@apowojek - tych "Towich" platerów mam dwie sztuki (mały i duży) i często mi się przydają. Gdybym się chciała pozbyć, to bym oddała za free. Te, co mam do oddania stoją u mnie i się marnują, a zdaje się, że coś warte są, więc może ja na nich parę groszy zarobię, a ktoś inny będzie nimi oczy cieszył i użytek z nich robił.
Ale która sztuka Ci się widzi na ten prezent dla mamy? W sklepie pewnie drogie, ale moje nie ze sklepu tylko używane (teoretycznie przynajmniej), więc i ceny sklepowej nie wypada brać.
Czy sygnowana - znaczy o firmę pytasz? Nie ma na niej nic. Na pudełku fabrycznym pewnie było ale pudełka nie mam już od lat. A ile byłabyś gotowa zapłacić za obie sztuki?
Sęk w tym, że ja nie wiem ile. Wiem, że nowe platery mają ceny z kosmosu wzięte. Ale ja mam świadomość, że moje nie są nowe. Wprawdzie nie używane wcale albo prawie wcale ale od samego stania zaśniedziały i jak nowe nie wyglądają.
Nie są stare. Z końcówki ubiegłego wieku ;-) Znaczy się, ja je dostałam jakoś w 1999 r. Żadne zabytki, w każdym razie. Żadnej sygnatury ani próby na tym nie widzę. Ale nic mi nie wiadomo, żeby na platerach były próby. Babcia męża miała komplet srebrnych sztućców i na każdym była próba. Na platerowanych sztućcach nie ma.
@rusalka - ale jeszcze nie sprzedana ;-) Mogę otworzyć licytację, skoro mam dwie chętne :-D @hipolit - mosiężnych sztućców nie mam żadnych. Musiałabym u wujka na wsi poszukać. Tam mogłoby coś być, bo kiedyś ciotka nawiozła jakiegoś poniemieckiego szmelcu po teściowej swojej. Jakąś łyżkę mosiężną pamiętam - ciężka była pioruńsko i jako dziecko niecierpiałam nią jeść. Ale się w najbliższym czasie tam nie wybieram.
Komentarz
Śreberka pośrebrzane!
Wytłukłam w ciąży...
Żeby potem nie było
A te zdjęcia, co je mam, to mi idą właśnie z komórki na komputer. Dłuuuuugo idą...
1. Zestaw do serwowania sera
2. Patera ażurowa
3. Patera
@groszek - a co Ci się widzi?
A ile byłabyś gotowa zapłacić za obie sztuki?
Żadnej sygnatury ani próby na tym nie widzę. Ale nic mi nie wiadomo, żeby na platerach były próby. Babcia męża miała komplet srebrnych sztućców i na każdym była próba. Na platerowanych sztućcach nie ma.
@hipolit - mosiężnych sztućców nie mam żadnych. Musiałabym u wujka na wsi poszukać. Tam mogłoby coś być, bo kiedyś ciotka nawiozła jakiegoś poniemieckiego szmelcu po teściowej swojej. Jakąś łyżkę mosiężną pamiętam - ciężka była pioruńsko i jako dziecko niecierpiałam nią jeść. Ale się w najbliższym czasie tam nie wybieram.