Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ból ucha :(

edytowano grudnia 2013 w Pomagajmy sobie
Pomóżcie!

Ucho boli, ale nie ma temperatury. Nic też nie leci.
Boli w środku i na zewnątrz, przy dotykaniu. Boli też trochę ta część głowy przy dotykaniu.
Mam katar - przezroczysty, średnio schodzący, raczej spływający po gardle.
Boli mnie też po tej stronie gardło, ale wizualnie nie wygląda źle. Migdał lekko powiększony, bez nalotów. Gardło lekko zaczerwienione.


Spałam w takiej "kominiarce" z polaru, rozgrzewałam solą, wkładałam czosnek zawinięty w chusteczkę, robiłam okład z Amolu... i nic. I boli. :(

Czy to zapalenie? Czy ki piorun?

Umówiłam się do laryngologa, bo to już reaktywacja przeziębienia i trochę się boję o Maluszka...
Nie będą chcieli mnie prześwietlać chyba, nie?
Jak dadzą antybiotyk - wziąć?

PORADŹCIE PROSZĘ!




I
«1

Komentarz

  • Chabrowa - gdzieś w 36 - 37 tc miałam "klasyczne" zapalenie ucha, ze strzykaniem i "mlaskaniem". Antybiotyk wzięłam, ból (ostry) puścił zaraz. 
    k.

  • Strzykanie, mlaskanie.... nie mam pojęcia o co cho ;)

    Ja trochę wcześniejszy etap i dlatego się martwię :(

    I w ogóle mi źle - myślałam, że już ładnie domowymi sposobami zwalczyłam przeziębienie, a tu d*** !

  • Mąż ostatnio pomagał sobie przekrojonym czosnkiem wetkniętym do ucha i przeszło, ale to byłą faza początkowa.
  • Moja też mi się wydawała "początkowa", bo wczoraj zaczęło boleć i wczoraj zareagowałam czochnem
  • IdaIda
    edytowano grudnia 2013

    Są takie krople, dostępne bodajże bez recepty, nazywają się OTINUM. Mój teść twierdzi, że mu pomogły na silny ból ucha i nie trzeba było już kupować antybiotyku.


    Pomagają przy zapaleniu ucha środkowego, błony bębenkowej oraz przewodu słuchowego - spisałam z pudełeczka.
  • Katarzyna polecała wkropić czosnek (taki z kapsułek) do ucha.
    A strzykanie/ mlaskanie - trudno przeoczyć (albo przeuszyć ;) ), mam nadzieję, że Cię ominie.
    Zdrowiej!
    k.
  • edytowano grudnia 2013
    Otinum dobre, dziecko ostatnio tym wyleczyłam. 
    k.

  • edytowano grudnia 2013
    Prawdopodobnie obrzękła trąbka słuchowa i się przytkała. Trzeba zlikwidować stan zapalny gardła i udrożnić trąbkę, żeby śluz nie zaczął się gromadzić w uchu środkowym. Jeżeli to reaktywacja to zwiększone ryzyko, że to nie wirus a bakteria. Ja w takiej sytuacji stosowałam nagrzewanie okładem z wódki (pielucha nasączona wódką, folia, czapka i szalik), krople obkurczające śluzówkę po stronie bolącego ucha, czasami steryd do nosa, krople z antybiotykiem. Raz nie obyło się bez sterydu w tabletkach i antybiotyku.
    Może nebulizacje z mucosolvanu???
  • Dobra,

    zbieram się do lora, zobaczymy co wymyśli i będziemy potem konsultować!


  • Wróciłam.

    Niby ni, a boli :(

    Zajrzała w nos, gardło, ucho. Powiedziała, że zapalenia nie ma. Tzn jest jakieś tam chroniczne zapalenie gardła, ale bez tragedii.

