Uśmiechnęłabym się tak we wrześniu.
Wielodzietni różności wysyłają, więc może i rabarbar przetrwałby podróż...?
Rabarbar dla mnie to słodkie (kwaśne raczej...

) wspomnienie dzieciństwa.

Kompoty i ciasta na początku lata.

Mama miała wiele lat w ogrodzie, ale jakoś jej zaginął ostatnio i nie ma. A mnie się przypomniało, że owszem, chciałabym mieć na działce, a co.
Poratuje ktoś? Koszty pokryję.
Komentarz
A wszystko przez @mańkę. Zapodała w niedzielę kompot z rabarbaru i jeszcze pleśniaka z rabarbarem. Rewelacja. Niby w dzieciństwie rabarbar był na porządku dziennym, ale nie ma to, jak przypomnieć sobie ten smak. Córce tak posmakował rabarbar, że od razu namówiła mnie i kupiłam nasiona
Jaki masz ten szczypiorek?Bo mi nie skielkował, nabylabym!
halooo
zapłacę co trzeba.
@Jadwiga, z nasion lipnie rosną
przynajmniej u mnie. Wzeszły wiele, dotrwało kilka, w ziemi żaden nie przetrwał. Jednak karpy lepsze.
Zeszłoroczne z sadzonki w zeszłym roku ładnie rosły. Niemniej zimy nie przetrwały niestety
Ja już próbować nie będę. Znaczy się wysiewać. Kupię gotową roczną karpę i z czasem podzielę.
Z jednej torebki wysiany i rośnie!
Jedliśmy już ciasta i kompoty.
Dobry jest. Bardzo.
Jak się rozrośnie, mogę dzielić.
Wyszedł pyszny kompot.
za dwa tyg. podbiorę do kompotu i cała reszta w skup
letni do przetworów
Zbiór czerwcowy idzie na skup.