Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wzrosło znaczenie Polski w Europie.

edytowano czerwca 2014 w Polityka
Wystąpienie Obamy nie było tylko kurtuazją - Niemcy i Francuzi są wnerwieni na maksa. W mediach mówi się delikatnie o "zaniepokojeniu", ale wczoraj już było widać niemieckie reakcje - "zaniepokojenie" to bardzo delikatne określenie.

The Economist: Obietnice Obamy dla Polski niepokoją Europę

Posunięcia Rosji sprawiły, że Polska znów stała się dla USA jednym najbliższych europejskich partnerów. Ale obietnica prezydenta Baracka Obamy w sprawie 1 mld dolarów na umocnienie wojskowej obecności USA w Europie zaniepokoiła UE – pisze The Economist.

Pomysł stworzenia baz NATO w Europie Środkowej budzi niepokój wśród wielu krajów zachodnioeuropejskich

Fakt, że od początku kryzysu ukraińskiego Polska szczególnie energicznie domaga się silnej reakcji na poczynania Rosji, kładzie się cieniem na jej stosunkach z Niemcami, które o sankcjach wymierzonych w Rosję myślą znacznie ostrożniej

Postulaty Warszawy, która chce, by Francja wycofała się z umowy z Moskwą, na mocy której ma dostarczyć Rosji dwa okręty desantowe typu Mistral, nadwerężyły też relacje polsko-francuskie.

okresie chłodniejszych relacji polsko-amerykańskich, gdy Polska czuła się rozczarowana doświadczeniami wyniesionymi z udziału w wojnie w Iraku i Afganistanie, niepokojące poczynania Rosji sprawiły, że Warszawa urosła znów do roli jednego z najważniejszych sojuszników USA w Europie.


http://telewizjarepublika.pl/the-economist-obietnice-obamy-dla-polski-niepokoja-europe,7655.html#.U48d_XbkpEI

Podoba mi się to :)
«1

Komentarz

  • będą bazy to pogadamy, tarcza też „miała” być

    i tak wszystko dogadali w Kopenhadze, Obama to figura na szachownicy, my jesteśmy pionki, on to w najlepszym razie wieża, nie wiem kto jest hetmanem ale grają w tę grę masoni z Bilderberga

    prisonplanet.pl
  • @Prayboy
    Daj spokój.
    Oczywiste, że chodzi o strefę wpływów, tego nie unikniemy - ważne jest, aby Polska potrafiła urwać coś dla siebie.
    Obama też wolał się z Putinem dogadać, ale Kongres ustawił go do pionu.

    Jak by nie patrzeć - lepiej żyć w strefie wpływów demokracji, aniżeli pod ruskim knutem.
  • co za ocean naiwności ...
  • Rzeczywiście urwali - 3 afgańskie dniówki - i to jeszcze nie wiadomo, na ilu do podziału.
  • nawet nie urwali - pan pokazał pieskowi kawałek martadeli na zdjęciu
  • edytowano czerwca 2014
    - Są gwarancje dla Polski.
    - Wojna będzie. Przed wojną też były.

    =====

    Ciekawe1944 czy Banana przyleciałby do Wafki (oj, akurat nie było chmur nad Islandią?), gdyby 4 VI nie wypadał przypadkowo 2 dni przed okrągłą rocznicą D-Day
  • 1. Przekazuję to co widzę - gdyby znaczenie Polski nie wzrosło, to w Niemczech, Francji i Anglii by tak nie pyszczono.

    2. Jest klar, że USA mają w tym swój interes, bo w polityce sentymentów nie ma.

    3. Obiecany miliard, suma w końcu niewielka, jest przeznaczony na konkretny cel, przygotowanie logistyki na amerykańską bazę wojskową.
    Ukraina dostanie swoją działkę 5 mld dol. na uzbrojenie (możliwe, że właśnie w formie uzbrojenia, tego dokładnie nie podano) i dodatkowo pomoc logistyczną, czyli doradców wojskowych i szkolenia ukraińskich wojskowych w USA.

    4. Dozbroić Polacy będą musieli się sami, bo niby dlaczego nie? Wskaźniki ekonomiczne Polska ma dobre.
    Ja widzę możliwość dla rozwoju przemysłu zbrojeniowego w Polsce.