    Co do ucha widziałam, że ma zagadkę trochę ;) Najpierw mówiła, że mnie mocno przewiało.
    A potem, że można powiedzieć, ze mam FURUNKUŁ .
    :-/
    W ogóle rozmowa po rosyjsku o dolegliwościach laryngologicznych jest super ;P

    Z tego co zobaczyłam w necie to jakby czyrak??? Może coś takiego dawać takie objawy?
    Czy mogłam sobie sama zrobić "kuku" przecierając zbyt mocno amolem, czy ładując ten czosnek??

    Dostałam na to ucho do przemywania spirytus borowy i maść Wiśniewskiego.

    Rozumiem, że jeśli po prostu zaglądając w gardło i ucho wykluczyła zapalenie, to mogę być spokojna?
    Ktoś coś wie ? @Katarzyna ?


  • Na ból ucha bardzo skuteczne jest zakroplenie kilku kropej wyciśniętego soku z cebuli.
    Ja trę cebulę na tarce, takiej szarpiącej i potem odcedzam sam sok, żeby nie był mętny.
    Potem łyżeczkę wsadzam na chwilkę do wrzątku i na nią wylewam sok z cebuli (żeby się zagrzał, bo to dużo milsze przy wkraplaniu). Potrzeba dosłownie kilku kropel, więc cała akcja jest błyskawiczna.

    Raz wyleczyłam tak zapalenie ucha u dziecka (antybiotyk czekał w lodówce, ale rano już ucho nie bolało).
  • edytowano grudnia 2013
    Wróciłam.

    Niby ni, a boli :(

    Zajrzała w nos, gardło, ucho. Powiedziała, że zapalenia nie ma. Tzn jest jakieś tam chroniczne zapalenie gardła, ale bez tragedii.

    Co do ucha widziałam, że ma zagadkę trochę ;) Najpierw mówiła, że mnie mocno przewiało.
    A potem, że można powiedzieć, ze mam FURUNKUŁ .
    :-/
    W ogóle rozmowa po rosyjsku o dolegliwościach laryngologicznych jest super ;P

    Z tego co zobaczyłam w necie to jakby czyrak??? Może coś takiego dawać takie objawy?
    Czy mogłam sobie sama zrobić "kuku" przecierając zbyt mocno amolem, czy ładując ten czosnek??

    Dostałam na to ucho do przemywania spirytus borowy i maść Wiśniewskiego.

    Rozumiem, że jeśli po prostu zaglądając w gardło i ucho wykluczyła zapalenie, to mogę być spokojna?
    Ktoś coś wie ? @Katarzyna ?



    Czy masz może w domu (albo dostęp do recepty, bo chyba bez się nie da) lignokainę w kroplach? Nic sobie nie wlewaj, żadnych czosnków!!!!!!!!! bo ci się zrobi zapalenie poważniejsze. Lekarz powinien dać ci antybiotyk miejscowo, ew. spytaj o krople z l. doraźnie.
  • Właśnie lekarka powiedziała, że na razie nie widzi potrzeby antybiotyku...
    Bo nie ma stanu zapalnego.


  • @chabrowa - w kwestii tego fufunkuła - Ciebie boli w środku w uchu, czy w okolicy ucha?
    No i kwestia furunkuł i brak stanu zapalnego, to trochę się wyklucza, bo ten cały furunkuł to nic innego jak ropne zapalenie (zwykle gronkowcowe lub paciorkowcowe) mieszka włosowego. Inna sprawa, że nie uważam, że każdy stan zapalny jest wskazaniem do podania antybiotyku.
    @Fabulosita - a co leczy lignokaina? Bo nie bardzo rozumiem zasadność jej stosowania w tym przypadku. I dlaczego czosnek, czy cebula zastosowane miejscowo miałyby spowodować poważniejsze zapalenie? Oświeć mnie, bo może poważne błędy popełniam, a o tym nie wiem.
  • @Katarzyna

    Ucho boli, ale nie ma temperatury. Nic też nie leci.
    Boli w środku i na zewnątrz, przy dotykaniu. Trochę się nasila przy szerokim otwieraniu ust. Boli też trochę ta część głowy przy dotykaniu.
    Mam katar - przezroczysty, średnio schodzący, raczej spływający po gardle.
    Boli
    mnie też po tej stronie gardło, ale wizualnie nie wygląda źle. Migdał
    lekko powiększony, bez nalotów. Gardło lekko zaczerwienione.


