowieka, dla którego wody te są potencjalnymi źródłami wody spożywczej. Konwencjonalne metody uzdatniania wody dla jej przeznaczenia na cele spożywcze, zwykle obejmujące procesy koagulacji i flokulacji, filtracji i dezynfekcji nie są wystarczające do eliminacji pozostałości farmaceutyków.
Bez względu jednak na sposób, w jaki leki dostają się do naturalnego środowiska, ich oddziaływanie ma na przyrodę negatywne skutki.
Przykładem – hormony stosowane przez kobiety w antykoncepcji lub terapii hormonalnej. Wydalane wraz z moczem, jak twierdzą badacze, mogą znacząco wpływać na środowisko, na żyjące w nim organizmy, bo oddziałują na nie nawet w bardzo niskich stężeniach. W badaniach laboratoryjnych stwierdzono, że mogą wpływać na płeć ryb czy płazów, powodować, że na świat przychodzić będą na przykład same samice."
trochę trudniejszy, bo jest świadomość przemijania większa.
wszyscy mamy tendencję uważać świat zaa podobny do naszego otoczenia. Świat który M_monia opisuje naprawdę istnieje.
Z innej beczki przykład:
Regularnie zdarza mi sie uczestniczyć w różnych warsztatach/spotkaniach dla mężczyzn/ojców najczęściej typu tato.net itp. Owszem zdarzają się tam czasem faceci po rozwodzie lub z jakimiś życiowymi zawirowaniami, ale jednak to wyjątki. Ostatnio poszedłem na warsztaty dla ojców małych dzieci w środowisku kompletnie świeckim. I co? Niemal co drugi nie mieszka ze swoimi dziećmi, a jeden ma liczbę dzieci, której już raczej nie osiągnę z kobietami w liczbie zbliżonej do liczby moich dzieci.
W pierwszej chwili przeżyłem lekki szok. Natomiast potem pomyślałem "No tak, żyjesz sobie w poboznym otoczeniu rodzin wielodzietnych i myślisz, że takie akcje to osobliwości, a tymczasem spotkałes się z życiem ;-)"
@Cart&Pud
Dziękuję.
Wiele osób ma zwyczaj demonstrować wiarę, że wszyscy żyją jak wielodzietni. I że wszyscy myślą jak wielodzietni.
Nie było źle. Z raz może tzw. zlewny pot w nocy...
Ale poza tym były same plusy. Miesiączki były mimo leków, ale leciutkie, delikatne w porównaniu z tym, co było przy endo IV stopnia...
Potem sprawy wróciły do normy.