    5. Moim zdaniem - niech wreszcie polskie społeczeństwo (znaczna część) przestanie wreszcie liczyć na drapane, czyli na dobrego wujaszka z Ameryki. Polacy mogą dostać - w razie czego - wsparcie wojskowe, ale i sami muszą zatroszczyć się o obronność swojego kraju.

    6. Przewiduję, że w najbliższym czasie nagonka medialna i naciski polityczne Niemiec na Polskę mocno się zwiększą.

  • edytowano czerwca 2014
    @Adalbert

    nawet nie urwali - pan pokazał pieskowi kawałek mortadeli na zdjęciu

    Oczywiście, słusznie, na razie to przecież obiecanki a nie przelew, więc może wyjść jak zwykle.

  • edytowano czerwca 2014
    Polecam poczytać Mackiewicza.
  • Dzisiaj część historyków jest zgodna, że w 39 zrobiliśmy błąd wpuszczając się w wirtualny sojusz z Anglią i Francją i machając szabelką przeciwko Hitlerowi, czym sprowadziliśmy 39 na siebie.
    Może racjonalniej byłoby za często nią nie machać :/

  • edytowano czerwca 2014
    Klarcia to optymistyczny sposób patrzenia na deklaracje Obamy

    1.Pyszczą bo Ameryka znów się wtrąca do Europy i strefy wpływów tym razem Niemiec.
      Dla nas to żadna pociecha. Na razie poklepali nas po plecach. Żadnej bazy tu nie będzie jak już to na Ukrainie gdy sytuacja się uspokoi.

    2.Interesem jest osłabienie Rosji, poprzez niepodległość a później wykupienie Ukrainy.
      Polska wykupiona już jest, nie koniecznie przez Amerykanów ale jednak.

    3.Miliard na przejedzenie przez amerykańskich żołnierzy Polska z tego nie będzie miała nic.
      Jak sytuacja się uspokoi a Niemcy zaczną naciskać to Amerykanie z Polski się wyniosą.

    4. Ja nie widzę perspektyw rozwoju na przemysłu zbrojeniowego w Polsce. Amerykanie sprzedadzą nam stare gówno za wielkie pieniądze. Tak jak było z F16. A i owszem dozbroimy się sami za własne pieniądze, starym sprzętem z ameryki.

    5.Zgoda sami musimy dbać o sobie jak nam pomogą w tym to i nawet lepiej. Amerykanie nie mają do nas pełnego zaufania. Wolna Ukraina jest dla nas zagrożeniem a nie sojusznikiem. Przestaniemy liczyć się w Europie. Teraz to Ukraina będzie oczkiem w głowie Ameryki. Jest większa, bogatsza, ma więcej ludności.

    6.Możliwe, Niemcy będą chciały przekonać, że nam Ameryka do niczego potrzebna nie jest.
  • Dożyliśmy czasów, gdy naród się podnieca tym, co Bambo powiedział. Co więcej Europa się tym podnieca. Nie jestem rasistą, skąd, ale tak wizualnie to jakiś chichot czasów jest.
    A realnie czy coś wynika z jego wypowiedzi dla nas? Najwyżej kłopoty, tu się zgadzam z przedmówcami.
  • @Winda_do_Nieba, zapraszam do mojego wątku ankietowego.
  • pierdu pierdu, MIstrale już soprzedane, walą się Klarcie twoje teorie

    Kanclerz Niemiec powiedziała, że Francja mogłaby wstrzymać dostawy okrętów Mistral tylko jeśli, Unia Europejska wprowadzi wobec Rosji trzecią fazę sankcji, które na razie nie są planowane. Bowiem Rosja nie zablokowała wyborów prezydenckich przeprowadzonych na Ukrainie pod koniec maja.
  • edytowano czerwca 2014
    Krew się we mnie burzy, gdy czytam niejtóre komentarze, zarówno na innych forach (po tamtych nic dobrego się nie spodziewam), jak i tutaj.

    Powiem tak - okupacja niemiecka była mniej groźna od sowieckiej, ta pierwszy zabijała tylko ciało, ta druga znieprawiła polskie dusze.
    Zanikły: poczucie honoru, godności, zrodził się nowy model człowieka homo sovieticus.
    Gdy w 1989 rozmawiałam z Polakami w Carlsberdu, cieszącymi się ze zmiany ustroju, zapytałam - a co dalej? Usłyszałam: "Amerykanie teraz nam pomogą się odbudować, dadzą dolary i dorównamy Zachodowi".
    Próbowałam tłumaczyć, że na drapane nie ma co liczyć, że nic, nikt Polsce nie da, że trzeba sobie wszystko samemu wypracować - jak grochem o ścianę.
    Podobnie było, gdy Polska wchodziła do UE - zdecydowana większość społeczeństwa już widziała korzyści, dotacje, itp. Nie chciano brać pod uwagę kosztów.