    Powiem Ci szczerze, że ona ten furunkuł to jak dla mnie tak "na siłę" znalazła - w karcie opisała jako "furunkuł w fazie tworzenia", czyli jak sama widzisz - wszystko i nic. Opisała, ze widzi miejsce zaczerwienione. Ale może to ja sobie podrażniłam tym amolem i czochnem?

    A w ogóle - jak rozróżnić czyraka od zwykłej krosty?
    Bo np. mam teraz takie cuś między oczami i do dziś oczywiste dla mnie było, ze to krosta/pryszczyk. A teraz się naczytałam o tych czyrakach i sama nie wiem :(
  • @chabrowa - a co Ci za różnica, czy to czyrak, czy "zwykła krosta"? Niby są tacy, co przy podejrzeniu czyraka natychmiast ordynują antybiotyk ale i trądzik niektórzy też lubią sobie antybolem posmarować. Jak się ten czyrak bez powikłań uformuje, a potem zdrenuje, to samo przejdzie tak, jak i samo przyszło. Tylko dziada nie dusić, nie uciskać, żeby tego nie wpuścić wgłąb tkanek, tylko dać się rzeczy uformować, a potem zdrenować przez skórę. Mi na czyraki najlepiej służyła maść ichtiolowa, bo ułatwiała zebranie się całej treści pod skórą i samoczynne zdrenowanie. Ale wiem, że są tacy, co na sugestię smarowania czyraka maścią ichtiolową reagują zawałem nieomal.
    Skoro byłaś u lekarza specjalisty, to może warto zdać się na to, co radzi. W końcu to nie kto inny Cie oglądał, jak ten lekarz, to chyba wie najlepiej, co Ci dolega.
  • @Katarzyna

    Szczególnie, że antybola nie dała.
    Mam nadzieję, że szybko przejdzie. Ufam, że bez konsekwencji dla Maluszka.

    Z tym zastanawianiem się nad różnicą między czyrakiem, a krostą, to właśnie chodziło mi o to, czy np. trzeba się z tym jakoś inaczej obchodzić....sie naczytałam o tym gronkowcu i wiesz - w ciąży zaraz inaczej reagujesz na takie newsy.
    Staram się nie dusić, ale dziś przed wyjściem "na miasto" właśnie trochę chciałam zrobić z tym porządku i powyciskałam :( Ale mam nadzieję, że szkody nie zrobiłam.

    Bardzo ci dziękuję!
  • Tak sobie czytam tę Twoją "historię choroby" i mam wrażenie, że problem z uchem (zakładam, że to w istocie czyrak ucha) nie ma wiele wspólnego z wcześniejsza infekcją. Ot, po prostu się dziadostwo w uchu zrobiło - może się zadrapałaś przy myciu ucha, może patyczkiem się drapnęłaś? Ponoć czyraku zlokalizowane w uchu są wyjątkowo bolesne. One, generalnie są bolesne ale bolą tym bardziej im mniej jest tkanki podskórnej w miejscu, w którym się robią. No, w uchu z ta tkanką podskórną słabo jest. Taki czyrak może się formować przez tydzień do dwóch, więc jeśli laryngolog stwierdziła początki, to może to jeszcze trochę potrwać. W kwestii traktowania tego antybolem - nam tyluż zwolenników, co przeciwników takiego działania. Większość czyraków drenuje się samoistnie i goi bez powikłań. Czasem mogą jednak powodować różne groźne stany więc warto pozostać w kontakcie z lekarzem. W okresie dojrzewania dość często miewałam czyraki i nigdy z żadnym u lekarza nie byłam. Mój brat chorujący na cukrzycę bardzo często ma z tym problem i też nigdy się z tego powodu o lekarza nie otarł - zawsze się paskudztwo samo goi. Raz miałam czyraka na uchu ale nie wewnątrz tylko na płatku ucha. Zagoiło się samo.
  • Niby taka możliwość jest, ale jednak gardło znów zaczęło boleć i to ewidentnie po tej samej stronie.

