W pierwszej kolejności zjadamy mięso świeże bo lodówka słaba na lajbie, potem wędzone, warzywa i na koncu słoikowe. Fasolka na bazie fasoli z puszki. Do tego w krojony boczek i kielbsa podsmażona plus komcentrat.
Żurek to kielbasa i boczek podsmazony plus ziemniaki w kostkę i do tego żurek z paczki.
Nie jest to bardzo fit i bardzo zdrowe, ale w takmtych warunkach bez lodowki i na ruchomym gazie trzeba iść na łatwiznę.
O rany, chyba by mi się odechciało na wakacje wyjeżdżać gdybym tak miała planowac, szykować, wekować. Wrzucam do garnka co w okolicznym sklepie mają albo idziemy na pizzę czy inne naleśniki. Bez planu.
@Gloria, zgadzam się, jacht to sytuacja wyjatkowa i chodzenie do sklepu to zawracanie głowy, wiec planowanie i przygotowanie jak najbardziej ma sens. Chodziło mi o wyjazdy lądowe
Komentarz
Jasne dzielę się:
W pierwszej kolejności zjadamy mięso świeże bo lodówka słaba na lajbie, potem wędzone, warzywa i na koncu słoikowe.
Fasolka na bazie fasoli z puszki. Do tego w krojony boczek i kielbsa podsmażona plus komcentrat.
Żurek to kielbasa i boczek podsmazony plus ziemniaki w kostkę i do tego żurek z paczki.
Nie jest to bardzo fit i bardzo zdrowe, ale w takmtych warunkach bez lodowki i na ruchomym gazie trzeba iść na łatwiznę.