    Spora ilość komentarzy jest w tonie, jaki nam serwował "jeden " grasujący po forach, tutaj również.
    Dajcie!

    Polska dzięki wsparciu z USA zaczyna odzyskiwać swoją rangę w Europie i z tego powinniśmy być dumni, a nie jęczeć, że Amerykanie robią nas w bambuko, bo nie chcą nam sfinansować uzbrojenia.
    A niby dlaczego mieli by finansować coś swoim sojusznikom? Czy Francuzom i innym krajom zachodniej Europy coś dawali?
    Z Niemcami jest inna bajka, bo te po przegranej wojnie, owszem otrzymały Plan Marszala, jak zresztą pozostałe kraje europejskie, ale pozostały pod protektoratem USA, Francji, ZSRR.
    Francuzi i sowieci odpuścili, Rosja dostała za to sporą kasę, ale Amerykanie nadal trzymają nad Niemcami protektorat, całkiem słusznie zresztą.

    To co teraz mówi Merkel jest mniej ważne, Niemcy będą robić wszystko, aby utrącić sojusz USA z Polską.
    Nie wykluczam, że Francuzom uda się sprzedać te cholerne okręty, one Europie nie zagrażają, a Francja może mieć jednak silną kartę przetargową.
    Na razie Amerykanom nikt inny w Europie poza Polską nie pozostał, będą dążyli do tego, aby mieć tam swoją bazę.

    Może i by wspomogli jakąś kasą polskie zbrojenia, lecz oni mają dane, że gospodarczo Polska bardzo dobrze stoi, a polski rząd tylko to potwierdza. Wcale się zresztą Tuskowi nie dziwię, wcale nie jest fajnie - bez względu na to co sobie rodacy myślą - uchodzić za żebraka.

    Poza tym - Ukraina rzeczywiście potrzebuje wsparcia i tam powinna być wszelka pomoc kierowana.
  • @Winda_do_Nieba

    Dziewczyno, jaką Ty masz formację?
    Nie jesteś rasistką? A określenie "bambus" jest O.K.?
    Zechciej wziąć pod uwagę, że jest to jednak prezydent pierwszego w świecie mocarstwa - i daj Bóg, aby USA tym mocarstwem jeszcze długo pozostało, bo inaczej będzie z nami krucho.
    Polska chcąc być bezpieczna musi być wiarygodnym sojusznikiem USA - na kraje europejskie nie ma co liczyć - i tylko stacjonujące tam wojsko NATO jest gwarancją, że nikt nie odważy się naruszyć integralności tego kraju.
    Nie podoba się to zarówno Niemcom, jak i Francuzom, nie tylko dlatego, że nie chcą rozdrażniać Putina.
    Nie mam sił już dłużej na ten temat dyskutować, jestem struta na maksa widząc poglądy Polaków.
    Prawdę mówiąc, los rodaków nie powinien mnie obchodzić, będą mieli tak, jak sobie zadecydują. Jeżeli zechcą, to mogą sobie wejść na powrót w moskiewskie wpływy.

    Ja już swoje, swego czasu zrobiłam, przykładałam się do zmian w kraju, może i daremnie, ale przynajmniej mam poczucie, że mnie sowieci nie złamali, że nie zdołano zrobić mi budyniu z mózgu.

  • PawlK napisał:

    > Dzisiaj część historyków jest zgodna, że w 39 zrobiliśmy błąd wpuszczając się w wirtualny sojusz z Anglią i Francją i machając szabelką przeciwko Hitlerowi, czym sprowadziliśmy 39 na siebie. <

    Oczywizda - należało wejść w sojusz z Hitlerem.
    Dzisiaj nie było by już Polski na mapie świata, albo (w korzystniejszej wersji) do teraz była by republiką rosyjską - gdyby sowieci jednak tę wojnę wygrali.
    I nie było by problemów z krajem, którego co najmniej 70% mieszkańców ma mentalność niewolnika.

    Klarcia nie miała by stresu, bo albo by się nie urodziła, albo by ją sowieci zatłukli.