    Będę leczyć, w piątek mam kontrolę.

    Oby przeszło i problem nie wracał!
  • Ale rozumiem, że jakieś poważniejsze problemy (np. typu ropień migdałka) laryngolog wyklucza?
  • @chabrowa - w kwestii tego fufunkuła - Ciebie boli w środku w uchu, czy w okolicy ucha?
    No i kwestia furunkuł i brak stanu zapalnego, to trochę się wyklucza, bo ten cały furunkuł to nic innego jak ropne zapalenie (zwykle gronkowcowe lub paciorkowcowe) mieszka włosowego. Inna sprawa, że nie uważam, że każdy stan zapalny jest wskazaniem do podania antybiotyku.
    @Fabulosita - a co leczy lignokaina? Bo nie bardzo rozumiem zasadność jej stosowania w tym przypadku. I dlaczego czosnek, czy cebula zastosowane miejscowo miałyby spowodować poważniejsze zapalenie? Oświeć mnie, bo może poważne błędy popełniam, a o tym nie wiem.
    Oświecam.
    L stosuje się , żeby znieśc ból, antybiotyki powinno wprowadzać się po kilku dniach bez poprawy. Złośliwość- zero, agresja- zero, ne?

    ładowanie do ucha z czyrakiem ząbka czosnku (jak było sugerowane wyżej) nie wydaje mi się rozsądne, czyraki leczy się albo jałowymi suchymi opatrunkami, albo zostawia się bez nacinania. Nie łądowałabym w taki mały przewód nie jałowego przedmiotu z obawy o ewentualne zakażenie.
  • Ale rozumiem, że jakieś poważniejsze problemy (np. typu ropień migdałka) laryngolog wyklucza?
    zdecydowanie.
  • @Fabulosita - chyba przegapiłam, że ktoś pisał o ładowaniu do ucha ząbka czosnku. Może mam dziwnie zbudowane uszy, ale u mnie się nie mieści cały ząbek ;-)
    Rozumiem, że nie upierasz się, że lignokaina ma to leczyć. No, to już wiem o co chodzi. Tylko szkoda, że nie napisałaś we wcześniejszym wpisie, że ta lignokaina, to nie do leczenia tylko przeciwbólowo. Ja już sobie wyobrażałam, że ona ma jakieś działanie lecznicze w tym przypadku i zastanawiałam się jakie. - agresja - 0, złośliwość +0,5 ;-)
    Pewnie bagatelizuję problem czyraka ale jakoś swoich nigdy szczególnie jałowo nie trzymałam (co nie znaczy, że specjalnie mazałam je ziemią ogrodową, czy czymś podobnym - bez przesady). Może mam mylne wyobrażenie, ale tam w tym czyraku jest tak namnożone gronkowców czy innych paciorkowców, że nie bardzo będą chętne wpuścić jakąś konkurencję. Wiem, wiem, medycyna akademicka przewraca się w grobie na to, co piszę ;-)
  • U nas na uszy REWELACYJNIE sprawdza się Otoargent
  • @mama_asia - ale na czyraka w uchu też pomoże? Bo czosnek pewnie nie pomoże. Ja go stosuję u swoich dzieci "osłonowo" jak ich uszy bolą przy okazji kataru.
  • @Fabulosita - chyba przegapiłam, że ktoś pisał o ładowaniu do ucha ząbka czosnku. Może mam dziwnie zbudowane uszy, ale u mnie się nie mieści cały ząbek ;-)
    Rozumiem, że nie upierasz się, że lignokaina ma to leczyć. No, to już wiem o co chodzi. Tylko szkoda, że nie napisałaś we wcześniejszym wpisie, że ta lignokaina, to nie do leczenia tylko przeciwbólowo. Ja już sobie wyobrażałam, że ona ma jakieś działanie lecznicze w tym przypadku i zastanawiałam się jakie. - agresja - 0, złośliwość +0,5 ;-)
