Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Poznański Tydzień Rodziny do 26.maja

13

Komentarz

  • @AFRa strzelam oficjalnie focha, ze nie weszliście. Owszem sie akurat przebnierałem i córke, też, ale i tak strzelam focha
  • Festyn super! Potwierdzam. Chociaż my dotarliśmy prawie  na sprzątanie. No i brak waty cukrowej nas rozżalił.
    Ale kto mógł przewidywać,że Msza prymicyjna potrwa trzy godziny...
    Fajnie było Was spotkać chociaż na chwilę. MamaMika - żal mi ,że Was juz nie było. Prawie tak samo, jak moim dzieciom, że wata się skończyła
    :))
  • Dostałem opieprz od żony, ze sam wżarłem cały ryż. no ii nikt nie chciał moich klopsów.
  • A ja ogłaszam teraz inną imprezę. Prywatną. Po Poznańskim Tygodniu Rodziny mam Łazarski Tydzień Sprzątania Mieszkania. Dziś rano usiłowaliśmy się uszykować do szkoły. Bajzel był taki, że cudem znaleźliśmy mundurki. A zeszyt do logopedii wcale nie pojechał. Jedyne pomieszczenie, w którym jest widzialna podłoga, to balkon. :)))
  • Sylwio1974 - jesteś kochana :)
  • Słuchajcie. Jak ktoś ma fajne zdjęcia (najlepiej siebie samego, albo tłumu - żeby nie było problemó prawnych) - proooooooszęęęęęęę wrzucajcie je na facebooka. Taka reklama wydarzenia. Niech inni też sie dowiedzą, ze było fajnie. I przyjdą.
    I może sobie urodzą drugie dziecko.

  • A tak przy okazji fajny tekst słyszałam: "To niesprawiedliwe. Każdy to ma jakieś rodzeństwo. Te wielodzietnie rodziny stale tu zajmują dmuchaniec. A my z jedynakami tu stoimy godzinami. Może jakaś kolejka tylko dla jedynaków?"
    Dodam, że to było na moją cześć, kiedy upchnęłam moją trzylatkę (załamaną) do tury z trzema starszymi siostrami.
  • Trza było odpowiedzieć: "to nie stać w kolejce, tylko iść z mężem w plener, za rok będzie więcej dzieci"
  • Tak myślałam. Ale żółta koszulka organizatora zobligowała mnie do nieusłyszenia tego powiedzenia.
    Natomiast zrobiło mi sie ciepło na sercu. Bo ciągle widzę, że nam czegoś brakuje. Mówię oczywiście tylko o takich banałach jak powierzchnia mieszkalna albo kasa na dodatkowy angielski. I gdzieś obawa - a inni lepiej dbają o rozwój dzieci. A tu sytuacja pokazała, że jednak nie jest tak źle. Dajemy sobie radę w tłumie. I to lepiej niż jedynacy.
  • @anulaczarnula w środku była woda egzorcyzmowana ;)
  • ja tam się cieszę, że mogłem chwilkę ze wszystkimi pogadać, choć większość czasu spędziłem na lokalizowaniu miejsca pobytu mojej najmłodszej córki.
  • @Greg, a co zrobić, co byś się oficjalnie odfochował ? ;)
    to był nieoficjalny najazd, nie musiałeś się przebierać ;)


    "Niech inni też się dowiedzą, ze było fajnie. I przyjdą.
    I może sobie urodzą drugie dziecko."

    a jak czytam takie teksty, to się cieszę, że nie byłam, sorry...
    nie dla każdego "urodzić sobie drugie dziecko" to takie hop siup...
    no ale fajnie se odreagować wypominany brak dodatkowego angielskiego...?
    sorry
    idę do mojego małodzietnego świata
  • Ja tam bym chętnie jeszcze miał trochę więcej dzieci ale:

    *) często obecna czwórka mnie przerasta
    *) sam se nie zrobię
  • AFRa - :(
    To zdanie było wyrażeniem nadziei, że rozwieją się obawy ludzi, którzy uważają, że w dzisiejszych czasach nie ma można mieć więcej dzieci niż jedynaka. Niczym więcej.
    Mam pełną świadomość, że jest wielu ludzi, którzy są singlami lub bezdzietnymi z konieczności, a nie z wyboru. Tacy niestety czasem obrywają po głowie "przy okazji" straci na linii - rodzice wielodzietni kontra reszta świata.
    Z drugiej strony w mediach i popularnym wszechświecie (czyli wszędzie poza tym forum i wspólnotami religijnymi) to wielodzietni obrywają. Jako dziecioroby, ludzie bezrozumni, patologia, pijacy (bo przecież trzecie dziecko to po pijaku chyba), bida z nyndzą itd. Ten piknik miał miał m.in. pokazać, że wielodzietność jest, a przynajmniej może być, zjawiskiem pozytywnym.

  • edytowano maj 2014
    Piknik wyszedł bardzo OK. bardzo podziwiam organizatorów, zwłaszcza, że wiem ile co poniektórzy z nich mają dzieci (i spraw na głowie)
  • Bardzo żałujemy, że mas nie było ale mąż całe popołudnie zapylał kwiatki :D (serio serio taka praca)
  • Greg  ja bym te klopsy zjadła :) ale nie dość, że Ty je robiłeś to jeszcze pochwaliłeś się , że to był debiut Twój ....a ja za wielodzietna jestem, żeby umierać :D
  • mój mąż do domu dotarł o 21 w formie "zwłoki" a rano dziś nie miał siły wstać....spalony na słońcu no i wszystko inne dało mu się we znaki....
  • ej a gdzie była niebieska wata...????? my jedliśmy różową......
  • Niebieska była, za naszymi plecami. My i nasze dzieci nie jadły.
  • Ponawiam prośbę:

    @Jacol @skorektoja wklejać wasze foty!
  • byłam za Waszymi plecami, ale robili białą, a potem im się dysza zatkała i przestali robić...i białej też nie dostalismy ;)
  • FOTY!!!!!!

  • :((
    nie byliśmy...
    impreza rodzinna u nas dużo wcześniej planowana...
    chociaż może zdjęcia pooglądam... (jak będzie ich więcej)

    żałuję, bardzo...
    :((
  • @AFRa musiałem sieprzebierać, bo w innym przypadku zastalibyście mnie tylko w slipkach
  • No no, za karę wkleję jak cie ustrzeliłem @skorektoja. Wieczorem, bo foty w domu
  • Zezwalam na wklejki z moją facjatą
  • @Gregorius niestety na tyle skupiłem się na rozmowach, że na robienie fot czasu zabrakło i dlatego nie za bardzo mam co wklejać
  • @anulaczarnula no ładny bebzol
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.