  • edytowano czerwca 2014
    chyba szkoda czasu na walenie głową w ścianę


    jak ktoś jest ślepy na fakty, chce i lubi być naiwny to jego prawo - ale niech nie bredzi że to prawo powszechne

    Ameryka i cały Zachód tradycyjnie traktują Polskę wyłącznie instrumentalnie dla swoich rozgrywek
    znasz przysłowie ? : "po co kowal ma szczypce ?
    zwyczajnie wstyd dawać się nabierać kolejny już raz ......
  • @Klarcia przetrzyj monitor, napisałam Bambo (wielką literą), a nie bambus. O ile pamiętasza klasyka, Murzynek Bambo był bardzo sympatycznym dzieckiem z Afryki, który jak coś spsocił, to zwiewał mamusi... na drzewo. Być może na bambus, ale raczej na palmę.
  • @Winda_do_Nieba

    Bambo, czy bambus - wygląda to fatalnie. Wierszyk może i jest sympatyczny, ale jego treść nie przystaje do okoliczności.
    Napisałaś: "Dożyliśmy czasów, gdy naród się podnieca tym, co Bambo powiedział." - ja to odczytuję jako pogardę pod adresem prezydenta, jak by nie patrzeć, głowy mocarstwa.
    Poza tym - co do polityki i to na tak wysokim szczeblu, ma kolor skóry?
    Moim zdaniem, Obama mógłby być nawet w ciapki, niczego by to nie zmieniło. On jest kiepskim politykiem, też planował ugodę z rosyjskim satrapą, na całe szczęście, co najmniej dla Polski i innych państw rusem zagrożonych, amerykański prezydent musi liczyć się ze zdaniem Kongresu. To jest właśnie różnica pomiędzy polską, a amerykańską demokracją. Jest jedna głowa państwa, ale nie może robić sobie tego co mu się podoba.
    Tym też różni się amerykańska demokracja od Rosyjskiego jedynowładztwa.
  • Adalbert napisał:

    > jak ktoś jest ślepy na fakty, chce i lubi być naiwny to jego prawo - ale niech nie bredzi że to prawo powszechne

    Ameryka i cały Zachód tradycyjnie traktują Polskę wyłącznie instrumentalnie dla swoich rozgrywek
    <

    Rzeczywiście, biedni Polacy - bezwolny motłoch, nie potrafiący sobą pokierować.
    Wszyscy robią ich w bambuko, a przecież oni są tacy wspaniali - mądrzy, święci.
    To nie Polacy ponoszą odpowiedzialność za swój los, a wszyscy ci, którzy sprzysięgli się przeciw nim, traktując ich instrumentalnie.

    Może najwyższy czas było by zrozumieć, że nasz los jest w naszych rękach, że tak będziemy traktowani jak sobie na to pozwolimy.
    Przestać oczekiwać, że ktoś coś nam da, a samemu włożyć wysiłek w poprawę bytu własnego kraju.

    Jest oczywistym, że w polityce sentymentów nie ma, jest tylko gra interesów. Ja uważam, że dobrze się składa, iż Amerykanie nie mają ochoty na kolejną wojnę w Europie i próbują temu zapobiegać.
    Polska nie jest pępkiem świata, nigdy mocarstwem nie będzie; jest krajem średniej wielkości, ale ma przy tym pewien potencjał, który należało by wykorzystać.
    W sojuszu wojskowym ten kraj być musi - jeżeli nie z USA, to proszę pokazać inną alternatywę.

    Polska ma możliwość podnieść swoją rangę, ale to jednak wymaga wysiłku - a co widzę?
    Ciągłe utyskiwanie, szukanie dojnej krowy, pod którą można by się podczepić. Wieczne kłótnie, żarcie się pomiędzy sobą, nieumiejętność współpracy zbiorowej, każda grupa usiłuje ciągnąć do siebie. A temu wszystkiemu winni są oczywiście "oni": Zachód, spisek światowy, Zydzi i masoneria - można sobie z tego wybrać to, co komu odpowiada.