    Pewnie bagatelizuję problem czyraka ale jakoś swoich nigdy szczególnie jałowo nie trzymałam (co nie znaczy, że specjalnie mazałam je ziemią ogrodową, czy czymś podobnym - bez przesady). Może mam mylne wyobrażenie, ale tam w tym czyraku jest tak namnożone gronkowców czy innych paciorkowców, że nie bardzo będą chętne wpuścić jakąś konkurencję. Wiem, wiem, medycyna akademicka przewraca się w grobie na to, co piszę ;-)
    Mnie też się to chyba nie mieści w uchu, ale ktoś to zaproponował- pewno skrót myślowy.  Wydaje mi się, że lepiej jest być bardziej ostrożnym- zwłaszcza, że jak zrozumiałam Chabrowa sama nie jest?- i unikać gmerania przy paskudzie, tak jak pisałaś. Ja jestem usznie upośledzona od dzieciństwa, ropne zapalenie ucha środkowego to jest średnia przyjemność :(
    A lidokaina w kroplach to fajna rzecz, o której chyba często się zapomina- nie Chabrowej, to może jakiemuś dziecku pomoże?
  • @Fabulosita - a z Twojego doświadczenia wynika, że ta lidokaina w kroplach skutecznie łagodzi ból? I jak długo działa? Do ucha to się zakrapla po prostu? A sterylne jest ;-) (to taka złośliwość malutka ;-) )
    Nigdy nie próbowałam ani na sobie ani na dzieciach własnych. Znaczy się, w zastrzyku próbowałam i jakoś nie mam najlepszego zdania o skuteczności ;-)
  • Się wciągnęłam w remat i wyczytałam, że lidokaina jest posądzana o działanie ototoksyczne, więc chyba do chorego uch nie bardzo...
  • edytowano grudnia 2013
    @Fabulosita - a z Twojego doświadczenia wynika, że ta lidokaina w kroplach skutecznie łagodzi ból? I jak długo działa? Do ucha to się zakrapla po prostu? A sterylne jest ;-) (to taka złośliwość malutka ;-) )
    Nigdy nie próbowałam ani na sobie ani na dzieciach własnych. Znaczy się, w zastrzyku próbowałam i jakoś nie mam najlepszego zdania o skuteczności ;-)
    Szczerze mówiąc lidokaina w zastrzyku jest moim zdaniem bardzo skuteczna- teraz mówię o chirurgii i działa całkiem długo- no, około 20 minut, na drobny zabieg wystarczy. Możesz napisać w jakim rodzaju zabiegów nie była skuteczna, albo jakie były jej minusy? Troszkę mnie to interesuje z para-zawodowych względów :)
    Moje doświadczenie- har har. Katarzyno, jakie doświadczenie? :)
    Lidokainę w kroplach w akcji widziałam dwa razy, w obu przypadkach były to uszy. Dziecko darło się i nie dawało się dotknąć, co dopiero wsadzić sobie do bolącego ucha wziernika. Krople zadziałały szybko, ból przeszedł- na tyle przynajmniej, że dało się zbadać. Się zagalopowałam i powołałam na WHO- sprawdziłam teraz w Laryngologii, i to chyba nadal nie jest wytyczna (aczkolwiek z antybiotykami nie od razu powyżej 2 lat to tak), ale była praca do znalezienia w necie, która wysławiała lidokainę. Mam nadzieję, że nie sponsorowana ;) aczkolwiek- widziałam, uwierzyłam. Z tą ototoksycznością...no wiesz, ksylokainę stosuje się w operacji wszczepiania implantu ślimakowego, więc... Mutschler nic o tym nie wspomina- działania niepożądane amidów kwasowych wynikają ze zbyt dużego stężenia we krwi (czyrak, miejscowo), albo reakcji uczuleniowej (tutaj też raczej we krwi). Sama lidokaina jest środkiem długodziałającym, ale nie potrafię Ci niestety powiedzieć ile konkretnie godzin/minut  dziecko czuło ulgę, bo rodzice szybko się zwijali- nei dziwię im się.


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.