    Nie potrafię może ująć precyzyjnie swoich myśli, ale otaczającą rzeczywistość widzę bardzo wyraźnie, być może dlatego, że zbliżam już się do końca swojej ziemskiej pielgrzymki.
    Jestem pewna, że przed Polską otwiera się dobra passa i tylko od Polaków zależy czy tego nie zmarnują.
    Łatwo nie będzie, bo ze wszystkich stron pojawią się - już są - różne głosy, które będą starały się przekonać Polaków, iż sojusz z Amerykanami nie jest dla nich korzystny, że dużo lepiej by było, gdyby postawili jednak na UE, a szczególnie dali się kierować Niemcom. Może i ze strony UE pojawią się kolejne obietnice "michy", a może już nawet nie, a tylko rozpęta się piekło różnorakich nacisków.
  • @Klarcia powiem Ci w sekrecie, że pisząć pierwszy post, napisałam Murzyn... ale zamieniłam na Bambo, żeby było sympatyczniej. No ale skoro wygląda fatalnie, to niech tak wygląda.
    Żadne ustawy nie zobowiązują mnie do politycznej poprawności względem szefów obcych państw, zwłaszcza takich, przez których normalnie po mieście nie mogę pojechać. Sa na świecie królowie i żaden z nich nie jest tak strzeżony, jak ten czarnoskóry z USA.
    Jeśli doczytałaś się pogardy, Twój problem. Koń jaki jest każdy widzi, co mam udawać, że jest biały? Był już jeden, co się próbował wybielić, marnie skończył, choć tłum dostał histerii po jego śmierci.
    Uważam, że nie ma się co podniecać tym, co powiedział, niejedno już mówił... Nawet, jakby był niebieskookim blondynem, jak Clinton, uważałabym to samo.
    A co do Murzynów, to w sumie miałam na myśli to, że niby wszystko jest tak jak dawno temu - przywieźli Murzyna do miasta, pokazywali go jako sensację, obwozili i obkrzykiwali, że obwożą. Teraz też, przywieźli, obwieźli i sensację zrobili z tego, co powiedział.
    Przypominam, że w kwietniu 2010 miał przylecieć na pogrzeb naszego prezydenta. I co? Chmura pyłu mu przeszkodziła i innym równie odważnym też. Zatem skoro pierdnięcie wulkanu sprawia, że on nie jest w stanie dotrzymać słowa, to jego środowe słowa niewiele dla mnie znaczą. A wprost przeciwnie, są groźne, o czym pisane było powyżej.
    Nie chcę ciągnąć tej dykusji... jeśli dalej uważasz, że jestem rasistką, to niech tak zostanie. Z tym, że ograniczmy mój rasizm do Obamy.
  • edytowano czerwca 2014
    to proszę pokazać inną alternatywę.
    ----------------------

    sojusze zawsze zasadzają się na interesach, na niczym więcej,

    wew związku z czym sojusz z USA jest dla nas średnio korzystny, gdyż niepewny - USA mają interesy globalne, więc zawsze będą nas traktowali jako jeszcze jednego, niezbyt znaczącego, pionka (inaczej niż Turcję, czy Meksyk) - na moje oko zostało to klarownie wyłożone w artykule, o którym niedawno założyłem wątek

    http://wielodzietni.org/discussion/25283/jeśli-sie-sprzedawac-to-drogo#Item_2

    Dobrym sojusznikiem, bo mającym w Polsce interesy lokalne (np. gospodarcze czy związane z Rosją), byłyby Niemcy,
    jest tylko jeden problem - nasze nabytki po II w. św.- który można by próbować rozwiązać używając jako dźwigni, z jednej strony oferty amerykańskiej, a z drugiej interesów Rosji, która prawdopodobnie byłaby skłonna zaasekurować się na wypadek zbytniego wzrostu potęgi Niemiec.
    Dopiero na tej bazie, po wzbogaceniu się, można by budować sojusze pomniejsze - ze Skandynawią, z Węgrami i Rumunią, z Białorusią...
  • Może najwyższy czas było by zrozumieć, że nasz los jest w naszych rękach, że tak będziemy traktowani jak sobie na to pozwolimy.
    Przestać oczekiwać, że ktoś coś nam da, a samemu włożyć wysiłek w poprawę bytu własnego kraju.
    ---------------------
    Błąd 1
    Los nasz jest w rękach płatnych agentów, którzy nawet nie dbają o pozory

    Bład 2
    od nikogo niczego nie chcę - chcę jedynie aby od*****li się od nas

    i proszę cie bardzo nic nie mów czyimś indywidualnym wysiłku .... bo ziemniaki mi gniją w piwnicy od tego
  • @Adalbert - ale akurat to zdanie oddaje istotę rzeczy. Nasz los jest w naszych rękach, a agenci działają, bo Polacy chcą im na to pozwalać.

    Chcącemu nie dzieje się krzywda. A naród to wbrew indywidualistycznym ideologom, realny byt.
  • > ale zamieniłam na Bambo
    Rasistą jesteś i tyle. Nie wolno obrażać asfaltów.

    >jest tylko jeden problem - nasze nabytki po II w. św.
    Stalin był dalekowzrocznym politykiem
  • edytowano czerwca 2014
    Owszem. Tak zamotać, żeby sami Polacy bardzo potrzebną, należną i naturalną zdobycz uznawali za "problem" - nie wiem, czy Stalin, ale ten, kto to zrobił... w sumie nie musiał wiele, gdyż jw. chcącemu  Bugodrzaństwu nie dzieje się krzywda.

    image

    Mam nadzieję, że nikt powielający taką narrację nie ma złudzeń, że tak naprawdę neguje prawo Polski do istnienia. Nuale polskość to nienormalność.
  • Winda_do_Nieba

    > Żadne ustawy nie zobowiązują mnie do politycznej poprawności względem szefów obcych państw, zwłaszcza takich, przez których normalnie po mieście nie mogę pojechać.  Sa na świecie królowie i żaden z nich nie jest tak strzeżony, jak ten czarnoskóry z USA.<

    1. Ustawy nie, ale zwykła kultura, a tym bardziej formacja duchowa, jak najbardziej.
    Nie chodzi o polityczną poprawność lub jej brak - z tonu Twojego wpisu widać, że uważasz rasę czarną za stojącą niżej od rasy białej.
    Prawdę mówiąc, to akurat Obama na tle innych polityków, pod względem wyglądu prezentuje się bardzo korzystnie.
    Lecz przecież nie o wygląd chodzi, mógłby być nawet w ciapki, jeździć na wózku inwalidzkim, itp. - jeżeli by został wybrany w demokratycznych wyborach na przywódcę USA, to należy to uszanować.
    Ameryka jest światowym mocarstwem - na razie jedynym (i niech już tak zostanie), a przy tym, również na razie (co będzie później, nie wiem) gwarantem bezpieczeństwa w Europie. Nie UE, która w każdej chwili może się rozlecieć, a przywódcy liczących się w Unii krajów, zabiegają o własne interesy (to jest naturalne), kosztem innych państw (to już nie jest O.K.).

    2. To, że prezydent USA ma nadzwyczajną ochronę, jest również naturalne, Amerykanie dbają o bezpieczeństwo swojego prezydenta, bo jego utrata pociąga za sobą bardzo dużo perturbacji.

    Zresztą każda głowa cywilizowanego państwa ma doskonałą ochronę.
    Widzę, jaką ochronę ma nasza Merkel, nawet wtedy, gdy udaje się do krajów uważanych o zaprzyjaźnione.

    Swego czasu, na naszym prywatnym forum napisałam:

    "Patrzę na przygotowania na wizytę Baraka Obamy w Polsce - i krew mnie zalewa.
    Prezydent Lech Kaczyński udając się wraz z polską delegacją do Katynia, nie mogli liczyć nawet na 10% takich zabezpieczeń - wrrrr."

    Ale powyższe nie jest przecież winą Amerykanów, a jedynie pokazuje (delikatnie ujmując) indolencję polskiego rządu.

    PS: W czasach dzisiejszych królowie są takimi samymi obywatelami, jak każdy. Nie mają najmniejszego wpływu na wydarzenia w świecie.

    > A co do Murzynów, to w sumie miałam na myśli to, że niby wszystko jest tak jak dawno temu - przywieźli Murzyna do miasta, pokazywali go jako sensację, obwozili i obkrzykiwali, że obwożą. Teraz też, przywieźli, obwieźli i sensację zrobili z tego, co powiedział. <

    Porównanie nieadekwatne, bo teraz nie "przywieźli murzyna", ale Polskę odwiedził prezydent światowego mocarstwa.
    Poza tym, oprócz niego przybyły delegacje z prawie 50 państw.
    Uroczyście obchodzono upadek reżymu komunistycznego, nie w Berlinie, a w Warszawie właśnie.

    Widzę, że "polactwa" nic nie jest w stanie zadowolić - niestety :(

    To co Obama powiedział, było dla Polski bardzo korzystne, co widać było zresztą po reakcji w mediach niemieckich i francuskich.

    > Przypominam, że w kwietniu 2010 miał przylecieć na pogrzeb naszego prezydenta. I co? Chmura pyłu mu przeszkodziła i innym równie odważnym też. <

    Miał przylecieć, inni też mieli - i nie przybyli.
    Wolno im - może zdecydowało zapylenie, a może inne względy, nieważne.

    Obecnie jest inna sytuacja, rosyjska bestia podnosi głowę i należy zrobić wszystko, żeby ją ujarzmić.
    Ujarzmienie Moskwy, jak najbardziej leży w polskim interesie - kto tego nie widzi, ten już ma mózg zlasowany 50 letnią sowiecką okupacją.

  • @Klarcia nie podejmuję się ciągnąć tej dyskusji. Zwłaszcza, że z napisanych liter odczytujesz TON mojej wypowiedzi.
    Tylko jedno spostrzeżenie dot. Twojej ostatniej wypowiedzi:
    "Każda głowa cywilizowanego państwa ma doskonałą ochronę", a kawałek dalej: "Kaczyński... nie mógł liczyć nawet na 10% takich zabezpieczeń", czyli nie jesteśy państwem cywilizowanym...?
    Co do aparycji, no cóż, są tacy, co głosują według tego kryterium, w Polsce są, to i pewnie w USA też są.
    Nie lubię Baracka Obamy, konkretnie tego Murzyna nie lubię i akurat nie za kolor skóry. Nie przenoszę tego na innych czarnych. Np. o. Bashoborę bardzo cenię i paru innych też.
  • Pioszo54 napisał:

    > wew związku z czym sojusz z USA jest dla nas średnio korzystny, gdyż niepewny - USA mają interesy globalne, więc zawsze będą nas traktowali jako jeszcze jednego, niezbyt znaczącego, pionka (inaczej niż Turcję, czy Meksyk) <

    1. W obecnej sytuacji geopolitycznej, Polska nie ma innego, pewniejszego sojusznika.
    To, że jest traktowana poważnie widać choćby po tym, że Amerykanie nie rzucają jej jałmużny.
    Być może "polactwo" wolało by dulary, ale...

    2. Co do Turcji, a tym bardziej Meksyku - nie rozśmieszaj mnie, bo zajadów dostanę.
    W/w państwa nie są traktowane partnersko - Turcja jest właśnie najemnikiem, któremu się płaci. Meksyk? Właśnie ten kraj jest traktowany czysto instrumentalnie, niczym amerykańska kolonia; nie jest członkiem Paktu NATO.

    ***

    http://wielodzietni.org/discussion/25283/jeśli-sie-sprzedawac-to-drogo#Item_2


    W powyższym wątku głosu nie zabrałam, bo krew mnie zalała i obawiałam się, że mogę powiedzieć coś bardzo niegrzecznego.
    Tutaj powiem tylko - osobami, które traktują moją pierwszą ojczyznę, jak prostytutkę, gardzę.*
    Innych "mądrości" tam podanych komentowała nie będę.

    *- Klarcia jest wnuczką przedwojennego oficera WP i poczucie honoru ma w genach.

    > Dobrym sojusznikiem, bo mającym w Polsce interesy lokalne (np. gospodarcze czy związane z Rosją), byłyby Niemcy, <

    Wobec tego, życzę szczęścia z owym sojusznikiem.

    > jest tylko jeden problem - nasze nabytki po II w. św.- który można by próbować rozwiązać używając jako dźwigni, z jednej strony oferty amerykańskiej, a z drugiej interesów Rosji, <

    Był już taki, który próbował lawirować - Janukowycz się nazywał.

    > Dopiero na tej bazie, po wzbogaceniu się, można by budować sojusze pomniejsze - ze Skandynawią, z Węgrami i Rumunią, z Białorusią... <

    Na sojusz z Węgrami, Rumunią, Skandynawią bym nie liczyła, bo to są wojskowe słabeusze i jeszcze długo takimi będą. Skandynawia sama jest teraz w tarapatach i dużą nadzieję właśnie w NATO pokłada.
    Poza tym - oni wcale nie mają ochoty na związanie się z Polską, jako sojusznikiem.

    Na Białorusi rządzi satrapa, który już wprowadził swój kraj w Unię Euroazjatycką i co najwyżej Polska może się spodziewać militarnego ataku z tamtej strony, a nie sojuszu.


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.